Proszę o interpretacje wyników oraz wskazówki co do dalszego leczenia mojej mamy.
Jednak na początek parę słów wytłumaczenia.
Jest to pierwszy rak w mojej rodzinie, pewnie dlatego pierwsze objawy zostały zlekceważone i potraktowane jako coś normalnego, obecnie mamy dużą nauczkę i wiemy, że wszelkie badanie można było przyśpieszyć przynajmniej o 12 miesięcy.
Jedna uwaga również do lekarzy; mama mając wycinanego czerniaka (teraz o tym wiemy, wtedy myśleliśmy że to zwykły pieprzyk czy cokolwiek) oczywiście nawet nie podejrzewała co to może być, a lekarze nie zająknęli się, że może być to nowotwór oraz że warto zrobić jakieś inne badania itp.
Jedyne co lekarz powiedział po zabiegu, to to że wszystko jest ok i szew można usunąć w przychodni na miejscu zamieszkania.
Z drugiej strony nawet gdyby lekarz ostrzegał to wyniki z badania histopatologicznego leżały w szpitalu przez 10 miesięcy i nikt się po nie nie zgłaszał – może ktoś kto to przeczyta pomyśli o jakiejś procedurze informowania pacjenta w przypadku nieodbierania wyników przez jakiś okres (w szczególności gdy jednoznacznie informują o raku).
Przepraszam za tak pretensjonalny ton jednak jak Państwo przeczytają poniżej błędnych decyzji i słabych punktów w naszym systemie leczenia pacjentów było (jest) więcej.
Zapis chronologiczny:
Historia choroby
1.Na początku miesiąca maja 2009 zauważyłam na plecach na skórze po lewej stronie czarny pieprzyk.
2.W miesiącach lipiec -sierpień 2009 ten pieprzyk zdarzyło się że się rozdrapał i poleciała krew.
3.Byłam u 2 dermatologów ale usunięcie tego pieprzyka miało miejsce w dniu 02.10.2009 rok w Centrum Onkologii w Bydgoszczy.
4.Po zabiegu nikt mnie nie informował o odbiorze wyników oraz że wycinek wysłano do badania histopatologicznego a pamiętam jak Doktor mówił że jak będzie dobrze to szwy mogę zdjąć u siebie w miejscu mojego zamieszkania w przychodni.
5.W dniu 22.04.2010 r zobaczyłam pod pachą „ guz” z czym od razu zgłosiłam się do lekarza rodzinnego, ale lekarz nie wydał skierowania na USG bo nie miał umowy z NFOZ więc 23.04.2010 prywatnie pojechałam zrobić USG i wówczas ten lekarz kazał mi smarować ten węzeł LIOTONEM 1000, i wg tego lekarza winno się rozejść. I tak zaufałam lekarzowi i zrobiłam.
6.Byłam również u Chirurga w szpitalu, który optował za usunięciem tego węzła, ale ja nie mogłam sama sobie wytłumaczyć, że coś takiego ja muszę zrobić, jak również nie skojarzyłam tego z zabiegiem robionym w dniu 02.10.2009 rok.
7.W dniu 11.08.2010 w szpitalu został mi usunięty węzeł chłonny, który miał wymiar 5x2,5 cm.
8.W dniu 02.09.2010 zgłosiłam się z wynikami z badania histopatologicznego węzła chłonnego, które otrzymałam z zabiegu w dniu 01.09.2010 r, do Centrum Onkologii w Bydgoszczy .Podczas tej wizyty połączono moje dolegliwości, które dotyczyły zabiegu na plecach jak i pod pachą. (dopiero wtedy odebrałam wyniki z zabiegu z 2 .10.2010)
Rozpoznanie:
Melanoma maligum pT2a
(Nodular melanoma)
Excisio completa
Głebokość nacieku:
wg Clarkea - III
wg Braslowa - 1,2 mm
minimalny margines boczny: 0,1 cm
OK - dzięki.
Już wtedy sprawę zaniedbano -> zbyt mały margines chirurgiczny i brak oceny histopatologicznej węzła wartowniczego.
Rozumiem, że w chwili obecnej po przebadaniu węzła chłonnego wyszły w nim przerzuty czerniaka. Na pewno trzeba usunąć kolejne węzły chłonne i wdrożyć leczenie uzupełniające (radioterapia, chemioterapia) - to jest zależne od wyniku po usunięciu pozostałych węzłów. Ponadto powinna Mama zrobić: RTG klatki piersiowej, USG jamy brzusznej, lub badanie PET.
Skandalem jest iż: nie poinformowano o tym, że wynik hist-pat należy odebrać - to po pierwsze, a po drugie - w przypadku takiego wyniku powinno się wezwać pacjenta...
w poniedziałek wykonaliśmy następujące badania
USG jamy brzusznej -bez zmian, USG dołów pachowych - bez zmian,
USG pachwin - bez zmian,
RTG klatki - bez zmian,
EKG - dobrze,
badanie krwi - wyniki dobre,
przyjęcie do szpitala - 14 października w celu usnięcia węzłów chłonnych,
lekarze nie zapropnowali radioterapii lub chemioterapi - powiedzieli, że mogą mamę skierować na kuracje szczepionkami (udział w badaniach nad szczepionkami)
pytanie moje jest następujące czy w takim wypadku nie poszukać samemu szpitala gdzie zrobią mamie radioterapię lub chmioterapię czy wziąść udział w tych badaniach.
planujemy również we własnym zakresie zrobić badanie PET,
Dziś w trakice wizyty lekarz ponownie odmówił mojej mamie badania PET.
Proszę o informacje, czy to badanie jest w stanie coś pomóc, jeżeli choć trochę
proszę o odpowiedź i jutro dokonamy przelewu i jak lekarz mówi w ciągu 7 dni badanie zostanie wykonane,
Myślę, że lekarz kierował się tym iż ostatnio robione badania obrazowe (USG i RTG) nie wykazały żadnych zmian. Ponadto jesteście przed operacją usunięcia węzłów chłonnych i ich oceny histopatologicznej. Teoretycznie: nie ma teraz wskazań do PET'a.
Czy badanie coś da? Być może, trudno mi to ocenić. Jeśli uważacie, że jest taka potrzeba i nie jest to zbytnim obciążeniem finansowym to możecie PET'a zrobić. Natomiast niezależnie od jego wyniku węzły regionalne należy usunąć i zbadać histopatologicznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum