Witam!
Przez 2 miesiące nie było mnie na forum. Zdecydowałam poddać się chemi, ponieważ ilość guzków na płucach ciągle się zwiększała, ostatnia tomografia z dnia 24.05.2013 wykazała;
W obrębie tkanki płucnej po prawej stronie widoczne zmiany guzkowe: pojedyncza w płacie środkowym przy szczelinie poziomej o śr. do 11mm, w górnym płacie przy szczelinie poziomej o śr. 13mm, dwa guzki w płacie dolnym o śr. do 10mm. Lewe płuco bez zmian
ogniskowych i rozsianych. W zakresie śródpiersia i wnęk płucnych nie stwierdza się powiększonych węzłów chłonnych. Brak płynu w jamach opłucnowych. Struktury kostne bez cech destrukcji. Narządy jamy brzusznej bez zmian.
Poddałam się się 1 cyklu chemii;
Paklitaksel 233 mg -1 dzień wlew 24 h
Cis-platin 129mg -2 dzień
Co 21 dni - przewidziano 6 cykli.
W drugim dniu po podaniu cis- platyny samopoczucie bardzo się pogorszyło. Ciągłe nudności (pomimo podawania środków przeciwwymiotnych ), osłabienie ,brak apetytu i zaczynające się bóle kości.Na szósty dzień wypisano mnie do domu bez żadnych konkretnych informacji co się może dziać i jak temu przećiwdziałać. W domu zaczęły się potworne bóle kości, szczególnie nóg , - był to ból rwąco-piekący,płakałam i prosiłam Boga o śmierć, bo nie mogłam wytrzymać z bólu, do tego dołączyły silne bóle żołądka.
Telefon do szpitala - co robić ? Stwierdzono że tak ma być i mam brać duże ilości środków przeciwbólowych - najlepiej ketonal. W ósmym dniu po chemi pojawiła się gorączka 39,5 ,wezwany lekarz rodzinny obadał ,ostukał opukał i stwierdził że nic się nie dzieje widocznie mój organizm tak reaguje na chemię - zalecił brać zwiększone ilości ketonalu aby zbijać gorączkę. Byłam już bardzo słaba i kolejny telefon do szpitala gdzie podawali chemię że my jednak pomimo wszystko przyjeżdżamy.Przyjęli mnie dość niechętnie, kolejne badanie które nie dało konkretnej diagnozy i wreszcie badanie krwi :
Morfologia :
ht 33,4%
hb 11,8g%
E 3,79 T/l
L 2,01G/l
T 179 G/l
neutrofile 0,45 G/l
kreatynina 107 umol/l
Okazało się że jest to gorączka neutropeniczna.Natychmiast zostałam przyjęta na oddział.
Podano mi antybiotyki, środki nawadniające, przeciwbólowe i osłonowe.Przez tydzień czasu byłam intensywnie leczona.Kolejną chemię przesunięto o tydzień i powiedziano mi że przy następnej chemi otrzymam lek osłaniający na szpik i powinno być lepiej.Bardzo
boję się następnej chemii. Nie wiem czy Ja naprawdę muszę tak bardzo cierpieć i dlaczego nie podano leków osłaniających przed pierwszą chemią bo myślę że na pewno takie są. Doradzcie mi czego mogę żądać ąby zmniejszyć moje cierpienie jakich leków osłonowych , bo jeżeli takowe są to dlaczego mi ich nie podano.Przecież mamy 21 wiek a nie średniowiecze ,że lekarz mówi że pacjent ma cierpieć i tak ma być !!!!!!!! Dalej jestem
bardzo słaba i nie wiem jak to będzie !!!! Pomóżcie !!!
Witaj
Teraz najpewniej po chemii dostaniesz zastrzyki typu neupogen, stymulatory wzrostu.
Niestety tak się zdarza i organizm jest bardzo oslabiony ale na szczęście nic się nie stało.
Co do bólu to taxolu i cisplatynie miałam podobnie, domagaj się leków przeciwbólowych, mnie średnio pomagał ketonal.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2013-07-02, 20:49 ]
Jakie leki przeciwwymiotne dostałaś?
Niestety, czynników wzrostu nie da się podać na "zaś". Spadek liczby białych krwinek największy jest około 7 dni po wlewie (tak oględnie - tyle żyją "stare" białe krwinki, chemia zaburza pracę szpiku, i nie powstają "nowe"). Wtedy należy podać czynnik wzrostu (najlepiej poprosić o neulastę, którą można samemu sobie wstrzyknąć w warunkach domowych). Skoro epizod spadku ilości krwinek nastąpił, lekarze powinni po następnej chemii zaopatrzyć Cię w receptę na ten specyfik. Nie zapomnij poprosić też o skierowanie do laboratorium, by dokładnie 7 dni od wlewu zbadać sobie morfologię. Jeśli chodzi o chemię, to otrzymywałem o podobnym schemacie - paklitaksel + karboplatyna. Ból kości rzeczywiście nie jest przyjemny. Podobno pomagają środki przeciwgrypowe. Ja osobiście nic nie brałem, leżałem dwa dni w łóżku i leżąc starałem się przyjmować pozycję w której dolegliwości były najmniej odczuwalne. Należy dużo pić i spać. Jak dojdziesz do siebie, zadbaj o dietę będącą źródłem łatwoprzyswajalnych składników krwiotwórczych. W trakcie chemii jedz lekkostrawne rzeczy, w niewielkich ilościach na raz i dużo pij. Staraj się czytać interesujące, wciągające książki, oglądaj dobre filmy, a w trakcie ataku nudności dzwoń po siostrę, proś o zastrzyk przeciwwymiotny i oddychaj przeponowo, co naprawdę pomaga. Po podaniu czynników wzrostu czeka Cię ponowny ból kości (ja dodatkowo miałem niemijającą czkawkę). Wszystko da się wytrzymać, nie można się tylko na tych dolegliwościach koncentrować.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Niestety, czynników wzrostu nie da się podać na "zaś".
Wręcz przeciwnie. W przypadku istotnego ryzyka wystąpienia ciężkiej neutropenii lub po wystąpieniu ciężkiej neutropenii, po każdym kolejnym kursie chemioterapii pacjent powinien otrzymać G-CSF rutynowo, prewencyjnie - celem zapobieżenia wystąpienia kolejnego epizodu.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Wręcz przeciwnie. W przypadku istotnego ryzyka wystąpienia ciężkiej neutropenii lub po wystąpieniu ciężkiej neutropenii, po każdym kolejnym kursie chemioterapii pacjent powinien otrzymać G-CSF rutynowo, prewencyjnie - celem zapobieżenia wystąpienia kolejnego epizodu.
Dokładnie. Ja dostaje neupogen już 24 godz po chemii a potem kolejno przez 4 dni.
Pozdrawiam
Chyba tylko w warunkach hospitalizacji. Onkolog może wystawić receptę na czynnik wzrostu w ramach "przygotowania pacjenta do czekającej go radioterapii", czyli po ostatnim cyklu chemioterapii - już nie. Wtedy specyfik ordynuje lekarz pierwszego kontaktu, po zapoznaniu się z wynikami badań krwi. Przebywanie w szpitalu czy ośrodku zdrowia z olbrzymim spadkiem odporności wiąże się z ogromnym ryzykiem. Po prostu - bezpieczniej jest być wtedy w domu, z dala od "szczepów szpitalnych" odpornych na antybiotyki.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Chyba tylko w warunkach hospitalizacji. Onkolog może wystawić receptę na czynnik wzrostu w ramach "przygotowania pacjenta do czekającej go radioterapii", czyli po ostatnim cyklu chemioterapii - już nie.
Oczywiście, że nie tylko. Wszyscy "nasi" chorzy z nowotworem germinalnym leczeni w doświadczonych ośrodkach otrzymują (jeśli tego wymagają) czynnik wzrostu granulocytów do podawania w domu co najmniej 24 godziny po ostatnim wlewie cytostatyków.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Dziękuję za dobre rady ! W moim szpitalu po epizodzie z gorączką neutropeniczną zapewniono mnie że mój szpik zostanie zabezpieczony odpowiednim lekiem przed podaniem drugiego cyklu chemi aby sytuacja się nie powtórzyła, więc nie wiem czy ja coś żle zrozumiałam, czy to tak będzie. Pozdrawiam wszystkich i serdeczne dzięki !!!!!
kompletna porażka !!!! Samopoczucie po podaniu 2 cyklu chemi fatalne. Neulasta podana 24 godz. po chemi wcale nie zadziałała i po wypisie do domu w ciągu trzech dni na wpół przytomna z wysoką gorączką neutropeniczną trafiłam do szpitala. Sytuacja było bardzo ciężka. Poziom leukocytów - 0,43 G/l neutrofile - 0,05 .Obecnie wypisano mnie do domu z epikryzą ; Podano 2 cykle chemioterapii, każdy powikłany gorączką neutropeniczną. Na oddziale intensywnie leczona objawowo z poprawą, wystąpił 1 raz napad częstoskurczu nadkomorowego. Wykonano kontrolne badania obrazowe - opis w toku. Ze względu na powikłania zakończono dotychczasowe leczenie systemowe. Wypisana do domu. Obecnie jestem w domu - bardzo słaba!!!!!!!! Nie wiem kiedy dojdę do siebie. I na razie staram się nie myśleć co będzie dalej ????????? Pozdrawiam
I nastąpiła cisza !!!!!!!!!! Mam wrażenie, że ta cisza sugeruje wszystko co najgorsze !!!!!!Nie potrzeba już słów bo byłoby to zbyt bolesne ????? Ale Ja się nie poddaję do końca. Pomimo że chemii mówię NIE, czekam na cud .........
Witaj
A tam od razu cisza....:)
Nie ma mowy o poddaniu się!!!! Ja bym zaczęła od konsultacji z innym lekarzem onkologiem, na pewno znajdzie się jakieś rozwiązanie. Może właśnie tylko ta konkretna chemia szkodzi a inna będzie lepsza.
Przepraszam, miałam wcześniej się odezwać:)
A jaki leki antywymiotne? Zadziałały??
witaj bernadetta58
ja również po 2 chemii miałam gorączkę neutropeniczną. Z tego powodu miałam przesunięto chemię o tydzień a później o kolejny z powodu złych wyników. Przez tydzień brałam sterydy, moje białe krwi wzrosły i mogłam dostać 3 chemię. Pan dr po 3 chemii zapisał czynniki wzrostu, które podawałam sobie przez 7 dni, żeby nie powtórzyła się historia z gorączką.
Bernadetto a tobie nie zapisano do domu czynników wzrostu po pierwszej przebytej gorączce neutropenicznej ?
Ponadto zgadzam się z Fraszką, może czas na konsultację z innym onkologiem, który by dobrał dla Ciebie inny rodzaj chemii.
serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za nowe, lepsze leczenie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum