Witam!
Moja babcia ma zapalenie trzustki oraz guza ( który najprawdopodobniej jest złośliwy). W ostatnim czasie schudła ponad 10 kg. Dostała także żółtaczki. Od tygodnia leży w szpitalu. Niestety lekarze nie podejmą się usunięcia guza jeśli będzie złośliwy, bo to zbyt ryzykowne. Zostaje więc chemioterapia i radioterapia. Chciałabym się dowiedzieć coś więcej o przygotowaniu mojej babci do chemii. chodzi mi dokładnie o różne zioła, które mogłyby wspomagać leczenie. Oraz ile jest szansy, że babcia wyzdrowieje. Może powiem, że babcia ma 64 lata. Iz tego, co mówił lekarz jest to plus, ponieważ w tym wieku te tkanki rakowe nie rozwijają się zbyt szybko. Dopiszę jeszcze, że babcia ma nacieki, powiększone węzły chłonne. Na szczęście nie ma przerzutów. Guz naciska także na jakiś kanał który zatrzymuje spływanie żółci. Przez to babcia ma żółtaczkę. Z góry dziękuję bardzo za jakiekolwiek odpowiedzi.
pozdrawiam!
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-07-20, 22:26 ] Post wydzielony do osobnego wątku, zgodnie z Regulaminem Forum.
Chciałabym się dowiedzieć coś więcej o przygotowaniu mojej babci do chemii. chodzi mi dokładnie o różne zioła, które mogłyby wspomagać leczenie.
Wszelkie specyfiki typu zioła, suplementy diety powinny być konsultowane z lekarzem prowadzącym, ponieważ produkty ich metabolizmu mogą wpływać negatywnie na leki typowo onkologiczne i ich działanie. Poza tym mogą dodatkowo obciążać wątrobę.
a miała babcia biopsję tego guza? wiadomo że to rak? pytam bo moja mama ma zapalenie i guza ale nie wiedzą czy to rak i nie chcą dać chemii (histopatologia nie znalazła komórek rakowych) - ciekawa jestem jak jest u was?
własnie czekamy na wynik biopsji. Niestey u nas w miescie na taki wynik czeka się ponad dwa tygodnie. Dwa najgorsze tygodnie w życiu całej rodziny. Podobno mają być w czwartek.
lenka2022,
Mój mąż jest pod opieką lekarza, który wspomaga Jego organizm od czasu, kiedy zdiagnozowano raka trzustki. Mieszanki ziół, odpowiednie ćwiczenia ruchowe, na wspomożenie pracy wątroby i trzustki SYLICYNAR. O wszystkich stosowanych środkach mąż informował swojego onkologa prowadzącego.
W męża przypadku wspomaganie organizmu, w sposób istotny pomogły odnieść sukces medyczny. Mamy całkowitą regresję zmian. Opanowaliśmy toczący się proces chorobowy.
Organizm chorego musi być silny aby znieść tak ciężkie leczenie jakim jest onkoterapia. Różne są metody wspomagania. Odradzałabym Wam poszukiwanie "cudownych leków" na raka. Szkoda czasu. Otoczcie Babcię ogromną miłością, wsparcie z Waszej strony musi być wręcz namacalne. I szukajcie najlepszych lekarzy. Konsultujcie leczenie, musicie mieć pewność, że chora jest prawidłowo prowadzona. I uczcie się choroby, bądźcie partnerem w rozmowie z lekarzem. To naprawdę pomaga, wiem to z dwuletniego już doświadczenia.
Pozdrawiam
Lenka wiem przez co przechodzicie. Daj znać jak będziesz miała wynik. Dwa tygodnie to nie jest długo - w Katowicach czy we Wrocławiu czekałam 4 tygodnie.... Trzymam kciuki. Bez względu na wynik - zawsze można działać więc kwestia tylko tego jak działać. Głowa do góry.
mamy wyniki. Nie ma zmian nowotworowych. Niestety nie są to wyniki 100%. Doktor tłumaczył, że biopsja jest trudna i nie zawsze się trafi w to miejsce, co chce. i rak może być tylko poprostu w niego nie trafili. Słyszałam, że przez telefon rozmawiał z kimś, że badanie nie potwierdziło raka, ale babcia ma wszystkie oznaki kliniczne. Nie wiem czy to dobrze sprecyzowałam. Znowu babci nawróciła zółtaczka mechaniczna i czeka ją protezowanie. Niestety nie wiemy, co dalej ponieważ nie ma babci lekarza prowadzące/. Jest na urlopie. i po protezowaniu trzeba na niego czekać, co on ustali. Oby było dobrze. jak będę więcej coś wiedziała to napiszę.
Mogę tylko dodać, że babcia od wyjścia ze szpitala nadal źle się czuje. Ciągle chudnie i nie ma siły.
objawy kliniczne raka trzustki i zapalenia trzustki mogą być bardzo podobno - moja mama miała żółtaczkę, poszerzone przewody trzustkowe - ale wszystkie inne organy czyste - lekarze od 5 miesięcy kłócą się rak czy nie rak. dziś na przykład na podstawie nowego TK mówią że nie rak. chodzi mi o to że i tak nie dostanie chemioterapii bez rozpoznania. z jakiego jesteś miasta? podobno najlepsza jest tzw. biopsja eus- lekarz widzi dokładnie gdzie się wkuwa - dr degowska robi to badanie w prudniku i wawie - czeka się około 2-3 miesięcy na termin....
Jesteśmy z Lublina. Babcia już miała biopsję. Z niej tylko wynika, że nie ma przerzutów, ale nadal nie wiadomo czy guz jest złośliwy. Już sama nie wiem. Dzisiaj babcia odebrała nowe wyniki. Znowu nawróciła jej zółtaczka. Jest gorzej niż przed pobytem w szpitalu. Dzisiaj jedzie do szpitala. Czeka ją protezowanie dróg żółciowych. Tylko nie wiemy ile będziemy na to czekać.
Lenka, myślę, że aby uzyskać lepszą pomoc powinnaś zamieścić wszystkie wyniki usuwając dane pacjenta i lekarzy - najlepiej skany, wtedy uniknie się błędów, przekłamań, pomijania słów, które są ważne.
Babcia miała - prawdopodobnie - biopsję cienkoiglową pod kontrolą USG (tzn. lekarz przesuwał glowicę USG po powłokach brzusznych i na tej podstawie ustalił miejsce pobrania wycinka. Bardziej precyzyjna (ale też bardziej inwazyjna) jest biopsja EUS (endoultrasonografia).
Z biopsji nie wynika, że nie ma przerzutów - biopsja dotyczyła guza trzustki, ale nie wiadomo, czy nie ma przerzutów do innych narządów - do tego potrzebne są badania obrazowe (USG, tomografia jamy brzusznej).
babcia miała robione USG oraz tomograf. Z tych badań tylko wynika, że jest guz i jakieś nacieki. Muszę zrobić skan wszystkich badań i je zamieszczę.
Dziękuję bardzo za pomoc .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum