[ Dodano: 2012-01-24, 19:08 ]
rozmawialam z tata wiem ze juz lepiej sie czuje psychicznie i fizycznie. rozmawial ze mna i naprawde bylam zaskoczona tym jego samopoczuciem. czy lekarze opowiadaja o chorobie?? bo mi sie wydaje ze on wie wiecej wiec jest spokojnieszy. cieszy sie aparatem sluchowym i byl naprawde taki lepszy niz wczoraj. juz nie plakal przez telefon. jestem optymistyczna[/quote]
Są lekarze, którzy rozmawiają, szczególnie jeśli pacjent zadaje pytania.
Nastaw się na wahania nastroju u taty, są one zupełnie normalne.
Dziś godzisz się z choroba a jutro obwiniasz cały świat za to cię spotkało.
Dobrze, że tata jest spokojniejszy, pozytywne nastawienie bardzo pomaga w walce z chorobą.
tata na sali ma dwoch pacjentow ktorzy choruja na to samo co tata. wydaje mi sie ze tata zobaczyl ze oni zyja sa wesoli nie wygladaja na chorych ze sie juz pogodzili z ta choroba. a jesli chodzi o lekarza. to ordynator jest taki bardzo zasadniczy i konkretny ale pani doktor ktora przyjmowala tate na oddzial jest taka bardziej ludzka. i ona dzis u taty byla i chyba rozmawiala o tym z tata.
wydaje mi sie ze tata zobaczyl ze oni zyja sa wesoli nie wygladaja na chorych ze sie juz pogodzili z ta choroba
To bardzo dobrze, świetnie, że Twój Tata trafił na takich ludzi.
Ja za pierwszym razem też trafił na salę z panię-dynamit, od razu mój duch bojowy wzrósł.
Pozdrawiam Was
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
dzis znowu rozmawialam z tata. akurat szedl po jogurt do sklepu bo pol godziny po kolacji by głodny. jest w dobrym nastroju w piatek wraca do domu. na 2 tygodnie bo potem musi wrocic do szpitala na chemie. dzis ordynator powiedzial konkretnie ze w piatek wychodzi do domu. wydaje mi sie ze tata chyba wiecej wie o tej chorobie i dlatego troche latwiej mu sie z tym zyje. dzis nawet sie zasmial a to sukces w staosunku do ostatnich chwil. dzieki wam drogie dziewczyny równiez ja czuje sie lepiej. Bardzo zżyłam sie z wami, i lubie z wami rozmawiac. dziekuje tez bardzo ze wazne i cenne informacje o chorobie taty. zycze duzo zdrowka humoru i gdy bedziecie kiedys w Poznaniu to chetnie spotkam sie na kawe. pozdrawiam bede pisac co dalej sie dzieje.
a_skowro, czekamy na dalsze informacje. Jak tylko będziesz chciała pisz, postaramy się pomóc, tak jak będziemy potrafiły. Życzę Wam mnóstwa sił, pomimo wszystko pogody ducha.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
nie masz kompletnie żadnych wyników , przeczytałam cały wątek i nie znalazłam wpisu czy Twojemu tacie pobierali węzeł chłonny do badania , mój mąż ma też chłoniaka , jest to chłoniak z małych komórek B czyli inaczej PBL , napisz coś więcej
pozdrawiam .
_________________ Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
tata miał robione usg wezłów chłonnych. ale nie mial pobierane nic z tych wezłów. ale ma naewno bialaczke limfatyczna przewlekla bo ordynator powiedzial tak. ale nie wiem jaki jest stopien i jaki rodzaj pewnie bedzie to napisane na wypisie.
a_skowro, pisałaś wcześniej, że tata miał biopsję cienkoigłową węzła chłonnego:
a_skowro napisał/a:
pani doktor zbadała go pobrała cos z tych powiekszonych wezłów na szyi i pod pacha i powiedziala ze zostawia ojca w szpitalu na badania. bo powiedziala ze z tych wyników nie mozna nic stwierdzic. (...) tata mówił ze nakleiła mu taki plaster na te wezły i cienką igla pobrala do badan. ale nie wiem po co to robiła.
Jeśli z tego i z badań szpiku i krwi wyszła im przewlekła białaczka szpikowa, to nie ma potrzeby pobierania całego węzła - byłaby, gdyby podejrzewano chłoniaka.
Ten chłoniak, którego ma mąż Sonii czasem przechodzi w tę białaczkę, którą ma Twój ojciec, obie choroby pochodzą z tych samych komórek, ale poza tym się różnią przebiegiem.
ja pyt6alam taty czy robili mu cos w stylu tej biopsji cienkoiglowej. mowil ze pani doktor przylozyla mu plaster do tych powiekszonych wezłów i potem je odkleila ale niczym go nie kula. wiec nie wiem co to bylo za badanie
tata dostal wypis. na wypisie pisze ze ma przewlekla bialaczke limfatyczna B-CCL . odsetek komórek B-CLL wykazujacych ekspresje antygenu CD38+ wynosi 30%. dalszy opis napisze pozniej bo jest tego duzo i musze przepisac ze zdjec.
[ Dodano: 2012-01-28, 17:45 ]
aha i wg skali rai jest to 2 stadium. nastepna hospitalizacja 13.02
OB 47 mm/h hbs nieobecny, standard wg Kornofsky'ego 90%,
badanie krwi po wyjsciu ze szpitala:
le 15,7
er 3,42
Hb 10,9
Ht 31,8
Pt 115
MCV 93,0
MCH 31,2
MCHC 34,3
rozmaz
seg 23, Var 1, lim 76,
wniosek z badania immunofenotypowego
w badanej populacji komórek szpiku limfocyty stanowiły 62% wsrod nich dominuja komorki limfocytyów B CD 19+, wykazuja koespresje antygenu CD5+, CD 23+, przy niewielkiej ekspresji FMC7+. całośc obrazu wskazuje na B-Cll, odsetek B-CLL wykazujących ekspresje antygenu CD 38+ wynosi 38%.
szpik kostny ubogokomorkowy, nacieczony w 90% limfocytani . obecne linie GUMprecha( nie wiem czy dobrze to przepisalam), pozostałe ukaldy wyparte D-CLL.
moga byc tu jaies bledy bo pislalam to ze zrobionego zdjecia. pozdrawiam prosze o jakies info
W zasadzie nie ma w tych wynikach dużo więcej ponad to, co już wiadomo: że ojciec ma przewlekłą białaczkę limfatyczną. W 2 stopniu w skali Rai (czyli jeszcze nie taki wysoki, są stopnie 0-4) mediana przeżycia wynosi 6 lat. Ekspresja antygenu CD 38+ na poziomie 38% jest niekorzystnym czynnikiem rokowniczym.
Czy to już wszystko?
Jakie zapalenie złapał tata? Jak jest leczony?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum