u mojego 2 miesięcznego bratanka po badaniu usg wyszły zmainy w lewej nerce...
okazało się ze jest na niej guz o wielkości 2,4 mm x 2,6 mm...
po tomografi i podaniu kontrastu wyszło że jest to guz bolanda... noephorma mesoblastic....
zastosowano leczenie - chemią przedoperacyjną jednak po drugiej sesji dziecko zaczęło znowu sikać krwiomoczem...
po kolejnym usg wyszło że guz w ciągu tygodnia powiększył się o 1 cm....
teraz planowana jest operacje...
czy miał ktoś taki przypadek??
jaka jest sznasa na wyleczenie naszej niuni???
co to za rak skoro nie działa na niego chemioterapia???
czy jest złośliwy i robi często przerzuty..???
witam..bardzo proszę o pomoc...moj 2 miesięczny bratanek ma guza Bolanda na lewej nerce z opisu Szpitala w Prokocimiu wynika że jest to Nephorma mesoblastic....po podaniu chemi przedoperacyjnej guz w ciągu tygodnia zwiększył się o 1 cm....jestem załamana..czeka go operacja tylko czy takie małe dziecko może przeżyc operację usunięcia nerki??co to za rodzaj raka czy jest złośliwy czy robi przeżuty....co robic dalej??? Proszę o pomoc...
[ Komentarz dodany przez Moderatora: poli: 2011-05-16, 11:28 ] Założyłaś już swój wątek, więc tam będziemy udzielać odpowiedzi, nie ma potrzeby dublować pytania.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2011-05-16, 11:30 ] A ja przeniosłem post do tego wątku.
Jeżeli chodzi o mesoblastic nephroma (guz mezoblastyczny nerki),
to artykuł Nowotwory nerek wieku dziecięcego (Janusz Kowalski, Wojciech Madziara)
(streszczenie, całość dostępna po założeniu konta (bezpłatnym) i zalogowaniu się do serwisu)
mówi, że ten typ nowotworu bardzo rzadko daje przerzuty,
leczeniem z wyboru (tj. stosowanym jeśli nie ma innych przeciwwskazań) jest usunięcie nerki wraz z guzem,
bez konieczności dalszego leczenia uzupełniającego.
[ Dodano: 2011-05-16, 11:33 ]
madzik20w napisał/a:
czeka go operacja tylko czy takie małe dziecko może przeżyc operację usunięcia nerki?
Na pewno może, nie ma obaw.
Dobrą wiadomością jest to, że tego rodzaju nowotwór nie należy do agresywnych i praktycznie nie ma zagrożenia przerzutami.
Wszystko powinno skończyć się pomyślnie.
Pozdrawiam
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Bywa tak, że guz nie musi zareagować na chemioterapię i się powiększa.
Poza tym - skąd dokładnie wiadomo, że się powiększył, i dokładnie o ile ?
Trzeba by wykonać badania obrazowe tą samą techniką (np. USG) i najlepiej przez tego samego operatora i na tym samym sprzęcie.
Jeśli tak nie było, to różnica może się okazać mniejsza, niż to wynika z porównania wymiarów otrzymanych różnymi pomiarami.
Jakkolwiek nie jest, najważniejsze by został przeprowadzony zabieg usunięcia guza,
a po nim przebadanie histopatologiczne i potwierdzenie z czym mieliśmy do czynienia.
Wtedy będzie można wypowiedzieć się, co dalej.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
wyszło to po badaniu usg wykonanym w klinice w Prokocimiu....w pierwszym badaniu guz miał wielkość 2,4 x2,6 mm a po drugim usg wzrósł o 1 cm....tak twierdzi lekarz prowadzący, zobaczymy co wyjdzie po operacji i przebadaniu guza....
....bardzo dziękuję za odpowiedz i rozjasnienie mysli.....bo nie wiedziałam że dopiero po operacji dowiemy sie dokładnie co to jest......dziękuję
W tej sytuacji najwłaściwsza jest jak najszybsza operacja i pozbycie się tego guza. Pewnie po operacji podadzą inną chemię jak będzie wiadomo co to jest.
Rak nerki to jeden z rodzajów nowotworów, z których chorzy wychodzą zdrowi na wiele lat. Trzymam kciuki, żeby w Waszym przypadku też tak było.
Pytajcie lekarzy i rozmawiajcie z nimi, żeby jak najwięcej się dowiedzieć: co podejrzewają, jakie rokowania, jakie leczenie, czy można przyśpieszyć diagnostykę, jakieś dodatkowe badania. Na pewno odpowiedzą na Wasze pytania i udzielą fachowej odpowiedzi na podstawie badań wykonanych.
jestem znowu...mój bratanek jest po operacji usuniecia nerki wraz z guzem...no i mam kolejny kłopot...otóż czekaliśmy na badanie guza ponad 2 tygodnie i lekarze w Krakowie stwierdzili że jest to guz bardzo rzadko spotykany, napewno nie jest to guz Wilmsa ani mezoblastyczny.....wysłali próbki guza do konsultacji po innych klinikach ..no i mamy czekać....wobec czego co to może być, czy mam się bać??co to za rodzaj guza ?? czyżby był tak groźny i rzadko spotykany że lekarze sami nie wiedzą co to jest??? bardzo proszę o jakąkolwiek podpowiedz....
Bez wyniku badania hist-pat nikt Wam nie powie, co to za rodzaj guza i czy trzeba się bać, czy nie.
Na pewno można (trzeba!) naciskać, żeby wyniki badania były szybko - w niektórych, zwłaszcza tych rzadkich nowotworach nerki u dzieci od tego zależy życie!!! To pierwsze badania musiało trwać ok. 2 tyg. - tyle czasu trwa przygotowanie preparatu, barwienie, krojenie itd. Natomiast teraz preparat jest gotowy i po prostu trzeba go obejrzeć. Nie dajcie się zbyć. Problem w tym, że zaczyna się okres wakacyjny i patomorfolodzy też jadą na urlopy. Ale zawsze jest taka opcja, że odbierzecie te "szkiełka" (bo to są takie szkiełka, na jakich pod mikroskopem ogląda się różne rzeczy) i sami zawieziecie gdzieś na konsultację.
Tu widzę rolę dla Ciebie (widzę, ze dzielnie starasz się pomóc, brawo) - ponieważ rodzice Malucha są prawdopodobnie w szoku i rozpaczy, a Mama Malucha być może jeszcze nie doszła do siebie po porodzie - trzeba, żeby ktoś zachował zimną krew. Dowiedz się, gdzie w Krakowie (albo i nie w Krakowie) jest patomorfolog/histopatolog z doświadczeniem i godny zaufania i jak najszybciej zorganizuj: a) wysłanie do niego szkiełek przez szpital, który robił operację, a jeśli to będzie z jakichkolwiek przyczyn niemożliwe, to b) indywidualną konsultację u niego (możesz tam pojechać sama, ze szkiełkami, wizyta dziecka nie jest konieczna. Być może będziesz musiała mieć upoważnienie pisemne rodziców Malucha).
Powodzenia, daj znać, jaki rozwój sytuacji.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
witam..bardzo dziekuję za odpowiedz ale czy nie znasz przypadkiem jakiegoś patomorfologa/histopatologa ....przyznam że nawet nie wiem gdzie szukać takiej osoby...jestem z woj. podkarpackiego a kraków troche daleko, ale gdybyś mogła mi pomóc to nawet do Warszawy pojade...gdzie szukać tej osoby??
Nie znam niestety żadnego patomorfologa
Ale poczekaj cierpliwie, zaraz roześlemy jakieś wici, może ktoś zna.
[ Dodano: 2011-06-08, 10:57 ]
Spróbuj wrzucić w Google "prywatne konsultacje patomorfolog", wydaje mi się, że da sie coś znaleźć.
Powodzenia.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
jeśli możesz, to spróbuj udać się na konsultacje do poradni PFESO (W-wa, ul. Nowogrodzka 62, blisko dworca W-wa Centralna). Skonsultuj się z lekarzem. W tym wypadku z pewnością dostaniesz skierowanie na badanie histopatologiczne. Poradnia PFESO zleca badania histopatologiczne prof. Annie Nasierowskiej-Guttmejer pracującej w Szpitalu MSWiA. To bardzo dobry patomorfolog. Na miejscu w poradni składa się materiał do badania, a oni przekazują to do szpitala MSWiA do pani profesor i później odbiera się wynik i materiał w poradni PFESO. Trzeba czekać na wynik badania około 2 tyg. Cena standardowa tej usługi to 100 PLN, chyba że wymagane są dodatkowe barwienia, to trzeba dopłacić (w moim przypadku musiałem dopłacić 400 PLN). No i oczywiście plus wizyte (konsultacje) - 250 PLN. Poradnia PFESO jest czynna od 8.00 do 20.00 (pon-pt), tel. (22) 331 41 40. Tel. (22) 428 17 61.
Najlepiej zadzwoń i zapytaj się, czy może wystarczy skierowanie na badanie z zewnątrz, bo wtedy odeszłaby cena konsultacji, chociaż może dobrze przy okazji skonsultować się z jednym z lekarzy przyjmujących w poradni - przyjmują tam między innymi lekarze z warszawskiego CO.
Pozdrawiam i życzę Ci powodzenia!
Sebastian
[ Dodano: 2011-06-09, 17:00 ]
Zerknij może jeszcze na stronę:
http://www.cskmswia.pl/po...morfologii.html
Tam jest bezpośrednio kontakt (e-mail i tel) do pani prof. Anny Nasierowska-Guttmejer i numery telefonów do pracowni i rejestracji. Dowiedz się, bo myślę, że można bezpośrednio do nich dostarczyć materiał do badania.
Pod tel 22 508 15 78 można się dowiedzieć o tzw usługi komercyjne w Szpitalu MSWiA, więc może niekonieczne byłoby pośrednictwo PFESO i można załatwić to bezpośrednio w szpitalu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum