1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak esicy z przerzutami do węzłów
Autor Wiadomość
giaurka 


Dołączyła: 11 Lis 2014
Posty: 24
Skąd: Śrem
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2014-11-11, 23:23  Rak esicy z przerzutami do węzłów


Witam, w skrócie moja mama (63 lata) w sierpniu miała kolonoskopię. Wykryto rak jelita grubego 1 stopnia Adenocarcinoma G1. W badaniu USG jamy brzusznej i RTG płuc nie wykryto zmian. TK nikt nie chce nam zrobić, ani wystawić skierowania, żebym mogła zrobić to badanie prywatnie.

We wrześniu miała mieć operacyjnie usunięty ten guz, jednak lekarze zdecydowali się na usunięcie go w kolonoskopii. Guz usunięto nieradykalnie, w linii cięcia pozostały komórki nowotworowe.
Badanie histopatologiczne wykazało Adenocarcinama tubulare invasivum (G2). Czyli rozumiem, że rak się rozwinął już do drugiego stopnia w tym czasie. Może być to spowodowane biopsją przy poprzedniej kolonoskopii (jak to moja mama określa - rak się wkurzył i zaczął siać?) czy że wycinek był wtedy za mały? Nie wiem...

W październiku miała laparotomię i usunięto jej 11 cm jelita. Udało sie bez stomii. Badanie histopato wykazało przerzuty do 3/8 węzłów.

Zalecenia: chemioterapia. Mama dostanie Folfox4. Wlewy co 2 tygodnie - 2 dni w szpitalu, 12 w domu. Chemię rozpocznie prawdopodobnie w tym lub następnym tygodniu.

Moje pytania:
1) rokowania?
2) jestem z okolic Poznania i chciałabym znaleźć mamie lekarza, który by ją poprowadził
3) szukam informacji o skutkach ubocznych FOLFOX4 i jego skuteczności. Wyszukałam oczywiście tu na forum wszystkie wątki na ten temat, ale może ktoś jeszcze się wypowie. Mama strasznie boi sie nudności i wypadania włosów.
4) odnośnie odżywiania - mama od operacji odżywia się wg medycyny chińskiej... je dużo warzyw, kasz, wszystko gotowane. Pani doktor, która układała jej ten sposób odżywiania twierdzi, że pomoże to uniknąć kolejnych polipów w jelicie. Miał, ktoś do czynienia z medycyną chińską? Znalazłam tu inf na temat alternatywnych metod leczenia, terapii Gersona, z którą tez się wczesniej zapoznaliśmy, ale o medycynie chińskiej nie było tu mowy.
5) Chciałabym jakoś mamę wzmocnić. Mam pół roczne dziecko i karmię piersią. Czy ktoś z tego forum próbował podawać mleko kobiece osobie chorej? Czytałam, że znaleźli substancję HAMLET w mleku kobiecym i próbują z niej lek na raka zrobić. Mleko ma również właświwości ponoszące odporność. Chciałabym podawać je mamie w czasie chemii, żeby ją wzmocnić, ale źle trawi laktozę i nie wiem czy moje mleko jej pomoże czy jeszcze zaszkodzi...

Przepraszam, jeśli piszę bez ładu i składu, ostatnie tygodnie są dla mnie jak niekończący sie koszmar... w tym samym czasie mój mąż przeszedł ciężką operację kręgosłupa, na szczęscie już jest wszystko ok, ale nie może brać naszego dziecka na ręce. W tej chwili tylko ja mogę się nim zajmować. Mama mieszka z nami i jest w kiepskiej formie psychicznej, generalnie wciąż nastawia się na najgorsze i nie wiem jak mam już z nią rozmawiać, żeby ją postawić na nogi...

















20141103_174924.jpg
Kolonoskopia 1.08.2014
Pobierz Plik ściągnięto 3008 raz(y) 286,38 KB

20141103_175015.jpg
Kolonoskopia nr 2 1/2
Pobierz Plik ściągnięto 2642 raz(y) 638,81 KB

20141103_175025.jpg
Kolonoskopia nr 2 2/2
Pobierz Plik ściągnięto 2522 raz(y) 94,27 KB

20141103_175039.jpg
Badanie histopatologiczne nr 1
Pobierz Plik ściągnięto 2645 raz(y) 273,59 KB

20141103_175056.jpg
Wypis po operacji 1/2
Pobierz Plik ściągnięto 2750 raz(y) 692,63 KB

20141103_175109.jpg
Wypis po operacji 2/2
Pobierz Plik ściągnięto 2409 raz(y) 164,18 KB

20141103_175124.jpg
Badanie histopato nr 2 1/2
Pobierz Plik ściągnięto 2415 raz(y) 368,11 KB

20141103_175136.jpg
Badanie histopato nr 2 2/2
Pobierz Plik ściągnięto 2415 raz(y) 202,78 KB

 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #2  Wysłany: 2014-11-12, 10:54  


Witaj,
co do rokowań to napiszę tylko, że każdy przypadek jest indywidualny, odpowiednie nastawienie odgrywa dużą rolę.
Odnośnie skutków ubocznych chemioterapii poczytasz tutaj:
http://www.policzmysie.pl...-chemioterapii/
http://wspolnadroga.pl/fi...terapia-ity.pdf
http://www.forum-onkologi...dzin-vt1274.htm
Jeśli chodzi o odżywianie to jeść przede wszystkim lekkostrawnie.
Pozdrawiam.
 
 
giaurka 


Dołączyła: 11 Lis 2014
Posty: 24
Skąd: Śrem
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2014-11-12, 15:18  


Dziękuję nostalgia za Twój wpis. W końcu zrozumiałam o co chodzi z tymi stopniami złośliwości i zaawansowania. Ehh... też wciąż pocieszalismy się, ze jest tak super, tak szybko wykryte. Widać wcale nie tak super, jak przerzuty do węzłów są. Pytanie, jakie są szanse ze Mama weźmie chemię i nie będzie już nawrotow choroby?

Ileene dziękuję za odpowiedź. Nastawienie mamy jest tragiczne, jedyna pociecha to to, ze chce chemię i nie muszę ja namawiać. Chodzi i płacze po kątach. W czwartek za tydz pierwszy wlew. Będzie niecałe 5tyg po operacji.

Mama odżywia się lekkostrawnie. Ale zawsze szybko łapała infekcje. Czym można ją wspomóc, żeby podnieść odporność? Jakie leki mieć w domu wspomagające wątrobę czy apetyt czy zapobiegające nudnosciom? Kupiłam dzisiaj biomarine 570, bo koleżanka jej polecała...
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #4  Wysłany: 2014-11-12, 16:05  


Reakcja mamy jest zrozumiała, to jest naturalne. Grunt, ze się nie poddała i chce się leczyć.
giaurka napisał/a:
Czym można ją wspomóc, żeby podnieść odporność?

Mama je warzywa, niech je też owoce – jeść takie, które mają witaminy A,C,E. lepszego wzmacniania odporności nie ma. Podczas chemioterapii nie może złapać żadnej infekcji.
giaurka napisał/a:
Kupiłam dzisiaj biomarine 570

To trzeba skonsultować z onkologiem. Wszystkie leki i suplementy jakie mama przyjmuje.
Lek m.in. na nudności przepisze onkolog.
 
 
mufaso83 



Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 722
Pomogła: 110 razy

 #5  Wysłany: 2014-11-12, 20:40  


witaj
przeczytaj zalecenia
http://onkologia.zaleceni...pokarmowego.pdf
od strony 178, masz tu wszystko łącznie z leczeniem, rokowaniami itp
to powinno pomóc
co do nastawienia, dla większości ludzi diagnoza "rak" to wyrok. Nie ma co się Mamie dziwić, znalazła się w nowej sytuacji, którą być może nie do końca rozumie. Każdy pacjent jest inny, jedni chcą wszystko dokladnie wiedzieć o chorobie, leczeniu, a inni uciekają od rozmowy. Musisz wyczuć, czego potrzebuje, znasz Ją najlepiej. Być może przedstawienie Jej choroby i procesu leczenia w przystępny sposób Ją uspokoi, bo będzie wiedziała co i jak. :!!!:
trzymajcie się :tull:
_________________
Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
 
giaurka 


Dołączyła: 11 Lis 2014
Posty: 24
Skąd: Śrem
Pomogła: 1 raz

 #6  Wysłany: 2014-11-12, 21:17  


Bardzo dziękuję Ileene i Mufaso83 :uhm!:

Wyszło mi, że mama ma stopień zaawansowania IIIA i 73% szans na przeżycie 5 lat, jeśli dobrze czytam...

obie przyjęłyśmy to jak wyrok na początku... tyle, że pani dr, która robiła pierwszą kolonoskopię niesamowicie pozytywnie starała nas nastawić, że to bardzo wczesny etap, że rzadko takie widuje, że może obędzie się bez chemii... jak troche ochłonęliśmy od kolejnego lekarza usłyszeliśmy o możliwej stomii... to mamę dobiło... potem była druga kolonoskopia, chwilowa nadzieja, że może nie będzie operacji (a co za tym idzie i stomii) i znów dół, bo histopato wykazało, że nie wycięto całego guza i że jest już nie G1 tylko G2... potem czekanie na operację, w końcu sama operacja i tu w końcu jakaś pozytywna inf - nie ma stomii... kiedy zdążyliśmy się tym nacieszyć przyszedł wynik histopato po operacji i inf o przerzutach do węzłów = chemia...

obecnie plan taki - w najbliższy poniedziałek USG brzucha, a następny czwartek pierwsza chemia.

jednocześnie odchodzi na raka teściowa mojego brata - nowotwór płuc z przerzutami do mózgu, za słaba już na chemię, nie miała operacji... i kończy chemioterapię bratowa mojej bratowej...

mama była dziś u ordynatora i znów kolejny dziwny lekarz na naszej onkologicznej drodze... przyjął mamę na umówioną wizytę, siedział, a mama musiała stać, bo nie było dla niej krzesła... poinformował, że jest tylko do końca tygodnia, więc kto inny będzie prowadził jej leczenie, nie wie kto... wyśmiał, że była na konsultacji u innego prof. prywatnie i dostała zalecenie powszechnie stosowanej chemii FOLFOX4... generalnie nic się nie dowiedziała, bo ją totalnie onieśmielił i wróciła zdołowana do domu. Ja nie mogłam z nią iść, bo nie miałam z kim dziecka zostawić :(

Jeśli ktoś może polecić onkologa z wielkopolski bardzo proszę...
_________________
...chwila, która trwa, może być najlepszą z Twoich chwil...
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2014-11-12, 21:36  


giaurka napisał/a:
Badanie histopatologiczne wykazało Adenocarcinama tubulare invasivum (G2). Czyli rozumiem, że rak się rozwinął już do drugiego stopnia w tym czasie.

Nie, G2 to stopień złośliwości histologicznej nowotworu, nie stadium jego zaawansowania. Biopsja czy jakiekolwiek inne badania nie mają wpływu na cechę G.
W jednym z polipów może być stwierdzony nowotwór G1, w innym G2.

giaurka napisał/a:
TK nikt nie chce nam zrobić
,
Chcesz powiedzieć, że do tej pory nie wykonano żadnego TK jamy brzusznej? Czy jeśli ktoś nie chce Wam dać skierowania na wykonanie badania (mam na myśli lekarzy, którzy się Wami opiekują), prosisz o wyjaśnienie odmowy oraz o odmowę na piśmie z pieczątką i podpisem?
Czy próbowałaś u lekarza POZ?

giaurka napisał/a:
1) rokowania?

Przede wszystkim pobrano zbyt mało węzłów chłonnych (< 12), by móc w pełni ocenić ich zajęcie. Bazując na wyniku histpat, faktycznie jest to stadium IIIA i rokowania o jakich piszesz.

Odnośnie medycyny chińskiej, podawania mleka itp. - czy gdziekolwiek udowodniono ich działanie antynowotworowe lub wzmacniające? Udowodniono = w badaniach klinicznych na ludziach.
_________________
 
giaurka 


Dołączyła: 11 Lis 2014
Posty: 24
Skąd: Śrem
Pomogła: 1 raz

 #8  Wysłany: 2014-11-13, 07:34  


Dziękuję za odpowiedź! Biobsja dotyczyła tego samego polipa, co badanie histopatologiczne. Najpierw był G1, a po usunięciu G2. Dlatego pytałam czy to mogło się tak szybko zmienić. Mamie usunęli tylko 1 polip.

Lekarz rodzinny twierdzi, że to zadanie onkologa. Jeśli chodzi o onkologów byliśmy pod opieką 5 już łącznie, Za każdym razem słyszałam, że nie ma takiej potrzeby, albo wręcz agresywnie mama została zapytana czy chce się leczyć sama. Mimo, że prosiłam tylko o skierowanie na prywatną TK. Sami byśmy ją zrobili. Rozumiem, że mam walczyć?

Nic nie wiem o tym czy udowodniono jakieś działanie antynowotworowe medycyny chińskiej czy mleka kobiecego. Jestem jak dziecko we mgle, wszystko to dla mnie nowe. Nie chcę zrobić niczego źle i nie chcę też, żeby potem sobie wyrzucać, że mogłam coś zrobić, a to zaniedbałam. Dlatego proszę o pomoc. O mleku kobiecym wiem tyle, że póki karmię moje dziecko jest chronione moimi przeciwciałami. A jeśli chodzi o dietę, która mama stosuje zawiera wszystkie zasady zdrowego żywienia, które chyba są ważne przy chorobie jelita grubego. Jeśli nie mamy w rodzinie czynnika genetycznego to ten nowotwór jest chyba wypracowany właśnie wcześniejszą złą dietą. Więc, żeby nie powstały nowe polipy chcemy coś zmienić. W szpitalu nikt nie umiał mamie powiedzieć jak ma się odżywiać. Na pierwszy nie kleikowy posiłek dostała mielonego. W wypisie zalecenie diety śródziemnomorskiej.

[ Dodano: 2014-11-13, 08:16 ]
To jeszcze pytanie dlaczego usunięto tylko 8 wezlow?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #9  Wysłany: 2014-11-13, 17:09  


giaurka napisał/a:
To jeszcze pytanie dlaczego usunięto tylko 8 wezlow?

To jest pytanie, które należy skierować do chirurga operatora. Ja nie wiem, nie operowałam :)

giaurka napisał/a:
Rozumiem, że mam walczyć?

Tak. Jeśli masz skierowanie od specjalisty (np. onkologa), TK możesz wykonać zarówno na NFZ, jak i prywatnie - oczywiście prywatnie dużo szybciej. Jeśli masz skierowanie od lekarza rodzinnego, TK możesz wykonać prywatnie. Tak więc i POZ może je wystawić.
_________________
 
nostalgia 


Dołączyła: 12 Lis 2014
Posty: 66
Pomogła: 5 razy

 #10  Wysłany: 2014-11-13, 19:44  


Giaurka informuj na bieżąco jak czuje się mama po chemii. Mojego tatę tez to niebawem czeka. Będę wdzięczna :-*
 
giaurka 


Dołączyła: 11 Lis 2014
Posty: 24
Skąd: Śrem
Pomogła: 1 raz

 #11  Wysłany: 2014-11-14, 12:36  


Nie ma sprawy nostalgia :-*

Na razie w poniedziałek mamy mieć znowu USG brzucha a w czwartek poznamy lekarke, która będzie mamę przez chemię prowadziła w ośrodku w Śremie. Wcześniej mama leczyła się w WCO w Poznaniu, ale nie ma tam miejsc na chemię teraz...
 
giaurka 


Dołączyła: 11 Lis 2014
Posty: 24
Skąd: Śrem
Pomogła: 1 raz

 #12  Wysłany: 2014-11-18, 20:03  


Podpowiedzcie proszę jak znaleźć dietetyka, który rozpisze mamie dietę jak ma się odżywiać w czasie chemioterapii po operacji jelita grubego?

Mama boi się np. pić soki z surowych owoców, a ja nie wiem, czy powinnam ją do tego namawiać czy nie...
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #13  Wysłany: 2014-11-18, 21:08  


Co do dietetyka - zapytaj na oddziale onkologicznym, tam gdzie mama będzie brać chemię, powinien mieć dyżur na tym oddziale lub będą tam wiedzieć (w sekretariacie lub dyżurce pielęgniarskiej) gdzie i kiedy można się do niego dostać.

Soki ze świeżych owoców jeśli się nic nie dzieje to można pić, ale jak mama nie chce, boi się, to nic na siłę.
 
 
nostalgia 


Dołączyła: 12 Lis 2014
Posty: 66
Pomogła: 5 razy

 #14  Wysłany: 2014-11-26, 08:12  


giaurka jak tam mama po pierwszych wlewach chemii?

mój tata ma termin na 8 grudnia...
 
giaurka 


Dołączyła: 11 Lis 2014
Posty: 24
Skąd: Śrem
Pomogła: 1 raz

 #15  Wysłany: 2014-11-26, 16:33  


Nostalgia nie jest tak źle jak myślałam, ale super też nie jest. Mama dwa razy wymiotowala, jeden incydent nietrzymania moczu, kamień w żołądku, brak apetytu, ogólne zniechęcenie i oslabienie. Ogólnie za każdym razem jak dzwonię, biadoli jakie to nieszczęście ta chemia, ze po operacji lepiej się czuła niż teraz. Nie ma ochoty na nic do jedzenia. Ma nadwrażliwość na zapachy, nie toleruje zapachu kurczaka, rosołu, proszku do prania.

I najgorsze, ze pielęgniarka z ośrodka i przyjaciółka nagadaly jej, ze nie może się zbliżać do mnie, bo karmie i do mojego synka, który ma 7 miesięcy. Żebyśmy nie wdychali tej chemii. Mama się wyprowadzila ode mnie do siebie i nie wiem czy wystarczająco dużo je i pije. :-(

Ogólnie najtrudniejsze jest to jej nastawienie, ze to już koniec, że zaluje, że jej wykryli ten guz, że wolałaby spokojnie umrzeć...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group