Guz głowy trzustki - łzy same napływają do oczu...
Witajcie,
proszę Was, właściwie sama nie wiem o co, poradę/ocenę/wsparcie.
Moja mama. I jej wynik EUS z 8 października.
W głowie trzustki widoczny jest lity, hipoechogeniczny, nieostro odgraniczony guz o wymiarach 35x30 mm. Zmiana nacieka ścianę dwunastnicy, obejmuje przewód zółciowy wspólny z protezą oraz ma bezpośredni kontakt z układem wrotnym na poziomie dystalnego odcinka żyły krezkowej górnej i spływu żyły wrotnej - prawdopodobnie naciekanie. Nie ma cech nacieku na tętnicę krezkową górną ani na pień trzewny. Obwodowo w stosunku do zmiany przewód Wirsunga jest poszerzony do max 6 mm i ma kręty przebieg. Miąższ trzonu i ogona trzustki w częściowym zaniku. Wokół trzustki nie widac powiększonych węzłów chłonnych. Nieliczne węzły chłonne w więzadle wątrobowo-dwunastniczym (do 12 mm).
Przez ścianę dwunastnicy, igłą 25G, wykonano 4 nakłucia guza głowy trzustki uzyskując materiał do badania cytologicznego.
Zakwalifikowana do leczenia operacyjnego.
tak, na co mam byc przygotowana. jeśli operacja się powiedzie to jaki czas będzie decydował o tym, że nie wystąpią już powikłania, ile czasu pacjent zostaje w szpitalu, czy "po" stosuje się chemię, właściwie nie wiem o co pytac. Jeśli masz taką możliwośc spróbuj zobrazowac mi najblizsze miesiace. z gory bardzo Ci dziękuję.
Jeśli masz taką możliwośc spróbuj zobrazowac mi najblizsze miesiace.
Trzeba by mieć umiejętność wróżenia, by to zrobić
Nie znamy dokładnie stanu pacjentki, ewent. chorób współistniejących, dokładnych wyników badań obrazowych, histpatu - bez pełnej dokumentacji ciężko się wypowiedzieć.
Chemia zależy od stanu zaawansowania choroby, o której nic nie wiemy (sam EUS nie jest wystarczający do jego określenia). Powikłania po operacji mogą wystąpić zapewne do kilku dni/tygodni po niej, zależy też czy mowa o ostrych powikłaniach czy o późniejszych kłopotach wynikających z choroby etc.
Czy zadałaś w ogóle te pytania lekarzowi?
tak, rozmawiałam z lekarzem. powiedział dokładnie to o czym piszesz i o czym czytam na forum/w internecie. zdaję sobie sprawę, że nowotwór trzustki to chyba najgorszy z nowotworów. rozumiem również, że skoro mama jest zakwalifikowana do operacji to znaczy, że jeszcze nie jest "tragicznie". jednak wysokie ryzyko powikłań pooperacyjnych nie daje mi spokoju. mama 12 lat temu miała zawał. od tamtego czasu przyjmowała jedynie polopirynę nasercową i była pod stałą kontrolą kardiologa. innych schorzeń brak. wróć - jest jedno, ma żylaki. w tej chwili czuje się dobrze. twierdzi, że nie odczuwa żadnego bólu. chociaż widzę, że podłamała się, i to dośc mocno. czekamy na tel odnośnie terminu operacji. ma się odbyc w ciągu m-ca. nie wiem jak z wynikiem hist.
Sylwio przebieg tej choroby jest raczej nieprzewidywalny, nie załamuj się, nie czytaj statystyk, podbudowuj mamę psychicznie i fizycznie, nie piszesz czy mama straciła na wadze i ile? A to jest bardzo istotne. Poziom markerów znasz? jak dawno przechodziła protezowanie dróg żółciowych?
_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
zdaję sobie sprawę, że nowotwór trzustki to chyba najgorszy z nowotworów. rozumiem również, że skoro mama jest zakwalifikowana do operacji to znaczy, że jeszcze nie jest "tragicznie". jednak wysokie ryzyko powikłań pooperacyjnych nie daje mi spokoju
Nie ma czegoś takiego jak najgorszy nowotór. Nawazniejsze jest zaawansowanie choroby nowotworowej. Jesli lekarze zakwalifikowali mamę do operacji , to znaczy że jej stan jest jeszcze dobry i być może uda się jej pokonać chorobę.
Co do ryzyka powikłan, każdy, absolutnie każdy zabieg jest obarczony ryzykiem powikłan. Nawet wyrwanie zęba może skonczyć się tragicznie.
Każda operacja to plusy i minusy. Jesli plusów jest zdecydowanie więcej , to się ją wykonuje.
Może nie warto myśleć o ryzyku powikłan bo tylko będziesz i siebie i mamę stresować.
Pomyśl w ten sposob, gdyby nie ta operacja- mama nie miałaby szans na wyleczenie . Od razu miałaby wyrok .
Trzeba w każdej sytuacji szukać plusów, u mamy na razie wszystko jest na najlepszej drodze- macie szansę- ktorej nie ma wiekszość osob, u ktorych wykrywa sie nowotór zbyt pózno.
pozdrawiam serdecznie
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Mama zaprotezowana na przełomie lipca i sierpnia tego roku, zaraz po tym jak pojawiła się żółtaczka. owszem, straciła od tego czasu na wadze jakieś 8 kg. myślę, że jest to efekt nie tylko choroby, ale również stresu jaki temu towarzyszy. mama do tej pory nie chorowała (poza przebytym zawałem 12 lat temu) dlatego taka diagnoza to dla niej coś strasznego. markerów nie znam, w wypisie ze szpitala jest informacja, że przyjdą niebawem pocztą, wraz z wynikiem histopatologicznym.
Wydaje mi się, że jeśli mama jest zakwalifikowana do operacji, to dobrze. Napisz jak będą konkretne wyniki. Trzymam kciuki. My też walczymy, ale trzymam się hasła że rak to nie wyrok... mimo, że u nas to też trzustka.... na pewno nie można się poddać i myśleć o najgorszym. Pozdrawiam!
Sylwia trzymam kciuki.Ale roznie moze byc.
Moj tato ma guza glowy trzustki.Eus tego nie potwierdzil.Mial operacje i okazalo sie ze guz nie operacyjny.Jest juz po 2 operacjach,i teraz chemia...
Jak mowie jeszcze w czerwcu sie cieszylismy ze nie stwierdzono komorek rakowych ,a w Sierpniu mial juz meta do watroby.I pytamy skad,jak etc???
Taka ta cholerna choroba jest....
Wiec trzeba sie uzbroic w cierpliwosc,i wierzyc ze bedzie dobrze...
Bo nam tylko ozstala modlitwa i wiara w medycyne....
Trzymaj sie cieplo.....
współczuję. skąd jesteście? gdzie przeprowadzano operacje?
mama otrzymała wynik histopatologiczny:
dwunastnica - Duodenitis acuta erosiva
antrum (ocena Hp) - błona śluzowa antrum: mataplasia intestinalis (++) et atrophia (++); pojedyncze kolonie bakteryjne - H. pylori
kąt - błona śluzowa antrum bez zmian patologicznych
trzon - błona śluzowa trzonu bez zmian patologicznych.
[ Dodano: 2013-10-30, 14:29 ]
i jeszcze:
CEA - 2.19
CA 19.9 - 18.91
operacja była w Słupsku.
Ale nie rozumiem co z ta trzustka bo tu chyba mowa o zalążku teraz jest.
[ Dodano: 2013-10-30, 14:35 ]
O żołądku nie zalążku...IPad sorry
[ Dodano: 2013-10-30, 14:39 ]
O żołądku nie zalążku...IPad sorry
Acha i jakie mama ma objawy bo z tego co widzę z badań to nie jest złe ,bo jak widzę te histo z trzustki jest czyste.Tylko trzeba więcej badań ,bo u nas guz tez był i jest czysty a sie wzięły przerzuty ni stad ni z owad.
Twoja mama ma ostrą nadzerkę, czy owrzodzenie dwunastnicy, miałam kiedys to samo, z zapaleniem żołądka włącznie i baktreriami, piłam wycofany już balsam szostakowskiego (na własną rękę) dostałam vit. B12 domięśniowo i preparaty zwiększające kwaśność treści żołądkowych. Z Helicobacter zmagam się 2 razy do roku. Sylwio a trzustka, rozumiem ok?
_________________ Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
dziewczyny, to ja już nic z tego nie rozumiem. wcześniejsze badania potwierdzały guz w głowie trzustki, teraz z kolei piszecie, że jest ok. nie znam się na tym zupełnie. na wyniku histopatologicznym jest komentarz: powyższe wyniki nie zmieniają rozpoznania i zaleceń zawartych w karcie informacyjnej (tam jest wyraźnie napisane guz głowy trzustki).
i jeszcze:
w związku z nasilonymi zmianami zapalnymi w żołądku przy współistniejącym zakażeniu H.pylori wskazane leczenie eradykacyjne przez lekarza POZ.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum