Zyje, zyje. Zrobilo sie sporo lepiej. W koncu! Tylko temperaturka mnie dopada. Bylo 37,3 czuje sie jakby rosla. Nie skakalabym z radosci mocujac w szpitalu
Gaba, ginekologa mialam szczescie nie widziec przez ostatnie 5 lat i z tego co wiem, doksztalcam sie w temacie, nie o to chodzi.