Jak miło jest popatrzeć na twarze ludzi uśmiechniętych, szczęśliwych a gdzieś z boku zostawić świadomość, że każdego z nas dotyka zwykły ludzki los...
Dla mnie idea, i możliwość spotkania wielu z Was podczas Zlotu Onkologicznych była niezwykłą okazją przeżycia czegoś na prawdę niezwykłego, nawet nie chodzi mi o to że pisząc swoje posty w jakimś stopniu kreujemy się, staramy pokazać z możliwie najfajniejszej strony, podczas gdy rzeczywistość niekiedy odbiega od wyobrażeń....
Patrząc na wszystkie nasze twarze, widać to co najistotniejsze, to co najważniejsze w przesłaniu Naszego Forum...Nie damy się, bez względu na to ile ofiar pochłonie nasz wróg, my zwyczajnie nie jesteśmy w stanie przegrać jesteśmy skazani na wygraną, a ja chcę stać się beneficjentem tej wygranej, wspólnie ze Wszystkimi