No i skończyły się dobre wiadomości. Stan Mamy uległ pogorszeniu, guzy na wątrobie urosły i lekarz zdecydował, że nie ma sensu podawać dalej nexavaru bo przestał działać.
Poniżej ostatnie TK:
"Dalsze powiększenie wątroby
wymiary monitorowanych zmian w wątrobie:
segm.7 140 mm (110mm)
segm.3 83 mm (71 mm).
Wzrost węzłów chłonnych zaotrzewnowych:
np. przyaortalne lewe do 25mm w osi krótkiej (15mm)
biodrowe wspólne lewe do 25 mm w osi krótkiej (21mm)
Obraz zmian guzowatych w miednicy po stronie lewej w lokalizacji przydatków i grup węzłowych biodrowych wewnętrznych i zewętrznych bez dynamiki.
Obraz narządów klp bez dynamiki."
Lekarz prowadzący zaproponował Mamie chemioterapię (Dex 8 mg i zofran 8 mg iv, nazwa leku: adriamycyna 33 mg) i dał skierowanie do hospocjum domowego :(
Poszliśmy na konsultacje do innego lekarza (znał już wcześniej przypadek Mamy), który po zapoznaniu się z aktualnymi wynikami Mamy, stwierdził, że w związku z tym, że wątroba jeszcze w miare dobrze pracuje możemy spróbować najpierw immunoterapii i chemoembolizacji, a dopiero jak to nie zadziała to skorzystać z chemioterapii proponowanej przez lekarza prowadzącego. I taki na razie mamy plan.
Mama na początku się załamała, ale jak usłyszała o tych dodatkowych metodach leczenia to jest lepiej. Fizycznie też daje radę choć jest bardzo słaba, ma nudności i brak apetytu. Dodatkowo od jakiś 2 tygodniu z powodu bólu w nodze bierze Targin (20mg), jak miała mocne bóle to dostała też morfinę, ale strasznie po niej wymiotowała. Teraz na szczęście wystarcza ten targin dwa razy dziennie.
Czy wie ktoś na czym polega ta immunoterapia, bo jakoś nie mogę znaleźć informacji o stosowaniu jej w przypadku raka wątroby.
Zgodnie z moją zasadą wypowiadam się wiążaco co do faktów jakie sam doświadczyłem.
Niedawno miałem przygotowania do chemoembolizacji, w tej metodzie pacjent na podstawie badań obrazowych rezonans lub tomografia oceniany jest czy możliwe jest wykonanie tej techniki. Mówiąc obrazowo czy wchodzący w tętnicę pachwinową przewód, którym podaje się chemię dojdzie skutecznie do guza w wątrobie. Pierwsza ocena nie musi gwatantować skutecznego zabiegu, bo spotkałem w trakcie mojej 3 operacji /2010r/ że kolega szpitalny z łóżka obok udał się na ten zabieg i po godzinie wrócił smutny, nie udało się dojść do guza.
Immunoterapii nie znam i nie spotkałem jej przez moje 12 lat walki więc Ci nie pomogę ale to nowa metoda więc wszystko przed nami...
Niestety okazało się, że chemoembolizacja nie wchodzi w grę, ze względu na bardzo zaawansowany stan choroby; lekarz stwierdził, że bardzoo powiększyły się węzły chłonne i nowotwór wyszedł poza wątrobę :(
Immunoterapia tylko jak program rozpocznie się w miarę szybko, inaczej nie będzie już sensu..
Pozostaje tylko chemia, o której pisałam powyżej, ale Mama nie bardzo chce się na nią zgodzić...
Niestety Mama czuje się coraz gorzej, jest osłabiona i dużo wymiotuje, nie ma na nic siły i cały czas leży; tydzień temu zapisaliśmy się do hospicjum domowego, ale jest kolejka i powiedzieli że trzeba czekać ok. 6 tygodni, a w tym czasie Mama będzie pod opieką lekarza rodzinnego. Zastanawiam się czy nie zadzwonić do tego lekarza rodzinnego i nie poprosić o wizytę domową? Czy lekarz rodzinny może jej jakoś pomóc, zlecić kroplówkę wzmacniającą albo nawadniającą? nie wiem sama;
a może powinnyśmy pojechać na izbę przyjęć do centrum onkologii, ale wiem że taki wyjazd bardzo by ją zmęczył..
Zadzwoń do hospicjum, powiedz, że mamy stan strasznie się pogarsza, jesteście bez pomocy lekarskiej, bez leków i bardzo prosisz żeby ktoś od Nich pomógł, może się uda.
Muraha napisał/a:
Czy lekarz rodzinny może jej jakoś pomóc, zlecić kroplówkę wzmacniającą albo nawadniającą?
jak najbardziej lekarza rodzinnego możesz poprosić o wizytę domową, przynajmniej da mamie leki przeciwwymiotne. Co do kroplówek to ostrożnie z tymi prośbami, nie znamy mamy wyników morfologii, nie wiemy czy coś Jej potrzeba, nie ma czegoś takiego jak kroplówka wzmacniająca, są kroplówki które podaje się ściśle do spadających parametrów np. elektrolity. Jeżeli stan mamy jest poważny, my tego nie widzimy to taka kroplówka mogłaby tylko mamie zaszkodzić.
Muraha napisał/a:
a może powinnyśmy pojechać na izbę przyjęć do centrum onkologii, ale wiem że taki wyjazd bardzo by ją zmęczył.
Nie męczcie już mamy takimi wyjazdami to dla Niej byłby ogromny wysiłek i stres, w mamy stanie lekarz powinien mamę oglądać tylko w domu.
W hospicjum powiedzieli mi, że w okresie oczekiwania jesteśmy pod opieką lekarza rodzinnego, a jak stan jest poważny to można mamę przywieźć na oddział do hospicjum stacjonarnego, żeby tam się ustabilizowała. Jednak obie stwierdziłyśmy, że na oddział do hospicjum wolałybyśmy nie jechać.
Lekarz rodzinny powiedział, że może przyjadą i kazał dzwonić dopiero dziś po południu, żeby się dowiedzieć czy się pojawią.
W związku z tym, że mama wymiotowała już drugi dzień (leki przeciwwymiotne nie pomagają) pojechałyśmy na izbę przyjęć do co, tam zrobili jej badania i dali kroplówkę.
W między czasie dowiedziałam się że będzie do nas przyjeżdżać pielęgniarka od lekarza rodzinnego i jak będzie trzeba to też poda kroplówkę.
Najbardziej martwią mnie te wymioty bo mama jak wymiotuje to nic nie ja i mało pije a co przyjmie to zwraca. Pani doktor w co powiedziała, że są to typowe objawy dla chorób wątroby. Inny lekarz powiedział, nam że te wymioty mogą być też spowodowane powiększającymi się guzami na wątrobe które uciskają inne narządy i tutaj leki przeciwwymiotne mogą niewiele pomóc..
Ostatni kryzys zażegnałyśmy, po wizycie na izbie przyjęć w centrum onkologii (1 czerwca) gdzie podano kroplówkę jest ok; od tej pory mama regularnie bierze lek przeciwwymiotny i wymioty ustały.
Teraz natomiast mamie spuchła lewa noga, opuchlizna utrzymuje się przez kilka dni, noga trochę boli przy chodzeniu. Nie wiem czy mamy się tym martwić? Jechać do lekarza?
Teraz natomiast mamie spuchła lewa noga, opuchlizna utrzymuje się przez kilka dni, noga trochę boli przy chodzeniu. Nie wiem czy mamy się tym martwić? Jechać do lekarza?
Nogi mogą mamie puchnąć , mogą tworzyć się obrzęki z powodu zmian w wątrobie, jej upośledzenia. Wątroba produkuje substancje, które utrzymują wodę w naczyniach krwionośnych, bez tych substancji woda wychodzi do przestrzeni pozanaczyniowej i robią się obrzęki.
Trzeba lekarza poprosić żeby przepisał jakieś leki odwadniające.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum