We wrześniu zdiagnozowano u mojej mamy guz u nasady lewej piersi. Nowotwór II stopnia.
Przeprowadzono operację oszczędzającą.
Po dwóch tygodniach (po badaniu histopatologicznym) postanowiono o usunięciu węzłów chłonnych spod lewej pachy.
Wczoraj na wizycie z wynikami drugiej histopatologii zadecydowano o naświetlaniu.
Bardzo proszę o kontakt osoby, które same lub ich bliskie miały podobny przebieg choroby nowotworowej.
W szczególności chodzi mi o samopoczucie jakie mama będzie miała po naświetlaniu.
Jak my rodzina mamy jej pomóc przez to przejść.
Mama nie chce rozmawiać z nami o swojej chorobie, wiec jeśli coś w opisie pokręciłam to bardzo przepraszam.
Skoro zdecydowano o napromienianiu, nie chemioterapii, to znaczy, że jest nienajgorzej.
A jakbyś podała jeszcze wyniki hist-pat, to można by napisać jeszcze więcej :-)
_________________ Medycyna to nie matematyka, tu 2+2=3,9 lub 4,1. 4,0 to rzadkość...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum