Zadzwonilem pod numer podany przez lekarza. Obawialem sie, ze to moze ktorys z lekow. Pielegniarka powiedziala mi, ze: duzo chorych ma zaburzony cykl snu - spi w dzien, a w nocy nie. Z tego co powiedziala musimy nie pozwalac Mamie spac w dzien, to wszystko wroci do normy.
Mam pytanie nt. hospicjum domowego: Lekarz powiedzial nam, ze bedzie przychodzila raz w miesiacu, a raz w tygodniu bedzie pielegniarka. W internecie wyczytalem, ze lekarz powinien byc raz w tygodniu a pielegniarka 3 razy. Czy to prawda?
Rafal82, u Nas nie było to jakoś z góry określone, po prostu jeżeli działo się coś niepokojącego dzwoniłam po pielęgniarkę i po około 30 minutach była u Nas (oczywiście jeżeli w danym momencie nie była u innego pacjenta).
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
częstotliwość wizyt lekarza i pielęgniarki zależć będzie od stanu zdrowia mamy
im będzie gorzej tym będa przychodzić częściej
u nas lekarka była juz pod koniec po każdym moim telefonie,
pielęgniarka rownież
czasem trzeba było poczekać jesli była tym czasie w przychodni czy u kogos innego,wtedy mowiła kiedy będzie,
lub wysyłała pielęgniarkę
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Wczoraj, Mama miala straszne bole. Dzisiaj sie okazalo, ze nie pamieta nic od poludnia dnia wczorajszego:( Czuwalem przy niej cala noc.
Z samego rana mialem dzwonic do lekarza ale sama stwierdzila, ze dzisiaj jest juz lepiej i nic Ja nie boli. Wciaz jestem przerazony stanem w jakim byla.
ehhh my "zdrowi" nawet nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić jak potężne są bóle, gdy się ma raka... Dlatego na twoim miejscu wzywałabym lekarza już po 1 skardze mamy... w końcu teraz o to niestety tylko chodzi, żeby ulżyć w cierpieniu... A bóle wiadomo pojawiają się i znikają, a im bliżej końca, tym są silniejsze i zapewne nie jedna taka noc ci się jeszcze przydarzy. Teraz musisz być silny jak jeszcze nigdy w życiu i może warto by było poszukać i dla siebie kogoś kto cię w tym wszystkim wesprze, wysłucha, "poklepie po plecach"...
Wczoraj, Mama miala straszne bole. Dzisiaj sie okazalo, ze nie pamieta nic od poludnia dnia wczorajszego:( Czuwalem przy niej cala noc.
Z samego rana mialem dzwonic do lekarza ale sama stwierdzila, ze dzisiaj jest juz lepiej i nic Ja nie boli. Wciaz jestem przerazony stanem w jakim byla.
mojego tatę "pobolewala" glowa i mowil zeby nie wolaclekarza, mysle, ze sie bal szpitala.Ostatecznie skonczylo sie tak,ze i tak trafil do szpitala, ponoiewaz bole byly nie do zniesienia....po 2 takich nocach zmarl... takze Rafal82, lepiej zgłoś to lekarzowi...nie mama nie cierpi
_________________ Tatko 17-12-2011 godz 8.44 Tatusiu, opiekuj się Nami....
Teraz musisz być silny jak jeszcze nigdy w życiu i może warto by było poszukać i dla siebie kogoś kto cię w tym wszystkim wesprze, wysłucha, "poklepie po plecach"...
Jest taki ktos, to moja zona. W sumie o chorobie dowiedzielismy sie 2 miesiace przed weselem. Jednak kazdy kto mial do czynienia z taka sytuacja wie, ze nie ma slow ktore by potrafily pocieszyc:(
1K8 napisał/a:
mojego tatę "pobolewala" glowa i mowil zeby nie wolaclekarza, mysle, ze sie bal szpitala.Ostatecznie skonczylo sie tak,ze i tak trafil do szpitala, ponoiewaz bole byly nie do zniesienia....po 2 takich nocach zmarl... takze Rafal82, lepiej zgłoś to lekarzowi...nie mama nie cierpi
Tak zrobie. Dziekuje za wsparcie!
[ Dodano: 2012-01-21, 20:18 ]
Poki, co mama, nabiera kolorow i troszeczke wagi. Ostatnio robiona byla morfologia krwi i wyszla lepiej niz poprzednia. Odstawila czesc lekow przeciwbolowych. Czy to, ze mam wiare w lepsze jutro to w tej chwili absurd?
tak długo jak mama zyje tak długo jest nadzieja,
na jeszcze troche lepszych dni, na uśmiech i odrobinę radości ,
nadzieja umiera ostatnia
ciesz się nawet drobna poprawa ,
takie drobiazgi dodają siły i bardzo cieszą
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Witam, moja Mama miala robiona gastrostomia - niestety koncowka (koreczek) zepsul sie i nigdzie nie mozemy znalezc tej czesci (probowalismy sklepow medycznych, szpitali, pytalismy sie ludzi z hospicjum domowego). Czy ktos wie gdzie mozemy to kupic?? Dziekuje za pomoc.
Witam
Ja wlasnie siedze w pokoju mamy. Od wczoraj mama, zaczela sie wyprozniac po kilka razy dziennie. W czasie tego procesu, jej buzia staje sie czerwona, ciagle rusza nogami i widac, ze cala sytuacja sprawia jej ogromny bol:( Mowa staje sie niezrozumiala. A po wszystkim opada z sil calkowicie.
Dzis musielismy wezwac karetke, podlaczyli kroplowke i pojechali.
Po tym jak karetka pojechala poprosila nas zebysmy jej pomogli usiasc. Spelnilismy to zyczenie, niestety, zaczela sie dusic, odrazu polozylismy tak jak wczesniej.
Wiem, ze nikt nie potrafi powiedziec dokladnie kiedy... ale czy to juz nasze ostatnie dni?
Mieszkam za granica, dzis mialem wracac do domu, jednak zdecydowalem sie zostac do niedzieli (nie bardzo moge jeszcze dluzej bo i tak ostatnio w PL jestem przynamniej co miesiac)
Jest mi bardzo ciezko, dla calej naszej rodziny jest. To tak jak by nagle obudzic sie w najgorszym koszmarze:(
Rafal82,
jeśli istnieje taka możliwość, żebyś na jakiś czas przerwał pobyt za granicą - rozważ to.
Może być tak, że masz mało czasu na to by być z Mamą.
Bardzo mi przykro to pisać, jednak... musisz wiedzieć.
Ściskam mocno.
evita2,
Dzieki za odpowiedz. Dzisiaj znow caly dzien bylo bardzo zle z mama. Podawanie pokarmow
(przez stomie - w naprawde niewielkich dawkach) konczy sie kilkugodzinna agonia... Rozwazamy kroplowke, chociaz z tego co czytalem nie jest to najlepsze rozwiazanie. Ale poprostu nie jestesmy w stanie podjac innej decyzji. Kazdy z nas raczej zdaje sobie sprawe z powagi sytuacji, ale jednak gdzies tli sie jakas nadzieja.
Zadzwonie jakos do pracy i zobaczymy co tam powiedza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum