1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: JustynaS1975
2018-11-05, 15:32
Nowotwór kręgosłupa?
Autor Wiadomość
radarmadar123 


Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 26

 #1  Wysłany: 2018-09-19, 15:52  Nowotwór kręgosłupa?


Dzień dobry. Nie wiem czy piszę we właściwym miejscu ale spróbuję. Jestem zasmucona, że wydano nam wynik rezonansu bez opisu, bez słowa wyjaśnienia i dopiero w pon możemy z kimś porozmawiać. W zasadzie nie wiemy o jaki typ nowotworu chodzi, prawdopodobnie kręgosłupa. Moja Babcia (78lat) od dłuższego czasu, 5 lat, skarżyła się na bóle kręgosłupa w odcinku piersiowym. Miała robione rtg kręgosłupa, które wykazywało liczne zwyrodnienia ale w ostatnim miesiącu ból zrobił się nie do wytrzymania, więc zabraliśmy Ją do szpitala. Miała wiele badań, postaram się tu je przepisać lub wstawić zdjęcia. Tam wykonano badania, m.in TOMOGRAFIĘ GŁOWY ( wszystko ok, bez zmian), RTG klatki piersiowej (BEZ uchwytnych zmian):
pola płucne bez zagęszczeń,
cechy zastoju w krążeniu płucnym,
serce niepowiększone,
aorta wydłużona, miażdzycowa,
spłycenie prawego krążka - płyn. Poza tym przepona wolna.
Zwyrodnienia kręgosłupa.
morfologię (w porządku, poza CRP 33 i Hemoglobiną 9.6 g/gl).
Kreatynina 1.1
Rozmaz krwi w porządku.
Babcia skarży się na zaburzenia czucia kończyn i obecnie już w ogóle nie chodzi z powodu bólu nóg.
Z opisu: Pacjentka -Duszności nie zgłasza, bóle brzucha neguje, objawy otrzewnowe ujemne, brak obrzęków. Brzuch palpitacyjnie miękkie, niebolesny.

W TK kręgosłupa bez kontrastu wyszło: zmiany naciekowe w PL ,ku tyłowi do aorty.
Prawdopodobnie przebyte kompresyjne złamanie trzonu Th11 z obniżeniem wysokości kręgu do 11-12 mm i nieznacznym uwypukleniem ku tyłowi tylno-górnej krawędzi trzonu z modelowaniem worka oponowego którego wymiar a-p na w/w poziomie wynosi 13 mm- bez cech stenozy.
Później pół strony opisu zwyrodnień, więc chyba sobie daruje przepisywanie ...na końcu zaś napisano i podkreślono: Płyn w P jamie opłucnowej grubości do 11 mm. W s 10 PL ku tyłowi od aorty zmiana naciekowa do dalszej diagnostyki w TK klp.
USG jamy brzusznej: powiększone węzły chłonne , dwa w wymiarze 20x20 mm w NADBRZUSZU, z cechami rozpadu
Pęchzerzyk żółciowy bez złogów,
drogi żółciowe nieposzerzone,
trzustka w widocznym zakresie bez uchwytnych zmian ogniskowych.
Śledziona w normie.
Nerki wielkości i położenia prawidłowego. W NP torbiel wielkości do 21 mm
Wątroba niepowiększona, bez zmian ogniskowych, nieco niejednorodna.
Wolnego płynu w jamie brzusznej nie widać.

Lekarz onkolog wpisał rozpoznanie: nowotwór o niepewnym lub nieznanym charakterze ucha środkowego,narządów układu oddechowego i klatki piersiowej
dał skierowanie na REZONANS z kontrastem jamy brzusznej (wykonany tydzień temu) i Tomografię klatki piersiowej z kontrastem wykonaną dziś. Przy okazji dzisiejszego badania wydano nam wynik rezonansu bez słowa wyjaśnienia. Wkleję go Państwu, może chociaż ktoś z Was nakieruje nas czego to nowotwór bo z naszymi domysłami...Czy da się określić ognisko pierwotne? Będę wdzięczna za każdą wypowiedź. Czy tomografia klatki piersiowej rozwieje wątpliwości czy już to widać tylko lekarz nam powiedział,że całość omówi z pon? Czy jest szansa, że Babcia będzie jeszcze z nami...?



wyniki rezonans.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1580 raz(y) 232,09 KB

 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2018-09-19, 19:03  


radarmadar123 napisał/a:
Przy okazji dzisiejszego badania wydano nam wynik rezonansu bez słowa wyjaśnienia.

Bo na razie niewiele można powiedzieć, jedynie, że wynik wskazuje, że najprawdopodobniej macie do czynienia z rakiem.
radarmadar123 napisał/a:
.Czy da się określić ognisko pierwotne?

Tak jak wyżej, trzeba zrobić komplet badań, pobrać materiał do badań histopatologicznych i dopiero będzie wiadomo jaki to rak.
radarmadar123 napisał/a:
Czy da się określić ognisko pierwotne?
radarmadar123 napisał/a:
Czy tomografia klatki piersiowej rozwieje wątpliwości czy już to widać tylko lekarz nam powiedział,że całość omówi z pon?

Tak TK, klatki piersiowej dużo powie, bo może to będzie rak płuc z przerzutami do kości, choć tutaj określono zmianę w płucach jako przerzut ale może jest tam więcej zmian na płucach i są w nich już przerzuty jak i przerzuty do kości. Są powiększone węzły chłonne w jamie brzusznej już w rozpadzie,może tam się coś dzieje, czego usg nie pokazało. Jak już będzie komplet badań czyli RM jamy brzusznej i TK płuc na pewno coś więcej będzie wiadomo ale i tak będzie trzeba pobrać materiał do badań i wtedy dopiero będzie wszystko jasne jak dostaniecie wynik hist.pat.

Poczekamy z przeniesieniem wątku do odpowiedniego działu bo podejrzewam, że nie chodzi o raka kości ale to dopiero po wyjasnieniu i otrzymaniu końcowego wyniku.
radarmadar123 napisał/a:
Czy jest szansa, że Babcia będzie jeszcze z nami...?

Babcia jest z Wami i należy korzystać kazdego dnia z tego, ile będzie nikt tego nie powie ale może być niestety już zaawansowny dość znacznie proces nowotworowy skoro mowa jest w tych niewielu wynikach o przerzutach.

Witaj na forum i czekamy na dalsze informacje, postaramy się wtedy więcej pomoc, pozdrawiam
 
radarmadar123 


Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 26

 #3  Wysłany: 2018-09-19, 19:10  


Dziękuje Pani Marzeno za odp. Pisze Pani,że poczekamy na wyniki Rezonansu jamy brzusznej bo może usg nic nie pokazało,ale ja załączyłam opis Rezonansu jamy brzusznej w załączniku. Nie może Pani pobrać czy coś się nie wyświetla? Tam w narządach wewnętrznych jest chyba ok... Bardzo się denerwujemy. Jeżeli przeczyta Pani ten wynik rezonansu i powie on Pani coś więcej, to proszę o opinię. Dziękuję

[ Dodano: 2018-09-19, 20:12 ]
Jeżeli nie rak kręgosłupa to czego może dotyczyć opis " rozległa masa przykręgosłupowo obustronnie"? Mamy wrażenie, że lekarze nie biorą pod uwagę,że nowotwór może pochodzić z czegoś niżesz niż płuca i nadbrzusze. Słusznie?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #4  Wysłany: 2018-09-19, 19:28  


radarmadar123 napisał/a:
Dziękuje Pani Marzeno za odp.

Marzena jestem :)
Przepraszam, oczywiście czytałam opis, jest wynik rezonansu i przecież z tego wzięłam opis zmian w węzłach chłonnych i zmian w płucach opisanych jako meta bo własnie w tym wyniku jest to opisane. Z rozpędu napisałam RM, chodzi o wynik TK płuc, na który czekacie obecnie.
radarmadar123 napisał/a:
Tam w narządach wewnętrznych jest chyba ok...

Jest ok, jeśli chodzi o narządy ale nie jest ok. jeśli chodzi o węzły chłonne w nadbrzuszu i przy naczyniach nerkowych mamy powiększone węzły chłonne. Mamy patologiczną masę przykręgosłupową i otaczającą aortę i naciekająca. W tym miejscu jest coś mocno niepokojącego. Może być to właśnie ten guz, który jest guzem pierwotnym, jakim pokaże dopiero histopat i dał już przerzuty na płuca bo o jednym przerzucie jest już mowa, seg, 10 PP, (meta)

Wiem , że się stresujecie ale za parę dni będzie więcej wiadomo, do kompletu potrzebne jest TK płuc i wynik histopat, teraz to będziemy tylko gdybali, co jest od czego a tu do dalszego leczenia potrzebne są konkrety. Jesli będą przerzuty o operacji już nie będzie mowy a leczenie będzie tylko paliatywne.

pozdrawiam
 
radarmadar123 


Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 26

 #5  Wysłany: 2018-09-19, 19:35  


Dziękuję Marzenko :) Fakt, może niepotrzebnie chcemy już coś wiedzieć. Moja rodzina po prostu gdyba, że skoro narządy to ok to rak może być tylko w płucach lub kręgosłupie bo nic innego tam nie ma. Takie proste myślenie. Zastanawia nas dobra morfologia Babci. Nie mieliśmy wcześniej w rodzinie do czynienia z nowotworem i jest nam strasznie ciężko.
Domyślamy się,że leczenie paliatywne pewnie wejdzie tu w grę...Te płuca też nas zaskoczyły, ponieważ opis RTG był prawidłowy :(

Czyli lekarz absolutnie nie mógł nam dziś powiedzieć po tych wynikach nawet co podejrzewa?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #6  Wysłany: 2018-09-19, 20:00  


radarmadar123 napisał/a:
to ok to rak może być tylko w płucach lub kręgosłupie bo nic innego tam nie ma. T

Ale ta patologiczna masa jest przykręgosłupowo, nacieka na aortę, tam po prostu gdzieś "pomiędzy" siedzi sobie guz, który zajął już kości przykręgosłupowe i okala aortę a co jest w płucach tak do końca jeszcze nie wiemy bo jest tylko wzmanka o meta do seg. 10 a jak całe płuca wyglądają na razie jest zagadką.
radarmadar123 napisał/a:
Zastanawia nas dobra morfologia Babci.

Morfologia nie musi być zła mając raka, to się zadarza, że wyniki z krwi wychodzą dobrze. Morfologia nie jest wyznacznikiem choroby nowotworewej.
radarmadar123 napisał/a:
Domyślamy się,że leczenie paliatywne pewnie wejdzie tu w grę.

Tak przy dużym zaawansowaniu leczenie paliatywne ale o ile wyniki i stan babci na to pozwoli. Jeżeli pacjent jest słaby to i takiego leczenia nie będzie a tylko objawowe.
radarmadar123 napisał/a:
Te płuca też nas zaskoczyły, ponieważ opis RTG był prawidłowy :

Niestey RTG jest badaniem mało dokładnym i czesto się zdarza, że wynik jest fałszywie ujemny.

pozdrawiam
 
radarmadar123 


Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 26

 #7  Wysłany: 2018-09-19, 21:22  


Dziękuję Ci bardzo. Pewnie zadaje dziwne pytania, ale nerwy plus niewiedza robią swoje. Lekarz rodzinny z którym rozmawiała ciocia mówi,że pewnie rak płuca (chociaż jego ocena jest dla mnie mało profesjonalna) ale czy może być rak płuca bez kaszlu???

I pewnie mogłabym to googlować,ale nie chcę się już dołować: leczenie paliatywne polega na podtrzymywaniu życia czy podobnie jak w hospicjum na uśmierzaniu bólu? Babcia nie może chodzić w ogóle na nogi, tak ją bolą. Czy to ma związek z tym guzem czy kompletnie inna sprawa, związana ze zwyrodnieniem? Drętwieją Jej ręce, boli kręgosłup a najbardziej mówi, że nogi:(( Nie może nawet na chwilę już stać na nogach. Wszystko się tak zmieniło przez 2 tyg. Babcia nie wie jeszcze,że prawdopodobnie ma nowotwór ;( Co mnie najbardziej boli w tym,że diagnoza rozciągnęła się na 3 tyg już ponad (wiem,że to nie długo w naszej rzeczywistości), to to,że pewnie gdyby cokolwiek postawili, jakieś wstępne rozpoznanie to daliby Babci coś przeciwbólowego. Czy to zawsze musi tak wyglądać? Jeżeli oni sobie wyznaczają kolejne badania w odstępach tygodniowych to chory cierpi z bólu jak są już przerzuty? Nie można nic szybciej? Czy ktoś z Was się domyśla jakie będzie dalsze postępowanie? Czy w pon na rozmowie z lekarzem może zapaść decyzja, że idzie Babcia do szpitala? Przepraszam za ten potok słów, ale wieczorem mi gorzej psych i siedzę i się dołuję.

[ Dodano: 2018-09-19, 23:05 ]
Aha, Babcia nigdy nie paliła.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #8  Wysłany: 2018-09-20, 04:08  


radarmadar123 napisał/a:
Lekarz rodzinny z którym rozmawiała ciocia mówi,że pewnie rak płuca (chociaż jego ocena jest dla mnie mało profesjonalna) ale czy może być rak płuca bez kaszlu???

Przy takim zaawansowaniu raczej powinna babcia odczuwać jakieś dolegliwości ze strony płuc a odczuwa tylko ból w klatce. Medycyna to nie matematyka i na prawdę przypadki są różne. Poczekajmy na wynik TK płuc on powinien dać dużo odpowiedzi, nie chcę gdybać czy to rak płuc czy rak czegoś innego, Na razie tylko wiemy o masie patologicznej i przerzucie w płucu i węzłach chłonnch.
radarmadar123 napisał/a:
leczenie paliatywne polega na podtrzymywaniu życia czy podobnie jak w hospicjum na uśmierzaniu bólu?

Leczenie paliatywne nie ma za zadanie wyleczyć tylko łagodzić dolegliwości wynikające z choroby podstawowej, zawsze są mniejsze skutki uboczne chemioterapii niż samego raka i chemia czy radioterapia nawet paliatywna łagodzi skutki choroby, trzyma ją na jakicz czas w ryzyach a czasami i przedłuża życie pacjentowi.
radarmadar123 napisał/a:
Babcia nie może chodzić w ogóle na nogi, tak ją bolą. Czy to ma związek z tym guzem czy kompletnie inna sprawa, związana ze zwyrodnieniem?


Mogą być uciski guza na jakieś nerwy i stąd taka niemoc w nogach, może być wynik samej choroby/postęp.
radarmadar123 napisał/a:
Drętwieją Jej ręce, boli kręgosłup a najbardziej mówi, że nogi:

Wygląda to na ucisk guza.
radarmadar123 napisał/a:
Co mnie najbardziej boli w tym,że diagnoza rozciągnęła się na 3 tyg już ponad (wiem,że to nie długo w naszej rzeczywistości),

Zapewniam, że to jest bardzo krótki czas diagnostyki. Mając kartę DOLO (nie wiem czy ją dostaliście- karta szybkiej diagnostyki onkologicznej ) procedury diagnostyki też trwają już nie pamiętam 6 czy 9 tygodni, nie chce mi się szukać ile a wyleciało mi z głowy.
radarmadar123 napisał/a:
to to,że pewnie gdyby cokolwiek postawili, jakieś wstępne rozpoznanie to daliby Babci coś przeciwbólowego.

Nie musi być rozpoznania żeby babacia dostała leki przeciwbólowe, to nie ma nic wspólnego. Diagnoza jest do leczenia, bo raka trzeba leczyć konkretną chemia i/lub radioterapią a sprawy bólowe powinny być załatwione bez żadnego ale.Pacjent cierpi i powinien dostać odpowiednie leki. Mógł to zrobić lekarz,z którym jesteście w tej chwili w kontakcie, który zleca babci badania, lekarz rodzinny też może wypisac leki przeciwbólowe.
radarmadar123 napisał/a:
Czy to zawsze musi tak wyglądać?

Jak boli, pacjent normalnie dostaje leki żeby nie cierpiał, widocznie lekarz przeoczył sprawę, trzeba zawsze się upominać.
radarmadar123 napisał/a:
Czy w pon na rozmowie z lekarzem może zapaść decyzja, że idzie Babcia do szpitala? P

Lekarz będzie miał komplet badań i teraz trzeba z któregoś z tych miejsc pobrać materiał do badań, żeby określić jaki typ raka ma babcia. Na pewno skierują babcię do szpitala celem pobrania materiału. Kiedy babcię w szpitalu położą, nie wiem, wszystko zalezy od wolnego miejsca. Pobiorą materiał do badań i czekanie na wynik hist.pat ok. 2-3 tygodne.Dostaniecie wynik i wtedy już babcią powinien się zająć onkolog, on dopasuje leczenie jeżeli babcia do leczenia będzie się nadawała. Możliwa jest również radioterapia, wtedy może babcia odzyska władze w nogach, zmniejszą się dolegliwości bólowe ale to wciąż gdybanie bo to zalezy jaki rak to będzie.

Jak sama widzisz na razie to są tylko opowieści z moej strony co może być, jak może być, musi być diagnoza końcowa i wtedy uzyskasz od nas odpowiedzi konkretne, teraz tylko odpowiadam Ci teoretycznie co będzie, co może być. W tej chwili potrzeba końcowej diagnozy żeby ruszyć dalej.
Są Poradnie Leczenia Bólu i można również tam z Babcią iść i wdrożyć leczenie przeciwbólowe.

pozdrawiam
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #9  Wysłany: 2018-09-20, 04:48  


radarmadar123,
Zmiany w płucu na pewno są przerzutowe, a zmiany przykręgosłupowe - niemal na pewno. Źródło pierwotne - ? W pierwszej kolejności podejrzewałabym żołądek, sprawy ginekologiczne lub tarczycę.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
radarmadar123 


Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 26

 #10  Wysłany: 2018-09-20, 10:17  


Madziu, lekarze chyba tylko górę na razie badają. Nie wiem czy to wynika z tego, że babcia nie ma wodobrzusza i palpitacyjnie nic w podbrzuszu jej nie boli? Krwawień z dołu też nie ma. Węzły na dole ma nie powiększone. Na razie tylko zlecili TK klatki piersiowej, więc chyba gdzieś na górze upatrują się nowotworu?

[ Dodano: 2018-09-20, 11:26 ]
Przepraszam, jeżeli mój komentarz był po prostu głupi, tylko pamiętam jak mojej mamy przyjaciółka miała nowotwór jajnika to miała wodobrzusze (obwód brzucha się jej powiększył przed diagnozą sporo) plus lekarz wyczuł guz przez skórę i dodatkowo bolało ją po prostu. Babcia się wcale nie skarży na dół brzucha i nie ma płynu w brzuchu. Mojej Mamy przyjaciółka w pierwszej kolejności miała przerzuty na śledzionę. Ale to tak sobie tylko piszę, pewnie się mylę.

A przy raku żołądka nie byłoby wymiotów? bóli żołądka? Ech.

[ Dodano: 2018-09-20, 11:27 ]
Z dodatkowych objawów to babcia miała chrypkę i musiała często odchrząkiwać.

[ Dodano: 2018-09-20, 11:31 ]
Mam jeszcze jedno pytanie laika: czy nowotwory, które występują w wieku 80 lat są dziedziczne? gdyby to np był rak jajnika? Kiedyś mi się obiło o uszy, że te genetyczne występują wcześniej, przed 50? Jeżeli to zmiana w genach to może się ujawniać dopiero w wieku 80 lat prawie? Babcia miałą badania jak miała 74 lata i było ok.

[ Dodano: 2018-09-20, 11:48 ]
PLUS Babcia miała na tym skierowaniu na rezonans napisane, że rezonans jamy brzusznej i mm (miednicy?) - nie powinien wyłapać zmian w jajnikach czy macicy? Koleżanka miała robiony rezonans jamy brzusznej to przy okazji jej opisali,że na jajniku ma torbiel. W ogóle nie powinien być w tym rezonansie opis miednicy? Czy mogli tego w ogóle nie widzieć? Przepraszam,że tak piszę, ale mamy fatalne doświadczenia z tym szpitalem. Kiedyś prawie uśmiercili naszą ciocie - otworzyli Ją i stwiedzili,że nieoperacyjny rak zołądka i dają 3 msc. Ciocia żyje już 10 lat bo okazalo się,że to był kamień w przewodzie żółciowym....bez komentarza. Nawet chemię jej podali. Do tej pory mamy papiery z diagnozą i rozpisaną chemią.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #11  Wysłany: 2018-09-20, 18:35  


radarmadar123,
Rak jajnika jako pierwszy objaw daje wodobrzusze i przerzuty w jamie brzusznej. Tak jest zazwyczaj. Ale miałam jedną pacjentkę, z jajnikiem właśnie, która nie miała wodobrzusza, a przerzuty przykręgosłupowo i owszem i z tego powodu w ogóle rozpoczęto diagnostykę (--> do wykonania marker Ca 125).

radarmadar123 napisał/a:
A przy raku żołądka nie byłoby wymiotów? bóli żołądka? Ech.


Mogłyby być. Ale nie muszą. W ogóle wszystkie nowotwory powinny (i co do zasady tak jest) dawać objawy najpierw z zaatakowanych narządów. Ale życie-życiem.

radarmadar123 napisał/a:
Z dodatkowych objawów to babcia miała chrypkę i musiała często odchrząkiwać.

Tu można by upatrywać z miany w krtani. Takie kluczowe hasło, które musisz rzucić teraz lekarzom w tej kwestii to "Chrypka powyżej 3 miesięcy" (--> dalsza diagnostyka laryngologiczna, oglądanie krtani, ew. wycinek jeśli jest zmiana). Chrypka również może być jedynym objawem refluksu żołądkowo-przełykowego, częstego objawu przy raku żołądka (--> gastroskopia z pobraniem wycinków).

radarmadar123 napisał/a:
czy nowotwory, które występują w wieku 80 lat są dziedziczne?

Raczej nie. Jeśli się okaże, że to jajnik lub pierś - możecie zrobić na wszelki wypadek badanie genetyczne w kierunku genu BRCA.

radarmadar123 napisał/a:
Babcia miała na tym skierowaniu na rezonans napisane, że rezonans jamy brzusznej i mm (miednicy?) - nie powinien wyłapać zmian w jajnikach czy macicy?


Mm=miednicy mniejszej. Oczywiście, że powinien, ale nie został zrobiony. Tzn. może został zrobiony, ale na wyniku nie został opisany ;)

Reasumując - wiesz mniej więcej, jak powinna przebiegać diagnostyka. Bardzo prawdopodobne, że szpital nie będzie Wam chciał aż tak tej diagnostyki rozszerzyć, zwłaszcza, że prawdopodobnie nie będą chcieli prowadzić jej równolegle, tylko wykonają coś tam - poczekają na wynik 3 tygodnie - wykonają następne... Zorientuj się zatem, co leży finansowo w Waszym zakresie, bo wszystko to można wykonać prywatnie. Ja bym, prawdę mówić nacisnęła na PET - badanie bardzo drogie a może wyjaśnić źródło.

I koniecznie hospicjum domowe. Niezależnie od rodzaju nowotworu Babci nie da się wyleczyć. Możemy ją owszem, leczyć na różne sposoby, również chemią, ale sama zobaczysz - na tym etapie najbardziej przyda Wam się pomoc hospicjum.

Myślę ciepło :flower:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
radarmadar123 


Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 26

 #12  Wysłany: 2018-09-21, 12:57  


Dziękuję Madziu. Babcia dostała leki przeciwbólowe. Na razie mówi, że nic Jej nie boli za bardzo. Tylko chodzić nie może.
Męczymy trochę rodzinnego co uważa na podstawie tych wyników. On jakoś jajnika nie podejrzewa, bo brzuch miękki, brak wodobrzusza i nie wyczuwa nic ręcznie. Babci tam nie boli przy ucisku. Możliwe, że ma rację i to jednak nie to? Otrzewna jest czysta.

Możliwe, że lekarz nie chce nic sugerować więcej, bo już rzucił kiedyś,że guz kręgosłupa. Dlaczego nie może to być guz pierwotny?

Żołądek też mu nie pasuje do objawów. Dopiero teraz Babcia straciła apetyt.

A jak to jest z genami? Mogą dopiero koło 80tki dać nowotwór czy tą są tzw nowotwory sporadyczne? Zawsze myślałam,że jak np. jajnik to każdy jest związany z mutacją BRC1/2. Czy ktoś kto ma taką mutację choruje na raka jajnika wcześniej niż te 80 lat? Bo przecież jakby ktoś miał 70 lat i umarł na serce to nawet rodzina by nie wiedziała,że musi się przebadać :/ niepokoi mnie to.

[ Dodano: 2018-09-21, 13:59 ]
Moja Babcia z drugiej strony ma 76 lat i od tego roku już nie proszą jej na mammografię bezpłatną bo się Jej nie należy. USG dopochwowe tak samo.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #13  Wysłany: 2018-09-22, 05:46  


Nowotwory związane z genem BRCA występują w młodszym wieku. W starszym to przeważnie już zmiany degeneracyjne, nowotworzenie związane z wiekiem i obciążeniem środowiskowym.

"Guz kręgosłupa" czyli nowotwór pierwotny rdzenia kręgowego występuje niezmiernie rzadko. Poza tym mamy przerzuty do węzłów chłonnych w jamie brzusznej, co sugeruje raczej rozsiany nowotwór z jakiegoś innego miejsca.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
radarmadar123 


Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 26

 #14  Wysłany: 2018-09-23, 15:28  


Dziękuję Wam za wszystkie pomocne wypowiedzi.

Babcia ma taki dziwny objaw: obok żołądka, na jego wysokości tak w bok ma gorące ciągle to miejsce i bolesne. Czy wiecie o czym to może świadczyć?
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #15  Wysłany: 2018-09-23, 19:14  


A w bok tzn. w prawym czy w lewym podżebrzu?
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group