[Sherlock1]

Witam
Już od jakiegoś czasu śledzę to forum, a dokładnie od września kiedy to u mojej mamy lat 65 stwierdzono raka płuca prawego.
Obecnie jest ona po operacji, która szczęśliwie odbyła się 6 grudnia była ona jednak pod znakiem zapytania, gdyż moja mama miała złe wyniki dyfuzji czyli transfer CO obniżony był w ciężkim stopniu. Ale, że pozostałe wyniki były w normie zdecydowano się przeprowadzić zabieg.
Obecnie jak już pisałam wyżej jest 3 tygodnie po operacji, jest jeszcze osłabiona i jak sama mówi nie może dojść do siebie, jest też bardziej nerwowa i rozdrażniona, ale najbardziej jestem zaniepokojona tym, że nie ma apetytu do jedzenia. To tak w skrócie.

Bardzo chciała bym Was prosić abyście zerknęli na Kartę Informacyjną z leczenia szpitalnego mojej mamy, zamieszczoną w załączniku i powiedzieli mi tak na "chłopski rozum" co można się dowiedzieć z tych badań patomorfologicznych, bo ja nic nie kumam i nie wiem czy ten guz jest usunięty z jakimś marginesem czy nie i w ogóle jak się sprawy mają.
Jeszcze jedno pytanie: czy mama powinna mieć dodatkowo chemię po tej operacji?
Dodam, że mama ma wyznaczoną kontrolę w Poradni Chorób Płuc, ale to chyba onkolog powinien się zajmować leczeniem raka, a w tej poradni z tego co wiem onkologa nie ma. Nie wiem jak i co powinniśmy dalej robić, a boję się żeby czegoś nie przeoczyć.
Pozdrawiam Was i z góry dziękuję.

[absenteeism]

Sherlock1 napisał/a:

nie wiem czy ten guz jest usunięty z jakimś marginesem czy nie

W wyniku jest o tym mowa: "margines resekcji bez nacieku raka".

Sherlock1 napisał/a:

czy mama powinna mieć dodatkowo chemię po tej operacji?

Co prawda w wyniku nie ma opisane jaką dokładnie opłucną nacieka nowotwór, jednak przyjmując iż nacieka opłucną trzewną dawałoby to stadium zaawansowania choroby IB z racji braku przerzutów do węzłów chłonnych i (domyślnie - brak wyniku USG jamy brzusznej) przerzutów odległych. Wówczas chemioterapia uzupełniająca nie byłaby konieczna.
Nie mamy jednak wyniku badania TK klatki przed operacją, co pozwoliłoby na pełniejszy obraz.

[Sherlock1]

Dziękuję bardzo za odpowiedź. W tej chwili nie mam wglądu do wyników sprzed operacji- są u mojej mamy, ale postaram się zamieścić je w najbliższym czasie.

[Sherlock1]

Witam ponownie
Jakiś czas mnie tutaj nie było, ale teraz jestem znów zmuszona prosić o poradę.
Niestety u mojej mamy po operacji nastąpiła wznowa, jestem podłamana. Lekarz prowadzący zaleca wykonanie drugiej operacji, czyli usunięcie reszty płuca prawego. Nie wiem co o tym sądzić, czy jest to rozsądne? Ale z drugiej strony, jeżeli mama nie podda się tej operacji to jakie leczenie jej pozostanie? Ponadto te wyniki z badania PET czy one aby nie sugerują już jakichś dalszych przerzutów, a jeżeli tak to czy operacja ma jakiś sens? Ja nie umiem ich zinterpretować, czy może mi ktoś pomóc?
W załączniku przesyłam wyniki badań. Bardzo proszę o odpowiedź.

[absenteeism]

Ponieważ w grudniu historia się urwała na Forum - jakie w końcu stwierdzono pierwotne stadium zaawansowania, IB?

W maju był PET, mamy lipiec - co się działo przez prawie 2 miesiące?

W PET poza zmianami podejrzanymi w węzłach chłonnych i samym płucu nic więcej nie ma.

[Sherlock1]

Dziękuję Ci absenteeism za zainteresowanie, co do stwierdzenia o pierwotnym stadium zaawansowania to szczerze powiedziawszy sama nie wiem jakie jest i odniosłam wrażenie, że lekarz tez do końca chyba nie jest pewny jakie to stadium, ale coś podczas rozmowy napomknął jako by to było chyba IB? Natomiast przez te dwa miesiące nic tak właściwie się nie działo po wykonaniu badania PET w maju czekaliśmy najpierw dwa tygodnie na wyniki, potem dopiero w czerwcu mama miała konsultację podczas której zalecono właśnie przeprowadzenie operacji.Termin operacji właściwie jest już uzgodniony tj. w tym tygodniu. Tylko no nie wiem czy ta operacja miałby sens gdyby istniały już jakieś dalsze przerzuty (stąd moje pytanie o interpretację PET), po drugie ja osobiście trochę boję się tej operacji, bo to przecież jest usunięcie całego płuca prawego, czy mama sobie poradzi tylko z jednym płucem, które nie jest jeszcze w najlepszej kondycji, chociaż lekarz zapewnia, że raczej powinna sobie poradzić. Wiem, że sami musimy podjąć tę decyzję (zwłaszcza mama), ale ja nie wiem co robić w tej sytuacji, chociaż zdaję sobie sprawę, że ta operacja to pewnie jedyna szansa.