Witam,
Tata jest w trakcie radioterapii. Zostało mu 8 naświetlań z 33 które miał przejść. Na naświetlania jeździ sam samochodem codziennie 70 km w obie strony. Ogólnie nie jest to bardzo dokuczliwa terapia a przynajmniej mój tata znosi ją bardzo dzielnie. Skarży się jedynie na ogólne zmęczenie, czasami dolegliwości żołądkowe i ból naświetlanej skóry (ściąganie).
W sumie śmieje się, że może go oszukują i wcale nie włączają maszyny tylko symulują;-) spodziewał się po prostu, że będzie gorzej się czuł.
To w sumie tyle poza tym na szczęście nic się nie dzieje i mam nadzieje, że zostanie tak jak najdłużej.
Jeśli chodzi o kaszel to on twierdzi, że w ogóle nie kaszle. Wcześniej strasznie dużo palił i w sumie kaszlał od rana do wieczora, więc teraz nie zwraca uwagi na pokasływania. Ja nie słyszę, żeby kaszlał.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia
_________________ "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Augustyn z Hippony
Cieszę się że tata czuje się dobrze i tak dobrze znosi radioterapie. Życzę dużo dużo zdrówka dla niego. Mam nadzieje że moja mama też dobrze ją zniesie. Też ma mieć 30 naswietlań. Pozdrawiam
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Witam, po dość długiej przerwie, nic się nie działo więc moja aktywność na forum również zmalała.
Teraz niestety znów pojawiły się kolejne niepokojące sygnały dlatego chciałabym zapytać czy rzeczywiście są powody do niepokoju i jak ewentualnie działać.
Przypominając krótko:
Tata jest po lobektomii dolnej lewej, która odbyła się w marcu tego roku (wszystkie badania wcześniejsze są w poście). Ma rozpoznanego raka płaskonabłonkowego G3 z klasyfikacją T3N0M0. Z powodu nacieku na opłucną ścienną miał zaleconą radioterapię.
Tomografia z dnia 09.04.2009
Badanie kontrolne TK klatki piersiowej wykonano bez i po i.v. podaniu kontrastu.
Stan po lobektomii dolnej lewej. W polu po płacie, w miejscu kikuta po oskrzelu dolnopłatowym zmian podejrzanych o odrost nie stwierdzono. Nie znaczne ilości płynu w lewej jamie opłucnowej za odnogą tylną lewej kopuły przepony.
Węzły chłonne śródpiersia i wnęk płucnych nie powiększone – kilkumilimetrowe przytchawicze prawe, pod ostrogą, w oknie a-p, zamostkowo.
Niewielkie pasma zwłóknień na obrzeżach płata dolnego lewego. Innych zmian w miąższu płuc nie stwierdzono, prawa jama opłucnowa jest wolna. Tłuszczak pod lewą łopatką jak w przedoperacyjnym TK.
W okresie 20.05.09 – 30.06.09 tata przeszedł radykalne leczenie napromieniowaniem w warunkach ambulatoryjnych za względu na naciek na opłucną ścienną:
obszar: loża po usuniętym guzie
rodzaj napromieniowania: X6MV
dawka całkowita:6000cGy
dawka frakcyjna:200cGy
Tomografię po leczeniu miał zrobioną 11.07.2009 z takim oto wynikiem:
Stan po resekcji płata dolnego lewego.
Płyn u podstawy płuca lewego ilości jak w badaniu poprzednim. Zmniejszenie objętości płuca lewego – rozległe włóknienie miąższu dolnej połowy płuca – po rth terapii. Miąższ płuca prawego wtórnie rozedmowy, bez zmian ogniskowych. Węzeł chłonny pomiędzy oskrzelem głównym i lewą tętnicą płucną średnicy 15mm(poprzednio nie był widoczny). Brak cech naciekania ściany klatki piersiowej. Tłuszczak wzdłuż przedniego brzegu łopatki lewej wielkości jak w badaniu poprzednim. Struktury kostne bez zmian destrukcyjnych.
No i tu pojawia się moje pytanie, czy jest to powód do niepokoju. Tata dopiero w czwartek ma wizytę u swojego lekarza a teraz bardzo się denerwuje , że to na pewno przerzut do węzła chłonnego.
Wcześniej w TK przed operacją żadne powiększone węzły chłonne nie wychodziły zaś w materiale pooperacyjnym w badaniu histo – pato były węzły wielkości nawet 2 cm bez przerzutów (lymphadenitis reactiva).
Ja wiem, że to trochę wróżenie z fusów, ale czy to mogą być te mikroprzerzuty których wcześniej nie było widać???
Jakie jest postępowanie w takim przypadku? Szykować się na chemie, czy raczej lekarze zalecą czekać co przyniesie los…
Pozdrawiam bardzo serdecznie i będę wdzięczna za dwa słowa odnośnie naszych niepokoi.
Magda
_________________ "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Augustyn z Hippony
<= Umiejscowienie zmienionego węzła względem płaszczyzny dzielącej płat górny od usuniętego płata dolnego oraz linii cięcia oskrzela.
Hej Magda,
mówiąc szczerze - na dwoje babka wróżyła.
Wartością 'graniczną' w onkologii jest co prawda wymiar węzła wynoszący 10 mm, jednak 15 mm nie mówi jeszcze o niczym oczywistym. Przy tym wymiarze mamy, z tego co pamiętam, ok 50/50% że węzeł jest zmieniony nowoworowo / lub nie.
Węzeł leży tak, że można domniemywać, iż jest to droga spływu chłonki z naczyń limfatycznych, które bezpośrednio sąsiadowały z guzem. Czasookres, który upłynął od dnia, w którym chirurgicznie usunięto guza, również odpowiada upływowi czasu, po którym często identyfikuje się wznowę / przerzut. Guz o parametrach T3 / G3 to kolejny czynnik, który każe zachować wzmożoną 'czujność onkologiczną', a nawet zakładać niekorzystny rozwój wypadków.
Jednak równie dobrze węzeł może być powiększony odczynowo - np na skutek naświetlań.
Na tym etapie powinnno się zakończyć gdybania - standard postępowania w takim przypadku nakazuje diagnostykę (absolutnie żadnej postawy wyczekującej - tj. obserwacji). Nie będzie prosto, bowiem taki węzeł nie będzie łatwo dostępny w badaniu biopsyjnym. Zresztą biosja przezoskrzelowa przy tym wymiarze węzła mogłaby dać wynik mało wiarygodny (czyt. spore prawdopodobieństwo uzyskania wyniku fałszywie ujemnego).
Powinien zostać wykonany PET.
Jeśli zostanie zarządzona najpierw bronchoskopia w celu oględzin drzewa oskrzelowego od wewnątrz - to ok, pod warunkiem jednakże takim, że jeśli niczego nie wniesie (co jest b.prawdopodobne, w końcu TK wskazuje jedynie ów węzeł) to dadzą skierowanie na PET (od którego de facto powinno się zacząć).
PET w tej sytuacji pownien rozwiać wątpliwości, ponadto -o ile to zmiana przerzutowa- wskazać stan pozostałych węzłów (TK 'nie widzi' wszystkich zmian węzłowych).
Poniżej trochę lektury.
Cytat:
Spośród technik diagnostyki obrazowej za najdokładniejszą w ocenie węzłów chłonnych śródpiersia uważa się obecnie pozytronową tomografię emisyjną (PET, positron-emission tomography) z użyciem 18-fluoro-2-dezoksyglukozy (18FDG-PET), zintegrowaną z CT. Jej przewaga nad CT wynika z tego, że w tej metodzie kryterium oceny stanowi nie wielkość węzła, a aktywność metaboliczna tkanki. Połączenie oceny aktywności metabolicznej tkanki za pomocą PET z charakteryzującą się lepszą rozdzielczością CT, określane jako zintegrowana PET-CT, łączy zalety obydwóch metod i jest techniką obrazowania cechującą się czułością 79–96%, swoistością 83–92%, wartością predykcyjną wyniku dodatniego (PPV, positive predictive value) 79–90% i NPV 93–95%, co było przedmiotem 5 największych metaanaliz [9, 13–16]. (...)
Jest to jedna z najnowszych i najbardziej obiecujących metod diagnostyki nowotworowej. Dzięki niej możliwe jest zobrazowanie aktywności metabolicznej w badanej tkance. Technika ta polega na rejestracji wychwytu znakowanego izotopu o krótkim okresie półtrwania, związanego z cząsteczkami glukozy. Tkanki o większej aktywności metabolicznej szybciej wychwytują glukozę, przez co po pewnym czasie gromadzi się w nich znacznik izotopowy. Komórki nowotworowe znacznie szybciej się dzielą, przez co mają wyższy metabolizm od zdrowych komórek. Dzięki temu można uzyskać obraz zmian nowotworowych na tle tkanek prawidłowych.
Jest to metoda charakteryzująca się dużą czułością (ponad 90%). Wykrywa podejrzane zmiany, których nie zauważa się w TK. Badanie to charakteryzuje się większą swoistością niż TK, zwłaszcza w przypadku zmian umiejscowionych w węzłach chłonnych.
Ma szeroki zakres zastosowań, zwłaszcza w diagnostyce nowotworów okrężnicy, płuc, sutka, głowy, szyi, ośrodkowego układu nerwowego, czerniaków oraz chłoniaków.
Jest wybitnie przydatne w ocenie charakteru zmian, których nie dało się rozpoznać innymi metodami obrazowania. Doskonale się sprawdza w badaniu stopnia zaawansowania i złośliwości nowotworów, jak również w śledzeniu odpowiedzi na leczenie i przewidywaniu możliwości nawrotów po zastosowaniu leczenia.
Nie można, niestety, przy jej użyciu określić anatomicznego zasięgu nacieku nowotworowego. Istnieje również inna poważna wada tej metody - jej wysoki koszt.
Dziękuję bardzo DSS za odpowiedź, zawsze można na Ciebie liczyć, jesteś niezastąpiona. Choć mam wyrzuty sumienia, bo godzina odpowiedzi wskazuje, że nie dosypiasz...
W każdym razie bardzo dziękuję za rzeczowe wyjaśnienie sytuacji i podpowiedź odnośnie postępowania. Tata wizytę ma w czwartek, zobaczymy czy uda się dostać skierowanie na tego PETa, mam nadzieję, że nie stwierdzą, że to nie potrzebne (oszczędności).
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuje
Magda
_________________ "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Augustyn z Hippony
Kontrolną tomografię ma jakoś w styczniu i też słyszę, że więcej kaszle. Martwi mnie to bardzo tym bardziej, że ostatnio wychodził powiększony węzeł chłonny w śródpiersiu.
madziap, trafiłam na w/w Twoją wypowiedź w wątku banialuki - węzeł chłonny śródpiersia? Kolejny powiększony? A co z węzłem zlokalizowanym koło oskrzela głównego? Czy tata miał PET? Od kiedy kaszle?
pozdrawiam cieplutko, odezwij się.
Dzięki DSS za czujność, nie znajduję słów uznania jeśli chodzi o Twoją osobę i zaangażowanie w historie ludzi obecnych na forum. Chylę czoła i podziwiam jednocześnie, jak ty znajdujesz na to wszystko czas...praca, dzieciaki i jeszcze to forum...dla mnie kosmos...
Namieszałam oczywiście jeśli chodzi o tatę . Przepraszam, tak to jest jak wypowiada się kompletny laik nie patrząc na wyniki badań. Oczywiście chodziło mi o ten powiększony węzeł przy oskrzelu. Tata miał robioną kolejną tomografię we wrześniu (nie mam wyniku przy sobie, ale poszperam i sama z ciekawości sprawdzę), ale generalnie ten węzeł nie powiększył się w stosunku do sierpnia dlatego doktorka taty stwierdziła, że PET jest niepotrzebny, że to jakiś odczyn po radioterapii.
Ja w międzyczasie wróciłam do pracy po prawie trzyletniej przerwie (wychowawczy) i wpadłam w taki natłok zajęć, że kompletnie brakowało mi czasu na wszystko. Poza tym po dobrych wynikach taty zrobiłam sobie przerwę od tematów nowotworowych. Teraz trochę się otrzaskałam z natłokiem zajęć i na pewno będę pilniej uczestniczyć w życiu forum.
Teraz w styczniu tata ma kolejną tomografię. Boję się bardzo i martwię, bo wydaje mi się, że zaczął więcej kaszleć. Musimy poczekać spokojnie do badania, jak będą wyniki na pewno dam znać.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za zainteresowanie
Magda
_________________ "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Augustyn z Hippony
Witam
Tata już po tomografii i wyglada na to, że wszystko jest wporządku. Generalnie obraz bez zmian, węzeł, który nas wystraszył (miał w sierpniu 1,5 cm) w przedostatniej tomografii zmalał do 1 cm (wrzesień) i teraz jest taki sam. Lekarka ojca stwierdziła, że to musiałbyć odczyn zapalny po radioterapii. Cieszymy się bardzo i mamy nadzieje, że będzie tak jeszcze długo, długo... Kolejna tomografia w kwietniu. Pozdrawiam
_________________ "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Augustyn z Hippony
Dzięki dziewczyny,
tata leczy się w Olsztynie w szpitalu MSWiA (woj. warmińsko - mazurskie) i faktycznie skierowanie na tomografię tata dostaje bez problemu i tu osrodek nie oszczędza. Chociaż tyle dobrego, że nie robia z tym problemów.
Dla Was i Waszych rodzin równiez wszystkiego dobrego.
_________________ "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Augustyn z Hippony
Witam, po długiej nieobecności spowodowanej oczywiscie dobrymi wynikami taty.
Niestety wszystko wskazuje na to, że dobra passa się skończyła. U taty w grudniu 2011 pojawił się uporczywy kaszel z krwiopluciem. Wykonano badanie TK na początku stycznia 2012r., które nic nie wykazało, ze względu chyba na ślepotę lekarza radiologa . Na szczęście lekarka taty sama obejrzała płytkę na której zobaczyła coś podejrzanego w prawym płucu (tata ma usunięty dolny płat płuca lewego). Zleciła bronchoskopię. Nie mam przed sobą wyniku, ale badanie wykazało "niedrożność oraz ziarninę i krawawienie z prawego oskrzela górnego płuca prawego). Został pobrany materaił do badania ale wynik bedzie ok. 25 stycznia.
Lekarka mówiła,że guz jest nieoperacyjny. Proszę o informację, czy w związku z tym, iż tata w 2009 roku przeszedł radykalne leczenie napromieniowaniem:
rodzaj napromieniowania: X6MV, dawka całkowita:6000cGy, dawka frakcyjna:200cGy możliwe będzie zastosowanie radioterapii? Jeśli chemia to jaka może dać najlepszy efekt?
Myślę, że po otrzymaniu wyniku skonsultujemy leczenie u prof. Jassema, ale to czekanie jest okropne. Tata ma napady suchego kaszlu, które są bardzo uporczywe i kończą się krwiopluciem. Lekarka zaleciła exacyl. Czy może jest jakiś sposób inny, żeby ulżyć w tych atakach? Czy robienie inhalacji w celu nawilżenia gardła z soli morskiej nie zaszkodzi? Może ma ktoś jakieś doświadczenia.
Bardzo proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję. Pozdrawiam
_________________ "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Augustyn z Hippony
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum