Witam Was Wszystkich serdecznie w Nowym Roku!
Mama jest właśnie po 3 z 6 cykli CTH pochodną platyny i paklitakselu.
Czuje się dobrze, wyniki również są prawidłowe (poza lekko podwyższonym poziomem kreatyniny).
Mama leczy się na Józefowie w Radomiu. W momencie przyjęcia do szpitala uzyskała informację, iż nie będzie miała robionej TK przed rozpoczęciem CTH, ale dopiero po 3 cim lub 4 tym cyklu.
Wczoraj Mama poszła do swojej lekarz prowadzącej zapytać o to badanie i usłyszała, że nie ma potrzeby robienia TK teraz, a jedynie po zakończeniu CTH...
Ogólnie kontakt z tą lekarką jest trudny. Mówiąc wprost Mama się jej boi, bo jest to typ lekarza, którego odpowiedzią na większość pytań jest "a co się Pani pyta, będzie mnie Pani uczyć onkologii?".
I tu pojawia się moje pytanie - czy wg Waszej wiedzy dotyczącej prawidłowego prowadzenia procesu leczenia rzeczywiście nie ma potrzeby wykonywania tego badania?
Ja oczywiście jestem gotowa by w każdej chwili zrobić je prywatnie (inna sprawa, że wynik trzeba będzie konsultować poza Józefowem, bo ta lekarka jak czegoś nie zleca to i nie konsultuje... na głowie to wszystko postawione
)
A może przy tym typie zmian bardziej miarodajny będzie MR?
Dla przypomnienia - Mama ma rozpoznany rak jajnika "high grade" Wstępna kwalifikacja histopatologiczna TIc, w szpitalu została zmieniona na "TII"
Bardzo Wam dziękuję za rady, każda jest dla mnie bezcenna..