Bardzo Ci dziękuję za pomoc, przeszukuję strony w internecie, wydaje mi się, że to może być rozpad guza... Chociaż sika w miarę normalnie.
Tata bierze 1mg 1 tabletkę raz dziennie pabi-dexametasonu, dostaje osłonowo leki. Ma duże wrzody żołądka i słabe ciśnienie, te leki moczopędne je obniżają. Nie wiem już nic, zrobiliśmy badanie krwi, ale tez trudno powiedzieć czy przez te leki wynik będzie miarodajny.
Zgłosiliśmy się do hospicjum po otrzymaniu potwierdzenia, że to rak, ale około 3 dni trzeba czekać, aż odpowiedzą, dziś powinni się kontaktować... Tak zgadza się, bardzo nie wierzę... Rodzice mieszkają w małej miejscowości, w mieście obok jest jeden szpital, tam źle leczono mojego tatę, jeśli wzywana jest karetka to tam jest przewożony...
pabi-dexamethason bierze sie stopniowo, nie wiem czy we wszystkich przypadkach ale wiele czytalem na forum i z regoly jest np. 3-2-1-0, badz 2-1-0-0, nie widzialem aby bylo inaczej, mam nadzieje ze sie myle... u nas bywalo roznie, ale na poczatku gdy zdiagnozowano nowe przerzuty do mozgu to aby zapobiedz obrzekowi podawalismy 2-1-0-0, pozniej bodajrze po dwoch tygodniach HD zwiekszylo dawke do 2-2-2-2, a na koniec gdy juz choroba sie rozszalala to bylo 4-4-4-4, wiem ze maksymalna ilosc to 8 mg.
Przykre to co piszesz, byc pod opieka szpitala i.... ale coz bledy popelniaja wszyscy, nie ma ludzi nie omylnych.
Postaraj sie zalatwic wizyte prywatna, jezeli masz taki brak zaufania do lekarza Taty.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
To mnie martwi, nie wiem czy ta gorączka to wynik odstawienia pabi-dexametasonu (tata pierwszy raz jej dostał jak mu nie daliśmy, potem przyjechał lekarz i kazał podawać) czy przez zbyt długie branie.
Dzwoniłam do hospicjum, pielęgniarka ma to sprawdzić, jutro przyjedzie.Inny doktor będzie mógł przyjechać dopiero w przyszłym tygodniu. Wyniki krwi jak powiedział lekarz pierwszego kontaktu" nietragiczne"za mało żelaza, ale skoro pabi-dexametason może maskować infekcje, to nie uspokaja mnie zupełnie.
Niestety błędy tego szpitala okazały się dla nas tragiczne.
Dziękuję za pomoc, rady i wsparcie.
Mój tato zmarł w piątek w nocy. Guz się rozpadł, lekarka powiedziała, że płuco zaczęło gnić. Do końca był świadomy, co raz wolniej oddychał, aż w końcu zasnął. Co prawda w czwartek zauważyłam bruzdę na nosie, niedomknięte oczy i momentami bulgoczący oddech, ale ciągle miałam nadzieję, że może jednak uda się Go jeszcze podratować, chociaż na trochę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum