Ogromne Dzieki DSS za odpowiedz. Tato od piatku jest w domu czuje sie calkiem dobrze i ma wilczy apetyt, w domu czekal na niego kapusniak i watrobka, Mamcia mu dogadza jak moze. Tato przy wypisie ze szpitala dostal, ze kolejna wizyta u lekarza 7 czerwca i niestety zwylke przeswietlenie, pomimo, ze Mama prosila o TK!!!!! Dopiero jesli przeswietlenie nie bedzie zbyt czytelne zalecaTK, rece opadaja, jakie to marnowanie czasu pacjenta walczacego o kolejne tygodnie zycia i pieniedzy NFZ. Nie wiem juz sama czy dobrze mysle, ale z tego co DSS pisalas,ze po zakonczeniu taxotere jest konieczne TK. Tato zakonczyl druga dawke 14 maja, w jakim ewentualnie czasie powinni zrobic TK (prywatnie oczywiscie)?Ciekawe tez jak zareaguje na to lekarz?
Co do kaszlu to Tato zazywa wlasnie Thiocodin i nie za bardzo pomaga, chociaz teraz kaszel troche zanikl i Tato mowi, ze czasami tylko musi odkaszlec ale to nie jest suche tylo wlasnie jakby taki sluz. Teraz zeby "podratowac" po chemii krew Mama nie podaje mu zadnych witamin (Centrum Silver i B12) tylko pije domowy sok z pokrzywy i zakiszony barszczyk. Po jakim czasie od zakonczenia chemii mozna zaczac podawac witaminy dla podratowania organizmu, a zeby tez nie zaszkodzic w dzialaniu chemii?
Podaje ostatnie wyniki krwi Taty przy wypisie ze szpitala z dnia 12.05., bede wdzieczna jesli DSS rzucisz na nie okiem i powiesz co o nich sadzisz, z tego co ja widze to RBC jest wciaz dosc niski, ale jak reszta?
Mam znow kolejne pytania, moze ktos mi pomoze z tymi i z tymi z poprzedniego postu. Dzisiaj rozmawialam z Tata i mowil, ze zle sie czuje, boli go cala skora, tak jakby mu sie caly czas ruszala, co to takiego moze byc, on twierdzi, ze to po operacji, ktora mial w listopadzie, czy jest to mozliwe? Nogi nadal mu cierpna i praktycznie nie ma w nich czucia, ale sa cieple, wiec krew doplywa; masaze tez niewiele pomagaja, jesli jest to skutek uboczny chemii, to jak dlugo moze to potrwac? Zal mi go , bo jak do tej pory trzymal sie bardzo dobrze, a teraz zaczyna go powoli cos meczyc, dokuczac i nie ma jak mu pomoc, a pogoda tez nie pomaga, nadal leje....
Nogi nadal mu cierpna i praktycznie nie ma w nich czucia, ale sa cieple, wiec krew doplywa; masaze tez niewiele pomagaja, jesli jest to skutek uboczny chemii, to jak dlugo moze to potrwac?
Dokładnie sa to skutki uboczne leczenia cytostatykami (bardzo czeste)i prawdopodobnie czucie nie wróci choć nigdy nie wiadomo?
Dzieki vioom, uspokoiles mnie troche, mialam taka nadzieje ze jest to przejsciowe i czucie, moze nie w pelni ale wroci.
Cleo33, Tobie dzieki za odzew i zainteresowanie tematem.
Jesli ktos moze odpowiedziec mi na pozostale pytania z dwoch moich poprzednich postow, bede bardzo wdzieczna. Teraz nie dosc, ze trzeba zmagac sie z choroba to jeszcze z powodzia, co za koszmarny rok...
AGGIE jeżeli chodzi o to drętwienie nóg i brak czucia to moja mama też tak miała po chemii. W tej chwili jest już rok po chemii i jeszcze nie ma takiego czucia jak trzeba, aczkolwiek jest o niebo lepiej, bo wczesniej nawet nie czuła czy ją buty cisna. Jezeli natomiast chodzi o wyniki to nie pomoge bo sie nie znam Trzymam kciuki za twojego tatę. Pozdrawiam
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Witam po krotkiej przerwie. Tato po zakonczeniu ostatniej dawki Taxotere czuje sie dosc dobrze tylko szybko sie meczy, nadal cierpna mu stopy i ma kaszel. Dzisiaj kontrolna wizyta w szpitalu badania krwi dobre a na przeswietleniu wyszlo, ze zmiana w plucu sie nie powiekszyla ale tez nie pomniejszyla i oni juz wiecej nic nie moga zrobic. DLACZEGO??? Czy naprawde juz nic nie ma dalej? Czy mozna wprowadzic teraz Tarceve a jesli nie to co pozostaje, tylko kontrolowanie bolu i opieka hospicyjna? On naprawde wyglada i czuje sie dorze, przeciez trzeba dalej walczyc. Prowadzacy go onkolog skontaktowal ich z lekarzem z innego szpitala, gdzie prowadzi sie badania kliniczne i maja go na nie zapisac. W srode maja tam wizyte i cos bede wiedziala, modle sie zeby tylko wlaczyli go do tych badan, gdyz musimy walczyc dalej, nie mozna przeciez odbierac nadziei...
Prosze o pomoc w podjeciu odpowiedniej decyzji i drogi leczenia.
Tato dzisiaj dowiedzial sie ze moze wziasc udzial w badaniach klinicznych : FORTIS-M : Randomizowane, prowadzone metoda podwojnie slepej proby,kontrolowane placebo badanie III fazy dotyczace podawanej doustnie talaktoferyny dodanej do najlepszej terapii wspomagajacej u pacjentow z niedrobnokomorkowym rakiem pluc, u ktorych dwa lub wiecej uprzednio stosowanych schematow leczenia nie powiodlo sie. Problem w tym, ze prawdziwy lek losowo dostaje tylko polowa chorych a reszta dostaje placebo. Po 7 tygodniach przeprowadzane sa badania czy cos sie zmienilo. Tato zdecydowal sie na to, gdyz jest to jakas dla niego nadzieja ja natomiast boje sie, ze jesli otrzyma tylko placebo, to przez 7 tygodni choroba moze znacznie sie posunac. Pytali tez lekarke o Tarceve i powiedziala, ze tylko niektore osrodki w Polsce ja maja, gdyz nie jest to lek refundowany; nie powiedziala im jednak, ktore osrodki. Jak mozna sie dowiedziec gdzie, w ktorym osrodku ja mozna dostac? My pokrylibysmy koszty leku tylko gdzie go dostac? Co w tym wypadku bedzie lepsze: podjac sie badan klinicznych czy sprobowac Tarceve? Wiem, ze nie jest to latwe pytanie dlatego wlasnie zwracam sie z nim tutaj, gdyz sama nie wiem co robic?
Tato jest teraz w trakcie badan klinicznych i niestety podczas ich trwania nie moze brac Magace i apetyu nie ma zupelnie, traci wage, zaproponowalam aby podawac mu nutridrinki. Czy jest moze jeszcze cos innego co wzbudzi laknienie i tym samym przywroci apetyt?
AGGIE, musiałabyś spytać lekarza prowadzącego, czy w trakcie badań klinicznych można podawać Tacie -citropepsin- jest to lek bez recepty, ale niestety istnieje duże prawdopodobieństwo, iż nie wyrazi zgody. W trakcie badań klinicznych brana jest pod uwagę poprawa/obniżenie jakości życia, a więc i utrata wagi, wszelkie "wspomagacze" są więc zabronione.
Wprowadzenie do diety nutridrinków nie powinno być problemem, a ich działanie powinno zahamować utratę wagi i wyniszczenie.
Dziekuje madziorek, tak w tym wlasnie problem, ze nie mozna badan klinicznych "wypatrzyc". Nutrridrinki moze Tatko pic i juz nim go poimy a co do citropepsinu, bedziemy dzwonic do lekarki prowadzacej, sama zreszta zaproponowala, ze cos mu przepisze na apetyt. Poki co mam nadzieje, ze "podciagniemy" Tatke na nutridrinkach.
madziorek, wiem, ze i Ty teraz prowadzisz ciezka walke o swoja Mamcie...jestem z Wami myslami, trzymam kciuki i wierze, ze bedzie lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum