1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przemyślenia oleander79 :)
Autor Wiadomość
oleander79 


Dołączyła: 13 Maj 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2010-06-20, 23:44  


za 2 lata to wymyślą leki na to cholerstwo.
Znajoma Pani onkolog powiedziala mi w pazdzierniku 2008, że za 5 lat powinny byc leki na nowotwory, pod warunkiem, ze rozwiązanie lezy na poziomie komorkowym.

Czy ktos jest podobnego zdania? :)
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2010-06-21, 07:04  


Pewnie bym się aż tak bardzo nie pchał do odpowiedzi, gdyby nie słowa zachęty:
Cytat:
[...] Czy ktos jest podobnego zdania? :)

Otóż moje bardzo jeszcze skromne życiowe doświadczenie i jeszcze skromniejsza znajomość zagadnień z dziedzin biochemii i medycyny każą mi bardzo sceptycznie podchodzić do rewelacji w rodzaju takich, że
Cytat:
za 2 lata to wymyślą leki na to cholerstwo [...]
albo
Cytat:
[...] za 5 lat powinny byc leki na nowotwory, pod warunkiem, ze rozwiązanie lezy na poziomie komorkowym [...]

Ano, cóż ... Поживием, увидим.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
oleander79 


Dołączyła: 13 Maj 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2010-06-21, 08:45  


Szkoda, że taka jest Twoja opinia. Cały czas mam nadzieję, że jesteśmy na progu tego, żeby te chorobę uczynić chociaż przewlekłą (taką, żeby leki były celowane i nieinwazyjne, żeby pacjent mógł normalnie pracować w trakcie kuracji i kolejna wznowa go nie wykańczała)

Onkolog, o której wspomniałam, nie jest jakimś lekerzyną z zabitej prowincji, a kobietą która na co dzień pracuje na onkologii dziecięcej w prokocimiu i znana jest z tego, że jest oczytana we wszelkich nowinkach ze swojej dziedziny.

Muszę przejść się do niej w celu zweryfikowania tego poglądu po tych 2 latach. :--:
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #4  Wysłany: 2010-06-21, 09:59  


oleander79 napisał/a:
Cały czas mam nadzieję, że jesteśmy na progu tego, żeby te chorobę uczynić chociaż przewlekłą
Tego typu odkrycia mają już miejsce - np. niektórzy chorzy z rozsianym rakiem nerki leczeni sunitynibem bądź sorafenibem mogą żyć -przy utrzymaniu zadowalającej jakości życia- nawet kilka lat (a być może dłużej, czas pokaże), co jeszcze nie tak dawno nie było możliwe.

oleander79 napisał/a:
za 5 lat powinny byc leki na nowotwory
Na które? Wyniki ostatnich badań nad nowotworami złośliwymi wskazują, że różne ich odmiany należy traktować oddzielnie i wrzucanie np. raków (nawet wywodzących się z jednego, tego samego narządu) "do jednego worka" jest sporym błędem.

oleander79 napisał/a:
pod warunkiem, ze rozwiązanie lezy na poziomie komorkowym
Proszę o rozwinięcie tego argumentu, bo jest to zbyt sucha informacja. Jak się ma do tego np. genetyka (stanowiące czynnik onkogenny mutacje poszczególnych genów), bądź problem angiogenezy, patologicznych naczyń krwionośnych odżywiających guza?

oleander79 napisał/a:
Szkoda, że taka jest Twoja opinia.
Nie widzę związku i wpływu poszczególnych jednostkowych opinii na dalszy rozwój wypadków (a więc i "szkody" z nich wynikającej).
A ostrożność w wyrażaniu opinii na pewno jest wskazana - ludzkość poczyniła już co prawda ogromne kroki w celu poznania biologii nowotworów złośliwych, procesów ogólnoustrojowych wpływających na wspieranie ich rozwoju oraz wadliwych genów dających niejednokrotnie początek onkogenezie, jednak im więcej wiemy tym dokładniej orientujemy się jak złożony jest to problem i ilu istotnych faktów jeszcze nie znamy; a to -w świetle tej wiedzy- winno nas uczyć pewnej pokory i nie ogłaszania zwycięstwa zanim ono nastąpi.

oleander79 napisał/a:
Cały czas mam nadzieję
O tak - wszyscy powinniśmy ją mieć, bo to nas skłania do dalszych badań i poszukiwań coraz korzystniejszych rozwiązań i skuteczniejszych sposobów leczenia.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
oleander79 


Dołączyła: 13 Maj 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #5  Wysłany: 2010-06-21, 11:39  


Nie jestem lekarzem, a filologiem i ekonomistą.
Nie wiem co oznacza "rozwiązanie na poziomie komórkowym". Napisałam to tak, jak zapamiętałam.

A szkoda, ponieważ uznałam Richelieu za lekarza, czyli osobę z większym rozeznaniem w temacie niż ja. Więc jeśli on nie patrzy w przyszłość z takim optymizmem, to ja żałuję, że nie patrzy :)

Od bardzo niedawna przychodzę na to forum i czytam dyskusję, kibicując tu wielu osobom. W moje rodzinie był tylko jeden przypadek nowotworu (piersi, hormononiezalezny, który pojawił się od silnego uderzenia, stopień chyba IIA, obecnie 2 lata w remisji) i ja miałam 5 lat temu podejrzenie ziarnicy, która w konsekwencji okazała się zwapnieniem węzła, jakąś pozostałością pozapalną. Od tej pory od czasu do czasu mam napady hipochondrii, które próbuje zwalczać metodą RTZ (ta od Simontona).

Sama chciałabym, żeby nowotwory (wszystkie) dało się chociaż skutecznie zaleczać, a one czasem odzywając się w organizmach dawałyby znów zdać sobie sprawę jak ważne jest życie i relacje między ludźmi, i to że mogę na kimś polegać.

Filozofem nie jestem, tylko przygnębia mnie ostatnio ten materializm.

Tak kompletnie poza tematem, opowiem Wam, że przeprowadziłam się ostatnio z miasta na wieś. Jest to mieścina mlekiem i miodem płynąca (Podhale). Bardzo dużo ludzi pracuje tu zagranicą, więc standardem jest 300m dom +2-3 samochody. I to co zaobserwowałam to moda na "nie mam pieniędzy".

TUTAJ NIKT NIE MA PIENIĘDZY! Tutaj ludzie nie jeżdżą na wczasy, do kina, teatru, restauracji, bo ich "nie stać". Wszystkie pieniądze pakowane są na jakieś konta, lokaty, waluty, a reszta w niewiadomoilucalowe telewizory i jakieś gadżety.

Żony siedzą w domu i oszczędzają, panowie są raz w miesiącu lub 2 razy do roku.
A ja (oryginalnie ze średnio zamożnej rodziny) wydając ok. 200-300 miesięcznie na przyjemności, takie jak książki, fryzjer, wypad na kawę/lody, wychodzę tu na krezuskę lub idiotkę, która szasta pieniędzmi. Tego w sumie jeszcze nie rozgryzłam :)

Powiem Wam, że jestem tym zmęczona, tą zazdrością sąsiadów, bo kupiłam ostatnio lodówkę (a ich nie stać), bo kupiliśmy węgiel na opał (!), a ich nie stać, muszą palić drzewem (wtf, przy 12tys miesięcznie???). Męczy mnie to jak nie wiem, no wyżaliłam się, dość! Dziękuję wszystkim, którzy dobrnęli do końca i pozdrawiam Was wszystkich ciepło z deszczowego Podhala. :)
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #6  Wysłany: 2010-06-21, 11:59  


oleander79 napisał/a:
A szkoda, ponieważ uznałam Richelieu za lekarza

Lekarze na naszym forum mają niebieskie nicki :) [" i wszystko jasne ! " - dopisek: Richelieu]

Cytat:
Więc jeśli on nie patrzy w przyszłość z takim optymizmem, to ja żałuję, że nie patrzy :)

Moim osobistym zdaniem chyba lepiej patrzeć w przyszłość ze zdrowym realizmem (jak Richelieu), niż nadmiernym optymizmem.
Zwłaszcza w takich kwestiach jak lek na nowotwory, gdzie często znalezienie odpowiedzi na jedno pytanie rodzi następne sto, jeszcze trudniejszych pytań.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group