Moja Mama walczy z rakiem piersi. Jest po mastektomii, cyklu chemio - i radioterapii.
Chemio - i radioterapię zakończyła rok temu.
Od tego czasu nie możemy podnieść u Niej poziomu lekuocytów, żeby był w normie.
Na poczatku lutego miała 3,6 (norma od 4,0), na początku czerwca spadło do 3,4.
Neutrocyty również są poniżej normy.
Cały czas bierze Ecomer, pije sok z pokrzywy własnej produkcji, łyka wit.C..
Jak widać niewiele pomaga.
Mam więc pytanie do Państwa.
Co Wy moglibyście ze swojej strony polecić na podniesienie leukocytów. Co na Państwa działało?
Za każdą odpowiedź będę ogromnie wdzięczna.
Pozdrawiam.
nie da sie czyms ''podwyzszyc'' leukocytow poza neupogenem, ktory jest tylko na recepte i ktory jest podawany w przerwach chemioterapii, aby zwiekszyc leukocyty, a co za tym idzie wzmocnic immonologie organizmu, kiedy nawet katar moze zabic, bo organizm w trakcie chemii ma odpornosc praktycznie zerowa.
Chemia uszkadza szpik i ja, mimo, ze juz 14 lat po chemii, ciagle mam niskie leukocyty - cos kolo 4,0.
Przez 13 lat po chemii mialem ciagle 3.5-3.8.
Co to jest ten sok z pokrzyw? Co to w ogole daje?
Ecomer tez nic nie dzialal na mnie.
jest coś takiego też jak Neulasta- podaje się też po chemioterapii! z tym, że dokładnie niewiem czy po roku czasu można to jeszcze podawać. trzeba by było lekarza spytać, do którego chodzicie, macie kontrolne wizyty, więc najlepiej jego zapytać, bo i tak zawsze każde dodaatkowe leki trzeba konsultować z lekarzem prowadzącym!
Bardzo dziękuję za odzew. Mama między chemiamii dostawała właśnie jeden zastrzyk Neulasty. Natomiast niepokoi mnie fakt obniżania się liczby leukocytów. W rok po chemii chociaż trochę organizm powinien w sumie się "odbić" jesli chodzi o leukocyty, a one niestety spadają.
Sok z pokrzywy ogólnie uważany jest za ten podnoszący poziom żelaza we krwi i ogólną odporność organizmu. Robiłyśmy go z majowych pokrzyw (tylko górne części pokrzyw): z górnych cześci pokrzyw, po ich umyciu, wyciskałyśmy sok, który następnie mieszałyśmy z miodem w proporcji mniej więcej 3:1 (trzy części pokrzywy, jedna część miodu).
nie da sie czyms ''podwyzszyc'' leukocytow poza neupogenem
ileene napisał/a:
jest coś takiego też jak Neulasta
Jedyną metoda na podniesienie leukocytów są tzw. czynniki wzrostu
Neupogen = Filgrastimum
Neulasta = pegylowany Filgrastimum.
Neupogen i neulasta to prawie jedno i to samo, różnica między nimi m.in. jest taka, że neulastę podaje się raz i jest powoli uwalniana w organizmie, natomiast neupogen do osiągnięcia podniesienie białych krwinek często potrzeba kilku zastrzyków.
Moni83 napisał/a:
Na poczatku lutego miała 3,6 (norma od 4,0), na początku czerwca spadło do 3,4. Neutrocyty również są poniżej normy.
Rozumiem, że w jednostkach tys./mm3 ?
Przy takim poziomie białych krwinek czynnik wzrostu nie będzie przepisywany, bo nie ma takiej potrzeby. Poziom ok. 3,5 tys./mm3 jest poniżej normy, ale nie jest zagrożeniem życia. I nie jest taki kiepski wynik.
Moni83 napisał/a:
Neutrocyty również są poniżej normy
Jaka jest wartość neutrocytów (ilościowo i procentowa). Bo tak naprawdę neulasta/neupogen to czynnik pobudzający tworzenie kolonii (tak naprawdę tylko) granulocytów (rodzaj białych krwinek, jednym z rodzai granulocytów są neutrocyty).
Pozdrawiam
PS. Przez rok po zakończeniu leczenia białe krwinki miałam na poziomie ok. 3 tys./mm3.
[ Dodano: 2014-06-06, 14:31 ]
Moni83 napisał/a:
Natomiast niepokoi mnie fakt obniżania się liczby leukocytów. W rok po chemii chociaż trochę organizm powinien w sumie się "odbić" jesli chodzi o leukocyty, a one niestety spadają.
To należy poszukać powodu spadania tych wyników. I może tak jak radzi
Ruda Misia napisał/a:
Może wizyta u immunologa klinicznego.
Skoro teraz zaczynają spadać, to przyczyna może być niekoniecznie związania z leczeniem onkologicznym lub (dalej)/pośrednio związania z leczeniem wcześniejszym.
[ Dodano: 2014-06-06, 16:19 ]
Moni83 napisał/a:
Na poczatku lutego miała 3,6 (norma od 4,0), na początku czerwca spadło do 3,4.
Powód spadku leukocytów może być różny. Czy Mama ostatnio przechodziła jakąś infekcję?
[ Dodano: 2014-06-06, 16:23 ]
Ten spadek nie jest duży i nic złego nie musi oznaczać.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Neutrocyty Mama ma na poziomie 1,48 g/l (norma od 2,5 g/l), leukocyty również w jednostkach g/l.
Z wit. b12 jest tak, że endokrynolog Mamy powiedziała, że dla osób, które już zmagają się z rakiem wit. b12 jest niewskazana, w takim przypadku należy zadbać o wit. b6.
Dosyć regularnie robimy badanie krwi, no i z każdym kolejnym wynikiem poziom leukocytów po troszku spada. Chyba rzeczywiście będzie tu wskazana wizyta u immunologa klinicznego. Dziękuję za radę, bo o takim lekarzu nawet nie pomyslałam. Może macie Panie kogoś godnego polecenia w Warszawie i okolicach?
Jeśli chodzi o inekcje, które mogłaby ostatnio przechodzić moja Mama, hm, skarżyła się ostatnio na brak sił, pobolewanie gardła, kaszel i ból w kolanach przez 2 dni. Teraz jest już w porządku, ale nadal jest trochę osłabiona.
Mam nadzieję, że ten spadek leukocytów nie oznacza nic złego, ale baaardzo chciałabym Jej pomóc!!!!
W internecie jest pełno informacji na temat różnego rodzaju sposobów na podniesienie odporności organizmu typu właśnie sok z pokrzywy, Ecomer, sok z acai, nalewki z czarnego bzu itp I tak naprawdę chciałabym się przekonać czy to naprawdę działa czy to jest tylko efekt placebo.
A cy Wy, Panie brałyście, żeby wzmocnić organizm po leczeniu?
Organizm, (i wyniki badań) to nie stała w czasie. Także mogą być 'małe' wahania. Skoro była (jakaś nawet mała) infekcja, to mogło mieć wpływ na wyniki białych.
Kontrolować co jakiś czas krew i jeśli wyniki nadal będą spadały, lub będzie niepokojące, duże wahanie, to wtedy reagować, kontaktować się z lekarzem.
Moni83 napisał/a:
Neutrocyty Mama ma na poziomie 1,48 g/l (norma od 2,5 g/l)
Definicja neutropenii - gdy neutrofilii jest poniżej 1500/μl.
U Twojej Mamy jest 'lekka' neutropenia. Zaleca jest ostrożność, np. unikania ludzi zainfekowanych, unikania zatłoczonych miejsc (niebezpieczeństwo jest takie, że mogą być ludzie zainfekowani, kichający, kaszlący itd.).
Moni83 napisał/a:
A cy Wy, Panie brałyście, żeby wzmocnić organizm po leczeniu?
Nic.
Pozwoliłam organizmowi odpocząć i regenerować się samemu w swoim tempie (powoli, sam wie). I na pewno nie 'wtłaczam' w siebie żadnych dodatkowych suplementów (naturalnych, czy tzw. naturalnych itp.).
Chyba, że Mama lubi te różne nalewki, smakują Jej. Jeśli nie, to nic na siłę, raczej oszałamiających efektów nie da.
Dużo odpoczynku, sporo (na początku delikatnej) aktywności sportowej (np. spacery), korzystanie ze świeżego powietrza. Po prostu życie
Oczywiście, gdyby coś nagłego (gwałtowanie) niedobrego się działo, reagować.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
No własnie z tym "lubieniem" suplementów jest róznie. Niektóre nie przeszkadzają Mamie, a na inne nie może po prostu patrzeć. Być może rzeczywiście nie ma co się zamęczać. Chociaż wiadomo, w takiej sytuacji człowiek chwyta się wszystkiego.
A odnośnie unikania tłumów ... w najbliższym czasie Mama wyjeżdża do sanatorium nad morze i tak się teraz zastanawiam czy to dobrze czy źle. Z jednej strony świeże powietrze, a z drugiej dzikie tłumy. No nic, mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Innej opcji nie dopuszczam do siebie.
Mam jeszcze jedno pytanie - jak wygląda u Pani kontrola po leczeniu? Czy miała Pani wykonywane jakieś markery, tomogra itp? Czy tak jak to jest w przypadku mojej Mamy - regularnie mammografia, usg piersi, sprawdzenie serca po radioterapii, no i oczywiście morfologia.
Bardzo dziękuję za wszelkie informacje i wskazówki i życzę DUŻO zdrowia
!
w najbliższym czasie Mama wyjeżdża do sanatorium nad morze i tak się teraz zastanawiam czy to dobrze czy źle. Z jednej strony świeże powietrze, a z drugiej dzikie tłumy.
Ale przecież Mama nie musi pchać się w te tłumy.
Moni83 napisał/a:
Mam jeszcze jedno pytanie - jak wygląda u Pani kontrola po leczeniu?
Chorowałam na ostrą białaczkę szpikową. Na temat kontroli po raku piersi nie będę się wypowiadać.
Wypowiadam się na temat 'odporności', ponieważ trochę się na niej znam i przede wszystkim przez kilka lat funkcjonował z obniżoną odpornością.
Nie "Pani", tylko Justyna. Na tym forum zwracamy się do siebie po imieniu lub po nicku.
Na temat zaleceń kontrolnych po leczeniu raka piersi, wypowiedzą się inni.
Również życzę zdrowie Twojej Mamie, jak również i Tobie. Mnóstwa siły i mimo wszystko pogody ducha, dużo radości i spokoju ducha.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum