u mojej mamy zaignozowano invasive lobular carcinoma w piersi prawej. Bardzo proszę o zerknięcie doświadczonym okiem i interpretację wyników.
Wykonano biopsję gruboigłową.
Badanie histopatologiczne
ROZPOZNANIE:
Invasive lobular carcinoma, G2, NG2, IM: 0/10 HPF
LCIS w pojedynczych zrazikach.
Podtyp biologiczny: luminalny A.
Kategoria: B5
IHC nr 66477
OPIS MAKROSKOPOWY:
pod kontrolą USG zlokalizowano w piersi prawej na godz. 9 hypoechogeniczny obszar wielkości 1,4 cm.
BIRADS: 4C
4 wałeczki tkankowe dł. 1 do 1,5 cm.
Badanie immunohistochemiczne Marker
E-cadherin (-)
p 120 (+)
ER estrogen receptor (+++) silna ekspresja w 90% komórek
PR progesteron receptor (++) silna ekspresja w 30% komórek
HER2 (+)
Ki 67 (+) 10%
Wczoraj była 1 wizyta u onkologa który zlecił ponowną mammografię pogłębioną,
usg oceniające stopień zaawansowania choroby, rtg klatki piersiowej.
W pon. jest wizyta przygotowująca do konsylium które odbędzie się w piątek.
Dość chaotycznie przewertowałam pare wątków na forum.
Wyczytałam, że warto aby operacja chirurgiczna odbyła się z wycięciem węzła wartowniczego.
Czy to teraz standard, czy można się spodziewać, że podejmą decyzję o wycięciu większej ilosci węzłów?
Czy oznaczenie receptorów po wycięciu też będzie ważne i zwrócić na to uwagę (przeczytałam, że nie zawsze jest to robione)?
Wszelka pomoc/wskazówki/rady będą dla mnie bardzo ważne.[/u]
Z węzłami to jest tak: jeżeli są oznaki kliniczne lub na usg że węzły (lub nawet tylko jeden) są zaatakowane to usuwa się I i II piętro węzłów z pachy, jeżeli takich oznak nie ma to poszukuje się węzła wartownika (najlepiej przed lub w trakcie operacji usuwania guza) wycina się go i bada.
Przed konsylium (albo do tej wizyty) chora powinna dobrze przemyśleć, rozeznać (na podstawie przeczytania dalszych wątków) co preferuje wycięcie tylko guza i radioterapię, czy usunięcie całej piersi i wtedy bez radioterapii. Guz jest tej wielkości że jeżeli nie jest jakoś szczególnie źle położony możliwa jest operacja oszczędzająca pierś. W dobrym ośrodku będą o to pytali i trzeba mieć gotową odpowiedź. Z tego co zlecił lekarz to wygląda że widzi możliwość leczenia oszczędzającego pierś.
Bardzo możliwe (zwłaszcza jeżeli chora przed menopauzą) że zaproponują chemioterapię przed leczeniem operacyjnym.
Chora ma 59 lat, żylaki kończyn dolnych (po operacji ale jeszcze nie do końca usunięte) i przewlekłe zapalenie jelita grubego na co stale bierze leki.
Patrząc na wyniki chyba estrogen i progesteron jest wysoki, czy w takich przypadkach nie lepiej zastosować hormonoterapię zamiast chemioterapii? Tym bardziej, że osoba już przewlekle choruje.
Na usg lekarz mówił, że węzły nie są zajęte, wyniku nie mam. W takim razie z tego co piszesz trzeba zwrócić uwagę przy wycięciu guza na procedurę węzła wartownika, dobrze myślę?
Brakuje mi informacji odnośnie konsylium, czy po nim jest jeszcze wizyta z pacjentem i czas na pytania czy już tylko zwołanie na zabieg/chemio czy inny sposób leczenia? Nie wiem, co będzie na tej wizycie przygotowującej do konsylium, czy tam będzie już coś sugerowane (choć mało logiczne się to wydaje) i warto uczestniczyć z mamą (bo ona nie lubi być dociekliwa, ja mam inne podejście..)?
Warto żeby ktoś asertywny był przy tej wizycie, ale koniecznie pewne rzeczy trzeba uzgodnić na mur żeby nie było sytuacji że lekarz pyta o decyzję i słyszy 2 różne odpowiedzi. Jeżeli stanie się coś nieprzewidzianego to pierwszeństwo ma chora, czyli obowiązkowo na początek "mamo jak uważasz?' Dopiero później mogą być Twoje wątpliwości ale tylko w formie pytań. No i trzeba sobie zdawać sprawę że zawsze wiedza lekarza jest większa. Ale i pamiętać o tym że z powodów finansowych składane pacjentowi propozycje mogą nie być optymalne np usg jamy brzusznej a nie TK.
Tutaj nie ma kwestii hormonoterapia czy chemioterapia, hormonoterapia będzie obowiązkowa, pytanie jest, czy dodać do tego chemioterapię i to zostawiłabym do decyzji konsylium.
Umówmy się że w takich początkowych i nie skomplikowanych przypadkach konsylium to formalność, zgodzą się na propozycję lekarza referującego. Nie wiem czy jest jeszcze jakaś wizyta po konsylium, raczej nie. Tą wizytę przed należy potraktować jako informację o proponowanym leczeniu i przekazanie preferencji chorej (przynajmniej tak powinno być, lekarz o te preferencje powinien zapytać). No i należy tego przypilnować, jak lekarz powie "to ustali konsylium" to należy zapytać "A co Pan dr będzie proponował?" Czyli zadbać o to żeby nie tylko lekarz dowiedział się tego co chce, ale żeby chora też miała rozeznanie co ją czeka z wyjaśnieniami dlaczego akurat tak a nie inaczej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum