Przed świętami mój tata (56l) trafił do szpitala z powodu żółtaczki mechanicznej która trwała ok 7-8 dni. po badaniu USG lekarz stwierdził ze trzeba operować i wyciąć pęcherzyk żółciowy ponieważ w przewodzie znajduje się jakiś "syf".
Po operacji lekarz powiedział ze była tam zgęstniała żółć która zablokowała przewody. stwierdził też ze jest guz na trzustce i trzeba tate wysłać na tomografie komputerowa i rezonans.
W badaniach wykazało ze jest guz na głowie trzustki i skierowane tate do centrum onkologii.
Tacie zrobili badanie krwi, marker ca 19-9 (niestety tych wyników jeszcze nie mam) oraz biopsje ciękoigłowa. Na drugi dzień po biopsji lekarz przyszedł i powiedział ze wynik jest ujemny i nie ma zadnych komorek nowotorowych. Czy to jest mozliwe?
Zapomniałem dopisać ze tata po wycięciu woreczka żółciowego schudł max do 5 kg, ma apetyt, nic go nie boli i bardzo dobrze sie czuje.
Na drugi dzień po biopsji lekarz przyszedł i powiedział ze wynik jest ujemny i nie ma zadnych komorek nowotorowych. Czy to jest mozliwe?
Tak, guz nowotworowy nie jest tkanką jednorodną, tzn. nie składa się tylko z kom. nowotworowych, ale też ze zdrowych kom. czy takich dopiero przekształcających się w kom. nowotworowe. Tak więc przy pobraniu wycinka nigdy nie ma się pewności, że uda się pobrać akurat te nowotworowo zmienione kom.
Dzięki ankita za link. Czytałem już większość tematów związanych z rakiem trzustki.
Do pierwszego posta zapomniałem dopisać że tata leży od 9 stycznia w centrum onkologii w Bydgoszczy gdzie była robiona biopsja i inne badania które niby wykluczyły raka. Choc nadal mnie niepokoi ten guz.
Tata został skierowany z centrum onkologii do szpitala (chyba ogólnego) w Bydgoszczy z podejrzeniem niedrożności dróg żółciowych ponieważ ma podłączony dren "T" oraz worek do którego spływa żółć w dużych ilościach (ok 800ml/dobe)
Proszę obeznanych w temacie o wszelkie informacje i podejrzenia na temat choroby mojego taty.
Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie ale tata zauważył że znacznie zmniejszyła się ilość spływającej zółci do worka i nie ma juz biegunki. To znaczy, że przewody żółciowe zaczęły poprawnie pracować?
Tata już po ECPW. Podczas badania zrobili protezowanie dróg żółciowych i pobrano próbkę do badania w poniedziałek-wtorek maja być wyniki i lekarze mają zdecydować o dalszym leczeniu. Jeśli zrobili protezowanie tzn ze zaczyna sie leczenie paliatywne i nie będzie operacji?
Załączam wyniki badan może ktoś coś rozpozna chorobe.
[ Dodano: 2013-01-29, 16:42 ]
Lekarz na wizycie powiedział ze tata jest zagadkowym pacjentem niby coś jest w przewodach zolciowych ale nie wiedza co. Tata diagnostycznie ma mieć zrobiony rezonans i markery. Dziwne to wszystko...
kurek99, nie chcę źle wróżyć i cieszę się, że nie znaleźli póki co tego gada u Twojego taty.
Nie mniej jak przeczytałam Twój wpis od razu miałam skojarzenia - "moja mama też była zagadką" dla kilku szpitali, miała zrobione wycinki operacyjne i 4 biopsje i wszystkie potwierdzały brak komórek raka. Mało tego na obrazach Tomagrafu i rezonansu guz przestał być widoczny.
Dopiero jak zrobiły się przerzuty i wykonano znowu 3 biopsje trzustki to w jednej z próbek z tych trzech znaleziono komórki raka. Na pewno musicie kontrolować ten marker ca 19-9. Jeśli nie będzie rósł to super. Jak będzie rósł to musicie dążyć do nowych wycinków/biopsji/trafień. Oby nie rósł i oby Twój tata był zdrów jak ryba!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum