W obu jamach opłucnowych płyn, otorbiony po stronie prawej tworząc kolekcje płynowe, grubości do 3 cm., w znaczącej ilości po stronie lewej, płaszcz grubości do 8,5 cm., po obu stronach płyn sięga od podstawy po szczyty.
Zagęszczenia niedodmowe w segmencie 4 płuca lewego.
W obu płucach dość liczne, drobne (do 1 cm.) zmiany metastatyczne.
Przytchawiczo i podostrogowo węzły chłonne wielkości do 1,5 cm.
Uwidoczniony kościec bez zmian ogniskowych.
Czy ktoś mógłby mi to przełożyć na jakiś ludzki język?
Od ok. miesiąca czuję się coraz gorzej - ciężki oddech i zawroty głowy. Szybko się męczę. Konsultację mam dopiero po nowym roku a przez święta nie chcę się denerwować.
Pozdrawiam wszystkich....
witaj ego-alter,
przede wszystkim powinieneś PRZED ŚWIĘTAMI przejść zabieg ewakuacji płynu z opłucnej; może i nie chcesz się denerwować, ale z całą pewnością nie chciałbyś - mówiąc wprost - się udusić?
Mówiąc obrazowo - płyn zalewa Ci płuca i dlatego ciężko o oddech. Ten proces sam się nie cofnie, możliwe jest w zasadzie tylko pogorszenie, w tym nagłe i b.przykre.
Drenaż płynu z jamy opłucnowej to nie jest operacja, a zabieg - na Święta będziesz w domu i spędzisz je spokojnie wdychając zapachy wigilijno-świąteczne
Teraz - do interpretacji obrazu TK - potrzebuję kilku informacji:
czy chorowałeś kiedykolwiek na chorobę nowotworową (jakiegokolwiek narządu)?
jeśli tak - kiedy to było i czym było leczone
na jakiej podstawie zlecono obecnie TK klatki piersiowej; czy na podst. obrazu wykonanego wcześniej zdjęcia RTG, które zaniepokoiło lekarza?
czy prócz duszności i uczucia zmęczenia masz jeszcze jakiekolwiek inne dolegliwości (niekoniecznie ze strony ukł.oddechowego)?
i - Drogi Pacjencie - ile wiosen sobie liczysz? (to też istotne info)
I na koniec: nie chcesz się przed Świętami denerwować więc odkładasz podświadomie wizytę u lekarza, jednak tu zadałeś pytanie co oznacza wynik. Pytanie swoje umieściłeś ponadto na forum onkologicznym w dziale nowotworów płuca. Myślę więc, że tak naprawdę przeczuwasz, co może się kryć za takim wynikiem, jednak zapytam - jakich mam udzielać odpowiedzi? Wprost czy "dookoła"?
Pozdrawiam Cię b.ciepło, będę zaglądać do Twojego wątku
śpij i wypoczywaj na wysoko ułożonych poduszkach.
Witaj!
Przepraszam, że trochę to trwało, ale...
Niełatwo się pogodzić.
Odpowiadając na Twoje pytania...
• 2,5 roku temu przeszedłem operację usunięcia guzów z obydwu nerek - zabieg nerkooszczędzający z usunięciem prawego nadnercza. Był to rak jasnokomórkowy.
• leczenie było tylko operacyjne, ale od tamtej pory w TK nic nie wychodzi, więc nie ma wznowy.
• Kontrolne RTG klatki w listopadzie br. wykazało "liczne zmiany metastatyczne drobnoogniskowe"
• nie mam żadnych innych objawów poza zmęczeniem i zaparciami, ale to w wieku 65 lat chyba normalne...
Lekarz stwierdził, że odciąganie płynu teraz nie ma sensu i trzeba poczekać na wynik kontrolnego TK (28 stycznia).
Niestety powiedział, że to prawdopodobnie rak płuc
Więc mam prośbę...
Czy to oznacza wyrok, bo jakoś lekarz nie chciał patrzeć mi w oczy?
A jeśli tak, to ile "mam czasu", tzn. jak długi jest średni okres przeżycia?
Bardzo dziękuję za odpowiedź i... proszę o więcej...
Pozdrawiam Cię serdecznie
T.
Nie jestem DSS (która na pewno Ci w wolnej chwili napisze stuprocentowo kompetentą odpowiedź), ale mimo to co wiem to powiem
Przede wszystkim - rak to nie wyrok! Wszyscy wiemy, i chorujący i bliscy, co się czuje w momencie diagnozy, ale nie można od razu uznawać tego za koniec i kłaść się do łóżka. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku tak nie jest, zwłaszcza, że już raz to paskudztwo pokonałeś
Skoro lekarz powiedział, że to "prawdopodobnie" rak płuc, to ostatecznej diagnozy jeszcze nie ma, czyli należy jak najbardziej przyspieszyć cały proces diagnostyczny. TK klatki masz zaplanowane dopiero na 28.01? Może dałoby radę zrobić je szybciej prywatnie? Wiem, że koszta nie są małe, ale jednak liczy się czas... Np. ja załatwiałam babci TK głowy w czwartek, a w piątek już było badanie, wyniki nawet tego samego dnia, także jak się poszuka to można
Żeby potwierdzić raka płuc należy też wykonać bronchoskopię (lekarz to zasugerował? skierował?), gdzie najważniejsze jest pobranie wycinka i jego histopatologia. Dopiero na tej podstawie można stwierdzić, czy to faktycznie nowotwór, jakiego rodzaju, co daje możliwość zaplanowania leczenia. Niestety bronchoskopia czasem wychodzi fałszywie ujemna i trzeba ją powtarzać, co może nie jest przyjemne ale konieczne, inaczej nikt nie rozpocznie leczenia.
To tak chciałam od siebie wyjaśnić ewentualną procedurę diagnostyczną, która Cię czeka.
Dopiero po jej zakończeniu będzie można mówić o rokowaniach, ale pamiętaj - statystycznie to idąc z psem masz trzy nogi, więc w mediany przeżyć nie należy od razu bezkrytycznie się zapatrywać
Bardzo Ci dziękuję!
Wiem, że w moim przypadku czas odgrywa znaczną rolę, niestety moje miasto nie jest duże i jak się dowiedziałem wyznaczony termin TK i tak jest bardzo szybki. Najbliższy aparat znajduje się ok. 100 km. ode mnie a przyznam, że środki którymi dysponuję są b. skromne
Odnośnie bronchoskopii to dopiero będzie jak będzie znany wynik TK. Takie procedury!
W TV usłyszałem, że NFZ nie zamierza leczyć ludzi w moim wieku (przynajmniej tak zrozumiałem...) bo to... NIEOPŁACALNE!
Czuję, że to raczej koniec, ale nie kładę się do łóżka. Staram się pozałatwiać sprawy tu na ziemi, zanim zamknę oczy po raz ostatni. A jest tego trochę... nawet nie myślałem, że tak dużo.
Pozdrawiam serdecznie...
T.
Drogi Alterze, prima po pierwsze: w TV powiedzieli, ze w Pekinie rozdaja rowery za darmo. Po czym okazalo sie, ze nie w Pekinie, a w Moskwie, nie rowery, ale samochody, i nie rozdaja - tylko kradna...
Wiec nie denerwuj sie.
Taki trik z nieplaceniem za opieke troche starszych ludzi, to jest kryminal i nie wierze, zeby zostal przeforsowany: kazdy przeciez ma mame, tate, dziadkow...
I prosze, nie poddawaj sie zwatpieniu ani rozpaczy...ziemskie sprawy warto miec uregulowane, ale zbieraj sie do walki z choroba...bo zaloze sie, ze masz jeszcze kilka rzeczy, ktore chcialbys w zyciu zrobic ;-)
A jak sie czujesz tak generalnie?
Zycze Ci sily i optymizmu - nie daj sie!!!!
Sciskam mocno i posylam moc fluidkow z dobra energia!!!!
_________________ Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
Ja też nie wierzę w takie nieleczenie ludzi starszych z powodu nieopłacalności - moja babcia ma 71 lat i jest normalnie leczona, standardowo, tak jak reszta ludzi.
Chociaż naturalnie są różni lekarze i różni szpitale, dlatego zawsze wszelkie konsultacje w innych ośrodkach są wartościowe.
W tomografii komputerowej klatki stwierdza się liczne zmiany o charakterze procesów rozrostowych, najprawdopodobniej jest to meta czyli nic innego jak przerzuty. Może przemawiać za tym kilka faktów, a najważniejszy z nich to ich charakter - pojedyncze, liczne, dobrze odgraniczone ogniska. Na tomografii również można z dużym prawdopodobieństwem określić złośliwość zmian opierając się na ich wyglądzie.
W mojej opinii jeśli stwierdza się w którymś miejscu ognisko położone podopłucnowo to należy spróbować wykonać biopsję, aby potwierdzić rozpoznanie. Jeśli brak, to chyba jedynym sensownym wyjściem jest wykonanie obustronnej torakotomii z resekcją nieanatomiczną zmian. To jedyna możliwość dająca nadzieję na pełne wyleczenie o ile to co stwierdzono w TK rzeczywiście okaże się meta.
W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że nie powinno przyjmować się nowotworu pierwotnego płuc jako większego pewnika. Radiolog podejrzewa meta, więc z czegoś to podejrzenie musi wynikać. Prawdopodobnie z oceny uzyskanych obrazów w badaniu i historii choroby.
Co do płynu w opłucnej to bezapelacyjnie musi on zostać zdrenowany. Drenaż opłucnej jest prostym zabiegiem, który przynajmniej teoretycznie powinien umieć wykonać każdy lekarz.
Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim na tym forum za wsparcie mojego taty. Niestety Jego nie ma już wśród nas. Zmarł w szpitalu, gdzie z góry założono, że ma przerzuty do mózgu (bo zaczął majaczyć) i lekarze stwierdzili, że nie ma sensu nic robić tylko czrkać na śmierć. Żaden z lekarzy na oddziale nie wykonał - pomimo naszych nalegań - drenażu opłucnej. Sekcja zwłok nie wykazała żadnych zmian w głowie i w kośćcu. Prawdopodobną przyczyną zgonu był zaawansowany nowotwór płuc oraz związany z niedotlenieniem obrzęk mózgu.
Życzę wszystkim zdrowia i... innych lekarzy na swej drodze.
[ Dodano: 2010-02-18, 07:28 ]
Piszę na koncie Taty, robiąc porządek w Jego sprawach. Tyle jeszcze miał planów i marzeń...
A teraz...
Najbardziej brakuje mi Jego głosu, rozmowy....
I pomocy w zwykłych i niecodziennych sprawach.
Witam!
[...]
Piszę na koncie Taty, robiąc porządek w Jego sprawach. Tyle jeszcze miał planów i marzeń...
A teraz...
Najbardziej brakuje mi Jego głosu, rozmowy....
I pomocy w zwykłych i niecodziennych sprawach.
Wiem, jak to jest ... Serdecznie współczuję.
Pozostają wspomnienia tego co było dobre, i to jest skarb, którego nikt nam nie odbierze.
Pozdrawiam.
Z pewnym wahaniem, żeby nie urazić, ale z wiarą, że moja propozycja zostanie odczytana na sposób pozytywny: - Zostań przez chwilę z nami.
Forum jest naprawdę dobrym miejscem, by pobyć jeszcze z ukochaną osoba i z własnymi uczuciami. Można tez pomóc innym, dzieląc się własnym doświadczeniem
Bardzo, bardzo mi przykro....
Jeśli stan taty był zły - mogło być już za późno na drenaż, to jednak jest zabieg wykonywany w znieczuleniu ogólnym - być może wykluczył to anestezjolog (ze względu na niestabilny stan pacjenta).
Czas na to był w grudniu / I poł. stycznia... Płynu w jamach opłucnowych było naprawdę bardzo dużo. Ale nie musieliście tego wiedzieć - o tym powinien był zadecydować w tamtym okresie lekarz.
ściskam mocno
i naprawdę bardzo mi przykro..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum