Mój Ojciec (70 lat) półtora roku temu przeszedł operację raka płuca,stadium IIIA-lobektomia prawa górna.Potem przeszedł chemioterapię. Niepokoi mnie fakt, że od roku jest bardzo osłabiony.Wygląda to w ten sposób,że po przejściu dosłownie kilku kroków (od WC do łóżka) ma taką zadyszkę, jakby przebiegł 10 km. Dodam,że cały czas "jedzie" na dexametazonie-ten lek przepisał prowadzący Tatę onkolog z centrum onkologii w W-wie, jak twierdzi Ojciec jest wsrod zywych przez ten lek (mial ciezki kryzys rok temu,waga spadla do 39 kg). Nie ma siły się nawet sam ubrać. Badania na tomografie, na pet nie wykazują żadnych zmian, przerzutów. Ojciec jest pod opieką onkologa, z kolei operację przeprowadził wybitny chirurg,konsultant krajowy chirurgii klatki piersiowej. Nie wiem gdzie leży problem?Osłabienie Ojca w zasadzie wyklucza samodzielną egzystencję, nie mówiąc już o wychodzeniu z domu. Ostatnio ma też duże problemy z mocno opuchniętymi nogami-lekarz stwierdził "przewodnienie"-przepisał leki na uregulowanie gospodarki wodnej i opuchlizna zeszła (narazie).Nie chce mi sie wierzyc, ze rozedma, czy POCHP w połączeniu z usunięciem jednego płata płuca skutkują tak wielkim osłabieniem. Nie chodzi stricete o "zadyszke"-Ojciec nie ma w zasadzie siły jako takiej-siły mięsniowej. Kiedy połozy sie w łózku wieczorem, nie ma siły nawet poprawić sobie poduszki. Z kolei rano odwleka wstanie z łózka,śpi nawet do godziny 15 tej, zdaża mu sie tez przysnąc na siedząco, co sie nigdy nie zdażało.Proszę o opinie-krążenie?tętnica płucna? Jestem laikiem,poprostu rzucam hasla.Wiem ze guz był umiejscowiony bardzo blisko tetnicy plucnej-moze jakies zrosty?Czy powinienem postarac sie o Dopplera?Kupilem też Tacie rower stacjonarny.Tata probuje na nim pedalowac,ale wyglada to w ten sposob,ze pare razy obroci nogami i koniec oddechu.Facet poprostu słania się na nogach.Proszę o opinie.Z góry dziekuję i pozdrawiam wszystkich serdecznie! K.
Nie znam się na tym, ale z samej ulotki można wyczytać:
"Działania niepożądane:
1/100 słabość mięśni (...) Większość tych objawów pojawia się w wyniku długotrwałego leczenia glukokortykoidem ; 1/1000 Zaburzenia w gospodarce wodnej, obniżenie poziomu potasu w organizmie, gromadzenie się wody w ustroju"
A skoro Twój Tata ciągle zażywa Dexamethason, to może objawy, o których piszesz, są właśnie wynikiem długotrwałego zażywania tego leku? On ma masę skutków ubocznych, niestety.
Nie wiem jakie jest działanie leku, który przyjmuje Twój Tata. Może jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że Tata jest po operacji usunięcia płuca. Pojemność płuc została zmniejszona a co za tym idzie i wydolność oddechowa jest inna, to w konsekwencjo może prowadzić do niedoboru tlenu w organiźmie, stąd może osłabienie - zakładając, że wszystkie badania są prawidłowe. Wiem to z doświadczenia, że po operacji, mojego Taty, organizm musiał przystosować się do nowego "układu" i wcale nie było to takie proste. Do roku czasu, po operacji, mój Tata miał napady paniki (uczucie duszenia się), które kończyły się w szpitalu podejrzeniem zawału. Myślę, że dobrze by było poobserwować Tatę i sprawdzić, czy może jednak nie jest to podszyte obawami, lękami i ogólnie samopoczuciem, innym, po operacji - oczywiście wszystko pod warunkiem, że inne badania są ok.
Trzymaj się mocno,
B.
A, no właśnie, nie doczytałam. Zapewniam, że samo POChP, bez chorób towarzyszących, może doprowadzić do dużych duszności i osłabienia. A co dopiero POChP i jeszcze brak jednego płata płuca.
Tata miał wykonywaną spirometrię po operacji? Jest określona obecna wydolność płuc?
Dzieki za odpowiedz!! Musialbym szukac wynikow spirometrii,ale wiem,ze Tata jako nie tylko nałogowy,ale do tego namiętny palacz mial pluca w zlym stanie.Ruina.Od operacji nie pali-chociaz tyle. Blatka, moj Tata tez miał napady dusznosci,zwlaszcza dwa miesiace po operacji.Nie mogl zlapac tchu,bal sie zasnąc z tego powodu.Takie bledne kolo.Trafil wycienczony do szpitala.co do 'irracjonalnego" zachowania- mysle ze to ciut nie ten odcien,nie to slowo.Poprostu zly stan,stabilny,ale kiepski. Piszcie wiecej opinii! Lekarz powiedzial,ze mozemy sprobowac powoli ograniczyc dawke Dexa, ale zaznaczyl,ze nie powinien Tata go calkiem odstawiac.Powiedzial krotko- bez tego leku Ojca juz by nie bylo.Piszcie! Pozdrawiam
rasputin
przepraszam jesli Cie urazilam mialam na mysli jedynie to ze tato powinien moze wiecej na spacerki jakies chodzic (chociaz krociutkie)nie da rady na rowerku stacjonarnym skoro ma tak słaba wydolnosc oddechowa trzeba go zmobilizowac małymi kroczkami a powolutku im mniej bedzie wychodzil tym gorzej sie bedzie czuł.
Ajak bierzace wyniki wporzadku??
Tak to prawda, wątpie żeby Tata dał radę na rowerku. Jeśli to działanie uboczne Dexa to może popros lekarza o coś wzmacniajcego (mam na myśli lekarstwa ) i oczywiście być z Tatą i go wspierać, wspierać i jeszcze raz ... no wiesz sam.
B.
Lekarz powiedzial,ze mozemy sprobowac powoli ograniczyc dawke Dexa, ale zaznaczyl,ze nie powinien Tata go calkiem odstawiac.Powiedzial krotko- bez tego leku Ojca juz by nie bylo.
Lekarz ma rację.
Kochani , umiera się nie tylko przez raka płuca, przez POCHP umiera się również.
POCHP stopniowo i nieodwracalnie niszczy tkankę płucną, zmniejszając tym samym wydolność oddechową. Wielu chorych na POCHP, u których diagnozuje się raka płuca, niestety nie można leczyć radykalnie ze względu na fakt, że płuca nie posiadają żadnych rezerw, które mogłyby 'odpracować ' ubytek miąższu płucnego, który powstanie na skutek np. lobektomii.
Stąd przed leczeniem radykalnym raka płuca przeprowadza się dokładną symulację wydolności oddechowej, która będzie miała miejsce po zabiegu.
Obrazowo: obecnie pneumonektomia prawostronna (u osoby NIE chorującej dodatkowo na POCHP) uważana jest za zabieg powodujący kalectwo oddechowe. Łatwo więc wyciągnąć wnioski, że samo lewe płuco (zdrowe) nie wystarcza by funkcjonować jak zdrowy człowiek.
POCHP natomiast najczęściej atakuje obydwa płuca, znacząco ograniczając ich wydolność.
rasputin, przypuszczam, że symulacja przeprowadzona przed zabiegiem wykazała u taty Twojego wartości graniczne i ostatecznie zdecydowano się na zabieg. Należy przy tym pamiętać, że jest to tylko symulacja, co prawda dość dokładna, jednak symulacja: nikt nie jest bowiem w stanie przewidzieć w jakim tempie będzie się dalej rozwijało POCHP (bo może być po prostu różnie).
Na chwilę obecną najprawdopodobniej fakty są takie, że radykalne leczenie onkologiczne podarowało Twojemu tacie dalsze życie (lub je wydłużyło), natomiast o takiej jakości jak widać. Alternatywa była tylko.. wiadomo jaka.
POCHP leczy (a raczej 'zalecza') się właśnie sterydami - to prawda więc, że dexamethason w tej sytuacji spełnił rolę ratującą ojcu życie - nie wiadomo czy da radę 'bez' - jednak spróbować można (a zmniejszyć dawki nawet trzeba). Obrzęki (o ile nie ma niewydolności nerek) spowodowane są pewnie właśnie długotrwałym przyjmowaniem sterydu, osłabienie siły mięśniowej również. Nie jest to niestety leczenie, które stosowane w dłuższym okresie pozostaje bez znaczenia. To takie typowe leczenie na zasadzie "coś za coś" (jak i onkologiczne zresztą).
Jednak obecny stan ojca to przede wszystkim wynik niedotlenienia tkanek spowodowany ograniczoną pojemnością zdrowej tkanki płucnej. Rower w tej sytuacji absolutnie odpada. To tak jakby zalecano w ramach rehabilitacji bieżnię choremu po amputacji dolnej kończyny...
Zmniejszanie dawek sterydu powinno się odbyć bardzo powoli i stopniowo, zbyt nagłe zmiany w tym zakresie mogą spowodować niewydolność nadnerczy i nawet zgon.
rasputin, wiem że nie są to wieści, które chciałeś usłyszeć, ale wiedz, że u taty jest to najprawdopodobniej trwałe kalectwo (najprawdopodobniej - bo nie znam dokładnych i wszystkich wyników badań i wnioskuję wyłącznie po tym, co napisałeś). Jedyne co przychodzi mi na myśl to kontakt z pulmonologiem o dużym doświadczeniu klinicznym i wspólne zastanowienie się nad możliwością rehabilitacji taty (ćwiczenia oddechowe). Być może taki ruch miałby szansę poprawić (nieznacznie, ale jednak odczuwalnie) jakość życia taty.
pozdrawiam ciepło.
Przede wszystkim dziekuje za wsparcie.Wszyscy jestesmy na tym forum nie z wyboru,jestesmy poobijani.Chce natomiast podkreslic jedno: nie liczę na cudy:)dobrze wiem,że zycie ludzkie jest "ulotne".Po ponad roku tej wspolnej walki jestem juz na pewne sprawy znieczulony,jakas czesc serca jest "zabetonowana"..I moze tak jest lepiej,bo zwariowalbym.Napisalem ten post tylko po to,by zasiegnac Waszej opinii,za którą/re serdecznie dziekuje!Chce (w miare mozliwosci) zrobic wszystko,by poprawic jakosc zycia Taty.Nawet jesli to niemozliwe-chce wiedziec,ze pytalem,probowalem.Nie zawsze jest sposobnosc,by swoje laickie mysli konfrontowac z lekarzem.Co do wynikow-na chwile obecną Tata jest "czysty".Krew OK. Białko sie wacha,wiec co jakis czas dostaje wlew (białko).Chodzi w zasadzie "tylko" o brak siły,ogólne osłabienie.Wolniej kojarzy,chetnie spałby caly czas.Zastanawialem sie nawet czy to nie przerzut do mózgu,ale jest OK (TK).O wynikach spirometrii nie umiem nic powiedziec,bo mial je robione w zasadzie ponad rok temu,przed i po operacji.Prof.Orłowski zaznaczył,że płuca są mocno schorowane (oprócz raka).Tata bierze jedną tabletkę DExa dziennie,lekarz powiedzial,ze mozemy zejsc na 0.75.Bede Tatę obserwowac.Natomiast proszę w dalszym ciągu o opinię.Burza mózgów ma swoje zalety.Narazie uspokoiliscie mnie! Czyli Waszym zdaniem narazie nie szukac problemu w ukladzie krążenia (Doppler) tylko obserwowac co bedzie po zmniejszeniu dawki Dexa,tak?Sciskam i życzę wszystkim dużo siły.
Nie rasputin, sugerowałabym naprawdę wziąć pod uwagę jakąś rehabilitację oddechową. Na drugim miejscu - próbę zmniejszenia dawki sterydu.
Ojciec powinien się nauczyć oddychać i postępować tak, by w pełni efektywnie wykorzystywać tlen, który jest w stanie samodzielnie pozyskać.
Jeśli dochodzą do tego sprawy neurologiczne to rzecz staje się nagląca. Niedotlenienie mózgu w dłuższym okresie wróży spore kłopoty.
Niedobory białka również zapewne wpływają na osłabienie mięśniowe.
Co do TK OUN - dobrze, że zostało wykonane, bo nawrót onkologiczny jest niestety bardzo możliwy (choć nie przesądzony).
Jeszcze jedna rzecz: POChP, rak płuca są silnie związane z paleniem tytoniu. Najprawdopodobniej do tego wszystkiego dochodzą schorzenia układu krążenia - uogólniona miażdżyca, choroba wieńcowa, które też mogą upośledzać wydolność fizyczną.
_________________ Medycyna to nie matematyka, tu 2+2=3,9 lub 4,1. 4,0 to rzadkość...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum