1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór neuroendokrynny głowy trzustki
Autor Wiadomość
Tomwes 


Dołączył: 12 Sty 2016
Posty: 6
Pomógł: 1 raz

 #1  Wysłany: 2017-08-19, 21:39  Nowotwór neuroendokrynny głowy trzustki


Mam 43 lata i zdiagnozowany nowotwór neuroendokrynny głowy trzustki od ok 1,5 roku. Leczeniem z wyboru jest operacja. Piszecie wszędzie - wycina się takie nowotwory. Ale wycięcie to nie taka łatwa i prosta sprawa jak "kupno worka kartofli". To operacja Whiplea, gdzie wycina się zazwyczaj całkowicie śledzionę, głowę trzustki z dwunastnicą, woreczek żółciowy (przy mocno unaczynionym guzie), część żołądka i niejednokrotnie część wątroby. To operacja bardziej skomplikowana niż operacja na otwartym mózgu. Dodatkowo, to tygodnie spędzone w szpitalu z wysokimi gorączkami, niejednokrotnie innymi powikłaniami, miesiące rekonwalescencji, lata... ile? Ile lat? Może więcej niż człowieka zniszczy ten guz ale może mniej...? Czy nie lepiej pogodzić się z tym tworem i żyć z nim? Może dłużej? Czy jest na to jakaś recepta, rada? Co wybrać??? Ktoś to wie?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2017-08-20, 08:48  


Tomwes napisał/a:
Leczeniem z wyboru jest operacja. Piszecie wszędzie - wycina się takie nowotwory.

Cytat:
W operacyjnym leczeniu nowotworów trzustki ze względu na zależność wielkości NEN
trzustki i ryzyka złośliwości leczenie zależy od średnicy guza. Zmianę położoną w trzonie
trzustki i mniejszą niż 2 cm można leczyć, stosując miejscowe wycięcie lub resekcję, a nowotwór
zlokalizowany w ogonie podlega obwodowej resekcji trzustki z wycięciem śledziony
lub bez niego. W przypadku guza > 2 cm z reguły należy stosować rozleglejsze niż lokalne
wycięcie zmiany zabiegi (resekcja części lub całego narządu). W przypadku przewidywanego
postępowania cytoredukcyjnego z zastosowaniem embolizacji tętnicy zaopatrującej guz,
wskazane jest wykonanie cholecystektomii w celu uniknięcia martwicy pęcherzyka żółciowego
(następstwo wystąpienia zespołu poembolizacyjnego). W przypadku guzów umiejscowionych
w obrębie głowy trzustki lub przechodzących na dwunastnicę zaleca się wykonanie
pankreatoduodenektomii

Informacje z Zaleceń od str 402 http://www.onkologia.zale...zielniczego.pdf
Tomwes napisał/a:
Dodatkowo, to tygodnie spędzone w szpitalu z wysokimi gorączkami, niejednokrotnie innymi powikłaniami, miesiące rekonwalescencji, lata... ile? Ile lat?


Na pewno po takiej operacji rekonwalescencja trwa długo ale nie można tego uogólniać do wszystkich, jeden pacjent dochodzi bardzo szybko do siebie, inny miesiącami, na to nie ma jakiejś reguły.

Z własnego ogródka: mój mąż jest po resekcji wątroby (stracił pół) i wycięciu pęcherzyka (w gratisie) dochodził do siebie bardzo kiepsko, taki stan tragiczny trwał bite dwa miesiące, nie będę oszukiwała stan był kiepski ale inni pacjenci po takiej operacji jak mój mąż biegali po dwóch-trzech tygodniach i było wszystko dobrze. Nikt z nas zatem nie zapewni Cię jak będzie u Ciebie, jak zniesiesz taką operację, ile będziesz dochodził do siebie, czy operacja się powiedzie. O takich sprawach trzeba rozmawiać z lekarzami, wysłuchać wszystkich za i przeciw, wysłuchać kilku opinii lekarzy, porównać, przeanalizować a i tak nie będziesz miał 100 % pewności, że tak będzie jak lekarze mówią. Ty musisz sam zdecydować co jest dla Ciebie lepsze i jaką podjąć decyzję, zapewne ryzyko jest zawsze.
Tomwes napisał/a:
Może więcej niż człowieka zniszczy ten guz ale może mniej...? Czy nie lepiej pogodzić się z tym tworem i żyć z nim? Może dłużej? Czy jest na to jakaś recepta, rada? Co wybrać??? Ktoś to wie?


Na te pytania nikt Ci nie udzieli właściwej odpowiedzi bo każda może być dobra jak i każda zła. To co napisałam wyżej, to Twoje zdrowie i życie i musisz to rozważać z lekarzami. My tutaj możemy Ci odpowiedzieć wycinaj bo to daje większe szanse przeżycia, bo tak z reguły jest ale czy lekarze są u Ciebie w stanie to wyciąć nie wiemy. Czy będziesz żył z tym dłużej jeśli nie ruszysz, też nie jesteśmy w stanie Ci odpowiedzieć.

pozdrawiam
 
Etomas 


Dołączył: 17 Lut 2016
Posty: 58
Skąd: Industry region
Pomógł: 8 razy

 #3  Wysłany: 2017-08-20, 09:44  


Poszukaj w internecie " historii choroby Steev'a Job-a" - przeczytaj , byc moze to pomoze Ci podjac decyje.
W wieku 43 lat powinno się podjąc decyzje i walkę radykalną. Mlody organizm jest zdolny do regeneracji i walki. a poza tym neuroendokrynne są dosc łaskawe- rosną powoli i przy wlasciwym leczeniu daja zyć,i to wnosi duzo optymizmu i nadzieji. Sam z tym walczę juz kilka lat i pomimo bardziej zaawansowanego wieku
przeszedłem już 3-krotne leczenie operacyjne. Zycze zdowia i pozytywnego myslenia, będzie dobrze
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group