Dzień dobry,
Jakiś czas temu pojawiłam się na forum z powodu taty ( rak prostaty).
Teraz z powodu dysfagii i goraczki oraz kaszlu tata trafił do szpitala i wykonano mu gastroskopię. Dostaliśmy wyniki które cytuję poniżej:
"Rozpoznanie kliniczne: rozpadający się guz w górnej części przełyku
Rozpoznanie histopatologiczne: Średniozróżnicowany rak płaskonabłonkowy."
W miedzyczasie wykonano jeszcze tomografię.
Poniżej przepisałam wszystko z wyniku:
KT klatki piersiowej+KT szyi bez kontrastu i z kontrastem ( badanie wykonano w technice spiralnej po podaniu kontrastu oraz warstwowo HRCT.
Klinicznie Guz przełyku+gorączka+kaszel
W śródpiersiu poniżej rozwidlenia tchawicy rozległa masa tkankowa zamykająca prawie całkowicie światło przełyku, z towarzyszącymi pakietami powiększonych węzłów chłonnych. Całość zmianyguzowato-węzłowej wielkości ok.7 x 5 cm. Światło przełyku powyżej zmiany guzowatej wydatnie poszerzone z obecnością treści pokarmowej.Obecności przetoki przełykowo-tchawicznej nie udaje się wykazać. Poza pasmami zwłóknień w obrębie miąższu płucnego nie stwierdza się zmian ogniskowych. W obrębie szyi nieprawidłowych struktur tkankowych ani powiększonych węzłów chłonnych nie stwierdza się . Nadnercza w normie. Struktury kostne bez zmian ogniskowych podejrzanych o rozrost npl. Obraz KT przemawia za procesem npl przełyku z rozległym węzłowym w śródpiersiu.
------------------------
Czy ktoś może mi wytłumaczyć co to oznacza rozpadający się guz?
Poki co dostaliśmy skierowanie do poradni onkologicznej.
Pytanie jak bardzo jest źle/dobrze? Lekarze mówią, że operacja nie wchodzi w grę. Jak już to radioterapia.
Tata jest bardzo wychudzony, miał protezowanie przełyku (stent 11 cm).
Proszę o jakiekolwiek uwagi czego mamy się spodziewać.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
cottonka witaj na forum.
Bardzo mi przykro że u taty stwierdzono tak ciężką chorobę.
cottonka napisał/a:
Obraz KT przemawia za procesem npl przełyku z rozległym węzłowym w śródpiersiu.
NPL - od łac. neoplasma - nowotwór - w tym wypadku przełyku w zaawansowanym stanie o którym świadczą zmiany w śródpiersiu.
Niestety jest to już poważny stan. Więcej o leczeniu raka przełyku poczytaj tu: http://www.onkonet.pl/dp_npp_rakprzelyku.html
cottonka napisał/a:
Czy ktoś może mi wytłumaczyć co to oznacza rozpadający
Rozpad guza jest niebezpiecznym procesem w którym komórki nowotworowe obumierają, uwalniając przy tym dużo toksycznych związków chemicznych. Im wiąkszy stopień zezłośliwienia tym bardziej intensywny jest metabolizm a zarazem ilość wydzielanych toksycznych produktów podczas rozpadu jest automatycznie większa.
cottonka napisał/a:
Lekarze mówią, że operacja nie wchodzi w grę.
Tak to prawda niestety ponieważ stan jest zaawansowany i rak rozrósł się i zaatakował inne organy (śródpiersie).
cottonka napisał/a:
Jak już to radioterapia.
Przykro mi ale będzie to zapewne tylko leczenie paliatywne które może tylko poprawić mu komfort życia, może też je trochę wydłużyć ale nie wyleczy już taty
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Dziękuję za odpowiedź. Zdajemy sobie sprawę z choroby i jej zaawansowania :(
Mam pytanie o protezowanie przełyku. Dzisiaj dopiero 3 dzień po założeniu stentu, ale nie widzimy jakieś spektakularnej poprawy. Tata mało je, chyba dalej ma trudności w połykaniu. Dajemy zmiksowane jedzenie. Jest bardzo słaby, sporo stracił na wadze. Poleguje w łóżku. Jak szybko powinnam załatwiać radioterapię? Nie wiem w zasadzie o jakich terminach mowa, bo nie byłam jeszcze w przychodni. W naszym mieście jest jakiś CO ale z kiepskimi notami oraz na NFZ poradnia onkologiczna ( do niej mamy skierowanie).
Czy jak dalej będzie miał trudności w jedzeniu i nie będzie przybywał na wadze to starać się o tzw PEG?
Tacie kompletnie nic nie smakuje, nie chce pić nutridrinków, co nas bardzo martwi. Jest bardzo słaby. Nie wiemy jak w ogole zniesie radio i wizyty.
Nie ma na co czekać tylko trzeba już załatwiać, jeśli tato bedzie tracił na wadze, będzie coraz bardziej osłabiony to w ogóle odstąpia od leczenia.
cottonka napisał/a:
Czy jak dalej będzie miał trudności w jedzeniu i nie będzie przybywał na wadze to starać się o tzw PEG?
W przypadku pacjentów z rakiem przełyku, przy zwężeniu przełyku poprzez chorobę można zastosować jejunostomię odżywcza, która polega na połączeniu jelita cienkiego ze skórą. Dzięki temu pacjent karmiony jest pokarmem podawanym bezpośrednio do jelita więc jeśli taty stan nie będzie się poprawiał, nie będzie mógł jeść to trzeba rozważyć inne metody dokarmiania
Dziękuję za odpowiedzi.
Tata zaczął już więcej jeść Wreszcie jakieś mały przełom. Mam nadzieję, że na dniach zacznie radioterapię. Czy podczas takich zabiegów mogą być skutki uboczne typu mdłości i wymioty? Bo nie wiem czy jego przełyk to wytrzyma.
Dzień dobry.
Tata jest już po pierwszej serii naświetlań. Niestety kiepsko się czuje. Boli go w plecach. Kiepsko je. Nie widzę, żeby przytył, waga to 60 kg przy 173 cm. Nie wiem czy boli go przełyk bo były naświetlania czy może też i ten stent czy wszystko razem?
Czy ktoś może mi powiedzieć czy takie mogą być objawy po radio? Jak można ulżyć? W CO mieliśmy kontakt tylko z technikiem. Tata też nie jest z tych co się skarżą. Nie chce brać nawet zwykłych tabletek - nawet nie wiem czy by pomogły? Kiedy idzie się do poradni paliatywnej- leczenia bólu? Z onkologiem będziemy widzieć się dopiero 10 września. Mam wrażenie, że jakoś błądzimy we mgle, i nie wiem jak mogę pomóc tacie.
Jeżeli ktoś wie i przechodził to czy może się podzielić jak to wygladało na tym etapie?
Witam po dłuższej przerwie. U taty raz lepiej raz gorzej. W październiku miał brachyterapię - 1 naświetlenie. I mam takie pytanie, bo od paru dni pojawiła się chrypka. Czy to jakis objaw po radio? Czy może guz wyszedł poza obręb stenta? Tomografie ma miec dopiero pod koniec stycznia a wizyte w lutym. Czy czekac tyle?
I mam pytanie odnośnie plastrów. Tata jest na najniższej dawce. Nie chce wysokich bo jest wtedy ospały. Czy organizm sie jakos przyzwyczaja po jakimś czasie i ten objaw mija? Czy tak już raczej będzie? Z tego tez wzgledu cięzko zmusić go do wiekszej dawki ( bo jednak bóle są).
Jesteśmy pod opieką, ale mojego tatę trudno przekonać do większych dawek. Teraz ma Transtec 35 - ale tylko kawałek plastra. Jak miał większy to był problem.
Co do radioterapii to miał we wrześniu przez 10 dni. Brachyterapie w październiku - 1 raz.
Chrypka pojawiła się teraz, wcześniej nic nie miał. Mama była z tatą u foniatry, zajrzał i stwierdzil, że po jednej stronie struny nie pracują. Kazał przyjść za miesiąc. Zastanawiam się czym to grozi? Czy moga być problemy z oddychaniem jakby guz zaczał naciekać?
Domyślam się tylko, że prawdopodobnie masa nowotworu nacieka/podrażnia włókna nerwu krtaniowego wstecznego - stąd chrypka i prawdopodobne unieruchomienie jednostronne strun głosowych.
Niebezpieczne jest porażenie obustronne bo może oznaczać to zamknięcie głośni - nie umiem Ci odpowiedzialnie napisać czy kontrola u foniatry za miesiąc jest postępowaniem właściwym.
Sugerowałabym jednak szybszą konsultację z onkologiem prowadzącym - tak, żeby nie przeoczyć czegoś bardzo istotnego ( np.ingerencji chirurgicznej).
cottonka,
Ja bym spróbowała nakleić Tacie cały plaster. Po pierwsze - objawy uboczne są z reguły objawami adaptacyjnymi i ustępują po kilku dniach. Po drugie - ból obecnie może być większy niż poprzednio i ustąpienie bólu może równoważyć skutki uboczne (czyli, po ludzku mówiąc - "tak mnie boli, że wolę plaster, bo lepiej mieć plaster i nie mieć bólu, nawet jeśli śpię po tym").
Jeśli Tata ma plaster na plecach, to po prostu naklej mu cały w takim miejscu, żeby sobie nie wymacał czasami warto uciec się do podstępu, żeby przełamać barierę psychologiczną.
Obecnie Tata ma naprawdę małą dawkę, nawet w zmianach zwyrodnieniowych stawów stosuje się większą...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Wybierzemy się do onkologa szybciej. Szkoda, że nas nie uprzedzili. W ogóle mam wrażenie, że wizyty ustalone są bardzo rzadko, a może się tyle wydarzyć. Nawet nie przypuszczałam, że mogą być tego rodzaju problemy :(
Co do plastra to już tak właśnie myślimy, że tak mu przykleimy, żeby nie sprawdził Wtedy może odzyska choć trochę lepszego samopoczucia.
U taty się pogorszyło. COraz mniej je i pije. Od lekarza I kontaktu dostaliśmy skierowanie na założenie PEG. Tata bardzo schudł, jest słaby, ma lekkie stany podgorączkowe, olbrzymie kłopoty z zaparciami :( Do tego doszedł męczący kaszel.
Zastanawiam się czy mogą nie założyć PEG? Pielegniarka z hospicjum mówiła, zeby nie dać się zbyć w szpitalu. Czy rzeczywiście tata może się nie "kwalifikować"?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum