1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
romka - komentarze
Autor Wiadomość
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #136  Wysłany: 2014-03-29, 16:48  


Romka, bo się boisz, bo nie wiesz jakie pytanie padnie z czyichś ust, bo nie wiesz jak zareagujesz, bo po takich przeżyciach sama nie umiesz jeszcze "zapanować" nad swoimi emocjami, a tu musisz skonfrontować się z innymi ludźmi. To wszystko rodzi niepokój i lęk. czasem w takich sytuacjach uciekamy, chowamy się, nie chcemy rozmawiać, aczkolwiek są i tacy którzy właśnie wtedy szukają innych, obecność drugiego człowieka im pomaga.
Dlatego Romka, zastanów się jakie są twoje potrzeby i staraj się w kontaktach z innymi przestrzegać "swoich warunków", tzn np. gdy nie chcesz mówić wiadomo o czym, powiedz to, krótko i grzecznie poinformuj że to ci nie pomaga albo pogadaj wcześniej z jakąś zaprzyjaźnioną ossobą z pracy jak byś chciała z prośbą o przekazanie dalej. Pamiętaj że inni ludzie też mają z podobnymi sytuacjami problem i czasem nie wiedzą jak się zachować.
Moja rada: mów o swoich potrzebach innym ludziom.
Przytulam najcieplej jak to możliwe.
p.s. z mojego podwórka: po smierci mamy zadzwoniła do mnie ciotka z pytaniem jak ja się czuję. Odpowiedziałam wtedy zgodnie z tym co czułam że nie chę o tym rozmawiać, że to mi nie pomaga. I że odezwę sie sama, kiedyś...
Pozdrawiam
Magda
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #137  Wysłany: 2014-03-29, 17:20  


Romka wracaj do pracy i do ludzi bo teraz czas dla Twoich dzieci i Ciebie.
Ja wiem, że to trudne ale tak trzeba...życie toczy się dalej......
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
Klarysa 



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 450
Pomogła: 75 razy

 #138  Wysłany: 2014-04-06, 19:08  


Romka trzymaj się i żyj!
_________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
 
Klarysa 



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 450
Pomogła: 75 razy

 #139  Wysłany: 2014-04-18, 07:01  


Wszystkiego dobrego dla Ciebie i całej Twojej Rodziny, sił na nadchodzący czas, radości mimo wszystko i wielu radosnych wspomnień, z czasu, który dany był ci przeżyć z M.


Romka.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 315 raz(y) 71,28 KB

_________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #140  Wysłany: 2014-04-24, 19:26  


Klaryso,dziękuje bardzo.
:cry:
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
Klarysa 



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 450
Pomogła: 75 razy

 #141  Wysłany: 2014-04-25, 16:53  


Romko wiem- :cry: , ale trzeba żyć, choćby dlatego, że Ci nasi bliscy, tak bardzo chcieli żyć, ale nie mogli i odeszli, dlatego obowiązkiem tych, co zostają jest żyć, aby nie uronić żadnej chwili, bo kto wie ile jeszcze tych chwil przed nami!
Pozdrawiam i ściskam! :-D
_________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #142  Wysłany: 2014-04-25, 21:59  


[quote="Klarysa"]Romko wiem- , ale trzeba żyć,[/quote
Ale jak ????Ale jak????
Ja tego nie ogarniam,po woli wysiadam z dnia na dzien coraz bardziej tęsknie ,mimo ze dwa razy dziennie jestem na cmentarzu jeszcze nie wierze,ze mąz nie zyje ,minął już miesiac a na stoliku sa jeszcze jego wszystkie lekarstwa ,wszystko jest tak jak było i nie pozwalam nikomu tego ruszac .Jestem zła jak ktos dotknie jego rzeczy .
Zadaje sobie pytanie,ze może zemną jest cos nie tak? i zaczynam sie bac ze cos zaczyna mi sie mieszac w głowie.
Wiem,wiem ze mam jeszcze 3 wspaniałych dzieci ,mam dla kogo zyc ,ale zal po stracie męza jest silniejszy i nie umie sobie z tym już poradzic.
Nawet płakac już nie potrafię .
I pewnie jestem zla matką skoro nie potrafie rozmawiac normalnie z dziecmi ,wole siedziec sama i już nie lubię jak ktos do mnie przyjdzie.
Dziewczyny czy to jest normalne???????
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #143  Wysłany: 2014-04-26, 10:36  


Romka, nie pytaj czy to normalne. Skoro tak własnie czujesz, to to na pewno jest prawdziwe i nie szukałabym tu oceny czy to normalne czy nie.
Każdy inaczej przeżywa, nie da się ustalić jednego słusznego sposobu przeżywania straty i nazwać, że to norma. Tak czujesz Ty i masz do tego świete prawo. Jedni mają tak, drudzy zupełnie inaczej. każdy cierpi i pomaga sobie w swój własciwy dla siebie sposób. Skoro tak masz, to widocznie tak odczuwasz i potrzebujesz.
Wiadomo że kochamy swych bliskich, ale mnie wydaje się ze inna miłośc jest do dzieci, inna do partnerów i inna do rodziców, ale nie można powiedzieć że ta czy inna jest większa lub mniejsza, po prostu one są inne.
Mojej mamy już nie ma, ale jakoś wewnętrznie czuję, że to taka kolej rzeczy, choć bywają chwile trudne i tęsknota jest czasem niewyobrażalna. Jednak myślę nieraz co by było gdyby mnie spotkało to co ciebie...Nie wiem czy dałabym radę.... i jakbym to przeszła. Nawet myśleć o tym nie potrafię...

Romka, ostatnie miesiące były dla Ciebie trudne, teraz przeżywasz żałobę. Nie oceniaj siebie, masz prawo do cierpienia, żalu i rozpaczy. Pamiętaj jednak o swych bliskich. Oni też cierpią i być moze ktoś potrzebuje twej pomocy...
Gdybyś jednak zauważyła objawy świadczące o depresji nie zwlekaj, bez lekarza się nie obejdzie, a dzisiejsza medycyna ma do zaoferowania dobre leki, nieuzależniające i pomocne.

Romka, przytulam cię najserdeczniej jak to mozliwe i nie napiszę ci - niestety- że nie martw się, będzie dobrze i głowa do góry. Takie słowa gdy ktoś cierpi są w/g mnie niestosowne. Wiadomo, czas goi rany, ale nie da się przeskoczyć rożnych etapów w życiu. Teraz płaczesz i bardzo cierpisz i to potrwa, i nie wiadomo jak długo. Na pewno kiedyś odzyskasz spokój i nauczysz się na nowo żyć. I tego ci życzę z całego serca.

Magda
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
Klarysa 



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 450
Pomogła: 75 razy

 #144  Wysłany: 2014-04-26, 21:04  


Romko- u Nas też było podobnie, żal z każdym dniem się zwiększał, ale teraz z perspektywy prawie 7 miesięcy od śmierci Magdy wszystko powoli się układa. Każdego dnia uczymy się żyć bez Madzi towarzystwa fizycznego, ale w każdym dniu staramy się przywołać jakieś ciepłe wspomnienia, Jaj grób stał się dla Nas miejscem kontaktu z Nią. Staramy się pamiętać o tym co lubiła, jakie kwiaty i przynajmniej tyle dla Niej robimy tu na ziemi. Myślę, że żal i smutek tak do końca nie przejdą. Myślę, że te uczucia po starcie tak naprawdę potrzebne są nam chyba po to, aby w tym zwariowanym życiu nie zapominać o tych, co przed nami odejść musieli, ani o tym, co tak naprawdę w życiu ważne jest.
Romko bądź cierpliwa, czasami musi być bardzo źle, aby mogło być trochę lepiej. Jeśli tak czujesz to płacz, jeśli wolisz być sama to bądź, ale pamiętaj też o dzieciach, dla których właśnie teraz jesteś najważniejsza, mają już tylko Ciebie! Dla nich to przecież ogromna strata!
Może to co napisałam trochę nieuczesane jest, ale tak wiele chce się napisać, a jakoś ułożyć w głowie nic się spójnie nie chce.
Pozdrawiam Ciebie i Twoje dzieci, trzymam kciuki i razem z Wami czekać będę na lepsze dni.

[ Dodano: 2014-04-26, 22:08 ]
Uważam, podobnie jak Magda, że jeśli czujesz, że Twoje uczucia wymykają się spod kontroli to nie wahaj się i skorzystaj z pomocy lekarza, to pomaga zdecydowanie przejść najgorszy czas.
_________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #145  Wysłany: 2014-04-29, 09:41  


Romka, zrob sobie postanowienie.Masz dzieciaki, a mąż by napewno chciał, żebyście teraz zwlaszcza byli szczęśliwi, choć to napewno trudne strasznie, ale jak będziesz tak sie pogłębiać to jeszcze popadniesz w jakąś chorobę i co będzie? Dzieci skup sie na nich to wasz owoc o ,który teraz ty musisz zadbać. Czy mąż taką by chciał cie widzieć? Musisz zadbać o siebie, wyjść do ludzi , rozmawiać.Wiem , że to tylko słowa i może głupoty piszę ,ale masz dla kogo żyć. Pozdrawiam .
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #146  Wysłany: 2014-04-29, 10:31  


magdal napisał/a:

Romka, ostatnie miesiące były dla Ciebie trudne, teraz przeżywasz żałobę. Nie oceniaj siebie, masz prawo do cierpienia, żalu i rozpaczy. Pamiętaj jednak o swych bliskich. Oni też cierpią i być moze ktoś potrzebuje twej pomocy...


Nic dodać nic ująć....Jestem z Tobą :tull:
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #147  Wysłany: 2014-04-29, 14:35  


Magdo,Klaryso,misiak i Lidziu,ale jestescie Kochane ,dziękuję za wsparcie,które od was dostaję ,które jest mi teraz potrzebne jak nigdy dotąd. :flower: :flower:

Bardzo tęsknie za mężem i to z dnia na dzien bardziej ,myslałam,ze bedzie lżej ,po pogrzebie jakos to wszystko ogarniałam a teraz jest fatalnie.
Jestem na Zbyszka zła,ze zostawił mnie z tym wszystkim samą ,boje sie bardzo ze sobie nie poradze z prowadzeniem naszej malenkiej firmy,Nic mi sie nie chce ,już sie wypaliłam nawet jak jadę do hurtowni to nie mam głowy do wybierania towaru.Wiem,ze musze sie zabrac do roboty bo my z tego przecież żyjemy,ale ja nie umiem sie zebrac do kupy.Wszystko przypomina mi męża ,dzisiaj jak jechałam do Łodzi to czułam,ze on siedzi na siedzeniu pasażera,czułam nawet jego zapach.
My oboje spedzalismy 24h razem a teraz jestem sama .
Cholera,jak cięzko, tego sie nie da opisac
Ból fizyczny ma w sobie to dobrego,ze jesli przekroczy
pewną granice,zabija.
Ból psychiczny,kiedy boli nas serce,zabija nas codziennie od nowa,jednak ciągle żyjemy.
Tak bezsilna nie byłam nigdy,zawsze dawałam sobie rade mimo wszystko a teraz sie boję,ze sobie nie poradzę,ze juz nie bede miała na tyle siły by się podniesc.
A oto tak wygląda mój kolejny dzien bez Zbyszka.
Dziewczyny pozdrawiam Was serdecznie i dziekuje,ze tu zagladacie
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #148  Wysłany: 2014-04-29, 21:39  


Czytałam twoje wszystkie posty. Myślałam- o jaka to twarda kobieta, tak ładnie opisywalaś, dawałaś otuchy.A teraz zaglądam iii..kobieto nie możesz tak sie pogrążać. Wiem , że każdy dzień to koszmar, ta pustka, ale może znajdz sobie coś czym sie zajmiesz, na chwile zapomnisz. Popatrz na dzieciaki i pomysl-kochanie mamy wspaniałe dzieci:)) biorę sie w garść a ty patrz jak sobie radzę. Wiem , że dasz radę. Jesteś wapaniałą kobietą. Matką.
Taki los niestety otrzymałaś. Nikt nie wie co będzie jutro . Jemu też jest ciężko widząc cię w takim stanie. Gdybyś mieszkała bliżej wpadła bym na kawkę. ;)
Kiedyś parę lat wcześniej bardzo przeżyłam śmierć mojego wujka. Chorował na białaczkę. Przykro mi było, że zwlekałam z odwiedzinami, wkońcu zmarł. Dręczyło mnie to strasznie, ciągle mi się śnił, spałam nawet przy zapalonym świetle. i może to zabrzmi dziwnie i głupio, ale siostra ma znajomą, która wróży z kart i opowiedziała jej o tym co sie działo. Poradziła mi zapalić świecę białą i zostawić aż sie cała wypali. I pomogło, nie wiem czy pomogła świeca czy moja psychika . Sny sie skończyły, lęk odpuścił, uspokoiłam sie. Niemyślcie , że jestem jakaś nawiedzona. :) Pozdrawiam.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #149  Wysłany: 2014-04-29, 22:03  


romka,
rozumiem Cię, choć nie przeżyłam tego, co Ty. Myślę, że tyle już przeszłaś, że i teraz dasz radę. Będziesz znajdować motywację w dzieciach. Życzę Ci życzliwych ludzi wokół, takich, którzy będą Cię wspierać i pozwolą wypłakać się i wyżalić, ilekroć będziesz tego potrzebowała.
 
Klarysa 



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 450
Pomogła: 75 razy

 #150  Wysłany: 2014-05-02, 16:08  


Romko, żyj "tu i teraz" a Twój Zbyszek bez względu na sytuację, już zawsze będzie przy Tobie. Obserwuję mojego brata, jak pomimo braku dzieci jakoś z dnia na dzień jest Mu może nie lżej, ale łatwiej zacząć kolejny dzień- jestem pewna, że i z Tobą tak będzie. Znajdziesz w sobie w końcu tą siłę, którą miałaś dotychczas! Pewnie Twój Mąż patrząc z góry na Ciebie jest dumny, że walczysz, że się nie poddajesz, bo przecież nawet w najtrudniejszych walczyłaś do końca!
Trzymaj się! Pozdrawiam całą Twoją Rodzinę! :)
_________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group