Witam.
Prosiłabym Cie Korbit o informacje jak potoczyły się losy Twojego kuzyna, bo mój chłopak jest w podobnej sytuacji.
Pół roku temu wykryto u niego raka jądra, złożonego nasieniaka i nienasieniaka, pt1,
przerzuty do wezłów chłonnych w okolicach tętnicy nerkowej 25mm,
dostał trzy cykle chemii, po czym okazało się, że nie przyniosły pożądanego efektu,
zmiany na wezłach nie cofnęły się nic a nic,
po czym okazało się, że ma dziwną narośl na kręgosłupie,
Tk i RM wykazały, że to prawdopodobnie zmiany o charakterze meta (przerzut do kości)
i dwa tygodnie wyjęte z życiorysu w oczekiwaniu na dalsze badania,
po czym scyntografia kosci wykazala ze to nic poważnego i że te zmiany są przez chemioterapie.
Wszystko to trwało od marca do maja, po czym pojawiły się przerzuty do wezłów chłonnych w pachwinach.
Koniec koncem jutro ma zabieg usuniecia tych wezłów koło nerki, z tymi w pachwinie nie mam pojecia co dalej.
Ten kregosłup nie daje mi spokoju, wiec byłabym wdzięczna za jakies informacje.
Mój chłopak równiez jest bardzo młody ma dopiero 24 lata i mamy małego synka, nie wiem co będzie dalej :(
Proszę też użytkowników tego forum o jakieś uwagi co dalszego leczenia, za które z góry dziękuje.
Pozdrawiam. Kasia.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2011-06-05, 23:07 ] Zgodnie z Regulaminem i dla ułatwienia wydzielam post do odrębnego przeznaczonego dla Was wątku. Pozdrawiam.
Dziękuje Pati. Leczymy się w Łodzi, chemioterapia w klinice chemioterapii w Koperniku, a dzisiejsza operacja w szpitalu im. Pirogowa. Operacje mial bardzo rozlegla, bo zmiany na wezlach po lewej stronie przy aorcie nerkowej(chyba) byly wilkosci orzecha wloskiego, na szczescie profesor wyciął mu tez zmiany na wezlach w pachwinach, po lewej i po prawej stronie, bo caly czas twierdzil ze nie moze tak rozlegle go ciac, a my balismy sie co bedzie dalej z tymi pachwinami. Napisze cos wiecej o jego przypadku, w ciągu kilku dni, bo ma ze soba wszystkie wyniki w szpitalu. Bardzo się boje, bo wszystko się wydawało takie proste, ale bardzo się przeliczylismy i czuje, że czas działać a nie liczyć tylko na szczescie, żeby mieć choc troche pewnosci chcialabym zeby skonsultowal swoje wyniki z jakims dobrym onkologiem, wiec bedzie wdzieczna za jakies namiary. Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum