Dzwoniłam właśnie do POZ (nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej) z zapytaniem o możliwość wizyty domowej. Pielęgniarka poinformowała mnie, że nie ma możliwości aby lekarz POZ przybył do domu pacjenta. Poproszono mnie abym zadzwoniła na pogotowie ratunkowe lub jeśli stan zdrowia na to pozwala - przyjechała z mamą do placówki. To się niestety wiąże z koniecznością oczekiwaniem w kolejce na przyjęcie, o czym nie ma mowy. Mama jest bardzo słaba. Nie była dziś w stanie sobie rano przygotować śniadania.
Zadzwoniłam na pogotowie ratunkowe i rozmawiałam z lekarzem. Poinformował mnie aby podać leki przeciwgorączkowe i jutro wezwać lekarza rodzinnego na wizytę domową.
Witaj,
Kiedy dokladnie mama miała operację? Ile to czasu już minęło?
Być może to jakaś infekcja wirusowa, być może powikłania po operacji, które ujawniły się później.
Jednym słowem, skoro operacja byla niedawno i jeśli to jest grypa, to przeciez organizm Mamy jest napewno bardzo osłabiony, więc przydałoby się by została dokładnie obadana. Nie wiem czy zwykły lekarz POZ wystarczy. Moim zdaniem pogotowie powinno przyjechać, bo Mama przecież nie jest zwykłym pacjentem z grypą.
pozdrawiam,
Moim zdaniem pogotowie powinno przyjechać, bo Mama przecież nie jest zwykłym pacjentem z grypą.
Niestety ,pogotowie nie zawsze chętnie ,przyjeżdża do "niezwykłych "pacjentów.
Ale oczywiście trzeba próbować,natomiast dzwońcie na dyżur do przychodni w której się leczy mama
Z tego co wiem, to powikłania mogę wystąpić po pewnym czasie nawet.
Dwa tygodnie od operacji to nie jest dużo. Mama jest zapewne bardzo słaba, więc byle wirus może być dla oslabionego organizmu bardzo groźny.
Trzymam kciuki, by udało się sprowadzić jakiegos dr. Jakoś nie wyobrażam sobie, by Twoja Mama czekała w poczekalni wsród tłumu zagrypionych pacjentów. To może być dla Niej zabójcze:(
Katarzynka36,
Udało nam się sprowadzić lekarza na wizytę domową, mama ma przepisany antybiotyk, oprócz tego Stodal, Amol.
Wygląda na to że to infekcja. Niepokoi mnie jednak kaszel, który nadal nie ustępuje (duszący, głuchy?, suchy). Przy tym mama odpluwa zielonkawą wydzielinę, czasem bezbarwną (bardzo dużo tego). Temperatura do wczoraj utrzymywała się na poziomie 37.8 st. C (przy pyralginie, fervex)
Mama niebawem ma przejść pierwszy cykl chemioterapii (przy T2aN2M0, IIIA) - jak to ujął lekarz onkolog - uzupełniającej. Tym bardziej ta infekcja mnie niepokoi.
Przy stopniu IIIA chemioterapia jest potrzebna - szczególnie przy N2.
A Mama miała robione kontrolne rtg po operacji? Mój Tata miał dzień po operacji i po tygodniu - jak wychodził ze szpitala.
Kontrolne rtg mogłoby wykluczyć ewentualne powiklania - jakies ropnie płuca itp.
Zapewne jest to infekcja, ale warto trzymac rękę na pulsie, tym bardziej, że organizm po operacji jest bardzo oslabiony.
pozdrawiam i wiele dobrego życzę
Proszę o radę co robić - mama jest po pierwszym wlewie - schemat PN.
Minęło kilka dni a ona jest nadal bardzo osłabiona, wymioty wystąpiły bardzo szybko i długo się utrzymywały. Mama nie ma apetytu, boli ją żołądek, dziś już nerki, ma nadal odruchy wymiotne.
Jakimi preparatami mogę wzmocnić jej organizm?
Szukam sprawdzonego sposobu, co jej podać do jedzenia, czy soki z surowych owoców są wskazane czy lepiej je ugotować?
Mama nie przyjmuje posiłków - czasem zje banana, budyń i na tym koniec.
Czy jeśli jest bardzo osłabiona podadzą jej w szpitalu drugą część pierwszego cyklu chemii?
to czy podadzą mamie kolejną dawkę chemii uzależnione jest od wyników morfologii. Dobrze byłoby gdyby mama zaczęła jeść, ale nic na siłę, bo będą wymioty. Są syropy i leki na poprawę apetytu, więc można tego spróbować (ale dobrze przedzwonić do lekarza prowadzącego). Jeżeli chodzi o nerki to jest to także efekt uboczny chemioterapii...
Jak mój tato był na chemii to lekarka prowadząca powiedziała żeby tata jadł to na co ma ochotę, jednak odradzała wszelkiego rodzaju soki. Choć każdy organizm reaguje inaczej, u mojego taty po sokach występowała zgaga.
zawsze możesz udać się także do lekarza internisty. Myślę, że on też mógłby podjąć decyzję o zastosowaniu takiego leku czy syropu na apetyt. Czytałam na tym forum, że niektórzy stosowali je w okresie chemioterapii, jednak zawsze lepiej się upewnić.
Róbcie mamie smaka na jedzenie, ja np. jak tata na początku nie chciał jeść co było głównie wynikiem nerwów, siadałam przy nim i cały czas coś podjadałam, aż w końcu się skusił pierwszy raz, drugi i później wróciło wszystko do normy. U twojej mamy może to być wynik chemii a nie zdenerwowania, lub jednego i drugiego, ale warto spróbować.
Trzymajcie się cieplutko:)
Proszę o radę co robić - mama jest po pierwszym wlewie - schemat PN.
Minęło kilka dni a ona jest nadal bardzo osłabiona, wymioty wystąpiły bardzo szybko i długo się utrzymywały.
Tak już jest.
Wymioty, nudności pojawiają się już w pierwszej dobie chemioterapii. I mogą trwać nawet do tygodnia. W kolejnych czterech pięciu dniach stają się coraz słabsze. Na te objawy trzeba szybko reagować, żeby nie doszło do psychicznego uwarunkowania: chemia=> wymioty. Wiem o czym piszę. Właśnie tak miałam. Jak tylko wchodziłam na oddział dzienny chemioterapii to tak reagowałam - przed podaniem kolejnego cyklu chemii.
Problem obgadałam z moją panią doktor.
Na godzinę przed podaniem cytostatyków przyjmowałam EMEND i następnie przez dwa kolejne dni. EMEND działa na silnie emetogenną ( czyli wywołująca ostre wymioty ) chemioterapię. Oprócz tego Zofran 2x dziennie 8 mg i dodatkowo doraźnie Torekan w czopkach. Taki miałam schemat leczenia tych dolegliwości...
kochamswojąmamę napisał/a:
Mama nie ma apetytu, boli ją żołądek, dziś już nerki, ma nadal odruchy wymiotne.
Chemioterapii towarzyszy im często brak apetytu i również upośledzenie smaku. Ogólnie obowiązuje zasada - chory może jeść wszystko na co ma ochotę. Na żołądek można poprosić lekarza aby przepisał lub zaproponował jakąś osłonkę.
kochamswojąmamę napisał/a:
Jakimi preparatami mogę wzmocnić jej organizm?
Podczas leczenia onkologicznego bez porozumienia z lekarzem nie wolno samodzielnie podawać żadnych preparatów, ponieważ mogą spowodować różne do przewidzenia reakcje np. osłabić działanie cytostatyków, lub nasilić ich niepożądane działanie...
Najlepiej spożywać przyswajalne witaminy znajdujące się w naturalnych warzywach i owocach. W tym okresie potrzebna jest zwiększona ilość białka. Białko ( jako materiał budulcowy komórek i tkanek ) ulega zniszczeniu podczas leczenia. Musi być więc intensywnie odbudowywane. Najlepsze białko to białko pełnowartościowe – pochodzące z mięsa, zarówno białego, jak i czerwonego..
kochamswojąmamę napisał/a:
Szukam sprawdzonego sposobu, co jej podać do jedzenia, czy soki z surowych owoców są wskazane czy lepiej je ugotować?
Mama nie przyjmuje posiłków - czasem zje banana, budyń i na tym koniec.
Co do owoców - to najlepiej podawać bez skórki i pestek ( na surowo). Warzywa i owoce twarde podawać do jedzenia można utarte, gotowane lub miksowane. Nie zaleca się podawania grejpfrutów gdyż nasilają skutki uboczne chemioterapii.
kochamswojąmamę napisał/a:
Czy jeśli jest bardzo osłabiona podadzą jej w szpitalu drugą część pierwszego cyklu chemii?
Jeśli wyniki badań krwi i inne ( na życzenie lekarza ) będą względnie dobre to chemię podadzą...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum