[ Dodano: 2019-04-03, 20:09 ]
Mama ma rozległą zakrzepice. Moja pytanie czy podadzą jej chemię A jeżeli nie to co dalej. Brakuje już sił na to wszystko
Magdalesz,
Wiem, że jest Wam bardzo ciężko, wszystko dzieje się bardzo szybko.
Bez względu na to czy leczenie ( chemia) za jakiś czas będzie mogło być rozpoczęte czy też nie, spróbuj zebrać siły teraz i załatw opiekę HD. Mama musi mieć takie zabezpieczenie bo nie wiesz z jakimi nadchodzącymi dolegliwościami będziecie się mierzyć i trzeba mieć łatwy kontakt z lekarzem, który będzie szybko reagował i po prostu pomoże.
Skierowanie do HD może wypisać lek.rodzinny.
Trzymaj się, pozdrawiam bardzo ciepło.
Witam
Poniżej przedstawiam wyniki mojej mamy z tk miednicy
Trzon macicy o wymiarach 74x53 mm. w lewobocznej części trzonu widoczny nieregularny obszar hypodensyjny o wymiarach 41x64x35mm który wydaje się zajmować jamę macicy-obraz w piewszej kolejności może odpowiadać rakowi endometrialnemu, z naciekaniem mięśniówki macicy. W dolnej części guz wydaje się naciekać szyjkę macicy.
W miednicy mniejszej międzypętlowo oraz w jakie Doglasa znaczna ilość płynu. Prawostronnie w topografii przydatków widoczna zmiana torbielowato-lita o nieregularnym obrysie i posiadająca wymiary 53x43x27 mm i legająca silnemu wzmocnieniu kontrastowemu w obrębie komponenty litej = TU npl (meta) w ścianie przedniej jamy brzusznej w okolicy pępka widoczne 2 wszczepy npl o średnicy 19 i 17 mm. W obrębie podbrzusza widoczne liczne guzkowate zagęszczenia w jamie otrzewnowej - najpewniej rozsiew npl do otrzewnej. Guzkowe zgrubienia widoczne również na powierzchni otrzewnej w miednicy mniejszej.Pęcherz moczowy słabo wypełniony. W łączności ze ścianą górną pęcherza widoczne guzkowe zagęszczenia o średnicy 9 i 8 mm - najpewniej meta. Prawostronnie przepuklina pachwinowa wypełniona płynem o wymiarach 44x23 mm. Podejrzanych zmian ogniskowych w miednicy kostnej nie uwidoczniono. Węzły nie uwidoczniono.
W związku z powyższym mam pytanie czy mama ma 2 nowotwory tj żołądka i macicy, czy to są przerzuty?
Czy jest bardzo źle oraz jakie są rokowania.
Z góry dziękuje za odpowiedź
[ Dodano: 2019-04-14, 22:28 ]
Mama ma mieć chemię 25.04 o ile uporamy się z zakrzepicą.
W związku z powyższym mam pytanie czy mama ma 2 nowotwory tj żołądka i macicy, czy to są przerzuty?
Z opisu wygląda że mogą być dwa ogniska raka - rak żołądka oraz rak edometrialny. Takie podejrzenie opisał radiolog. Poza tym jest sporo przerzutów raka - zmiany o charakterze meta - z tym że dla mnie nie jest z opisu jasne którego. Ogólnie stan choroby wygląda jednak na bardzo zaawansowany. Co na to powiedział lekarz prowadzący?
Magdalesz napisał/a:
Czy jest bardzo źle oraz jakie są rokowania.
Nie jest dobrze ponieważ rak (raki?) rozsiał się już w organiźmie. Chemia - jeżeli do niej dojdzie - będzie tylko leczeniem paliatywny tzn. nie wyleczy mamy - może natomiast poprawić komfort życia zwalczając objawy choroby.
Czy załatwiłaś już opiekę HD dla mamy? To bardzo ważne , nie ma co czekać.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Radiolog opisał tylko swoje przypuszczenie, że zmiana w obrębie macicy i przydatków to drugi niezależny nowotwór złośliwy.
To możliwe, ale bardziej prawdopodobna jest obecność tzw. guzów Krukenberga czyli przerzutów raka żołądka do narządu rodnego. Wyjaśnić ostatecznie tę sprawę można poprzez biopsję o ile onkolog uzna to za celowe. Stan Mamy jest bardzo poważny, w obrębie jamy brzusznej opisano dużo wszczepów nowotworowych - taki rozsiew raka w otrzewnej niesie ze sobą duże ryzyko wystąpienia niedrożności układu pokarmowego ( przerzuty w otrzewnej poprzez bezpośredni kontakt z powierzchnią jelit mogą spowodować ich zablokowanie).
Jeżeli podanie chemii dojdzie do skutku to pamiętaj proszę, że może ona trochę przystopować rozwój choroby, ale nie musi. Czy masz w jakimś wypisie informację jaki miałby to być schemat chemii? Rozumiem, że decyzja o tej chemii zapadła przed uzyskaniem opisu rezonansu miednicy?
Ja podejrzewam, że macie do czynienia z masywnym rozsiewem raka żołądka i w tej sytuacji tylko leczenie paliatywne wchodzi w grę, plus koniecznie opieka hospicyjna.
Jeśli zmiany w macicy i przydatkach miałyby być innym nowotworem to również można myśleć jedynie o chemii paliatywnej bo operacja u Mamy nie jest możliwa.
Bardzo mi przykro, że piszę jedynie tak pesymistyczne informacje. Jeśli coś jest nadal niezbyt jasne to pytaj koniecznie.
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję za odpowiedzi. Idę w czwartek po skierowanie do hospicjum domowego. Wizytę u onkologa mamy w środę, nie widział on jeszcze wyników tk miednicy. Boję się że nie podadzą chemii. Jestem przerażona
Wiem. Nie znam niestety sposobu na "przegonienie" przerażenia ani na jego zmniejszenie. Na pewno można je trochę stłumić zajmując się wszelkimi sprawami organizacyjnymi - i to już robisz ( wizyty, skierowania).
Nie wiem ile Twoja Mama wie o swojej chorobie - będziesz też musiała zapewne wkrótce jakoś udżwignąć jej lęk. Na pewno warto dobrze wykorzystywać wspólny czas i dbać o dobre ( w miarę możliwości) samopoczucie Mamy.
Najprawdopodobniej są to wspomniane przez missy guzy krukenberga. Niestety rak żołądka ma to do siebie, że przerzuty szerza się otrzewną. Wy mieliście to "szczęście", że było widać je w badaniu.
Byliśmy wczoraj u onkologa, potwierdził, że wspomniane ognisko w macicy to guzy Krukenberga. Rozmawiałam z nim też sam na sam, powiedział, że rokowania są bardzo złe, krótki okres przeżycia :(:(
Mama ma dostać chemię 25.04 bardzo w nią wierzy. A ja sama nie wiem czy w nią wierzyć czy nie.
Załamałą mnie ta informacja :(
Bardzo mi przykro. Niestety w raku żołądka przerzuty gdziekolwiek oznaczają niepomyslne rokowania. U kobiet często są to jajniki, a co za tym idzie również są wszczepy w otrzewnej. Trzeba wierzyć, że chemia zlagodzi dolegliwości i zatrzymasz mamę ze sobą jak najdłużej się da. Też zmagamy się z tym rakiem, więc wiem co czujesz :(
Witam
Nie podali dzisiaj mamie chemii ponieważ stwierdzili że jest za słaba...
Została w szpitalu na kroplowki. Czy mniej więcej wiadomo ile takie wzmocnienie ma trwać? Bo rozumiem że im dłużej tym gorzej dla mamy bo nie dostanie chemii...
Nie znam jeszcze wyników. Za to dzisiaj dowiedziałam się że mamie najprawdopodobniej podadzą chemię w poniedziałek w tabletkach. Moje pytanie czy ta chemia jest tak skuteczna jak ta która podawana jest dozylnie ? Skąd taka decyzja?
Magdalesz,
Chemioterapii, zwłaszcza paliatywnej, nie podaje się za wszelką cenę. Jeżeli stan Mamy nie pozwala wg lekarzy na zastosowanie schematu wielolekowego to stąd decyzja o leczeniu kapecytabiną.
Cytat:
Wybór schematu terapii powinien zależeć od stanu sprawności chorych oraz profilu działań niepożądanych leków cytotoksycznych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum