Troszkę mocno sie tutaj zamartwialiśmy o Ciebie i Twoje zdrówko...
Strasznie dużo przeszlaś ptrzez te ostatnie dwa miesiące...
Trzymam kciuki, by teraz bylo tylko lepiej!
Odezwij się jak tylko nabierzesz troszke sił....
DUżo dobrego Gabi!
Witajcie Kochani!
Wiem,że to nie miejsce na tego typu pytania, ale może ktoś podpowie. Jak wiecie po resekcji żołądka miałam komplikacje, stąd druga operacja. Była nieszczelność zespolenia i wytworzyły się ropnie. Od 9 lipca byłam non stop na antybiotykach, początkowo Meronem I.V. dwa razy dziennie, a od 20 sierpnia Invanz raz dziennie. Do domu wyszłam 2 września. W lipcu i sierpniu miałam łącznie 5 razy wykonaną TK jamy brzusznej. Wszystkie TK potwierdzają występowanie ropni wewnątrzbrzusznych, jeden niewielki 1,5cm przy śledzionie i drugi z tyłu za zespoleniem między lewym płatem wątroby a śledzioną wielkości 7,5cm.Ostatnia TK stwierdziła zmniejszenie się dużego ropnia do 4,5cm.
Kontrolna TK jest wyznaczona na 14 października-będzio to już 6 w tak krótkim czasie.
Moje pytania sa takie:
Czy nie wpłynie negatywnie na mój organizm tak częste wykonywanie tomografii i co najważniejsze czy ten ropień uda się opanować ( zwalczyć) bez wykonywania operacji?
Gastrolodzy jak i chirurdzy są ostrożni w wydawaniu opinii na ten temat, a ja najzwyczajniej się boję nosić w brzuchu taki ropień. Mam ciągłe wrażenie,że może on pęknąć i narobić jeszcze większego "bigosu".
Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Pozdrawiam gabi
P.S. Jest jeszcze jedna sprawa, która mnie niepokoi: ból kręgosłupa, poniżej łopatek. Doszło do osłabienia nóg, drętwieją mi. Na RTG oprócz płynu w lewej opłucnej do 2cm, opisują zwapnienia w kręgu Th9. Czy to są zmiany zwyrodnieniowe?
Czy nie wpłynie negatywnie na mój organizm tak częste wykonywanie tomografii
Ropnie są tak umiejscowione, że nie ma innego sposobu niż TK by je obserwować. Gdy zleca się badania radiologiczne (w tym w razie potrzeby często) kładzie się na szali ryzyko wynikające z wykonywania tych badań jak i z ich NIE wykonania. W sytuacji w jakiej się znalazłaś pilna obserwacja wydaje się być konieczna.
gabi30 napisał/a:
czy ten ropień uda się opanować ( zwalczyć) bez wykonywania operacji?
Samo zmniejszenie się ropnia z 7,5 na 4,5 cm daje nadzieję na jego wchłonięcie się. Ze względu na fakt, że w wielu wypadkach jednak usuwa się takie zmiany operacyjnie (zatem nie poddają się one leczeniu zachowawczemu) należy wziąć pod uwagę ewentualność, że ropień się nie wchłonie. Ostrożność w wypowiedziach lekarzy wynika z tego, że najpewniej trudno dziś przewidzieć jak dalej zachowa się zmiana. Stąd wnikliwa obserwacja.
Z jakichś względów odstąpiono od leczenia operacyjnego i zdecydowano się na zachowawcze - nie wiemy z jakich (przypuszczalnie powód podano w dokumentacji medycznej).
A jak zakończyła się kwestia nieszczelności zespolenia? Jak się obecnie odżywiasz?
Witaj DSS:-)
Jeśli chodzi o opinie chirurgów były aż 3, każdy mówił co innego. Jedna opinia: zbyt krótki okres po poprzedniej operacji, zalecenie :odżywianie pozajelitowe ( ze względu na nieszczelność) i leczenie zachowawcze. Po 2 tygodniach kontrolna TK, która została wykonana. Zalecono j.w. na dalsze dwa tygodnie.
Druga opinia: przezskórna próba drenażu ropnia, radiolodzy się nie podjęli.
Trzecia opinia: operacja w trybie pilnym ( po prawie miesiącu leczenia zachowawczego).
Po tej opinii wykonano laparotomię poprzedzoną TK i pasażem jelitowym. W badaniach TK zmiana jak poprzednio, pasaż wykazał niewielki zaciek środka cieniującego z zespolenia. Po operacji: nie udało się dostać do ropnia z uwagi na gojące się zespolenie. Chirurdzy stwierdzili,że wyrządzili by mi więcej szkody niż pożytku z próby usunięcia ropnia.
W tej chwili staram się odżywiać "normalnie". Jest wiele produktów , po których mam biegunkę i staram się ich unikać. Na razie jedzenie sprawia mi trudności ale muszę nadrobić stracone kilogramy.
Wypisy ze szpitali są wielostronicowe:-), zeskanuję je później i prześlę. Może nakreślą trochę obraz całości.
gabi30,
Witam i jak miło Cię tu widzieć mam nadzieję ,że już same przykrości mineły. i zaświeci Tobie słoneczko
Nabieraj sił i pisz co u Ciebie
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie
Wspomagam sie Nutridrinkami ( są okropne ), ale na razie bez większych efektów.Najbardziej w tym momencie dokuczają mi biegunki i bóle brzucha. Brak sił związany jest chyba z niedokrwistością, zawsze miałam dosyć wysoką hemoglobinę a taki spadek w dość krótkim czasie jest bardzo odczuwalny. Na razie staram się funkcjonować na tyle na ile mi sił starcza. Nie rzuciłam się na sprzątanie domu, w którym przez ponad dwa miesiące królowali sami mężczyźni , niech żyją w tym co zrobili z domem pod moją nieobecność.
Ale przyznam szczerze,że troszkę mnie podłamuje sposób odżywiania. Wiele osób pisało,że bez żołądka można żyć normalnie. U mnie normalnością tego nazwać nie można. Nie wiem, może minęło zbyt mało czasu od operacji? Po każdym posiłku mam uczucie drapania w gardle,zjedzony pokarm bezustannie cofa mi się do przełyku, ciągłe odbijania. Do tego ból związany z przeciskaniem się pokarmu przez zespolenie. Koszmar. Gastrolodzy twierdzą,że z czasem wszystko minie. wierzę w to bo inaczej bym oszalała. Nie jestem histeryczką, dużo już przeszłam, ale nie spodziewałam się że będzie tak ciężko.
gabi30,
Współczuję Ci że tak się męczysz Trzymam mocno kciuki za poprawę
Nutridrinki naprawdę są nie niedobre tylko ochydne ja nie mogłam ich pić.
Pozdrawiam cieplutko bo noce coraz zimniejsze
Nutridrinki naprawdę są nie niedobre tylko ochydne ja nie mogłam ich pić.
To prawda nutridrinki w smaku są ble. Ale piszą, że dobrze zbilansowane pod względem odżywczym. A trzeba organizmowi dostarczać energii, aby mógł się regenerować.
Trzymam kciuki za najszybszą poprawę.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2011-09-16, 12:56 ]
gabi30 napisał/a:
Nie rzuciłam się na sprzątanie domu, w którym przez ponad dwa miesiące królowali sami mężczyźni , niech żyją w tym co zrobili z domem pod moją nieobecność.
Przy niskiej hemoglobince trzeba się oszczędzać.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Na hemoglobinkę są dobre kanapki z masełkiem i natką pietruszki( tak jak ze szczypiorkiem) można natkę lekko posolić i natki nie załować na śniadanko i kolację tak przez ok miesiąc i są efekty.
Nie wiem tylko czy Gabunia może ,bo są moczopędne i wogle w jej stanie nie wiem czy może już to jeść
Przekopiuję takie 'mądrości':
Ze względu na zawartość żelaza artykuły spożywcze można ogólnie podzielić na:
produkty o niskiej zawartości żelaza np. mleko, ziemniaki, owoce,
produkty o średniej zawartości żelaza np. drób, mięso, kasze, warzywa,
produkty o wysokiej zawartości żelaza np. podroby, warzywa strączkowe.
Należy jeść więcej chudego mięsa, wątroby, chudych gatunków wędlin. Jest to źródło żelaza dobrze przyswajanego przez organizm. W każdym posiłku należy uwzględnić warzywa i owoce o dużej zawartości witaminy C. Zwiększa ona znacznie wchłanianie żelaza (nawet 2 - 3-krotnie). Bogate w witaminę C są papryka czerwona, natka pietruszki, brokuły, pomidory, truskawki, czarne porzeczki i cytrusy.
Należy ograniczyć picie kawy i herbaty w czasie posiłków. Zawierają one związki hamujące wchłanianie żelaza z przewodu pokarmowego. Można je pić w czasie między posiłkami.
No i moje mądrości moimi mądrościami, no nie wiem co Gabi może jeść.
Ta przekopiowana przeze mnie dieta, dotyczy diety w anemii spowodowanej niedoborem żelaza.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Gabi ja mam ogromną nadzije ze po tych wszystkich cierpieniach bedziesz juz wracała do zdrowia. Nawet nie wiem przez co musiałaś przejść. Ale tyle juz za Toba..teraz może byc tylko lepiej. Uściski
Witaj Gabi ,
nutridrinki testowałam na sobie. Myślałam że teraz robią smaczniejsze niż te 11 lat temu. Gabi Ty powinnaś jednak starać się wmusić ich w siebie jak najwięcej, bo te diety bogate w żelazo są raczej ciężkie. Ja tylko bez jelita jestem, ale dopóki się organizm nie przystosował, to po wszystkim co jadłam też miałam biegunki (gdzieś z pół roku to głównym posiłkiem były sucharki z twarożkiem).
Twoje zmęczenie to prawdopodobnie składowa wielu czynników, poczynając od kilku poważnych ingerencji chirurgów, obecnej diety, a może i tego ropnia.
Dom zostaw nadal mężczyznom, a Ty zajmuj się po prostu sobą.
Gabi, Chustka na swoim blogu jakiś czas temu pisała o preparacie żelaza który zażywa, widocznie musi byś to coś łagodnego, nie pamiętam nazwy, ale spróbuję pogrzebać (a może masz z nią kontakt?).
Zdrowiej nam tu dziewczyno, przytulam
Krystyna
Dziękuję kochani za ciepłe słowa , dodają mi sił do walki . Jeśli chodzi o Nutridrinki to zakupiłam sobie takie w formie soku-Nutridrink Juice style. Myślałam,że będą troszkę lepsze niż te zwykłe. Zawierają również wszystko co niezbędne, w smaku troszkę lepsze. Ale pozostawiają w ustach posmak żelaza. No cóż, zatykam nos i piję bo muszę.
Natomiast dieta to metody prób i błędów. Odpada w moim przypadku drób, bardzo długo mnie męczy po nim, zalega mi w wytworzonym zbiorniku. Po nabiale mam okropne biegunki ,więc również odpada. Na dziś zaplanowałam wątróbkę drobiową-zobaczymy z jakim efektem. Generalnie staram się stosować do zasady:pięc małych posiłków dziennie. Ale różnie z tym jest. Nie odczuwam głodu, więc musze pamiętać żeby coś zjeść.
Pozdrawiam Gabi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum