Kasiu nie wiem czy kwestia mycia jest traktowana w każdym ośrodku jednakowo.
Mnie poinformowano, że należy się myć ze względu na "czar osobisty" który pacjent roztacza w momencie gdy przestaje używania mydła i wody.
Fakt moczenia w wodzie nie ma absolutnie znaczenia ze względów terapeutycznych.
Z uwagi na fakt, że nie uważam się za eksperta, myślę że najrozsądniej jest dopytać sprawę u personelu dokonującego naświetleń, a zwłaszcza u lekarza prowadzącego radioterapię.
Kasiu zasada: kto pyta nie błądzi jest bardzo dobra, ale pamiętaj, że weryfikacja zasłyszanych opinii u fachowców jest jeszcze lepszą metodą
Problem mógł wziąć się stąd, że dawniej nie stosowano tatuaży określających położenie ciała pod akceleratorem.
Odnośnie przebywania na oddziale wśród innych chorych i konfliktów powstających w związku z tym faktem...tego nikt i nigdy nie uniknie od tego i dlatego jesteśmy ludźmi.
Kiedyś zwróciłem uwagę swojemu towarzyszowi niedoli, że jest niemiły dla innych pacjentów... usłyszałem, że on jest chory na raka i ma prawo zachowywać się nieznośnie... trzeba było zobaczyć jego minę gdy powiedziałem, że wszyscy na tym oddziele przyszli leczyć katar, ale jeśli nie przestanie być upierdliwy, to może przeżyć kilka niefajnych przygód włącznie z klepaniem karoserii (pracowałem jako kierowca)
Rozmowa pomogła.
Kasiu myślę, że korzystając z nieobecności Mamy powinnaś się trochę wyluzować, Nakręcasz się zupełnie bez sensu tracąc siły i energię, myślę że nie jest to najlepszy pomysł, żyć na granicy wybuchu, niczego ty nie osiągniesz, nikomu tym nie pomożesz, a może zabraknąć Ci sił i energii, wtedy, gdy będzie to bardzo potrzebne.
Mariolko, wybacz, że znów rozpisujemy się na Twoim wątku, ale... to chyba nie ma aż tak wielkiego znaczenia i Administracja nas za to nie powiesi