Witam!
Jestem po raz pierwszy na forum, poszukując pomocy dla mojej mamy.
Mama przed 3 tj. w dniu 09.04.2015r. tygodniami trafiła do szpital z podejrzeniem zapalenia płuc /zasłabła na ulicy/. Wcześniej w połowie marca robiła RTG płuc, gdyż skarżyła się na bóle w klatce piersiowej. Wyniki nie wskazały niczego niepokojącego. Robiła też morfologię – wyniki niemal książkowe. W kwietniu, gdy trafiła do szpitala wyniki okazały się bardzo niepokojące – przede wszystkim OB. – 87 i CRP – 190. Prześwietlenie zrobione w szpitalu wykazało, że jedno płuco jest całkowicie zalane płynem. Po tygodniu stan się poprawił, naciek wycofał się częściowo a mama wyszła ze szpitala.
Po 2 dniach w domu, zaczęła najpierw zachowywać się „nienormalnie” – rozbierała się, mówiła od rzeczy, szukała czegoś w szafach itp.
Wezwaliśmy karetkę, okazało się, ze mama ma saturacje na poziomie 52 i nastąpiło prawdopodobnie niedotlenienie mózgu. Została odwieziona do szpitala. Po podaniu tlenu wróciła mamie świadomość. Po kolejnych 2 dniach zrobiono TK płuc.
Nie widziałam wyniku, jednak lekarz stwierdził, że w płucach są widoczne zmiany nowotworowe i konieczna jest dalsza diagnostyka. W poniedziałek ma zostać przewieziona do specjalistycznego szpitala chorób płuc.
Obecnie mama jest bardzo słaba, nie może samodzielnie podnieść się, każda czynność sprawia jej trudność. Bardzo schudła i prawie nic nie je. Oddech ma świszczący i odnoszę wrażenie, że nawet oddychanie jest dla niej wysiłkiem.
Wczoraj w rozmowie z lekarzem dowiedziałam się, że mama ma ostrą niewydolność oddechową i należy stwierdzić, czy sprawcą tego stanu jest rak czy też coś innego /gruźlica?/. Lekarz powiedział mi również, że „boi się wypisać ją do domu bo może umrzeć”. Dodam, że mama ma 61 lat i od ok. 40 lat czynnie pali papierosy w ilości po ok. 30 szt dziennie. /Od 3 tygodniu już nie pali/.
Bardzo proszę o pomoc, o czym świadczyć może tak gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia, czy obraz TK może być tak niejednoznaczny, że może się okazać, że mama choruje na gruźlicę?
Jak powinnam postępować, gdy mama trafi do szpitala chorób płuc, o co pytać lekarzy. Bardzo się martwię o moją mamę…. Dziadzuś, ojciec mojej mamy zmarł na raka płuc kilkanaście lat temu…
Hej. Nie jestem lekarzem,w mojej rodzinie wiele osób zmarło na raka płuc,białaczke,babcia teraz ma raka wątroby z przerzutami na prawie cały przewód pokarmowy... Jedyne,co mogę Ci powiedzieć,to to,żeby mama pod żadnym pozorem nie godziła się na chemię. Moja babcia mając ogromnego guza,póki nie zgodziła się na chemię,to nawet nie odczuwała skutków choroby. Moja babcia jest tylko 5 lat starsza od Twojej mamy,bardzo aktywną kobietą była przed chemią. Prowadziła własny sklep,chodziła na bardzo długie spacery... Po przyjmowaniu chemii został z niej wrak człowieka,na którego aż przykro patrzeć. Pracowałam również z Panią,która od 4 lat cierpi na nowotwór,powiedziała,że wiadomo-pobolewa,czasem jej niedobrze,ale nigdy w życiu nie przyjęła chemii widząc,jak cierpiała jej mama.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2015-05-01, 21:05 ] Ten post jest naganny. Jest wiele nowotworów złośliwych chemiowyleczalnych. Jest wiele i takich, gdzie chemioterapia chorym przedłuża czas przeżycia i poprawia jego jakość.
Pani post jest niezgodny z Regulaminem (przeczytała go Pani?) i mogący wprowadzić w fatalny w skutkach błąd Osoby czytające.
Proszę o rozwagę przed zamieszczeniem wpisu na tym Forum.
Dziękuję za odpowiedź. Ja mam nadzieję, że mama jednak nie ma raka.. Jest obecnie tak słaba, że chyba nie mogłaby leczyć się poprzez chemię. Dostaje morfinę, mówienie sprawia jej trudność, leży pod tlenem i w pampersie bo nie ma siły się poruszać. W przeciągu tygodnia zmniejszyła się strasznie! Ma duszności ale twierdzi, że w klatce piersiowej nie odczuwa bólu. Nie wiem co myśleć, serce mi pęka patrząc jak niknie w oczach z dnia na dzień.
Znalazłam wypis z poprzedniego jej pobytu w szpitalu tj. od 09.04.2015 do 17.04.2015.
Nie potrafię wkleić załącznika więc spróbuję przepisać.
Badania RTG:
Opis: RTG KLP. Podejrzenie zapalenia płuca lewego, proces npl?. Utrata masy ciała. Nikotynizm.
Całkowite zacienienie pola płuca lewego. Drzewo oskrzelowe widoczne do podziału oskrzela głównego i zwężające się górnopłatowe. Obraz sugeruje npl z płynem w opłucnej. Płuco lewe bez zmian naciekowych z cechami zastoju w krążeniu.
Opis: BADANIE USG JAM OPŁUCNOWYCH
Wątroba na wysokości łuku żebrowego niepowiększona normoechogeniczna bez zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy usunięty. Drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka prawidłowa.
Vena cava prawidłowej szerokości podatna na ucisk. Aorta brzuszna prawidłowej szerokości z licznymi blaszkami miażdżycowymi w ścianie, przestrzeń zaotrzewnowa bez powiększonych paraaortalnych węzłów chłonnych.
Położenie wielkość i echo nerek w normie. Obie nerki bez zastoju i kamicy. Śledziona prawidłowa. Pęcherz moczowy po mikcji.
Wolny płyn w prawej jamie opłucnowej na 5,5 cm, lewa jama opłucnowa wolna.
BADANIE RTG KLATKA PIERSIOWA P-A WYKONANO:
GDT Zdjęcie po punkcji prawej jamy opłucnowej wykazuje zmniejszenie ilości płynu w jamie opłucnowej, sięga on do łuku żebra III. Poza tym powiększona, aortalna, wnęki poszerzone, naczyniowe, zwapnienie w łuku aorty.
Z takim wypisem mama została wypisana do domu 17.04 z zaleceniem kontroli w poradni pulmonologicznej, ale już 19.04 w stanie zagrażającym życiu trafiła ponownie do szpitala i przebywa tam do dziś.
Dodam, że w lutym 2014r. mama była hospitalizowana z powodu pleuropneumonii lewostronnej.
Proszę o pomoc w interpretacji znaczenia treści wypisu. Zupełnie nie rozumiem co oznaczają te wszystkie terminy medyczne, lekarze mnie zbywają /takie odnoszę wrażenie/. Po badaniu TK w zasadzie rokują ogromne prawdopodobieństwo raka. Gdy jutro będę u mamy to postaram się zapoznać z pełną treścią opisu badania TK.
Bardzo proszę o poradę jak mam postępować z mamą... przed nami długi weekend i mam wrażenie, że w tym roku wyjątkowo dłuuuugi.. bo dopiero w poniedziałek mama trafi do szpitala chorób płuc, ale na wyniki tamtejszych badań też trzeba będzie czekać... Tak bardzo się martwię, bo ona słabnie z dnia na dzień..
Proszę o
żeby mama pod żadnym pozorem nie godziła się na chemię
I tu się nie mogę zgodzić. Chemioterapia owszem wyniszcza,ale każdy organizm reaguje inaczej.Znam ludzi w moim otoczeniu, którzy po podaniu chemii leżą przez kilka dni 'plackiem', ale znam także takich,którzy znoszą chemię całkiem dobrze,bez utraty apetytu,wypadania włosów itd.
Jedyne,co mogę Ci powiedzieć,to to,żeby mama pod żadnym pozorem nie godziła się na chemię.
Takie generalizowanie i pisanie takich ogólnikowych rad na tym forum jest nie dopuszczalne.
Takie posty jak #2 można sobie pisać bez konsekwencji np. na Onecie lub podobnych stronach.
Celem tego forum jest rzetelne informowanie, udzielanie rad opartych na wiedzy merytorycznej, a nie wprowadzanie w błąd i pisanie bez elementarnej wiedzy o leczeniu onkologicznym.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witam!
Po dzisiejszej wizycie u mamy znowu wróciłam załamana. Prawie nic nie je, nie podnosi się z łóźka, wszystko ją męczy. Ale jej oddech dziś był jakby mniej świszczący. Podają jej codziennie tlen i kroplówki. Lekarze rozmawiają ze mną ogólnikowo, a ja coraz bardziej się martwię.Mam wynik badania TK.
Opis TK:
Znaczna ilość płynu w prawej jamie opłucnowej. Szczelinowata ilość po stronie lewej w lewej jamie opłucnowej. Ponad płynem po stronie prawej masywne zagęszczenia miąższowe zapalno i towarzyszące niedodmowe. Skład płynu w opłucnej śródpiersiowej.
Dodatkowo odwnękowo obustronnie oraz w płatach górnych obustronnie zacienienia typu matowej szyby /ostre zapalenie pęcherzyków płucnych/ i zlewające się plamiste guzki o dystrybucji śródzrazikowej co wskazuje na rozsiew oskrzelopochodny. Należy wziąć pod uwagę zakażenie swoiste. Pogrubiałe szczeliny międzypłatowe obustronnie.
Po stronie lewej ponad płynem umiarkowane zagęszczenia zapalne.
Poza tym miąższ płucny bez zagęszczeń miąższowych i zmian ogniskowych, prawidłowo powietrzny.
Struktury śródpiersia - przełyk, tchawica, oskrzela, tarczyca - bez zmian. Duże naczynia klatki piersiowej uwapniony liuk aorty, zwapnienia w ścianie aorty zstępującej. Serce nie powiększone.
Węzły chłonne wnęk płucnych oraz śródpiersia niepowiększone.
Proszę o pomoc w interpretacji tego wyniku, nic z tego nie rozumiem a każą mi czekać do poniedziałku, kiedy to dopiero mama zostanie przewieziona do szpitala płuc a same badania specjalistyczne oraz ich wynik, nawet nie wiem kiedy.
Pozdrawiam Dana
[ Dodano: 2015-05-01, 19:23 ]
Bardzo proszę pomóżcie mi odszyfrować powyższy wynik TK!
Zapomniałam dodać że badanie robione było trybem spiralnym przed i po podaniu środka cieniującego w warstwach 5 mm, 2,5 mm, 1,25 mm.
Czego mogę się spodziewać, o czym rozmawiać z lekarzami... Mama nic jeszcze nie wie...
Bardzo proszę o pomoc...
Witam!
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji wyników mojej mamy.
Badania RTG:
Opis: RTG KLP. Podejrzenie zapalenia płuca lewego, proces npl?. Utrata masy ciała. Nikotynizm. Całkowite zacienienie pola płuca lewego. Drzewo oskrzelowe widoczne do podziału oskrzela głównego i zwężające się górnopłatowe. Obraz sugeruje npl z płynem w opłucnej. Płuco lewe bez zmian naciekowych z cechami zastoju w krążeniu.
Opis: BADANIE USG JAM OPŁUCNOWYCH
wynik badania: Wątroba na wysokości łuku żebrowego niepowiększona normoechogeniczna bez zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy usunięty. Drogi żółciowe nieposzerzone.
Trzustka prawidłowa.
Vena cava prawidłowej szerokości podatna na ucisk. Aorta brzuszna prawidłowej szerokości z licznymi blaszkami miażdżycowymi w ścianie, przestrzeń zaotrzewnowa bez powiększonych paraaortalnych węzłów chłonnych.
Położenie wielkość i echo nerek w normie. Obie nerki bez zastoju i kamicy.
śledziona prawidłwa.
Pęcherz moczowy po mikcji.
Wolny płyn w prawej jamie opłucnowej na 5,5 cm, lewa jama opłucnowa wolna.
BADANIE RTG KLATKA PIERSIOWA P-A WYKONANO: --, wynik badania: GDT Zdjęcie po punkcji prawej jamy opłucnowej wykazuje zmniejszenie ilości płynu w jamie opłucnowej, sięga on do łuku żebra III. Poza tym powiększona, aortalna, wnęki poszerzone, naczyniowe, zwapnienie w łuku aorty.
Badanie TK:
Badanie robione było trybem spiralnym przed i po podaniu środka cieniującego w warstwach 5 mm, 2,5 mm, 1,25 mm.
Opis TK:
Znaczna ilość płynu w prawej jamie opłucnowej. Szczelinowata ilość po stronie lewej w lewej jamie opłucnowej. Ponad płynem po stronie prawej masywne zagęszczenia miąższowe zapalno i towarzyszące niedodmowe. Skład płynu w opłucnej śródpiersiowej.
Dodatkowo odwnękowo obustronnie oraz w płatach górnych obustronnie zacienienia typu matowej szyby /ostre zapalenie pęcherzyków płucnych/ i zlewające się plamiste guzki o dystrybucji śródzrazikowej co wskazuje na rozsiew oskrzelopochodny. Należy wziąć pod uwagę zakażenie swoiste. Pogrubiałe szczeliny międzypłatowe obustronnie.
Po stronie lewej ponad płynem umiarkowane zagęszczenia zapalne.
Poza tym miąższ płucny bez zagęszczeń miąższowych i zmian ogniskowych, prawidłowo powietrzny.
Struktury śródpiersia - przełyk, tchawica, oskrzela, tarczyca - bez zmian. Duże naczynia klatki piersiowej uwapniony liuk aorty, zwapnienia w ścianie aorty zstępującej. Serce nie powiększone.
Węzły chłonne wnęk płucnych oraz śródpiersia niepowiększone.
Proszę o pomoc w jaki sposób zinterpretować te wyniki, co one mogą oznaczać.
Pisałam już w wątku "szukam pomocy dla mojej mamy"... ale może w ten sposób ktoś szybciej przeczyta i coś mi podpowie...
Z góry bardzo dziękuję!
Pisałam już w wątku "szukam pomocy dla mojej mamy"... ale może w ten sposób ktoś szybciej przeczyta i coś mi podpowie...
Niestety w ten sposób zamiast skupić się na analizie wyników skupiamy się na tym, by odnaleźć Twój poprzedni wątek i scalić go z obecnym. Napisałaś posta nawet nie 24h temu, mamy dni wolne od pracy gdzie wiele osób wyjechało bądź zwyczajnie relaksuje się gdzieś poza internetem - na Forum niestety nikt nie pracuje na etacie, każdy ma swoją własną pracę i rodzinę, udzielamy się tu wolontaryjnie i tak często, jak jest to możliwe, jednak na pewno nie jest to wystarczające biorąc pod uwagę ilość nowych wątków. Chcielibyśmy tu być 24/dobę, bo wszyscy byliśmy w podobnej sytuacji jak Wy i wiemy, jak zależy każdemu na szybkiej odpowiedzi, jednak fizycznie nie mamy takiej możliwości.
Dlatego daj nam też czas, by odpowiedzieć, zakładanie kolejnych nowych wątków (co zresztą jest niezgodne z Regulaminem) nie pomaga
Przede wszystkim prosimy o konkretne pytania - co jest niejasne w wyniku TK, co wytłumaczyć?
W wyniku TK widać płyn w opłucnej, co powoduje trudności w oddychaniu. Jest też podejrzenie procesu nowotworowego.
Bardzo przepraszam za brak cierpliwości!!!
Nie umiem sobie poradzić z tą sytuacją i nie wiem co robić. Jeszcze podczas Świąt Wielkanocnych mama była wesołą i sprawną osobą, uczestniczyła czynnie w życiu rodzinnym, wychodziła na spacer.
Dziś natomiast jest namiastką siebie. Poza tym ta niepewna diagnoza. Lekarze mało rozmawiają ze mną używając pojęć ogólnikowych, przypuszczeń itp. a dla mnie nowa jest cała sytuacja. Jedno co widzę na pewno to mama znika w oczach...
Natomiast jeśli chodzi o TK to wszystko jest dla mnie niezrozumiałe.
Miri_A napisał/a:
Ponad płynem po stronie prawej masywne zagęszczenia miąższowe zapalno i towarzyszące niedodmowe.
Czym mogą być te zagęszczenia?
Miri_A napisał/a:
Dodatkowo odwnękowo obustronnie oraz w płatach górnych obustronnie zacienienia typu matowej szyby /ostre zapalenie pęcherzyków płucnych/ i zlewające się plamiste guzki o dystrybucji śródzrazikowej co wskazuje na rozsiew oskrzelopochodny.
O czym mogą świadczyć takie zacienienia? Czym mogą być plamiste guzki?
Bardzo proszę o wyjaśnienie i raz jeszcze przepraszam!
Miri_A,
W tomografii jest podejrzenie procesu rozrostowego (raka płuca), który trzeba zróżnicować z gruźlicą (w obrazie wygląda to nieco podobnie do jednej z postaci gruźlicy - to właśnie te plamiste guzki - albo drobne przerzuty, albo guzki gruźlicze). Niezależnie od tego, co to jest, wtórnie spowodowało masywne zapalenie płuc, z towarzyszącym wysiękiem, czyli płynem w opłucnej.
Wobec wieloletniego nikotynizmu i dotychczasowego dobrego samopoczucia Mamy większe prawdopodobieństwo jest niestety, że to nowotwór.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Bardzo dziękuję za informacje.
Naleze do tych osób, które wolą wiedzieć, choćby ta wiedza miała być najgorsza. Żeby móc działać dalej, podejmować leczenie itd.
Wróciłam od mamy. Czuje się nieźle, twierdzi że nie boli ją już nic. Jednak lekarz twierdzi, że jej płuca pracują wciąż nieprawidłowo, że wciąż jest to stan zagrażający jej życiu. Lekarz również wskazuje na możliwość gruźlicy, jednak rokuje też raczej w stronę nowotworu. Niemniej każe czekać na badania, jakie zostaną przeprowadzone w szpitalu chorób płuc. Jutro tam jedziemy.
Mama nie wie nic, nie chcę jej niepotrzebnie narażać na stres związany z czekaniem. Ona dodatkowo od lat cierpi na depresję, więc staram się oszczędzić jej tych informacji.
Dziękuję raz jeszcze.
Będę oczywiście zaglądać jeszcze i opisywać sytuację w miarę jej rozwoju. Mam nadzieję także, na Państwa pomoc.. Wy najlepiej wiecie jakie uczucia tragają osobami, które muszą mierzyć się z chorobami własnymi bądź osób najbliższych..
Pozdrawiam Dana.
Witam!
Moja biedna mama leży od poniedziałku na oddziale pulmonologicznym. Ma stwierdzoną ostrą niewydolność oddechową i w chwili obecnej nie kwalifikuje się do żadnych badań. Jest tak słaba, że z trudem oddycha samodzielnie /cały czas ma podawany tlen i kroplówki/. Lekarz mówi, że boi się przeprowadzić u niej bronchoskopię, bo może nie przeżyć nawet tego badania a co dopiero mówić o dalszych diagnozach i wdrażaniu leczenia.
Teraz to już mnie siły opuściły. Wcześniej lekarze w poprzednim szpitalu mówili, ze podejrzewają zmiany nowotworowe lub gruźlicze, ale z większym prawdopodobieństwem rokowali, iż raczej jest to nowotwór. A teraz dowiaduję się, ze, nawet nie można jej zdiagnozować w pełni tak by rzeczywiście stwierdzić co jest mamusi, a co dopiero myśleć o jakimś dalszym ukierunkowanym już leczeniu…
Czy ktoś wie, jak długo może potrwać podobny stan? Ile trwa leczenie niewydolności oddechowej?
Czy można osobę z takim schorzeniem „wyprowadzić” na tyle, by można było diagnozować ją dalej?
Witam!
Chciałabym podziękować wszystkim forumowiczom za stworzenie i kontynuowanie tego forum. Jest trudne, bolesne ale bardzo potrzebne i stanowi skarbnicę wiedzy ale też zrozumienia, pocieszenia i ciepła. Mimo, iż mój wątek nie rozwinął się, to jednak poczytując inne wątki, wypowiedzi i porady bardzo wiele się dowiedziałam, co okazało się nieocenione podczas rozmów z lekarzami na temat stanu mojej mamy.
Kiedy mamusia trafiła do specjalistycznego szpitala chorób płuc, stwierdzono przede wszystkim POChP w ostatniej fazie. Podejrzenie raka nadal złowrogo wisiało, jednak mama była zbyt słaba aby poddać ja dalszej diagnostyce.
Jednak po dwóch tygodniach, lekarz stwierdził, że pomimo, iż w 100% nie może potwierdzić rozwoju choroby nowotworowej, to jednak objawy oraz szybkość z jaką chorobą się rozwijała, wskazywały, iż mamusię dotyka nie tylko POChP. Po 5 strasznych tygodniach, gdy patrzyłam jak mama heroicznie walczy o każdy oddech a los po kawałku nieubłaganie mi ją wydziera… w dniu 24 maja mamusia zamknęła swe umęczone oczka i zasnęła. Na zawsze.
Już nikt nigdy nie pokocha mnie tak jak Ty… Mamusiu…
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum