Radioterapia
Wartościową metodą paliatywnego leczenia chorych na zaawansowanego NDRP z dolegliwościami
ze strony klatki piersiowej jest RTH stosowana w różnych schematach (np.
20 Gy w 5 frakcjach w ciągu 5 dni, 30 Gy w 10 frakcjach w ciągu 12 dni lub 16 Gy w 2
frakcjach po 8 Gy w odstępie tygodniowym) — zawsze przy użyciu wiązki megawoltowej,
z objęciem guza pierwotnego i zajętych przerzutami węzłów chłonnych.
Tego sie obawialam
Mialam nadzieje, ze jednak podejmiemy probe z dawka radykalna.. Z tego co zrozumialam, teoretycznie w stopniu IIIA nawet przy braku odpowiedzi na CTH mozliwa jest sama radykalna RTH.. czy powodem moga byc tutaj slabe wyniki krwi, czy raczej chodzi o stopien zaawansowania/rozmiar samego guza..?
Niekoniecznie jest to naświetlanie paliatywne, musicie porozmawiać z radioterapeutą, to może być np pierwsza część naświetlania, za jakiś czas ciocia może dostać drugą do określonej dawki np teraz 3000, a potem jeszcze 25 lub 30. Na karcie naświetlań będzie informacja jaki jest cel leczenia paliatywny czy radykalny.
[ Dodano: 2017-12-23, 00:08 ]
W poprzednim poście pomyliłam jednostki, w drugiej dawce 2500 lub 3000 cgy
Mialam nadzieje, ze jednak podejmiemy probe z dawka radykalna.
Spokojnie, na razie macie pierwszą propozycję naświetlania, ja Ci tylko podałam Zalecenia jak to wygląda do pytania "dużo, mało?". trzeba teraz poczekać jak pacjent zareaguje.
venda napisał/a:
Z tego co zrozumialam, teoretycznie w stopniu IIIA nawet przy braku odpowiedzi na CTH mozliwa jest sama radykalna RTH.
Cytat:
Chorzy z rozpoznaniem NDRP w stopniu IIIA, u których nie można wykonać pierwotnej
doszczętnej resekcji z powodu zaawansowania nowotworu lub innych przyczyn, powinni otrzymać
RTH lub RCTH według zasad leczenia obowiązujących w stopniu IIIB.
Wśród chorych na NDRP w stopniu IIIB można wyodrębnić podgrupy o bardzo różnym
rokowaniu.
więc jak widzisz podejście musi być indywidualne.
Cytat:
Radykalna RTH stosowana wyłącznie lub w skojarzeniu z CTH obejmuje podanie dawki
66–72 Gy przy użyciu wiązki fotonów o wysokiej energii z konwencjonalnym frakcjonowaniem
(1,8–2,0 Gy dziennie) i konformalnym planowaniem.
Cytat:
Przeciwwskazaniami do RTH o radykalnym założeniu są: upośledzony stan sprawności
(stopień 2. wg skali Zubroda-WHO lub poniżej 70 w skali Karnofsky’ego), obecność płynu
w jamie opłucnej, czynne zakażenie, ubytek masy ciała powyżej 10% w ciągu 3 miesięcy
przed rozpoczęciem leczenia oraz współwystępowanie innych chorób (nasilona niewydolność
układu sercowo-naczyniowego lub oddechowego, niedawno przebyty zawał serca lub udar
mózgu, niewydolność nerek). W wymienionych sytuacjach należy rozważyć zastosowanie paliatywnej
RTH lub CTH.
Na razie przyjmijcie dawkę, która jest założona i tak jak MalgorzataB, napisała powinno być na karcie naświetlać napisane jakie to leczenie, paliatywne czy radykalne.
http://www.onkologia.zale...%20oplucnej.pdf
MalgorzataB napisał/a:
W poprzednim poście pomyliłam jednostki, w drugiej dawce 2500 lub 3000 cgy
Małgosiu może być 2500, 3000 cgy lub to samo tylko 25, 30 Gy, zależy jakie jednostki mamy na myśli.
Witajcie po dluzszej przerwie... Nie odzywalam sie, bo szczesliwie nie bylo takiej potrzeby. Po ciezkich przejsciach z chemioterapia (2 cykle w schemacie PE – cisplatyna, etopozy) i rozczarowujacych wynikach czyli ich braku, nabralismy troche niespodziewanej nadziei po RTH. Po przetoczeniu krwi i po RTH po ok. 2 tyg. gorszego samopoczucia (glownie problemy z przelykaniem) ciocia stala sie innym czlowiekiem - z cienia samej siebie stala sie na powrot zywa aktywna osoba. Zalamywalismy juz rece, a tu taka niespodzianka! Przytyla, prawie przestawa kaszlec (wczesniej kaszel uniemozliwial normalne funkcjonowanie, do tego czesto zdarzalo sie krwioplucie). Na poczatku lutego miala tez 60te urodziny, ktore spedzilismy w atmosferze niesmialej nadziei.
RTH miala miejsce w dniach 12-22 grudnia (radioterapia technika 3D, podano 3000 cGy w 10 frakcjach fotonami o energii 6MeV).
Pelni nadziei czekalismy na badanie kontrolne - TK bylo robione 23 lutego i w poniedzialek odebralismy wyniki. W miedzyczasie kaszel niestety troche powrocil, szczesliwie bez krwioplucia, ale jednak. Czekalismy z niecierpliwoscia na wyznaczenie kolejnego cyklu RTH, jednak okazalo sie ze RTH nie bedzie dr po przejrzeniu wyniku TK zalecila kontrole w czerwcu?? Na moje pytanie o naswietlania odpowiedziala, ze nie sa mozliwe nie ze wzgledu na stan pacjenta (bo ten jest dobry, a guz sie zmniejszyl) tylko dlatego ze dawka naswietlan w grudniu byla tak duza. Czytam wyzej w poscie marzena66, ze "Radykalna RTH stosowana wyłącznie lub w skojarzeniu z CTH obejmuje podanie dawki 66–72 Gy (...)" Podpowiecie o co moze chodzic w naszym przypadku? Wklejam wynik TK i ostatniej morfologii.
venda,
To był rth paliatywna. Jeżeli przyniosła choć trochę pozytywny skutek to dobrze, taki był jej cel. Taki jest w ogóle cel leczenia paliatywnego - ma próbować pomóc i jednocześnie absolutnie nie szkodzić.
Dlatego dr dała Cioci teraz âczas wolnyâ od szpitala i badań, to ma być czas wytchnienia i cieszenia się poprawą.
Choroba zapewne znowu się uaktywni i nowotwór zacznie rosnąć, ale ponieważ nie wiemy kiedy i w jakim tempie więc teraz trzeba odpocząć.
Domyślam się, że poprawa w wynikach hemoglobiny i czerwonych krw. to efekt przetoczenia? Oby utrzymał się możliwie długo.
Dziekuje missy za szczere slowa. Zastanawiam sie czy juz nie jestesmy na etapie uaktywnienia sie choroby, mam nadzieje ze jeszcze nie.. Ok. 3 tyg. przed TK ciocia miala tez robione RTG, ktore niestety na czas wizyty po 2 tyg. nie doczekalo sie opisu - wtedy pani dr na podstawie zdjecia ocenila, ze guz zmniejszyl sie o ok. polowe i zlecila TK. Wydaje sie, ze mozliwosci sa dwie: albo to badanie jest duzo mniej dokladne niz TK, ale od tego czasu guz po prostu urosl. Ja moge ocenic tylko kaszel, a ten niestety znow sie nasila..
Wiem juz, ze na wyleczenie nie ma szans, ale zapytam zeby zrozumiec: czym groziloby w sytuacji cioci powtorzenie naswietlan? Jakie negatywne konsekwencje moglyby przyniesc?
I jeszcze jedno pytanie, poniewaz ciocia nie miala robionych badan genetycznych pod katem terapii celowanej - czy nie byloby to wskazane? Dodam, ze teraz leczy sie w CO natomiast bronchoskopie miala robiona we wrzesniu w innym szpitalu.
A hemoglobina - tak, poprawila sie tak po przetoczeniu. Do tego ciocia nabrala apetytu i zaczela normalnie jesc. Moze nie chodzi na bardzo dlugie spacery, ale robi zakupy, sprzata, gotuje - oby, jak piszesz, jak najdluzej.
Rtg jest zdecydowanie mniej dokładne od TK.
Powtórzenie naświetlań ( za jakiś czas, w innej dawce) nie musiałoby niczym strasznym grozić - ale tutaj chodzi o coś innego. W leczeniu paliatywnym istotne jest wyważenie korzyści ( np.zmniejszenie krwawień, kaszlu) i skutków ubocznych ( przejściowe zwiększenie kaszlu, osłabienie, wysuszenie śluzówek, itd.). Jeżeli skutek rth jest nieduży to trudno zakładać, że kolejna seria rth będzie bardziej skuteczna. A skutki uboczne bedą na pewno.
Nie przeglądam teraz calego wątku - jaki typ NDRP ma Ciocia?
Na podstawie tk faktycznie ciezko powiedziec, zeby efekt rth byl spektakularny. Natomiast jesli chodzi o kaszel i ogolne samopoczucie, to zaszla zmiana o 180 stopni. Z krwioplucia i wizyt na sorze przez pare tygodni prawie zapomnielismy o kaszlu. Przejsciowo wystapily problemy z przelykaniem i sennosc, ale z perspektywy samopoczucia po chemii nie bylo najgorzej. Wynik tk jest przez to tym bardziej rozczarowujacy, liczylismy na wiecej..
Po bronchoskopii ciocia dostala tylko wynik cytologii z rozpoznaniem:
cellulae carcinomatosae (NOS) necroticantes
carcinoma non microcellulare
Programy lekowe z erlotynibem i gefitynibem przewidują możliwość leczenia ( w II linii leczenia) w przypadku progresji po wcześniejszym leczeniu. Mysle, że warto porozmawiać z lekarzem o wykonaniu konkretnych badań wymaganych w procesie kwalifikacji do leczenia:
http://onkologia-online.p...02.26/b/b.6.pdf Punkt 1.2 Druga linia leczenia
Jeśli dobrze rozumiem wytyczne opisane w warunkach dot.badań diagnostycznych w ramach programu lekowego z gefitynibem bądź erlotynibem to ocena obecności aktywującej mutacji genu EGFR może być wykonana z materiału pobranego podczas pierwszej bronchoskopii.
A ile czasu przechowywane sa standardowo takie wycinki? Bronchoskopia robiona byla w innym szpitalu (ale tez w Warszawie wiec logistycznie to nie duzy problem), tyle ze we wrzesniu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum