1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Richelieu
2017-01-26, 16:51
Rak krtani
Autor Wiadomość
myszka90 


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #16  Wysłany: 2017-02-07, 19:30  


MODERATOR bardzo dziękuję za dobre słowa. Lekarz mnie trochę wystraszył, bo tato w 2015 roku miał udar i lekarz powiedział ze tata może nie przeżyć operacji lub dostać znowu udaru. I dlatego tak bardzo się boje... Tata też strasznie się przestraszył operacji i ze będzie przez dwa tygodnie karmiony przez nos... Ale jeśli operacje tata przejdzie pomyślnie to damy rade dalej.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #17  Wysłany: 2017-02-07, 21:56  


myszka90,
Lekarze muszą się ubezpieczyć bo wiadomo, że każda operacja, nawet ta z pozoru najłatwiejsza niesie jakieś ryzyko a jak są jeszcze choroby współistniejące to ryzyko jest większe.
Gdyby była operacja niemożliwa to zapewniam, że lekarze by się tego nie podjęli, Anestezjolog nie dopuściłby również do operacji, bo to On musi czuwać nad parametrami życiowymi taty, On będzie usypiał i czuwał później więc jakby było straszne ryzyko to nikt na to by się nie zgodził. Skoro podjęto się operacji to lekarze mają nadzieję na powodzenie a stać się mogą różne rzeczy jak napisałam wyżej i niektórych nie da się przewidzieć.

Mimo wszystko trzeba mieć nadzieję.

pozdrawiam i jesteśmy z Wami.
 
myszka90 


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #18  Wysłany: 2017-02-08, 12:20  


Bardzo Wam dziękuję za wsparcie to bardzo ważne. Obecnie siedzę jak na szpilkach. Potem napisze coś więcej.

[ Dodano: 2017-02-08, 20:05 ]
Tata jest już po operacji. Podczas jej nic złego się nie stało. Dzisiejsza noc jest decydująca.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-02-09, 09:24 ]
Czekamy na dalsze informacje, niech tato dochodzi do siebie.

 
myszka90 


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #19  Wysłany: 2017-02-09, 22:41  


Witam ponownie. Z moim tatą jest wszystko dobrze. Za dwa tygodnie wychodzi do domu. Tylko co dalej? Oprócz tego nowotworu były jakieś inne dwa guzy które lekarz dał na badanie. Obecnie tato nie może jeszcze chodzić bo ma cewnik itp. Lekarz powiedział ze tata teraz będzie tylko na noc zakładał ta rurkę.

[ Dodano: 2017-02-09, 22:45 ]
Czy teraz tata nie będzie wcale mówił tylko pisał nam co chce? Czy lekarz go skieruje na jakieś nauki mowy?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #20  Wysłany: 2017-02-10, 17:18  


myszka90,
Poczytaj od str. 19 o raku krtani, czego tato może się spodziewać, jak trzeba być czujnym bo potrafią dość szybko tworzyć się przerzuty, większa wiedza to krok przed chorobą.
http://www.onkologia.zale...%20i%20szyi.pdf

myszka90 napisał/a:
Czy teraz tata nie będzie wcale mówił tylko pisał nam co chce? Czy lekarz go skieruje na jakieś nauki mowy?

A w szpitalu nikt do taty nie przyszedł, rehabilitant, który pokazał jak tato może rozmawiać, czy może i jak to będzie teraz wyglądało?, zapytajcie o to lekarza prowadzącego tatę.

Z własnego doświadczenia powiem, że mój wujek mówił, fakt, że było to na zasadzie trochę charczenia i trzeba było trochę czasu żeby zrozumieć ten rodzaj mowy, oswoić się ale z czasem nauczyliśmy się rozumieć.

pozdrawiam i trzymaj się.
 
myszka90 


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #21  Wysłany: 2017-02-10, 18:01  


Właśnie nikogo nie było. Lekarz tylko powiedział, że raka już nie ma żeby się nie martwić. I za około 6 miesięcy
wstawia tacie krtan którą sponsoruje NFZ.
 
myszka90 


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #22  Wysłany: 2017-02-12, 20:20  


Witam. Byłam dziś u taty. Tata jeszcze słaby po operacji, strasznie spuchniety jest i taka gęsta ślina mu wychodzi z ust oraz z nosa strasznie się denerwuje, bo nie zawsze zdarzy to złapać. Płakał dziś szybko wycieral łzy żebyśmy nie widzieli. Jest mi bardzo przykro ze cierpi. Nie wiem czy dam radę się opiekować tata gdy wróci do domu.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #23  Wysłany: 2017-02-12, 21:07  


myszka90 napisał/a:
Jest mi bardzo przykro ze cierpi. Nie wiem czy dam radę się opiekować tata gdy wróci do domu.

A jest ktoś, kto może Ci w tej opiece pomóc?
Dasz radę, bo tato liczy zapewne na Twoją pomoc, na pewno jest to trudne zadanie ale kiedyś rodzice nami się opiekowali później przychodzi moment, że Oni nas potrzebują.

pozdrawiam
 
myszka90 


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #24  Wysłany: 2017-02-13, 09:08  


Mam brata młodszego, ale to jest leser wcześniej nie chciał tacie myć rurki itp a co dopiero teraz...
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #25  Wysłany: 2017-02-13, 11:32  


myszka90,
Pokażą Ci jak to wszystko robić a jak nie to sama dopytuj, pytaj o wszystko.
Pierwszy raz jak robimy coś nowego to jest w nas lęk żeby czegoś nie zrobić źle, żeby nie zaszkodzić ale z czasem wpadamy w rutynę i nie budzi już to w nas ogromnego lęku bo robimy to z myślą, że musimy przecież pomóc bo jak nie my to kto. Dasz radę na pewno.

pozdrawiam
 
myszka90 


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #26  Wysłany: 2017-02-13, 17:14  


To oprócz mycia tej rurki będę musiała coś jeszcze tam tacie robić? Czy jak wypisza tatę ze szpitala to odrazu go skieruja na te naświetlania?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #27  Wysłany: 2017-02-13, 17:23  


myszka90,
poczytaj sobie tutaj
http://www.orl.amp.edu.pl..._bez_krtani.php
myszka90 napisał/a:
czy jak wypisza tatę ze szpitala to odrazu go skieruja na te naświetlania?

Trzeba będzie trochę poczekać aż się podgoi wszystko po operacji.

pozdrawiam
 
myszka90 


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #28  Wysłany: 2017-02-19, 21:32  


Dziękuję za informacje.
 
myszka90 


Dołączyła: 26 Sty 2017
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #29  Wysłany: 2017-02-27, 15:02  


Witam Was ponownie.,po dość długiej nieobecności. Chciałam Wam przekazać, że tata dziś już wyszedł ze szpitala. W czwartek jedziemy do radioterapelty na konsultacje. Tato mówi, że dobrze się czuje. Próbuję mówić tzn to taki szept, gdy człowiek się wsłucha to można ten szept zrozumieć. Potem wstawię wynik badania histopatologicznego pooperacyjne. Pozdrawiam.

[ Dodano: 2017-02-27, 15:07 ]
Jak pytałam lekarza czy higiena się zmienia to powiedział, że nie czyli mycie rurki, zmienianie gazika i nawilżanie wazelina. Czy dobrze to zrozumiałam czy też to miejsce po operacji też muszę przemywac?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #30  Wysłany: 2017-02-28, 09:52  


myszka90,
Tak, ranę po tracheo trzeba oczyszczać, odkazić lekko - nic Wam nie powiedziano w szpitalu? Można używać Octeniseptu, są też specjalne sterylne chusteczki do pielęgnacji, najważniejsze aby skóra była czysta, bez stanów zapalnych, nie przesuszona ( stąd wazelina, może też być podobno alantan).
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group