1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
RAK WRÓCIŁ !!!!!!!!!!!!! - to już koniec 06-05-2010 r.
Autor Wiadomość
blatka 


Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 172
Skąd: Grodzisk Maz.
Pomogła: 22 razy

 #61  Wysłany: 2009-12-06, 18:53  


Czy ktoś się orientuje o co chodzi w tym opisie (odnośnie opisu w poprzednim poście)? :?ale?:
I mam pytanie, jeszcze jedno: czy to możliwe żeby objawy uboczne, po radioterapii, dopiero teraz "wychodziły"?

B.
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #62  Wysłany: 2009-12-06, 20:10  


blatka, niestety nie orientuje się co oznacza ten opis :?ale?: natomiast jeśli chodzi o skutki uboczne to jak najbardziej mogą sie jeszcze pojawic. A co sie dzieje, że myslisz że to od radioterapii?
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
blatka 


Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 172
Skąd: Grodzisk Maz.
Pomogła: 22 razy

 #63  Wysłany: 2009-12-06, 20:46  


Tata, od paru lat leczył się na zakrzepice miał rany na nogach, które trudno się goiły - od roku było ok, teraz otwiera się znów ranka na prawej nodze a do tego bardzo boli Go lewa stopa, przy dużym palcu- nie może chodzić :-(
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #64  Wysłany: 2009-12-06, 20:54  


blatka, nie powiem Ci czy to moze byc od radioterapii :| wydaje mi sie ze ta otwierająca się ranka może i tak bo po radioterapii pogarszają sie wyniki krwi więc moze to mieć jakiś związek z gojeniem się ran, ale ból w stopie :roll: nie mam zielonego pojęcia. Trzymajcie się :tull: Zdrówka dla taty :)
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #65  Wysłany: 2009-12-06, 21:49  


Nie wiem czy to może być przyczyną,ale przyszło mi na myśl:
•Ból i opuchlizna palucha--
Jeśli dolegliwości dotyczą dużego palca stopy, prawdopodobnie w organizmie rozwija się dna moczanowa - choroba polega na odkładaniu się w stawie kryształków moczanów.
Wyrózniamy dnę pierwotną i wtórną i tak np.:
Dnę wtórną, której przyczynami może być zwiększone wytwarzanie kwasu moczowego jako jednego z efektów takich chorób jak białaczka, czerwienica prawdziwa, niedokrwistość hemolityczna czy też jako efekt rozpadu komórek wskutek chemio- lub radioterapii nowotworów. Inną przyczyną dny wtórnej jest zmniejszone wydalanie kwasu moczowego wynikające z głodu, chorób nerek (np. niewydolności), kwasicy ketonowej lub mleczanowej oraz działania niektórych leków, np. moczopędnych.
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
blatka 


Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 172
Skąd: Grodzisk Maz.
Pomogła: 22 razy

 #66  Wysłany: 2009-12-06, 22:07  


Wiesz Jusia to by mogło tłumaczyć ból palca, ponieważ Tata będąc w szpitalu miał złe wyniki badań nerkowych, dlatego nie można było podjąć leczenia chemioterapią. No cóż zobaczymy, na razie Go obserwuję.
 
blatka 


Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 172
Skąd: Grodzisk Maz.
Pomogła: 22 razy

 #67  Wysłany: 2009-12-13, 17:27  


Witam Wszystkich :)
Minęło 10 dni od radioterapii, na razie specjalnych zmian nie widać, no może troszkę bardziej nasilił się kaszel(?) ale póki co jest ok.
Niedługo święta - jedne z piękniejszych i bardziej rodzinnych dni w roku. Co zrobić żeby zachować radość i spokój w te święta?

B.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #68  Wysłany: 2009-12-13, 22:50  


agakata napisał/a:
liczba osob wyleczonych z raka pluca jest bardzo skromna. Jesli przyjac, ze wyleczenie to 5 lat bez wznowy. Blatki Tato mial ja po 10 latach...to przygnebia, ale 10 lat to kawal zycia...

To pomyłka, bowiem nie mamy do czynienia z wznową. Jest to drugi (niezależny) pierwotny rak płuca.
W/w rozpoznajemy gdy:
  • ognisko raka płuca powstaje po upływie 2 lat od skutecznego leczenia poprzedniego guza
  • gdy zdiagnozowany guz jest innej postaci histologicznej.

Pacjent leczony na raka płuca jest znacznie bardziej narażony na to, że w przyszłości rozwinie się u niego kolejny pierwotny rak płuca, niż u osoby która na tę chorobę nigdy nie zapadła.
Istotne dane:
  • prawdopodobieństwo rozwinięcia się drugiego pierwotnego raka płuca u pacjenta onkologicznego wynosi 15-25% (rozpiętość ta obejmuje wyniki uzyskane w badaniach prowadzonych przez różne ośrodki na świecie)
  • zazwyczaj wystąpienie drugiego guza pierwotnego dotyczy raka płaskonabłonkowego (gruczołowego rzadko)
  • ryzyko wystąpienia drugiego pierwotnego guza płuca jest tym większe, im więcej czasu upłynie od leczenia guza pierwszego, stąd -
  • - częściej się to spotyka u pacjentów u których leczenie radykalne pierwszego guza nastąpiło przed/do 60 roku życia
  • - oraz u pacjentów u których pierwsze leczenie radykalne dotyczyło guza o niskim zaawansowaniu, tj. T1N0M0 lub T2M0N0 .

Leczenie u tych pacjentów jest zazwyczaj takie samo jak w przypadku każdego innego pacjenta, chorującego na raka płuca po raz pierwszy, z wyjątkiem tych pacjentów, którzy pierwotnie przeszli pneumonektomię. Drugi pierwotny rak płuca rozpoznawany jest zazwyczaj w stosunkowo wczesnym stopniu zaawansowania ze względu na kontrole przeprowadzane po leczeniu pierwszego. U blatki taty minęło 10 lat od pierwszego leczenia i lekarze stracili tzw. 'czujność onkologiczną', co było błędem.

blatka napisał/a:
Kiedy lekarz prowadzący(w przychodni przyszpitalnej) jak zwykle obejrzał badania i wezwał lekarza z oddziału na konsultacje. Po naradzie stwerdzili, że nie jest dobrze itrzeba natychmiast rozpocząć leczenie.

Przypuszczam (po obrazie TK i objawach), że lekarz zobaczył obraz zagrożenia rozwinięcia się ZŻGG (zespołu żyły głównej górnej) - stąd zalecono (i słusznie) pilne naświetlania.

blatka napisał/a:
Szanse przeżycia do 5 lat wynoszą około 30% - zawsze to coś i tego się trzymam

blatko, dane które podajesz dotyczą pacjentów leczonych naświetlaniem radykalnym, z rakiem płuca w I stopniu zaawansowania.
Pacjenci z rakiem płuca o st.zaawansowania IIIB , leczeni radykalnie chemioradioterapią mają na przeżycie 5 lat ok. 5-10% szans.

blatka napisał/a:
Natomiast nie wiem czy Tata miał radioterapię radykalną czy paliatywną. Czy na podstawie tego opisu może mi ktoś powiedzieć jaka to radioterapia? :
" Napromienianie Fot.X 15MeV techniką 2D z 2 pól przeciwległych na okolicę płuca prawego z objęciem śródpiersia 2 xdziennie 200cGy/t do 3600cGy/t (18 frakcji)."

Powyższe leczenie jest leczeniem paliatywnym. Najlepszym z możliwych, dającym szansę nie tylko na ustąpienie przykrych objawów związanych z chorobą, ale i na przedłużenie życia. zarezerwowane jest wyłącznie dla pacjentów w dobrym stanie ogólnym.

blatka napisał/a:
Minęło 10 dni od radioterapii, na razie specjalnych zmian nie widać, no może troszkę bardziej nasilił się kaszel(?)

To naturalne. Spowodowane jest to obrzękiem śluzówki będącym bezpośrednim skutkiem naświetlań. Oczywiście jest to reakcja przejściowa, jednak czasami na tyle dolegliwa, że należy tymczasowo podać kortykosteroidy (np. Dexamethason), które znoszą obrzęk.

blatka napisał/a:
Niedługo święta - jedne z piękniejszych i bardziej rodzinnych dni w roku. Co zrobić żeby zachować radość i spokój w te święta?

blatko kochana, zajrzyj do wątku JaInki...
ściskam mocno.
Twój tata to niesamowity gość...
bardzo, bardzo mi przykro, że Was to spotkało.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
blatka 


Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 172
Skąd: Grodzisk Maz.
Pomogła: 22 razy

 #69  Wysłany: 2009-12-17, 16:39  


Witam Wszystkich w piękny zimowy wieczór., Bardzo dziękuję DDS - tak to prawda obecna choroba nowotworowa mojego Taty jest guzem pierwotnym. Poprzedni nowotwó to był gruczolakorak, leczony operacyjnie w I stadium zaawansowania, dlatego mieliśmy tyle szczęścia i dodatkowego czasu. Teraz jest to rak w fazie IIIb niedrobnokomórkwy i niestety boje się tego.
Myślałam, że radioterapia zdziała cuda jednak jakoś nie widzę tego. Stan specjalnie się ani nie pogorszył ani nie polepszył. Niepokoi mnie jednak fakt, że znów pojawiły się zabarwienia (krew?) w spluwacinie a przecież miało tego nie być! :-( Poza tym Mama narzekała, że Tata ostatnio jakby gorzej słyszał. Jeszcze parę miesięcy temu nie zwróciłaby na to uwagi teraz każde niedomaganie, nawet najmniejsze, powoduje u mnie lęk. Nie wiem czy powinniśmy udać się z tym do lekarza czy może wstrzymać się do lutowych badań kontrolnych - podpowiedzcie coś, proszę :?ale?:

B. :)
 
agakata 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 426
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 92 razy

 #70  Wysłany: 2009-12-18, 12:44  


Blatka, nie bagatelizuj, lepiej w takich sytuacjach dmuchac na zimne.
_________________
Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
 
JaInka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 437
Skąd: Milanówek
Pomogła: 150 razy

 #71  Wysłany: 2009-12-18, 18:44  


blatka napisał/a:
Nie wiem czy powinniśmy udać się z tym do lekarza czy może wstrzymać się do lutowych badań kontrolnych - podpowiedzcie coś, proszę


Ja miałam często takie wątpliwości. Ale okazało się "w praniu", że najlepszy jest kontakt telefoniczny z lekarzem prowadzącym. W Centrum Onkologii jest to przyjęte - jak na Płockiej, nie wiem. Ale co Ci szkoda spróbować zadzwonić na oddział, gdy lekarz ojca ma dyżur.

Podobno każde krwioplucie może być groźne.

Jest też nr informacji onkologicznej: 0800 493 494, pn. - czw. 16 - 22, bezpłatny - korzystałam, często się spóźniają, ale są bardzo rzeczowi, można się poradzić na spokojnie.

A co do naświetlania. Ja po miesięcznej serii czułam się fatalnie. Właściwie od jakiegoś dwudziestego do miesiąca po- codziennie coraz gorzej. Głównie co do osłabienia, poczucia zmęczenia, potów i takiego "gubienia nóg", tj. słabszego odczuwania. I dopiero potem zaczęło mi się poprawiać.

Za to naświetlanie sporo zmniejszyło skorupiaka i na przeszło rok zahamowalo rozwój. Więc się opłaca.

Pozdrawiam serdecznie.
 
blatka 


Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 172
Skąd: Grodzisk Maz.
Pomogła: 22 razy

 #72  Wysłany: 2010-01-21, 23:19  


Witam Was po długiej przerwie. Chciałam złapać chwilę oddechu przed następnym starciem, oderwać się od tej wstrętnej choroby aleee nie! - to świństwo nie daje zapomnieć o sobie :--:
Wczoraj Tata zrobił podstawowe badania - morfologia +prześwietlenie. W poniedziałek jedziemy na wizytę kontrolną na Płocką (Wa-wa). I co? - chyba nie jest najlepiej, z oceną jednak powstrzymam się do poniedziałku. Mam trochę doświadczenia w zmaganiach z tą chorobą i wiem, że opis prześwietlenia nie jest najlepszy, ponieważ pojawiły się jakieś zmiany we wnęce płuca lewego, do tego pogrubiona przepona i na domiar złego żebra uszkodzone. Krótko mówiąc obraz przerzutów w płucu lewym, czy guz pierwotny w płucu lewym a przerzuty w płucu prawym. :?ale?: Czuję, że będzie ciężko :uuu: Pocieszające jest to, że morfologia jest dobra poza OB 58, czyli organizm jeszcze walczy, ale mam qurka nastrój! Znów świat zszarzał :-( :-( :-(
Pozdrawiam ciepło,
Beata
 
agakata 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 426
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 92 razy

 #73  Wysłany: 2010-01-22, 09:37  


Blatka, trzymaj sie dzielnie i nie daj szarosci. Trzymam kciuki, cieplo pozdrawiam, a Tacie - zycze mnostwa pozytywnej energii...btw jak to wszystko znosi Twoj Tata?
a
_________________
Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
 
blatka 


Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 172
Skąd: Grodzisk Maz.
Pomogła: 22 razy

 #74  Wysłany: 2010-01-22, 19:49  


Dziś Tata jest radosny - Dzień Dziadka :) Wszystkie wnuczęta (pięcioro + jeden prawnuk) pchają się do Dziadiusia i Babci - jest świątecznie :) :) :)
Wczoraj jak zobaczył swoje wyniki tylko westchnął ... cóż trzeba się godzić z losem i wyrwać od życia, co się jeszcze da - tak powiedział.
Czekam do poniedziałku :-(
Pozdrawiam i dzięki agakata.
 
monika30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2009
Posty: 410
Pomogła: 77 razy

 #75  Wysłany: 2010-01-22, 20:03  


blatka, trzymam kciuki za wyniki....koniecznie odezwij się w poniedziałek. Będziemy tu wszyscy czekać niecierpliwie na wiadomości....


Pozdrawiam serdecznie.... a dla Tatusia dużo zdrówka życzę
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group