Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.
Witam!
W pażdzierniku u mojej mamy - 68 lat- zdiagnozowano nieoperacyjnego raka płaskonabłonowego płuc z przerzutami do węzłów chłonnych śródpiersia. Zastosowana została chemioterapia - 4 cykle. Mam przeszła chemioterapię źle ale cieszylismy się bardzo bo wyniki kontrolnej tomografii były zadowalajace. Guz w duzym stopniu się zmniejszył.
Mama dostała skierowanie na radioterapie. Zaczęła odzyskiwać siłe po chemii jedynie chodzenie sprawiało jej trudność. Tzn. chodziła ale nogi miała takie "cięzkie", słabe. Onkolog stwierdził iż to porażenie nerwów obwodowych i kazał brać magnez.
W połowie radioterapii mama zaczęła mieć problemy z mówieniem - zaczęła się zacinać. Były momenty że nie umiała z siebie wydusić słowa przez kilkanaście minut. Zaczęła mylić slowa, mylić ich znaczenie. Dostała skierowanie na kolejna tomografię która niestety wykazała liczne przerzuty do mózgu...
Onkolog przerwal radioterapie płuc i mama dostała pięć naświetlań na głowę. Dostała również leki: pabi-dexamethason, spironol, furosemidum. Mowa mamy wróciła do normy a my czekamy teraz na kolejną tomografię która określi czy naświetlania głowy coś pomogły.
mama właściwie czuje się dobrze. Owszem jest bardzo słaba ale nie narzeka i stara się funkcjonować w miarę normalnie. Jedynie co nas bardzo niepokoi to fakt iz problemy z nogami sie nasilają. Mama ma coraz wieksze problemy z wejsciem po schodach, gdy kucnie nie potrafi wstac. Dziś się przewróciła na ulicy - była sama. I gdyby nie policja która przejeżdżała to nie wiem ile by leżała na ziemi - komletnie nie potrafiła się podnieśc. To ja kompletnie załamalo. Mówi ze czuje sie tak jakby nie pracowały jej mięśnie od kolan do bioder.
Proszę o pomoc! Jak moge mamie pomóc? Skąd te problemy z nogami? Czy to moga byc jeszcze skutki chemioterapii (zakończyła sie w styczniu tego roku)? Wizyte u onkologa mamy dopiero za 3 tygodnie a problem jest coraz powazniejszy. Z góry dziekuje...