U nas różnie. Niestety częściej pod górkę, niż z górki. Zauważyłam zasadę "co drugi dzień", to znaczy: co drugi dzień Mami czuje się dobrze, wstaje, pokręci się po domku, coś tam zrobi, podgotuje. Następny dzień spędza w łóżku, przeważnie śpiąc.
Najgorsze są ataki kaszlu...
męczy się wtedy okrutnie.
I posiłki, zjedzenie drugiego dania to długotrwały nie lada wyczyn. Zaczyna się problem przełykania, bywa że Mami się poddaje, więc wymyślam potrawy łatwiejsze do przełknięcia i musowo pożywne zupki.
We wtorek robimy krew i wskakujemy na tarceve.
Uściski dla Was.M.