1.Tata nie je już dobry miesiąc. W sumie niewiele też pije.
2.Właściwie tylko śpi (99% doby) , w czasie podawania morfiny zaczyna "cudować".
Cudować mam na myśli, napiłby się, ale sam nie wie czego, może ciepłą herbatę o 3 w nocy, prosze bardzo, ale jak już mama przyniesie to śpi albo nie chce.
3.Zmiana pampersa jest okropną męczarnią dla NIEGO, wyje, ale sam nie wie dlaczego..
4.Zmiana opatrunku na PRZEOKROPNYCH przerzutach na twarz ZAWSZE kończy się oderwaniem kawałka rany razem z gazą/wacikiem/plasterkiem, właściwie próbowałam wszystkiego już.
Rany zaczynają cuchnąć. No i w nocy tata "rozdłubuje" te rany. Rano cały we krwi, a mama nie może mu nawet piżamy zmienić bo tata się denerwuje.
5. Moje 14 dni opieki nad rodzicem już się wyczerpało. Więc robie różne zamiany w grafiku pracy.
6. Mama jest już na skraju cierpliwości. Martwię się o nią. Do tego dzisiaj straciła pracę.
7. Ojciec po prostu się męczy, przez sen GŁOŚNO jęczy.
8. Nie ma żadnych zasinień stóp,obrzęków. Ciśnienie 120/60.
Sinusoida, raz źle, raz bardzo źle i tak w koło.
9. Wygląda na to, że to wszystko będzie trwało jeszcze długo.
Nie ogarniam powoli
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
Kasiu są specjalne zabezpieczające opatrunki na takie trudne rany, różne odleżynowe rany, takie, które ciężko się goją, "paprają", może coś z tych medykamentów tacie przykładajcie. Bo takie odklejanie zwykłych plastrów powoduje u taty ból, zwłaszcza jak te rany są takie paskudne. Nie może Wam pielęgniarka czy lekarz z hospicjum coś polecić.
Kasiu chce to czy tamto, bo w danym momencie poczuje może pragnienie ale brak sił i tak za chwilę przeniesie Go w stan uśpienia, to normalne w tym stanie taty.
Zmieniając pampersa, tatę dotykacie, przesuwacie, nie da się bez dotyku zmienić pieluchy a tatę bolą wszystkie mięśnie/kości więc jest to dla Niego boląca czynność.
Ciśnienie dobre. Kasiu tak sinusoida, męczarnia ale na to wygląda, że organizm walczy, jeszcze jest w tacie jakaś siła, która nie daje Mu odejść ale w taty stanie może to nastąpić w każdej chwili.
3.Zmiana pampersa jest okropną męczarnią dla NIEGO, wyje, ale sam nie wie dlaczego..
Na 10 minut przed zmianą pampersa trzeba podać fentanyl krótkodziałający w postaci sprayu donosowego. Preparaty są dwa - Instanyl i PecFent. Poproś lekarza o receptę na któryś.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
4.Zmiana opatrunku na PRZEOKROPNYCH przerzutach na twarz ZAWSZE kończy się oderwaniem kawałka rany razem z gazą/wacikiem/plasterkiem, właściwie próbowałam wszystkiego już.
Przed położeniem opatrunku trzeba położyć, bezpośrednio na ranę, siateczkę o nazwie Jelonet lub Grassolind. Jest to opatrunek nieprzywierający, znacznie ułatwi pielęgnację - w aptece bez recepty, weź rozmiar 10x40 - cena ok. 10-15 zł, można go ciąć w dowolne kawałki. Najlepiej pociąć, kiedy jest jeszcze w "sreberku", tzn. po wyjęciu z papierowego opakowania. Siateczka jest nasączona parafiną i nie jest właściwym opatrunkiem, tylko nieprzywierającą barierą pomiędzy opatrunkiem a raną. Cech "właściwego" opatrunku nie zmienia.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
5. Moje 14 dni opieki nad rodzicem już się wyczerpało.
Weź od lekarza pierwszego kontaktu ze 2 tyg. na tzw. depresję reaktywną. Masz na pewno, więc lekarz nie popełni nadużycia, a Ty będziesz z ojcem.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
7. Ojciec po prostu się męczy, przez sen GŁOŚNO jęczy.
Spróbuj poprosić lekarza o leki wyciszające, mam na myśli konkretnie Lorafen.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
9. Wygląda na to, że to wszystko będzie trwało jeszcze długo.
Nie.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dzisiaj sam usiadł, rozmawiał "normalnie" nawet sie zezłościł. Tak jakby sie mu poprawilo.
To kolena oznaka tego co nastąpi. Przestałam sie tym sugerować bo raz jest bardzo źle, raz źle i nic z tego nie wynika.
Przerzuty na skóre śmierdzą, owrzodziały.
Pozdrawiam
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
A zatem - na siateczkę nieprzywierającą - warstwa plastra Atrauman Ag. Czarna siateczka, z zawartością srebra - tylko na zakażone rany.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
KasiaKasiaKasia,
Przykro czytac to co piszesz, zdaje sie ze zbliza sie koniec.
Mysle ze w tym stanie jest to lepsze niz meczenie sie taty, nie zachodzcie, niech tata spi, najlepiej odejsc we snie.
Pamietaj ze Tata moze chciec odejsc w samotnosci.
Pilnuj morfiny.
Trzymajcie sie dzielne dziewczyny.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Myslami jetem ciagle przy Was.., biedny ten ten Twoj tato, ze tak dlugo jest w tym stanie. U nas był to tydzień, a wydawało sie wiecznoscia przy jego mekach.. Pozdrawiam i przytulam. Trzymajcie sie
KasiaKasiaKasia,
Tato ma paskudnego raka, który Go "morduje" ale ma na tyle silne serce, ma pracujące jeszcze pozostałe narządy na tyle silne, że jeszcze jest z Wami. Już Ci pisałam, mój dziadek też odchodził strasznie długo i niestety w cierpieniach każdego dnia bo kiedyś, dawno temu tak nie dbano przeciwbólowo o chorego na raka a i Hospicjum nie było.
KasiaKasiaKasia,
Poproś tego księdza. Tata na coś czeka. Może na to jednak. Miewałam już takich agentów
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Ja również mało piszę ponieważ tak naprawdę nie wiadomo co napisać.
Serce pęka.
Pomyśl czy tato ma jakąś nie do końca załatwioną sprawę, tak jak piszą poprzedniczki może ksiądź a może ktoś lub coś innego trzyma go jeszcze po tej stronie...
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum