Witam.
Szukam informacji i nie znalazłam na forum podobnego przypadku.
U mojej mamy zdiagnozowano Gruczolakoraka (badanie hist-pat. IHC: CK AE1/AE3 (+). Poinformowano nas, że to zaawansowany rak żołądka. Badanie TK wykazało:
TK:
znacznie powiększony zołądek, wypełniony treścią zastoinową o pogrubiałej okrężnie do ok. 18 mm ścianie w okolicy krzywizny większej i mniejszej oraz w części przedodźwiernikowej żołądka.
W nadbrzuszu przyśrodkowo od krzywizny mniejszej żołądka widoczne są liczne powiększone węzły chłonne do ok. 19 mm śr. poza tym powiększonych węzłów chłonnych nie widać.
Widoczne liczne naczynia patologiczne i naciek sieci do przodu od ściany przedniej żołądka. Bardzo duża ilość płynu w jamie brzusznej w otoczeniu wątroby do ok. 34 mm szer, przedprzeponowo do ok. 13 mm, wzdłuż obu flanek do ok. 7 cm, w miednicy małej do ok. 13 cm szerokości.
Wątroba nie powiększona. W prawym płacie wątrpoby przedprzeponowo w segm 6 widoczne ognisko hypodensyjne ok 14x16 mm odpowiadające najprawdopodobniej zmianie o charaktarze wtórnym....
poza tym cała reszta bez zmian. Wniosek: Tu ventriculi cum meta ad lymph. Et hepar. Ascites gradu magna.
trzech chirurgów onkologicznych i jeden onkolog, oglądało te wyniki, jeden dał cień szansy, że gdy chemia powiedzie się jest szansa na operacje, onkolog w szpitalu powiedział na, że niestety nie oczekiwać cudów. Zastosują jedynie chemioterapie paliatywną. Od poniedziałku ma zacząć 5-dniową. Mówił, że wodobrzusze całkowicie dyskwalifikuję operAcje i wyleczenie.
Mama ma 59 lat, dopiero od miesiąca ją boli, a od około 2 tygodni ma tą puchline na brzuchu. Czy to naprawde za późno i możliwe że tak szybko to postapiło? Aż ciężko nam uwierzyć, że tak szybko od pierwszych symptomów rozwinęła się choroba i jest już bez szans. Ogólnie trzyma się dobrze i fizycznie i psychicznie, nie informowaliśmy jej ze tak z nią źle. Jest pewna, że wyzdrowieje.
Bardzo prosze o informację.
Krystynko na pewno były symptomy dużo wcześniej, jednak nie braliście ich pod uwagę, tak jak to było w przypadku mojego taty. Ludzie często bagatelizują objawy, ponieważ są często błache i nie swoiste no i po krótkim czasie mijaja. A może mama Cię nie chciała wcześniej martwić, licząc ze to tylko np. niestrawność, czy cos w tym rodzaju? Podstawą jest teraz psychika+wzmocnienie organizmu, bo chemia niestety, zabija zdrowe komórki. A może być tak że chemia cofnie zmiany i mama zakwalifikuje się do operacji? Na tym etapie trudno cokolwiek wyrokować, ale tez nie wolno Ci się załamywać bo teraz musicie byc dla mamy podporą. Zycze wszystkiego naj!
_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
Dziękuję za słowa otuchy. Oczywiscie wszystcy wierzymy że się uda i będziemy mieć wciąż nadzieję. Szkoda tylko że lekarze nam nie mogą powiedziec nic pozytywnego. Chociaż 1 malutki procent szansy... a każdy mówi że to już ostatnie stadium raka :(
Wczoraj mailowo kontaktowaliśmy się poprzez znajomych z wa-wy z profesorem onkologiem. Po zapoznaniu sie z dokumentacją powiedział on, że musi dodatkowo zbadać pacjentkę by móc określić dalsze poczynania. Więc dał nam tym samym jakiś ułamek szansy, bo chyba nie kazałby nam gnać 500 km tylko po to by powiedzieć, że nic z tego nie będzie.. Może jednak był w medycynie taki przypadek, że udało się leczenie nawet w takim stadium choroby?
Napiszcie, proszę jak sytuacja wygląda po chemii jesli chodzi o samopoczucie pacjenta. Mama od poniedziałku zaczyna 5-dniową (jeszcze nie wiemy jaką dokładnie) Czy więc w tygodniu następnym taki transport byłby mozliwy? Czy raczej nie będzie w stanie jechać?
Nikt Ci nie powie jak dany pacjent zachowa się po chemioterapii - zwykle występuje osłabienie, pogorszenie samopoczucia, ale co dokładnie będzie się działo i jak długo, to już kwestia osobnicza każdego pacjenta.
Witam. Dziś mama dostała cytostatyk dozylnie i xeloda500 dostanie na 14 dni. Lekarz prowadzący poinformował nas ze przeprowadzone będzie badanie HER 2 i jeśli będzie pozytywne to dodatkowo zostanie wprowadzone leczenie biologiczne. Co to dla nas oznacza?
Tak jest na wypisie ze szpitala- rec: HER 2. Powiedział ze gdy będzie dodatni to znacznie wpłynie na rokowania i trzeba będzie zastosować dodatkowo leczenie biologiczne. Nie chciałam pytać przy mamie gdyż pną nie wie jak słabe są rokowania w jej przypadku. Ona wciąż pyta o operacje. Lekarz na szczęście był na tyle delikatny, ze powiedział tylko by o tym teraz nie myślała bo to bardzo odległy termin.
Zmartwilam się ze jest coś co jeszcze dodatkowo może te rokowania obniżyć. Dlatego pytam co to oznacza?
Dodam jeszcze ze podano jej dziś Cisplatyne i Rtg wyszło dziś - płuca bez zmian ogniskowych (w koncu jakaś dobra wiadomość)
Tak jest na wypisie ze szpitala- rec: HER 2. Powiedział ze gdy będzie dodatni to znacznie wpłynie na rokowania i trzeba będzie zastosować dodatkowo leczenie biologiczne.
[...]
Dlatego pytam co to oznacza?
Występowanie nadekspresji względnie amplifikacji genu HER2 jest czynnikiem pogarszającym rokowanie,
jednocześnie jednak otwiera to możliwości zastosowania dodatkowego uzupełniającego leczenia celowanego.
Jest to przedstawione w niżej linkowanych pracach naukowych,
gdzie m.in. przedstawiono wartości rokownicze dla poszczególnych grup chorych oraz lokalizacji i typów nowotworów żołądka / połączenia żołądkowo-przełykowego:
Dziękuje. Wiem dużo wiecej. Jaki wynik dowiemy się przy następnym turnusie chemioterapii.
[ Dodano: 2013-10-22, 15:31 ]
Juz pierwsze skutki chemii pojawiły się wymioty spadek motywacji ogólnie mama jest słaba i nie chce wstawać. Trochę szybko.. Mamy leki prEciwwymiotne ale jeszcze nie podajemy lekarz mówił ze sterydy podawać gdy wymioty bedą pojawiały się wiecej niż 4 razy na dobę.
Mam pytanie: mama bierze Xeloda500 po trzy rano i wieczorem. Jeśli wymioty pojawiają się około trzy godziny po podaniu to czy zdążył się wchlonąć lek?
już 4 dzień chemii za nami, bez zmian. Czy juz nie powinno Być lepiej. Mama ciągle śpi, jest marudn, apatyczna, wciąż nudności i wymioty. Kiedy jest stan powinien ulegać poprawie?
a dlaczego nie można podać leków przeciwwymiotnych zanim zaczną się wymioty? Mój tata dostaje przy każdej chemii i ani razu nie pojawiły się wymioty. Czy to zależy od rodzaju chemii i nowotworu? U nas jest trzustka i chemia gemzar.
Mnie również dziwią te zalecenia, zwłaszcza jeśli nudności i wymioty są dokuczliwe. W sumie nawet jak nie są dokuczliwe, tylko sporadyczne, to przecież i tak pogarszają samopoczucie chorego. Oprócz leków sterydowych są przecież także niesterydowe leki przeciwwymiotne.
_________________ Don't worry. Don't be afraid, ever...
Because this is just a ride.
Krystynko mój tata pół godziny przed każdą chemią dostawał profilaktycznie przeciwwymiotny zastrzyk atossa.
_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum