1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płuc
Autor Wiadomość
hopka 


Dołączyła: 12 Lip 2017
Posty: 26

 #16  Wysłany: 2017-07-15, 07:33  


ewas płaczę, ale to niczego nie zmienia pomaga na chwilę, jest ciężko, a jeszcze ciężej będzie...
tym bardziej jak widzę, jak on sam się rozkleja, mam mieszane uczucia, bo z jednej strony mi go żal, a z drugiej dalej potrafi ranić słowem...

ech beznadziejna sytuacja...
_________________
Otu­lona płaszczem deszczu, że­by przy­pad­kiem nie było wi­dać łez....
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #17  Wysłany: 2017-07-15, 09:13  


hopka napisał/a:
jest ciężko, a jeszcze ciężej będzie...

Będzie, musisz się na to przygotować.
hopka napisał/a:
a z drugiej dalej potrafi ranić słowem...

Pamiętaj, że teraz tato usłyszał diagnozę, która zwaliła Go z nóg, zapewne myśli o najgorszym, boi się. Tato musi się oswoić z sytuacją, która Go spotkała. Jedni są pokorni, inni płaczą, ktoś wypiera inny ma pretensje do całego świata, trochę trzeba to zaakceptować i dać choremu czas.

hopka, jeżeli nie radzisz sobie psychicznie z tą całą sytuacją a masz takie prawo bo jest to w pewnym sensie cios dla wszystkich i dla chorego i dla Jego rodziny to skorzystaj z pomocy lekarza i poproś o leki typu antydepresanty, trochę Cię wyciszą, uspokoją, czasami bez tych leków nie da rady przejść przez tą chorobę.

pozdrawiam
 
hopka 


Dołączyła: 12 Lip 2017
Posty: 26

 #18  Wysłany: 2017-07-15, 10:57  Rak płuc


marzena66 antydepresanty odpadają staram się o dzidziusia, znajdę w sobie tyle siły, żeby przez to przejść bez pomocy, bardzo mi pomaga rozmowa ze znajomymi i rodziną, możliwość napisania tego co myślę i czuję tutaj...za co jestem wdzięczna

doskonale sobie zdaję z tego sprawę, że taka wiadomość zwala z nóg, i nie dziwią mnie emocje z tym związane, nawet te negatywne, to reorganizacja całego życia w ciągu zaledwie jednej chwili...

a słuchajcie mam jeszcze jedno pytanie ile z reguły potrzeba czasu na to, żeby guz, tak jak w przypadku mojego taty rozwinął się do takiego stopnia?
czy antybiotyki, które dostawał na zapalenie płuc mogły jakoś agresywnie wpłynąć na potworka?
_________________
Otu­lona płaszczem deszczu, że­by przy­pad­kiem nie było wi­dać łez....
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #19  Wysłany: 2017-07-15, 17:49  


hopka napisał/a:
ile z reguły potrzeba czasu na to, żeby guz, tak jak w przypadku mojego taty rozwinął się do takiego stopnia?

Rak płuc zanim da jakieś objawy rozwija się latami. Czasami jest tak, że robimy RTG płuc i nic nie wychodzi przez szereg lat aż zaczynają się uporczywe objawy, kaszel, duszność, wysiłek sprawia trudność i zaczynają się poszukiwania i wtedy TK i choroba już przeważnie zaawansowana. Ponieważ płuca nie są unerwione więc objawy długo nie dają znaków, że coś się w nich dzieje. Dopiero kiedy guz urośnie do większych rozmiarów, uciska i/lub powstają nacieki wtedy zaczynają się dolegliwości. Zatem na pewno trwa to parę długich lat.

hopka napisał/a:
czy antybiotyki, które dostawał na zapalenie płuc mogły jakoś agresywnie wpłynąć na potworka?

Nie, antybiotyk nic nie zdziałał złego dla raka, w niczym go nie poruszył. Tato musiał przyjąć antybiotyk bo miał zapalenie płuc. Osoby z chorobą nowotworową często łapią jakieś stany zapalne, infekcje i bardzo często wdrażany jest antybiotyk do leczenia.

pozdrawiam
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #20  Wysłany: 2017-07-15, 17:53  


Cytat:
ile z reguły potrzeba czasu na to, żeby guz, tak jak w przypadku mojego taty rozwinął się do takiego stopnia?
Tu nie ma reguły. Guzy rosną swoim tempem w zależności od organizmu i stopnia agresywnosci (złośliwości) guza.
Cytat:
czy antybiotyki, które dostawał na zapalenie płuc mogły jakoś agresywnie wpłynąć na potworka?
Nie. Leczenie antybiotykami nie powoduje wzrostu raka. Natomiast fałszywa diagnoza np zapalenie płuc i jego leczenie odwleka w czasie te właściwe i to jest stracony czas jeżeli chodzi o leczenie nowotworu.
Pozdrawiam serdecznie

[ Dodano: 2017-07-15, 18:56 ]
Oj pisałam równo z marzena66, :mrgreen:
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
ewas 


Dołączyła: 15 Maj 2017
Posty: 36

 #21  Wysłany: 2017-07-16, 17:00  


hopka napisał/a:
ewas płaczę, ale to niczego nie zmienia pomaga na chwilę, jest ciężko, a jeszcze ciężej będzie...
tym bardziej jak widzę, jak on sam się rozkleja, mam mieszane uczucia, bo z jednej strony mi go żal, a z drugiej dalej potrafi ranić słowem...

ech beznadziejna sytuacja...


Bardzo dobrze Cię rozumiem. Jestem chyba w podobnej sytuacji co Ty. Moja mama od 02.2017 ma stwierdzonego guza-nowotwór złośliwy w śródpiersiu. Teraz już ma tylko radioterapię paliatywną + opiekę Hospicjum ale w domu. Też ma swoje lepsze i gorsze dni. Trzeba to wytrzymać. Płakać u siebie w domu, u rodziców się uśmiechać, cieszyć każdym kolejnym dniem. Trzymaj się. Dużo siły życzę.
_________________
08.02.2018 [*] moja Kochana Mamusia
 
hopka 


Dołączyła: 12 Lip 2017
Posty: 26

 #22  Wysłany: 2017-07-17, 06:26  Rak płuc


to jest właśnie jego zły urok, rozwija się latami,bezobjawowo, a gdy już go wykryją to jest zbyt zaawansowany, żeby cokolwiek zrobić...;/

no nic zobaczymy jak przebiegnie pierwsza chemia, trzymam kciuki, żeby było jak najmniej skutków ubocznych, bo to dodatkowe psychiczne obciążenie...
ważne, że jest opieką i ma wsparcie w rodzinie!

ewas przykro mi z powodu mamy, na pewno jest bardzo ciężko...dziękuję za słowa otuchy i również, życzę dużo wytrwałości i więcej tych lepszych dni u mamy, nie ma nic gorszego od patrzenia jak ktoś z bliskich cierpi, a my nie możemy nic zrobić...
_________________
Otu­lona płaszczem deszczu, że­by przy­pad­kiem nie było wi­dać łez....
 
hopka 


Dołączyła: 12 Lip 2017
Posty: 26

 #23  Wysłany: 2017-07-23, 07:39  Rak płuc


Kolejny tydzień i kolejne zmiany...niestety nie na lepsze
dzwoniła do mnie mama, mówi, że tato jest obojętny na wszystko, zesikał się nawet w łóżko i nic sobie z tego nie zrobił, jestem przerażona, bo boję się, żeby to nie były jakieś przerzuty do mózgu czy coś, nie wiem czy sobie to wyolbrzymiam, czy jemu jest tak ciężko, że sam nie wie co robi...byłam wczoraj w domu, niby zachowuje się normalnie, ale widzę, że powtarza się bardzo często, nie pamięta pogody kilka dni wstecz i upiera się przy swoim....

dowiedziałam się ostatnio, że koleżanki mama pracuje w tym szpitalu do którego został skierowany tato, ma się dowiedzieć czegoś więcej o jego stanie zdrowia, myślę, że jej jako pracownicy powiedzą prawdę...

wspomniałam też mamie, że jak sytuacja się pogorszy to żeby nie czekali do środy tylko zadzwoniła do lekarki prowadzącej i opisała sytuację
_________________
Otu­lona płaszczem deszczu, że­by przy­pad­kiem nie było wi­dać łez....
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #24  Wysłany: 2017-07-23, 08:55  


hopka napisał/a:
mówi, że tato jest obojętny na wszystko, zesikał się nawet w łóżko i nic sobie z tego nie zrobił

hopka napisał/a:
ale widzę, że powtarza się bardzo często, nie pamięta pogody kilka dni wstecz i upiera się przy swoim..

Mogą to być zmiany w OUN, bo raczej tato gdyby był w pełni świadomy to nie byłby obojętny na daną sytuację, mylenie, zapominanie jak najbardziej też mogą być objawami przerzutów w OUN.

Takie sytuacje należy zgłosić lekarzowi i koniecznie zrobić TK czy MR głowy.

hopka napisał/a:
ma się dowiedzieć czegoś więcej o jego stanie zdrowia, myślę, że jej jako pracownicy powiedzą prawdę..

Taka sama prawda należy się rodzinie, choremu jeśli chce wiedzieć.

pozdrawiam
 
hopka 


Dołączyła: 12 Lip 2017
Posty: 26

 #25  Wysłany: 2017-07-24, 07:41  Rak płuc


marzena66 czyli nic dobrego.... :cry:

nie potrafię tego pojąć jak w tak krótkim czasie dochodzi do takiej metamorfozy człowieka
potęga podświadomości jest nieprawdopodobna!!

tak wiem, że rodzinie się prawda należy, ale moja nie potrafi, nie chce, boi się zapytać, więc mam tylko taką możliwość na poznanie stanu faktycznego, może to i głupie, śmieszne i nieodpowiedzialne, ale na chwilę obecną nie mam możliwości inaczej tego rozwiązać...
_________________
Otu­lona płaszczem deszczu, że­by przy­pad­kiem nie było wi­dać łez....
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #26  Wysłany: 2017-07-24, 08:26  


hopka napisał/a:
nie potrafię tego pojąć jak w tak krótkim czasie dochodzi do takiej metamorfozy człowieka
Tak niestety bywa. Faktycznie dobrze byłoby zrobić badanie głowy bo gdyby były przerzuty to sytuacja może się pogarszać jeżeli nie będzie się przeciwdziałać.
hopka napisał/a:
może to i głupie, śmieszne i nieodpowiedzialne, ale na chwilę obecną nie mam możliwości inaczej tego rozwiązać...
Jeżeli tylko tak się da to trzeba tą drogą iść. Doskonale ten strach rozumiem ale tym że się o problemie nie mówi wcale go nie rozwiąże a wręcz przeciwnie - może się szybciej odbić czkawką niż myślimy.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #27  Wysłany: 2017-07-24, 15:23  


hopka napisał/a:
marzena66 czyli nic dobrego...

Nic dobrego będzie wtedy kiedy rzeczywiście będą to przerzuty do OUN, na razie tego jeszcze nie wiemy.
hopka napisał/a:
nie potrafię tego pojąć jak w tak krótkim czasie dochodzi do takiej metamorfozy człowieka
potęga podświadomości jest nieprawdopodobna!!

To nie ma nic z potęgą podświadomości, to choroba potrafi z człowieka zrobić albo cichą wystraszoną, cierpiącą myszkę albo człowieka, który zachowuje się strasznie agresywnie i jest dla rodziny nie do poznania.
hopka napisał/a:
że rodzinie się prawda należy, ale moja nie potrafi, nie chce, boi się zapytać,.............. może to i głupie, śmieszne i nieodpowiedzialne, ale na chwilę obecną nie mam możliwości inaczej tego rozwiązać...

Nic tu głupiego, nic śmiesznego tylko normalna reakcja, każdy inaczej reaguje na wiadomość o chorobie i każda forma reakcji jest normalna. Jedni nie chcą wiedzieć nic zdając się na lekarzy, inni wypierają chorobę, dobrze chociaż, że się leczą, inni chcą poznać każdy szczegół żeby wyprzedzać chorobę o ten krok i móc działać. Wszystkie decyzje należy szanować i wszystkie w danej rodzinie trzeba akceptować bo to Ich wybór.

pozdrawiam
 
hopka 


Dołączyła: 12 Lip 2017
Posty: 26

 #28  Wysłany: 2017-07-25, 21:34  Rak płuc


Nie jest dobrze wczoraj tato trafił do szpitala udar mózgu stąd to nietrzymanie moczu, ma niedowład lewej strony ale kontaktuje wszystko, ponoć tomografia pokazała jakieś 2 ślady na mózgu które niby są oznaką wcześniejszych udarów chyba bezobjawowych, oprócz tego znów jest zapalenie płuc i jakieś zapalenie organizmu, w poniedziałek ma mieć rezonans dziwne bo lekarze mówią że zmiana jest po lewej stronie mózgu i niedowlad też, a z reguły powinno być na krzyż.... Nie wiem czy to dobrze czy źle na pewno ma podawane relanium bo jest pobudzony i nerwowy....
_________________
Otu­lona płaszczem deszczu, że­by przy­pad­kiem nie było wi­dać łez....
 
adam69 


Dołączył: 26 Maj 2017
Posty: 30
Skąd: wrocław
Pomógł: 2 razy

 #29  Wysłany: 2017-07-25, 23:51  


Jeżeli jest niedowład lewej strony to faktycznie odpowiada za to prawa półkula mózgu.Masz może wyniki TK na których wyszły te zmiany po lewej stronie.Tato jest w szpitalu a rezonans dopiero w poniedziałek ?
Jak najszybciej powinno być przeprowadzone badanie PET które da w miarę dokładny obraz tego z czym macie do czynienia(czy nie ma przerzutów).Naciskaj na lekarzy bo czas jest tutaj kluczowy.Trzeba jak najszybciej ustalić co jest w tej lewej półkuli.
pozdrawiam serdecznie
_________________
Tam, gdzie jest nasza niemoc, tam też jest siła
 
hopka 


Dołączyła: 12 Lip 2017
Posty: 26

 #30  Wysłany: 2017-07-26, 02:30  Rak płuc


Niestety nie mam żadnych wyników, a rezonans to ponoć i tak dla nich bardzo szybko, co do samych lekarzy brak słów najpierw wykluczyli udar potem potwierdzili, ale głównym tematem jest rak i wszystko na to zwalaja, na wszystko mają czas...
_________________
Otu­lona płaszczem deszczu, że­by przy­pad­kiem nie było wi­dać łez....
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group