Moja mama jest po operacji raka jelita grubego - kątnicy.
Rozpoznanie: Guz kątnicy (wgłobienie?) z martwicą. Przed operacją zrobiono jej usg jamy brzusznej i tk oraz kolonoskopię - pozostałe wyniki oprócz oczywiście tej patologicznej zmiany były ok.
Wykonano hemikolektomię prawostronną.
Badanie hist. - patol.:
Gruczolakorak (adenocarcinoma g3 caeci) . Węzły 2 krężki i 12 okołojelitowych były czyste. Onkolodzy uspakajali, a teraz bolą ją strasznie plecy. Odczuwa ból w okolicy kręgosłupa ledzwiowo - krzyżowego, który promieniuje w prawą stronę. Czy to przerzut?
Moja Mamcia też miała raka kątnicy, wycieli Jej go w grudniu zeszłego roku. Także pobolewały Ją plecy i także martwiłam się czy to nie przerzutowe. Jak mi wytłumaczyła Nadzwyczajna Moderatorka tegoż forum, przerzuty są możliwe, ale mało prawdopodobne. Namów Mamcię na prześwietlenie odcinka krzyżowo-lędźwiowego. Może ma tam zwyrodnienie jakoweś i stąd bóle. Oczywiście Mamcia Twoja powinna pójść do lekarza pierwszego kontaktu, albo onkologa i poinformować o tej dolegliwości
Jak możesz przepisz lub wklej wszystkie wyniki badań (także krwi) jakie Mamcia miała robione, to pomoże Naszej Wspaniałej Kadrze Merytorycznej z zapoznaniem się dokładnym i odpowiedzeniem na nurtujące Cię pytania lepiej niż ja
Jakie stwierdzono pierwotne stadium zaawansowania nowotworu (chodzi o cechę T)? Czy mogłabyś przytoczyć tutaj w całości wyniki TK jamy brzusznej oraz pełną histopatologię?
Kiedy i jakie badania kontrolne przeprowadzano od czasu operacji?
Czy przed operacją (lub bezpośrednio po) oznaczono poziom markera CEA?
Tk jamy brzusznej mojej mamy tuż przed operacją (trafiła do szpitala z niedrożnością jelit i strasznym bólem brzucha):
TK jamy brzusznej:
Wątroba jednorodna, niepowiększona w prawym płacie dwie drobne torbielki 6 i 4 mm. Poza tym bez zmian ogniskowych uchwytnych w badaniu ct. Wewnątrzwątrobowe drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka, śledziona obie nerki i oba nadnercza w normie. Pęcherz moczowy o gładkich granicach.
W prawym śródbrzuszu widoczna patologiczna zmiana o koncentrycznie położonych strukturach pierścieniowatych o śr 64 mm dł. około 8 cm, o pogrubionych ścianach do 18 mm - obraz najprawdopodobniej odpowiada wgłobieniu krętniczo-kątniczemu.
Powiększonych węzłów nie uwidoczniono.
Rozpoznanie histopatologiczne:
Węzły chłonne krężki są wolne od przerzutów raka (0/2).
W wycinkach z guza kątnicy stwierdza się utkanie niskozróżnicowanego gruczolakoraka (adenocarcinoma G3 caeci). W obrębie guza widoczne są zatory z komórek raka w pojedynczych naczyniach limfatycznych.
Nowotwór obejmuje całą grubość ściany jelita oraz penetruje płytko do zwłókniałej tkanki tłuszczowej okołojelitowej. W ocenie mikroskopowej nowotwór nie nacieka i nie niszczy surowicówki jelita.
Obie boczne linie cięcia operacyjnego jelita nie zawierają nacieków raka. W żadnym z 12 znalezionych węzłów chłonnych okołojelitowych nie ma przerzutów raka (0/12).
Zmiana określana makroskopowo jako konglomerat węzłow chłonnych stanowi rozległe, satelitarne ognisko naciekania raka w otaczającej tkance tłuszczowej jelita, z rozległą martwica i ropieniem.
Wyrostek robaczkowy pokryty na powierzchni masami organizującego się wysięku włóknikowego, wolny od utkania nowotworu.
Cecha T3.
Potem byłyśmy na konsultacji onkologicznej, gdzie stwierdzono "Nie jest tak źle i wystarczy kontrola chirurgiczna".
Mama jest starszą osobą po 70-tce. Dodatkowo leczy się na reumatyzm (reumatoidalne zapalenie stawów i polimialgia reumatyczna) oraz ma stwierdzone zwyrodnienie kręgosłupa. Te diagnozy "wyszły" z badań 3 lata temu. Bierze Metypred.
A po operacji nie miała jeszcze żadnych badań kontrolnych, a oznaczenia markera CAE nigdy nie wykonano.
Nowotwór stwierdzono w II stopniu zaawansowania. Stopień ten, choć względnie niski, stanowi niejaką trudność w prowadzeniu terapeutycznym, ponieważ nie ma jednoznacznych wskazań odnośnie włączenia chemioterapii uzupełniającej po zabiegu operacyjnym.
Istnieją jednak pewne wskazówki mogące przemawiać za włączenie ww. chemioterapii, do których zalicza się m.in. wysoka złośliwość histologiczna nowotworu (tak jak u mamy: G3), inwazja nowotworowa naczyń (co prawda mowa o naczyniach krwionośnych - w wyniku nie ma na ten temat informacji, jednak stwierdzono zatory w pojedynczych naczyniach limfatycznych).
Tutaj najwyraźniej lekarze stwierdzili, iż powyższe dane nie są wystarczająca przesłanką do włączenia leczenia uzupełniającego, w związku z czym zrezygnowali z niego, zalecając kontrolę. Nie można tu mówić o błędzie postępowania lub jego braku - po prostu postępowanie w tym stadium nie jest ujednolicone określonymi standardami i wszystko zależy od decyzji lekarzy. Naturalnie wpływ może mieć też tutaj stan pacjenta - może on pozwalać lub nie na chemioterapię, co także ma niemały wpływ na decyzję.
Jednak przy kontroli konieczne jest wykonywanie regularnych oznaczeń markera CEA - powinno być to zrobione tuż po operacji (przed też), a już na pewno co 3-6 miesięcy przez pierwsze 3 lata po zakończeniu leczenia. Także co 6-12 miesięcy powinno być wykonane TK jamy brzusznej i klatki piersiowej - kiedy planowane są takie badania?
Z racji położenia guza w kątnicy w połączeniu z obecnie odczuwanymi bólami po stronie prawej, zrobiłabym TK jamy brzusznej i RTG odcinka lędźwiowego kręgosłupa.
RTG kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego wykazał zwyrodnienie i dyskopatię. Poza tym dużo gazów jelitowych. Morfologia i ob w granicach normy - byłyśmy właśnie u lekarza pierwszego kontaktu a przy okazji reumatologa, pod którego opieką mama jest od 3 lat. Cały czas boli ją ten kręgosłup. Pani doktor zaproponowała opcjonalnie zastrzyki..
Badań kontrolnych nikt nie wyznaczył. Chyba pozostaje wykonać je na własną rękę. Martwię się teraz tym brakiem włączenia chemii, czy bez niej mama ma szanse na przeżycie?
lucy88 jeśli onkolog wyznacza wizyę kontrolną po roku, to ja proponuję zmianę onkologa(wizyty kontrolne powinny odbywać się co 3 miesiące, do 6).
Pozdrawiam Ala
lucy88 jeśli onkolog wyznacza wizyę kontrolną po roku, to ja proponuję zmianę onkologa(wizyty kontrolne powinny odbywać się co 3 miesiące, do 6).
Pozdrawiam Ala
DOKŁADNIE! Wizyty kontrolne są co trzy miesiące przez pierwsze dwa lata, a potem co 6 miesięcy - no chyba, że onkolog uzna, że kontrole mogą być co 4 miesiące. Ale pół roku to MAX, przynajmniej przez pierwsze dwa lata. Jeśli onkolog wyznaczył następny termin za rok, to to jakiś konował a nie lekarz.
Kochanieńka bierzcie nogi za pas i to szybko!
Buziaczki, ściskam mocno i Mamusi zdrówka życzę. Pozdrów Ją koniecznie
[ Dodano: 2012-12-12, 12:51 ]
P.S. Moja Mamcia do swojej Onkolog biega co trzy miesiące, ma robioną całą morfologię + biochemię, markery i TK. Teraz wyjątkowo na kontrolę grudniową nie miała tych badań, a jedynie markery. Onkolog mimo iż wszystko jest w porządku, dała Mamci skierowania na TK i kolonoskopię - a nie musiała jak sądzę. Tak więc naprawdę MUSICIE poszukać innego onkologa, bo tamten to się nadaje kury szczać wyprowadzać. Wybacz dosadne słownictwo, ale mnie normalnie trząchło jak przeczytałam.
Sprawa wygląda następująco: miesiąc po operacji udałyśmy się na konsultację do Centrum Onkologii po odebraniu wyników hist.-pat. Była bardzo miła młoda Pani onkolog i powiedziała, że nie jest tak źle i wystarczy kontrola chirurgiczna, spytała czy mamy poradnię chirurgiczną (mieszkamy w małym miasteczku oddalonym od CO 60 km) i żeby tam się kontrolować. Po czym chirurdzy stwierdzili, że zrobili swoje i trzeba tam...
Zarejestrowałam mamę jeszcze raz na miniony październik a tam był pan "doktor" zapoznał się pokrótce z historią i powiedział że mama jest wyleczona i pokazać się za rok. I takim to sposobem zawisłyśmy w próżni odsyłane od przysłowiowego Annasza do Kajfasza. Przyznam, miło mi było to słyszeć co powiedział ten lekarz ale potem przyszły wątpliwości,że tak na słowo bez żadnych badań kontrolnych?
Teraz mama bierze te zastrzyki na kręgosłup a potem zobaczymy co dalej.
Ale to nie koniec dziwnych sytuacji związanych z tą chorobą:
Mama miała trzy lata temu kolonoskopię kiedy trafiła do szpitala z bólami kostnymi i wysokim ob. Wówczas zrobiono kompleksowe badania i wszystko było ok. Poza tymi czynnikami reumatycznymi i po tym leczyła się reumatologicznie. A przecież wiadomo, że guzy jelit rosną wolno a kolonoskopia profilaktyczna liczy się na 10 lat. Czyżby coś wtedy przegapiono?
Dalej tego roku gdy przed operacją lekarz (ten sam chirurg) podejrzewał guza zrobił kolonoskopię i pobrał wycinki - były czyste od nowotworu! a za parę dni operacja i guz okazał się złośliwy. Jak to możliwe? Przecież większość ludzi dowiaduje się z wycinków czy to nowotwór czy nie.
Dzięki dziewczyny za dobrą radę i ciepłe słowa pocieszenia Reszko78 mamy wiele wspólnego
Dalej tego roku gdy przed operacją lekarz (ten sam chirurg) podejrzewał guza zrobił kolonoskopię i pobrał wycinki - były czyste od nowotworu! a za parę dni operacja i guz okazał się złośliwy. Jak to możliwe?
Bardzo możliwe. Po prostu guz nie jest tkanką jednorodną, nie składa się tylko z kom. nowotworowych, ale też ze zdrowych komórek bądź takich, które dopiero przekształcają się w kom. nowotworowe. Lekarz nie wie, pobierając wycinek, jakie komórki uda mu się pobrać (bo i skąd ma wiedzieć), stąd nierzadko wyniki biopsji nie wskazujące na nowotwór, mimo jego faktycznego istnienia.
lucy88 napisał/a:
Mama miała trzy lata temu kolonoskopię kiedy trafiła do szpitala z bólami kostnymi i wysokim ob. Wówczas zrobiono kompleksowe badania i wszystko było ok. Poza tymi czynnikami reumatycznymi i po tym leczyła się reumatologicznie. A przecież wiadomo, że guzy jelit rosną wolno a kolonoskopia profilaktyczna liczy się na 10 lat. Czyżby coś wtedy przegapiono?
Niekoniecznie, czasem bywa tak, że nowotwór rośnie szybko i np. 3 lata temu mogło go nie być. Choć oczywiście to tylko przypuszczenia.
Rtg kręgosłupa lędźwiowo - krzyżowego:
Lordoza lędźwiowa zachowana z poziomym ustawieniem kości krzyżowej. Cechy wzmożonego ciśnienia śródkrążkowego na poziomach L2/, L3/4, L4/5. Poza tym wysokość trzonów wydaje się zachowana. Na krawędziach trzonów osteofity.
Brała 10 zastrzyków i nadal odczuwa ból kręgosłupa przy wstawaniu i poruszaniu się.
Znowu się martwię, czy to rzeczywiście zwyrodnienie i jak powiedziała lekarka dyskopatia czy coś innego?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum