1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Richelieu
2011-09-04, 21:44
Rak piersi przewodowy inwazyjny
Autor Wiadomość
forever m@mmy 


Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 13

 #1  Wysłany: 2011-09-03, 09:19  Rak piersi przewodowy inwazyjny


co gorsza, nie mam nic jadalnego w calym domu!

24h po pierwszej chemi (obkurczajaca, rak piersi) byly nienajgorsze, niestete siadl zoladek, wlasnie dolaczyla watrobka.
Zludzen nie mam, nie jesc przez pol roku mi sie nie uda. Jednoczesnie nie wyobrazam sobie, ze kazdy nastepny raz bedzie gorszy!

Tymczasem co jesc?
Z pustym zoladkiem, mimo, ze jest mocno rozsadzony czuje, ze ssie i domaga sie, sa gorsze mdlosci. Tableteczek (Zofran) nie chcialabym lykac wiecej niz musze - 3 dni, bo to tylko pogarsza sprawe.

dzieki

PS
Tak to pracuje? Za kazdym razem nowy watek? Moj wlasny?
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #2  Wysłany: 2011-09-03, 10:56  


Najlepiej założyć we właściwym dziale swój wątek opisujący przypadek i tam o sobie i prośby o rady. A w działach ogólnych albo założyć swoje wątki żeby przedyskutować jakieś sprawy ogólne, albo dopisywać się do odpowiednich wątków, jak się dopisujesz do wątku to on wchodzi do góry i nadajesz mu "nowe życie". Oczywiście możesz pisać w wątkach innych osób, ale wtedy raczej porady dla tej osoby, a nie pytania co masz robić. Zarówno w swoim jak innych wątkach piszesz przez wybranie opcji "odpowiedz". Witaj na forum
Ps porad jak przeżyć chemię to tu dużo, właśnie w dziale "nowotwory piersi .." jest na wstępie taki.
_________________
sprzątnięta
 
forever m@mmy 


Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 13

 #3  Wysłany: 2011-09-03, 13:30  


Dziekuje, to ktos mnie przeniesie?
Do tego na wstepie tez z nadzieja zajrzalam.

I sprobuje wyszukiwarki :-D
http://www.forum-onkologi...ieta-vt1830.htm
 
mrowka 


Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 1
Skąd: PL-UK

 #4  Wysłany: 2011-09-03, 23:07  


Witaj Forever M@mmy,
Zawsze przykro sluchac gdy ktos sie bardzo zle czuje. Niestety twoje leczenie nalezy do bardzo toksycznych i stad te pierwsze sygnaly z twojego ciala. Zastanow sie nad poziomem swojego stresu,bo jak rozumiem jest to pierwsza chemioterapia.Glowa do gory,zaradzimy ;)
Po pierwsze sprawdz swoja wage teraz i za tydzien.Zapisz wynik i pononownie skontroluj za 2 tyg przed kolejna chemia. Jesli schudniesz w pierwszym tygodniu to sie nie martw bo najprawdopodobniej nadrobisz do kolejnego cyklu.
Poniewaz chemia zabija wszystkie komorki ciala-bo pozbywamy sie niechcianego lokatora,pierwsze mamy objawy ze strony komorek ktore namnazaja sie najszybciej.Jest to przewod pokarmowy-caly,od gory do dolu.Mozesz miec nadzerki w jamie ustnej,silne nudnosci,zgage,wzdecia i paskudne zaparcia.Tak to pracuje przez kilka pierwszych dni-na ogol od 5 dnia jest lepiej. W tym samym czesie spada biochemia wiec uczucie obezwladniajacego zmeczenia i sennosci.Potem robi sie sucha skora i gubimy wloski.Po okolo 14 dniach dochodzimy do formy a za 7 dni od nowa ten sam cykl.
Zrozumienie tego pomaga przeczekac te trudne dni i uswiadamiaja ze znowu nadejdzie slonce.
Co do diety to nie zapominaj o plynach. Pij jak najwiecej zwlaszcza w pierwszych 3 dnich.Zacznij juz od rana przed chemia.Pij nawet do 3 litrow dziennie=pomaga to usunac toksyczne produkty po chemii i swietnie nawadnia. Jedz malo a czesto,nie zasiadaj przed pelnym talerzem tylko przegryzaj to co lubisz i na co masz ochote.Mozesz odczuwac smaki ciazowe,w zupelnosci normalne. Pij zupy,sa odzywcze i lekkostrawne.Pieczone jablka i ziemniaki,sucharki.
Jesli jednak bedzie nadal zle i nie odzyskasz wagi poinformuj lekarza prowadzacego.
Kontroluj temperature ciala i unikaj zatloczonych miejsc gdyz sezon grypowy tuz za rogiem.
Pozdrawiam cieplutko
_________________
Tak malo potrzeba do szczescia.
 
forever m@mmy 


Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 13

 #5  Wysłany: 2011-09-03, 23:27  


Dzieki bardzo, Mrowko.
Wczoraj pilam bardzo duzo, chemia byla w czwartek, zwykle pije 2l dziennie, wczoraj 3 byly na pewno jesli nie wiecej, a dzis na wode patrzec nie moge.
Na niewiele moge szczerze mowiac, a wiem, ze musze jesc.
Niestety mam wrazliwy zoladek i zmiany wrzodowe dwunastnicy, wczoraj sniadanie jadlam o 5tej, dzis o 2 :lol: Wiem, ze boli kiedy pusty, ale nie moge w siebie nic wepchnac, z obawy, ze bedzie jeszcze gorzej.
Dzieki za pieczone jablko, (jablka na liscie 12 najwiekszych brudasow :mrgreen: jesli chodzi o pestycydy) malzonek przywlokl wlasnie, moze bym zjadla...

Chwilowo nie wiem czy to tylko 4 razy, czy az 4, czy nastepna seria bedzie lzejsza, czy jeszcze gorsza. Moze byc gorzej? Juz mysle, ze jest raz za duzo.
I moj 5latek nie radzi sobie emocjonalnie :( a ja nawet nie mam sily go udusic.
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #6  Wysłany: 2011-09-04, 06:24  


Niektórym pomaga też picie sienie lniane (niedobre, ale można dosłodzić miodem) i oczywiście prosić lekarza o leki osłonowe na żołądek
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #7  Wysłany: 2011-09-04, 21:01  


forever m@mmy napisał/a:
Dziekuje, to ktos mnie przeniesie?

Poproś moderatora o przeniesienie wątku do działu nowotworów piersi....

Nie martw się, musisz wytrzymać, wiesz przecież, że nie masz innej opcji.
Dasz radę ;)

Nie jest powiedziane, że po następnych chemio... będziesz miała takie same objawy, zapewne czytałaś, że są tacy u których prawie nie wystepują żadne objawy uboczne.

pozdrawiam

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2011-09-04, 22:47 ]
Zgodnie z sugestią temat przeniosłem.
Proponuję w tym miejscu podanie dokładnego opisu historii choroby / dotychczasowego leczenia (zobacz ten post).
Pozdrawiam.


_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
forever m@mmy 


Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 13

 #8  Wysłany: 2011-09-05, 19:47  


dotychczasowego leczenia... oni dopiero zaczeli. Pierwszy kopniak.
Czekam jeszcze na druga opinie z osrodka medycyny w Harvardzie. Od nich sie spodziewam zebrania wszystkich wiadomosci w jednym miejscu. Ktos mi moze ladnie powie w koncu 15% na 5 lat? Bo moze nie warta skorka wyprawki.

ogarne papiery jak juz sama sie ogarne to wklepie co mam.

Cos na zoladek na pewno przydaloby sie, bo ciagle nie jem, zawiazany w ciasny supelek. Obawiam sie, ze przez ostatnie 4 dni dziennej dawki kalorii nie przerobilam.

A jaki byl plan! Zeby sokiem zielonym biale cialka podnosic i oczyszczac :roll: Zielonego soku chyba bym nawet w tej chwili nie powachala! co mowic o piciu :--:

invasive ductal carcinoma 7 cm
Jak mozna sobie cos takiego uchodowac :?ale?:
mri nie wykazal przerzutow do wezlow chlonnych
kosci, pluca, jama brzuszna: czyste.
Powinnam sie pytac jak dlugo czyste, czy zostana czyste?

I ten potworny niesmak!
estrogen i progesteron tak, to trzecie na H, ze tak powiem, nie.

Chemia w dwoch etapach 4+4, jak sie da to co 3 tygodnie. Mastektomia. Radiacja 26 zabiegow.
Im wiecej pisze tym mniej chce w tym brac udzial.
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #9  Wysłany: 2011-09-05, 20:05  


Posłuchaj... statystyki są dla lekarzy. Pojedynczemu choremu albo się uda, albo nie... My po prostu MUSIMY WIERZYĆ że nam się uda. Musimy słuchać lekarzy. Jeść również musisz, żeby Twój organizm miał siłę do walki.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
olaczek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 289
Skąd: Górny Śląsk
Pomogła: 37 razy

 #10  Wysłany: 2011-09-05, 20:24  


forever m@mmy napisał/a:
Ktos mi moze ladnie powie w koncu 15% na 5 lat? Bo moze nie warta skorka wyprawki.


Oczywiście po to są eksperci aby się z nimi konsultować (w każdej branży, w każdej dziedzinie). Ale ... ktoś ci poda szereg liczb: 5% na 30 lat, 29% na 3 lata ... która opcję kupisz ? Życie jest zbyt cenne aby całkowicie opierać się na opinii innych. Tak jak Gazda napisał - to nie jakieś życie, jakiś tam przypadek medyczny .... tutaj średnia arytmetyczna nie ma nic do rzeczy : to jest Twoje życie. To jesteś Ty, niepowtarzalna, jedyna ... a nie przypadek jeden z tysięcy.
_________________
olaczek
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #11  Wysłany: 2011-09-05, 20:47  


forever m@mmy napisał/a:
mri nie wykazal przerzutow do wezlow chlonnych
kosci, pluca, jama brzuszna: czyste.
Powinnam sie pytac jak dlugo czyste, czy zostana czyste?

MRI pomimo swojego zaawansowania technologicznego i bardzo dużej precyzji nie może na 100 % wykluczyć przerzutów do węzłów chłonnych lub innych narządów.
W przypadku węzłów chłonnych wiążącą oceną jest albo oznaczenie i przebadanie węzła chłonnego wartowniczego, albo przebadanie histopatologiczne usuniętych podczas mastektomii węzłów.
Pierwsze rozwiązanie stosuje się w przypadku gdy lekarz ma podstawy przypuszczać, że węzły jeszcze nie są zajęte (czyli we wcześniejszych stadiach choroby) oraz w tych ośrodkach onkologicznych, które są na tyle medycznie zaawansowane, że taką procedurę przeprowadzają.
W pozostałych przypadkach, szczególnie dla stadiów bardziej zaawansowanych, gdy lekarz podejrzewa przerzutowe zajęcie węzłów chłonnych, wykonuje się usunięcie węzłów (limfadenektomię) podczas operacji usunięcia piersi, po czym bada się i ocenia stopień zajęcia węzłów.
Ponieważ piszesz, że guz ma 7 cm, co znaczy, że jest już duży, znacznie zaawansowany, podejrzewam, że lekarz może zaproponować raczej to drugie rozwiązanie - limfadenektomię.
Na zaawansowanie choroby wskazuje też dotychczasowe leczenie: ponieważ chemioterapia jest stosowana jako przedoperacyjna (tzw. neoadjuwantowa), to jej celem jest zmniejszenie guza i przygotowanie go do operacyjnego usunięcia.
Następnym krokiem wg Twojego opisu ma być radioterapia.
Ze względu na dodatnie receptory hormonalne możliwe będzie też zastosowanie hormonoterapii.
Ujemny czynnik HER2 w tym przypadku ma pozytywny wpływ na Twoją sytuację.
Do pełnej oceny brakuje jeszcze podania stopnia złośliwości (zróżnicowania) nowotworu.

Podejrzewam, że Twoja sytuacja jest poważna, ale ciągle jeszcze nie bez szans na powodzenie leczenia radykalnego.
Życzę Ci tego i pozdrawiam. :tull:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
forever m@mmy 


Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 13

 #12  Wysłany: 2011-09-05, 22:54  


Jak na razie chirurg powiedziala, ze chce biopsje z wezlow chlonnych, ale kto wie... moze poczekalaby do operacji zeby miec wszystko za jednym zamachem, nikt sie dotychczas nie odzywa zeby wezwac na wizyte. Chyba, ze krzyzyk stawiaja :mrgreen:
Niestety znieczulenie nie zadzialalo mi w czasie biopsji wiec na sama mysl wlos mi sie jezy. Poki ciagle jest ;)
Poniewaz to stadium III wiem, ze nie przewiduja takiej opcji, ze wezly moga nie byc zajete, jak to ciagle jest w stadium II. Chyba, ze jakis niespotykany wyjatek :mrgreen: Na razie dziwia sie tylko, ze nic nie mozna ani wymacac ani zobaczyc na mri.

Czego szukac po angielsku jesli chodzi o stopien zlosliwosci?
Chyba w ogole o cos takiego nie pytalam i nikt nie poruszyl.

Wklepie moze jutro ta chemie... bo mimo, ze po czytaniu gorzej mi sie robi dobrze jest wiedziec na czym sie stoi.

Malzonek mowi: w lutym bedzie po. Wrzesien, pazdziernik, listopad pierwsza seria, potem sprawdzaja czy dziala (O matko! O matko! zeby dzialala!!!) i dokladka 4x cos innego. On mowi lepszego (lzejszego) ja mowie, ze nie ma pojecia, bo sama tez nie mam.
Tymczasem efekty uboczne mnie wykanczaja. Czekam na mri calosci, bo neulasta ma duze szanse rozwalic kregoslup do stanu, w ktroym przestane chodzic.

Ja nie wiem, czy to na pewno jest pomoc!!!

[ Dodano: 2011-09-05, 17:00 ]
Jestem w jednym z najlepszych na swiecie centrum zdrowia piersi. Ciekawa nazwa swoja droga. Zdrowymi sie tak nie zajmuja. To znaczy, ze szanse wzrastaja?

Wezly chlonne badaja tylko z jednej strony? Czy obu?
No i mri nie robili do szukania przerzutow, a skany i usg. Mri (piersi i wezly) mial dac tylko dokladny obraz i rozmiar.
Chyba nie klamaliby, ze skan czy usg wystarczy?
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #13  Wysłany: 2011-09-05, 23:32  


forever m@mmy, dużo Ci nie podpowiem, bo ja sama nie bardzo się znam, ale zdaje się, że tak ogólnie przyjętym określeniem stopnia złośliwości guza powinna być albo literka G albo słowo Bloom. Generalnie powinni Ci badać węzły chłonne w obrębie chorej piersi. To, że znajdujesz się w rękach najlepszych specjalistów na pewno powinno wzbudzić Twoją ufność- nie ma to przecież jak trafić pod opiekę specjalisty, który niejeden przypadek widział.
Chemią się nie martw, zapewne skutki uboczne są okropne, ale najważniejszy jest cel- eliminacja gada. Szczerze wierzę, że chemia jest pomoże go zmniejszyć (z tego, co widać na tym forum, w większości przypadków tak jest, dlaczego miałabyś być inna? :) ) i do lutego będziesz odpoczywać po operacji.
Co masz na myśli pisząc skany?

[ Dodano: 2011-09-06, 00:34 ]
I oczywiście przy G lub Bloom jest liczba określająca stopień złośliwości.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #14  Wysłany: 2011-09-06, 10:54  


Na www.cancer.gov jest absolutnie wszystko, trzeba tylko zacząć od początku żeby opanować podstawy a dopiero później szukać wyrywkowych swoich informacji. Skala złośliwości to "Grade" w Breast Cancer skala od G1 do G3, to gdzie konkretnie się leczysz? Sądząc po wieku synka to jesteś młoda, a u takich osób rak jest bardziej agresywny i w związku z tym leczenie też bardzo agresywne. Szczęście w tym wszystkim że HER2 masz ujemne. Spróbuj dziecięcych kaszek, takich od 6 mies, są bardzo odżywcze a nie wymagają zbyt wiele od przewodu pokarmowego. Powodzenia [url=www.cancer.gov] Comprehensive Cancer Information - National Cancer Institute
[/url]
_________________
sprzątnięta
 
forever m@mmy 


Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 13

 #15  Wysłany: 2011-09-06, 13:52  


Mloda niestety nie jestem. Do tego pierwsza w rodzinie, wiec nieco zaskoczona. Tez cieszylabym sie wiedzac, ze rodzac po 30 jestem w grupie podwyzszonego ryzyka. Coz, czlowiek najlepiej uczy sie na wlasnych bledach. Mam tez nadzieje, ze bede potrafila podzielic sie moimi doswiadczeniami zeby komus bylo latwiej, zeby bylo wczesniej.
Skany... to sie nie nazywa skany? :lol: Skan kosci robia szukajac przerzutow, a serca, zeby wiedziec czy wytrzyma chemie.

Chyba bardzo agresywny nie jest. Pamietam, ze mam go od zawsze niemal. W kazdym razie przez lata, wiec bardzo szybko nie rosnie ,ale mimo tego chirurg chciala chemie agresywna. Innej chyba nie ma :mrgreen: nie wyobrazam sobie.
Dzieki, to na pewno jest grade - zarejestrowalam sie na swietnym forum tutejszym poswieconym wylacznie rakowi piersi i wlasnie grade podaja... Na pewno lada dzien sprawdze.
Lecza mnie gdzie maja miejsce, jesli chodzi o szpitale, chemie, testy... ale calosc prowadzi centrum zdrowia piersi w Ottawie http://www.ottawakiosk.co...ent-centre.html

Chyba juz dzis lepiej. Najgorszy jest moj 5cio latek. Nie ma przed nim ucieczki :mrgreen: Ubylo mnie 3 kilo i nadal nic mnie nie neci.

Za to tabletka oslonowa (ze ja jej nie widzialam tyle czasu!) chyba dziala.

Dziekuje Wam bardzo. I chemie ciagle wklepie pozniej. Na razie jakby powietrze uszlo.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group