dziękuję Wam bardzo za wsparcie...
u nas życie toczy się powoli, nadal do mnie do ciera, że Mamy nie ma już bezpowrotnie
nawet na cmentarzu patrzę na grób i totalnie nie czuję, żeby Ona tam była
nie mogę się zabrać za uporządkowanie jej pokoju
leżą tam dalej leki, gaziki, nawet jakaś niedokończona kroplówka...
z częścią ubrań zrobiłyśmy z siostrą porządek, ale reszta rzeczy leży jak leżała...
zastanawiam się czy można gdzieś oddać te medyczne rzeczy - pieluchy, itd?
Mnie nadal pojawiają się przed oczami obrazy - Mama w różnych momentach choroby, leżąca, cierpiąca, pokłuta
spać nie mogę przez to
niełatwo mi tu zalgądać, ale wiem, że tylko tutaj są osoby, które rozumieją to wszystko