witajcie jestem tu pierwszy raz.
historia taka jak wasze;znamie , wycinka,hist-pat,przepychanka na szczecinskiej onkologii itd.Na 11.08 nam termin wyciecia wartownika.USG jamy brzusznej ok ,w wezlach pachwinowych zmiany pozapalne. Czy ktos wie co to znaczy?
Kochani jak dlugo jest sie uziemionym po zabiegu i jak on wyglada,bo poza tym ze wczesniej podaje sie izotop nie wiem nic.Pani na izbie przyjec kazala zglosic sie "na czczo" dzien wczesniej stwierdzila bowiem "i tak nie zapamietacie"
Fatalne jest to;ze od wrzesnia mialam wrocic do pracy;co w naszym miasteczku jest nie lada wyczynem
Napiszcie to o czym nie powie mi lekarz .Kobietki ,czy musze sie ogolic "tam"?To glupie, ale wolalabym wiedziec co mnie czeka.
Pozdrawiam
Witaj skorupka,
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat typu histologicznego czerniaka musisz przytoczyć pełny i dokładny wynik hsitopatologiczny.
skorupka napisał/a:
w wezlach pachwinowych zmiany pozapalne. Czy ktos wie co to znaczy?
To znaczy, iż węzłach chłonnych doszło do zmiany ich budowy strukturalnej (zwłóknienie) na skutek przebytych infekcji.
skorupka napisał/a:
jak dlugo jest sie uziemionym po zabiegu i jak on wyglada,bo poza tym ze wczesniej podaje sie izotop nie wiem nic.
Nie jest to zabieg szczególnie inwazyjny a rekonwalescencja nie jest długa ani bolesna.
Zależy oczywiście od indywidualnych cech pacjenta, jednak myślę ,że jest szansa abyś we wrześniu wróciła do pracy.
W skrócie procedura biopsji węzła wartowniczego (ang. sentinel lymph node biopsy, SLNB)
wygląda następująco: w celu odnalezienia węzła wartowniczego w obszarze dołu pachowego, przed zabiegiem w okolicę guza podaje się znacznik promieniotwórczy i/ lub barwnik (błękit metylu). Wstrzyknięte substancje kumulują się w węźle wartowniczym. Następnie węzeł zostaje zlokalizowany za pomocą gammakamery zapisany komputerowo. Odpowiednio wybarwiony węzeł wartowniczy jest stosunkowo łatwy do identyfikacji i wycięcia.
Wycięty materiał jest następnie badany przez patomorfologa.Jeżeli w węźle wartowniczym nie ma komórek nowotworowych, to z duzym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że pozostałe węzły chłonne dołu pachowego są również wolne od przerzutów.
W przypadku stwierdzenia obecności przerzutów w węźle wartowniczym stosuje się kolejny zabieg chirurgiczny czyli wycięcie wszystkich węzłów chłonnych z danego obszaru - lmfadenektomia.
skorupka napisał/a:
Napiszcie to o czym nie powie mi lekarz .Kobietki ,czy musze sie ogolic "tam"?To glupie, ale wolalabym wiedziec co mnie czeka.
Jeśli byłaby taka potrzeba, abyś sama to wykonała na pewno zostałabyś poinformowana.
Ponadto lekarz sam decyduje o przygotowaniu pola operacyjnego, więc spokojnie oddaj się w fachowe ręce lekarzy i pielęgniarek.
Może inni forumowicze z doświadczeniem udzielą Ci praktycznych wskazówek .
Pozdrawiam.
dzieki za pomoc,jak zwykle merytorycznie i spokojnie
Jesli chodzi o rozpoznanie histopatologiczne,to jest ubogie w szczegóły,moze dlatego,że usuwałam znamię w prywatnym gabinecie?
'Fragment skory o wymiarach 1 x0,8cm,grubosc 1,5cm z ciemną zmianą średnicy 6mm.
mikroskopowo:
Melanoma malignum III stopnia wg Clarka,grubość zmiany wg Breslowa 0,9mm.
Zmiana usunieta w granicach zdrowych tkanek.Najmniejsza granica radialna wolna od utkania nowotworowego 3mm."
badanie wykonał Zaklad Genetyki i Patomorfologii PAM w Szczecinie.Dodam tylko ,że jeden onkolog powiedział,że wezel należy usunąć (wizyta z polecenia dermatologa w prywatnym gabinecie)a drugi,zastępujący go w przychodni onkologicznej w ZCO że Breslow za niski i że NFZ nie odda szpitalowi za zabieg.Nie wiem ,ktorego słuchać
aha,ten optujący za wycinką strzelił autoreklamę "robiłem doktorat z wartownika'
mimo ogólnego napięcia wizyta w ZCO miała akcenty humorystyczne.DostaLam skierowania na RTG (na bieżąco) na USG(na pażdziernik,ale lekarz się zlitował bo pacjentka zamiejscowa).Kiedy próbowałam zmolestować doktora na TK głowy to już pękł
"a po co?jak sA przerzuty to chyba nie muszę dosłownie mówić co to będzie,że tego już się nie leczy?o nie ja na pewno nie wezmę tego na siebie,jeśli doktor N.(czyli ten właściwy) chce to niech pisze ."
po pierwszym szoku nieżle się z tego uśmiałam
Hej. moja mama tez leczy sie z ZCO i miala naciek 0,68mm i jej nie robili bo maly naciek, ale wg literatury do biopsji węzła wartowniczego należy kwalifikować pacjentów, u których głębokość nacieku czerniaka wynosi więcej niż 0,75mm, ale czytalam gdzies -nie pamietam gdzie - ze niektorzy robia biopsje wartpwnika pow 1mm.
A co dp samego ZCO to mam srednie zdanie, moja mama zglosila sie do onkologa z wlasnymi wynikami -miala polpasca w tym samym czasie i lekarz internista kazal jej wykonac RTG, usg i badania krwi a pan doktor onkolog nawet nie raczyj na nie spojrzec
Witaj!
Właśnie wróciłam ze szpitala. Moje rozpoznanie to Clark III Breslow 1,2mm. W szpitalu miałam właśnie robioną limfoscyntografię - tzw. wartownika. Jest to zabieg, a raczej badanie stosunkowo krótkie. Ja mam czerniaka na głowie za uchem, więc przy wpuszczeniu znacznika promieniotwórczego (poinformowała mnie Pani doktor, że skóra na głowie jest cienka i trochę więcej zaboli niż w innych miejscach) - ale tak na prawdę to nie jest jakiś wielki ból, gdyż ukłucie jest cieniutką igłą. Po pół godzinie zrobiono zdjęcie za pomocą gammakamery i zapisane komputerowo. Gammakamera to stół na którym się kładziesz i najeżdżasz na specjalna część która wszystko zapisuje - nie boli, leżysz bez ruchu około 10 min. Nie obawiaj się tego. Przed samym zabiegiem wpuszczono mi barwnik (błękit metylu)- to było troszkę bardziej bolesne, ale również nie trwa długo, za pomocą małego przyrządu , który dawał sygnały za pomocą dźwięku ( intensywniejszego lub słabszego) lekarz zlokalizował węzły. Miałam poszerzone cięcie z tym tylko, ze zabrakło mi troszkę skory na głowie to zrobiono przeszczep i usunięto mi 2 węzły wartownicze na szyi. A jeżeli chodzi o golenie to tu w szpitalu w Olsztynie pielęgniarki same golą miejsca, które są potrzebne- i jest to jak najbardziej normalne i oczywiste. Więc głowa do góry!!!! Acha - ja miałam operację w poniedziałek a od wczoraj jestem już w domu! Teraz czekam na wyniki . Pozdrawiam Ewa
dziewczyny kochane dzięki
Ewo2011 poczytałam twój wątek dzięki za wyczerpujący opis zabiegu.
żastanowiło mnie to,że lekarz do którego trafiłam stwierdził ,że najpierw węzeł a marginesy potem bo jedno nie powinno iść w parze z drugim.Czy w zależności od regionu wdrażane jest inne leczenie?
zabieg jest zaplanowany na czwartek,mam nadzieję że z powodu święta wypuszczą mnie najpóżniej w sobotę.W Szczecinie też w jednym szpitalu znaczą a w drugim wycinają.
Jadżka49-jesteśmy z jednego rejonu.Prawdę mówiąc wizyta w przychodni ZCO to jazda bez trzymanki.Ludzie nerwowi ,kolejki w rejestracji,a zapisy na kilka miesięcy do przodu,lekarz zmęczony(opryskliwy).to pewnie standart.Ponieważ znamię było na łydce,wycięcie będzie w pachwinie,stąd moje infantylne pytanie o golenie
ozdrawiam
żastanowiło mnie to,że lekarz do którego trafiłam stwierdził ,że najpierw węzeł a marginesy potem bo jedno nie powinno iść w parze z drugim.Czy w zależności od regionu wdrażane jest inne leczenie?
Generalnie jednocześnie wykonuje się zabieg poszerzenia marginesów i oznaczenia węzła/ów wartowniczych. Jednak kolejnośc jest bardzo ważna,najpierw BWW a następnie poszerzenie marginesów.Może źle zrozumiałaś lekarza, może właśnie chodziło mu o tą kolejność, podczas jednej operacji.
Witaj!
Co do Twojego pytania - Czy w zależności od regionu wdrażane jest inne leczenie? -
pewna nie jestem, ale leczenie i procedury powinny być takie same w całym kraju. Z tego co do tej pory wiem, to przy nacieku powyżej 0,75mm ( a niektórzy uważają , że powyżej 1,00 mm) powinno się zawsze robić oznaczenie węzła wartowniczego, lecz rzeczywistość niestety jest bardzo różna. Powiedziano mi w szpitalu, ze dalszy przebieg leczenia zależy od wyniku, który będzie za około 3 tyg.
Myślę, że jeżeli wypisy będą w sobotę to powinnaś wyjść ze szpitala, bo teraz rotacja pacjentów jest bardzo duża.
Jeżeli chodzi o opiekę medyczną i relacje pacjent - pielęgniarka- lekarz w przychodni tu w Olsztynie, to muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona. W rejestracji nikt nie sprawia wrażenia, że "pracuje za karę", bez najmniejszych problemów można uzyskać informacje, recepcjonistka potrafi nawet zaprowadzić pacjenta do laboratorium jeżeli nie zna układu szpitala i przychodni. Co prawda terminy do lekarza są bardzo odległe - ja przy pierwszej rejestracji miałam termin na listopad 2011r, ale udzielono mi również informacji, że codziennie z rana jest 20 miejsc dla osób, które rano zajmą sobie kolejkę. No ja niestety musiałam wstać o trzeciej rano, aby się dostać - lecz dzięki temu jestem już po biopsji wycinającej, oznaczeniu wartownika i wycięciu i poszerzeniu marginesów. Nawet boję się myśleć , co byłoby do listopada???
Trzymam kciuki!!! Wszystko będzie dobrze!!! życzę powodzenia
hej,jeszcze wam pomarudzę
na brzuchu nam sporo brodawek łojotokowych,w tym jedną ok 8mm.Dermatolog po oględzinach sugerował usunięcie jej ze względów estetycznych,a po wycince czerniaka i jego rozpoznaniu stw,ze może to być podejrzana onkologicznie i powinno się ją usunąć.W przychodni tak naprawdę to nikt nmie nie oglądał a wierzcie mi mam tego trochę.może powinnam powiedzieć o tym onkologowi?Trochę mi głupio bo może wyjdę na totalną hipochondryczkę.Czy też macie takie zmiany?
dwie to pewnie też czerniak bo takie bardzo czarne pieprzyki ale małe ok.3mm i nie swędzą(TEN dawał czadu)te dermatolog kazał obserwować
chyba trochę zaczynam fiksować
Ewo pozdrawiam cię
trzymam kciuki za wynik.
mam nadzieję że goisz się dobrze
Witaj skorupka.Ja po wycięciu gada 6 lat temu też w każdym znamieniu i pieprzyku widziałam czerniaka.Wyciełam ich chyba 8 sztuk.Zbadałam dermatoskopem całą skórę.Też miano mnie za hipochondryczkę.Teraz jestem na siebie zła że uśpiłam swoją czujność i wcześniej ne wykryłam gada w węzłach.Pozdrawiam i też trzymam kciuki.
_________________ Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
Ja również teraz u wszystkich i u siebie widzę podejrzane znamiona. Mam pytanie? jak wygląda zmiana łojotokowata? czy jest ona niebezpieczna?
Goję się pomalutku, o bólu jaki był na początku zapominam. Wiadomo że z każdym dniem jest coraz lepiej
Dziekuję za ciepłe słowa.
pozdrawiam i również trzymam kciuki
witajcie dziewczyny
jeśli chodzi o moje brodawki łojotokowe,to są brązowe lub czarne lekko wypukłe,chropawe ,ma się wrażenie że można je odkleić
Mój pupilek,moja przyczyna upadku zdrowotnego był jakby w skórze nie mogłam go zaczepić paznokciem.
Tak hodują się moje zmory ,chociaż u każdego pewnie wygląda to inaczej
już jestem w domciu.Zabieg był w piątek ,w niedzielę wyszłam.Strach ma wielkie oczy,bo bólu prawie nie bylo a wrażeń mnóstwo.Chirurgia onkologiczna w ZCO ma warunki jak na Polske znakomite.personel przemiły,trochę narozrabiałam,jak przestało kręcić się w głowie polazłam na kawę z automatu.Kubek w dłoń i do parku,jeden łyk i odlot.Całe szczęście ,że trafił się były pacjent i zawlókł mnie do windy bo pielęgniarka już nerwowo biegała po oddziale.
cięcia były dwa:margines i węzeł.
Na udzie poniżej cięcia mam ogromnego purpurowego siniaka,wczoraj trochę puchł.
teraz chwila grozy przy odbiorze wyniku,ale dobrze mieć zabieg za sobą
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo się cieszę, że już po zabiegu i nie zniosłaś go tak strasznie. Superrrr!!!!
Ja również - jeszcze czekam na wynik histopatologiczny - może będzie za tydzień. A jak długo czeka się w Twoim regionie na wynik???
Ja też przed zabiegiem miałam ogromniego "pietra" - ale jak to zawsze zwykla bywa, strach , a szczególnie przed niewiadomym, ma wielkie oczy
Ja już większość szwów mam pozdejmowanych, zostało mi jeszcze 3 na klatce, no i oczywiście całe mnóstwo na głowie - tam gdzie jest przeszczep. Ale jak sama zauważyłaś, o bólu można szybko zapomnieć - Ważny jest efekt końcowy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum