Olka napewno zrobiliście co w Waszej mocy! Tata jest już spokojny i nic go nie boli, teraz skup się na tym, że jemu jest lepiej a Wy no cóż musicie życ dalej... Tata napewno tego by chciał.
Pozdrawiam i łączę się w bólu
_________________ W życiu ważny jest nie triumf , lecz walka , istotą rzeczą jest nie zwyciężać lecz umiejętnie toczyć rycerski bój.
Olu bylas bardzo dzielna i szczerze Ci wspolczuje oraz calej rodzinie niech Twoj tata spoczywa w pokoju,a Wy wroccie jak najszybciej do normalnego zycia pamietajac o tacie.
_________________ Mamusia odeszła 10.10.2011 o 02:50. Spoczywaj w pokoju.Byłem razem z Nią i tatą do końca. krzysiek-matros
Dziś było pozegnanie..Myslalam,ze ten dzień po czesc przyniesie to,ze uwierze w to co sie stało. Nic sie nie zmieniło...nadal nie wierze..nadal jestem spokojna, a zarazem jestem bardzo zla. Wszysko mnie denerwuje, wkurza az ciezko to okreslic. Jutro pogrzeb ito,jest chyba najgorsze,ze ten stan trwa od czwarku,ze to ciagle, nie dokonczone. Dzień dłuży sie strasznie. Zawsze brakowało dnia,zeby wszysko zrobic..teraz jest tego czasu o duzo za duzo-to slowa mojej mamy i ja sie pod nimi rowniez podpisuje..
nie tłum swoich uczuć, pozwól im się uzewnętrzniać. To prawda do pogrzebu tkwi się w zawieszeniu, jakby wszystko się zatrzymało. Później czas będzie powoli łagodzić ból. Przytulam Cię mocno. Trzymaj się kochana
Czy oreientuje sie ktoś czy w można oddac do hospicjum otwate leki, takie jak morfina w tabletkach, plastry kreon( z opakowania zostaly zuzyle 2 tabl.), tarceva ?? Wolałabym aby one komus pomogły nic miała bym je zmarnować..
Olu, z takimi sprawami należy zwrócić się do Administracji Forum (Regulamin cz. II, pkt 11).
Apteki przyjmują leki przeterminowane w celu ich utylizacji.
W przypadku leków zdatnych do dalszego użycia - poza drogą regulaminową - ewentualną jedyną dopuszczalną alternatywą wydaje mi się zwrócenie się (np. telefonicznie albo osobiście) z zapytaniem do najbliższego hospicjum.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Teraz tak na spokojnie chciałabym podziekować wszyskim na tym forum. Tym którzy mi pomagali i tym ktorzy pisali tu swoje historie. Może to dziwnie zabrzmi ale to forum uzaleznia:)- w dobrym znaczeniu tego słowa. Dziekuje Wam wszyskim na wszysko. Osoba która załozyła to forum może być z siebie dumna, osiagneła swoj cel, bo zapewne celem była pomoc innym w ciezkich chwilach. Pozdrawiam, moja historia jak narazie sie skonczyła ale napewna nadal bede stałym bywalcem tego forum.
Hm...nadal w to nie wierze...ale coraz czesciej przypominam sobie te ostanie chwile...kazdy oddech...wszystko powoli..choc zabardzo nie chce o tym myslec...Dziwne to wszysko...
Nie wiem ..co mam robić...mam caly czas wyzuty sumienia,ze za slabo to przezywam.. ale ja w to nie wierze..jak patrze na zdjecie to mam wrazenie,ze on zaraz wroci.. Nie wiem...co robic... jak w to uwierzyc..
Olu,w tych odczuciach nie jestes osamotniona. Przezywam moze troche podobnie,i mam wyrzuty sumienia. I wydaje sie ze maz gdzies jest,ale teraz nie moze wrocic do domu. A mimo Akademii gdzie lezal nie moge spokojnie przejechac,i rycze codziennie,i wczoraj pakujac rzeczy mialam taki spokoj,ze sama sie wystraszylam,a pozniej plakalam. Wiesz,kazdy to roznie przezywa i moze wydawac sie ze ta osoba ktora ma ciagle lzy w oczach mocniej to odczuwa,a ta co nie placze wcale. Ale przeciez to sa nasze uczucia,i tylko my wiemy jak to boli. Swiadomosc ze nie ma juz przy nas naszych bliskich byc moze dotrze do nas pozniej i mocnej niz teraz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum