Postaram się po krótce przybliżyć historię mojego taty. (Wiek 57 lat)
Od stycznia do kwietnia obserwowaliśmy u taty nieznaczny (ale jednak) spadek masy ciała. Tłumaczyliśmy to stresem, który towarzyszył mu w tym okresie.
02.2015 - pojawiają się problemy z poziomem cukru we krwi, leczone doraźnie pigułkami przez lekarza rodzinnego.
03.2015 - tata konsultuje bóle w nadbrzuszu u lekarza rodzinnego.
14.04.2015 - tata trafia do szpitala powiatowego z zażółceniem powłok skórnych (bilirubina około 15, CA19-9 około 280). USG wykazuje prawdopodobne kamienie w woreczku żółciowym. Tomograf wykazuje niestety guz głowy trzustki około 30x30mm) - wypis ze szpitala powiatowego ze skierowaniem do Centrum Onkologicznego w Poznaniu (bo najbliżej).
4-5.2015 - Tata odbywa proces diagnostyczny w Poznańskim CO. W międzyczasie wykonane zostają 2 biopsje ciękoigłowe, które nie potwierdzają w guzie komórek nowotworowych. Wykonano protezowanie dróg żółciowych aby zmniejszyć żółtaczkę mechaniczną.
8.06.2015 - Po licznych konsultacjach, które osobiście odbyłem sprawie taty u kilku Warszawskich Chirurgów Onkologów - tata trafia na stół operacyjny w Szpitalu MSWiA. Wykonano operację Whipple'a. Bez komplikacji, Bez powikłań. 9 dnia po operacji tata otrzymuje wypis ze szpitala.(jest słaby ale szczęśliwy:) W ocenie patologa resekcja otrzymałą status "R0" co ogromnie nas ucieszyło. Jednakże z 13 wyciętych i przebadanych węzłów chłonnych w 1 stwierdzono zmiany. (12 czystych)
Wspomnę tylko, iż ubytem masy ciała na przestrzeni od stycznia do czerwca to około 26 kg.
Tata wrócił do domu.Czuje się świetnie. Ma ogromny apetyt. Dużo spaceruje. Od operacji przytył już 3kg.
Wszystkie wyniki (bilirubina. CA19-9) w normie.
Na 27.07.2015 został wyznaczony termin rozpoczęcia chemioterapii. (gemzar), cały cykl ma potrwać około 6 miesięcy - 3 tygodnie wlewy , 2 tygodnie przerwy).
Moje pytanie brzmi nastęująco........
Czy biorąc pod uwagę statystyki skuteczności chemioterapii w takich przypadkach, tata powinien poddać się takiemu leczeniu ?
Widząc jak nabiera sił i z każdym dniem czuje się lepiej, zastanawiam się nad zasadnością wyniszczenia organizmu w takim momencie.
Rozumiem że "takie są procedury" i taki schemat działania praktykowany jest od lat, ale czy warto?
Czy zna ktoś przypadek w którym takowa chemioterapia pomogła...a nie zaszkodziła?
Kocham tatę nad życie, chce dla niego jak najlepiej i zrobię wszytko co będzie trzeba żeby całkowicie wyzdrowiał ale nie chce żeby niepotrzebnie cierpiał.
Proszę o sugestie... rady... jak postąpić?
Jestem w stanie dosłać skany opisów biopsji (x2), tomografów (x2), opisu hist-pat oraz badań wykonywanych w międzyczasie, jeżeli ktoś uważa to za konieczne.
Co mam rozumieć przez " liczba węzłów zajętych przez przerzuty: 1 "
Komórki nowotworowe trafiły do tego węzła chłonnego drogą limfatyczną lub krwionośną,
a sam węzeł nie ma bezpośredniego kontaktu z guzem pierwotnym - znajduje się w oddaleniu od niego.
paradox984 napisał/a:
a co przez " liczba węzłów zajętych przez ciągłość : 0"
Węzły znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie guza pierwotnego,
których zajęcie mogłoby nastąpić przez powiększenie się guza pierwotnego i w ten sposób objęcie masą nowotworową tych węzłów.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witam
Mój tata w czerwcu ubiegłego roku przebył operację metodą Whipple'a. Wycięto wówczas cały guz z marginesem zdrowej tkanki. Resekcja uzyskała status R0 w ocenie makro i mikroskopowej.
Tata właśnie zakończył 6-miesięczny cykl chemioterapii Gemzar'em.
Poniżej załączam opis tomografu wykonanego po cyklu chemii.
Czy mam rozumieć że wszystko jest już ok? Czy powinniśmy profilaktycznie wykonać jeszcze jakieś badania, a jeśli tak to jakie?
Dziś otrzymany wynik bardzo nas wszystkich ucieszył bo nigdzie jednoznacznie nie stwierdzono zmian meta. Na 25 stycznia jesteśmy umówieni na konsultację z chirurgiem onkologiem.
Proszę Was o opinię.
Pozdrawiam
[ Komentarz dodany przez Moderatora: missy: 2016-01-20, 15:15 ] Posty scalone do jednego wątku. Prosimy o kontynuowanie jednej historii w jednym wątku.
Z opisu tomografi po zakończonym leczeniu wynika jak jest zresztą napisane ze zmiany w wątrobie są stabilne tak samo węzły chłonne. Mogłabyś umieścić jeszcze wyniki z przed operacji jak również z jej przebiegu.
Wizyta u lekarza jest wyznaczona na 25 stycznia wiec za niedługo, głowa do góry i pozdrawiam
[ Dodano: 2016-01-20, 14:35 ]
Dotarłam do wcześniejszych wyników przepraszam
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Na tą chwilę obraz jest stabilny, nic złego się w badaniu nie pokazało, tylko się ciszyć.
paradox984 napisał/a:
Czy powinniśmy profilaktycznie wykonać jeszcze jakieś badania, a jeśli tak to jakie?
Za parę dni macie wizytę u onkologa i myślę, że tam uzyskacie najlepsze informacje na co macie zwrócić uwagę w najbliższym czasie, jakie wyniki zrobić i kiedy. Najlepiej zapisz sobie pytania do lekarza i zadaj wszystkie, żeby niczego nie przeoczyć a przede wszystkim nie zaniedbać. Na pewno tato będzie miał kontrolne badania wyznaczone przez onkologa.
pozdrawiam
Witam wszystkich forumowiczów!
Pokrótce przypomnę historie mojego taty i przebieg jego choroby.
W czerwcu 2015 moj tato został poddany operacji metoda Whipple'a. Operacja zakończyła sie sukcesem( lekarzom udało sie wyciąć guza w całości). Niestety na jednym z wyciętych węzłów chłonnych był przerzut , dlatego tez tato został poddany półrocznymi cyklowi chemioterapii ( gemzar). Dokładnie opisany przebieg całej choroby znajdziecie Państwo powyżej wraz z załączonymi wynikami badań.
Od czasu zakończenia chemioterapii (grudzień 2015 ) zrobiliśmy 3 tomografie komputerowe, regularnie wykonywaliśmy rownież badania krwi( markery,próby wątrobowe- wszystko w normie) .
Na styczniowym wyniku TK zauważono zwiekszona densyjnosc w obrębie pnia trzewnego, wynik tomografu z sierpnia potwierdził progres, jednak po kilku konsultacjach lekarze nie mieli pewności czy jest to wznowa czy jest to stan zapalny.
Na jednej z ostatnich wizyt radiolog zalecił ponowne wykonanie tomografii w celu nałożenia na siebie wyników i oceny ewentualnego progresu w celu możliwości zastosowania
odpowiedniego leczenia ( sugerowano jednodniowe naświetlenie tego miejsca, jednak chciano w pierwszej kolejności wykluczyć stan zapalny)
Wczoraj otrzymałem wynik tomografii wykonanej w dniu 25.11.16, ktory zamieszczam poniżej.. z opisu wynika, ze 'coś ' ewidentnie dzieje sie w obrębie pnia trzewnego i węzła chłonnego.. zaznaczono rowniez w opisie,ze widoczny jest progres w stosunku do wyniku tomografii wykonanej w styczniu.. jednak zmiany te są stabilne do wyniki z sierpnia..
moje pytanie do Państwa brzmi czy na podstawie wyników tomografii zamieszczonych poniżej mozna jednoznacznie mowić o wznowie raka?
Czy za powiększony węzeł chłonny moze odpowiadać stan zapalny ?
Jaki jest schemat postępowania w przypadku nawrotu choroby, czy w tej sytuacji lekarze decydują sie na kolejna operacje czy stosują raczej naświetlania lub chemioterapię ?
w przyszłym tygodniu jesteśmy umówieni na konsultacje z lekarzem, ale byłbym ogromnie wdzięczny za interpretacje wyników poniższych tomografii i oceny 'tego' co możliwie sie tam dzieje..
dodam jeszcze,ze wszystkie dotychczasowe wyniki krwi taty były wzorowe( ostatnie zostały wykonane miesiąc temu), w tym marker ca19.9 wzrósł nieznacznie w przeciągu trzech ostatnich miesięcy, jednak jego wynik to 20 wiec nadal wszystko w normie.
Będę bardzo wdzięczny za Państwa pomoc w ocenie wyników i ich interpretacji.
paradox984,
Wg ostatniej tk w obrębie pnia trzewnego oraz w pobliskim węźle opisano progresję zmian - wcześniej ten rejon określono jako non target ( wg skali RECIST 1.1 - czyli tzw.zmiana niemierzalna). Obecna progresja tejże zmiany non target nie spełnia wszystkich kryteriów progresji choroby nowotworowej wg RECIST i dlatego napisano, że stan jest stabilny.
https://journals.viamedica.pl/nowotwory_journal_of_oncology/article/download/NJO.2014.0055/27386
Witam serdecznie.
Temat odświeżam bo dość długo się nie udzielałem.
Tata czuje się bardzo dobrze, nie traci na wadze, pracuje.
Od czasu mojego ostatniego wpisu sporo się działo. Lekarze orzekli, iż zmiana która pojawiła się w okolicy pnia trzewnego to wznowa nowotworu.
Tata odbył kurs radioterapii, następnie zabieg (jak twierdzili lekarze, który w konsekwencji okazał się bardzo poważną operacją), polegający na wszczepieniu znaczników, za pomocą których możliwe będzie precyzyjne naświetlenie tego obszaru.
Operacja się odbyła... później owe precyzyjne naświetlanie z jednoczesnym podaniem chemii.
Załączam opis tomografu wykonany przed i po naświetlaniu. Proszę o objaśnienie, co oznacza skrót AMS? Dlaczego w najnowszym tomografie nie ma nawet słowa o nacieku przylegającym do tetnicy krezkowej górnej?
Załączam też najnowszą morfologię. Marker CA19-9 wartość - 24,4
Proszę o szczerą informację co wynika z morfologii? jakie dalsze kroki możemy podjąć? W jaki sposób leczyć tatę (nie ukrywam iż lekarz prowadzący ze szpitala w którym tata się leczy wprost nam powiedział, że ich pomysły i możliwości już się wyczerpały).
Zaznaczam, iż to pierwsze tak kiepskie wyniki taty od czasu pierwszej operacji. Z jednej strony wyjątkowo źle zniósł to ostatnie "precyzyjne" naświetlanie i sam zabieg wszczepienia znaczników, jednak w perspektywie czasu wykonaną operację ocenia na plus. Podczas operacji uwolniono narządy przewodu pokarmowego od zrostów pooperacyjnych co znacznie poprawiło komfort trawienia.
Zdjęcia dokumentacji w załączeniu.
Proszę o rade... wszelkie sugestie.... rzeczową ocenę sytuacji.
Niestety nie wiem, a nie jest to związane z tymi znacznikami i skrót AMS dot. właśnie tego?, może ktoś inny podpowie.
paradox984 napisał/a:
Dlaczego w najnowszym tomografie nie ma nawet słowa o nacieku przylegającym do tetnicy krezkowej górnej?
Skoro nie ma takiego opisu to znaczy, że chemioterapia i/ lub radioterapia mogła te zmiany cofnąć.
paradox984 napisał/a:
Proszę o szczerą informację co wynika z morfologii? j
Nic złego, morfologia jak na takie leczenie jest dobra, odchylenia od norm są dosłownie minimalne.
paradox984 napisał/a:
W jaki sposób leczyć tatę (nie ukrywam iż lekarz prowadzący ze szpitala w którym tata się leczy wprost nam powiedział, że ich pomysły i możliwości już się wyczerpały).
Lekarz najlepiej wie ile tato mógł przyjąć chemioterapii ile przyjął dawek naświetlania i niestety ale w pewnym momencie u każdego mogą się skończyć metody leczenia. Może tato mógłby jeszcze skorzystać z jakiś badań klinicznych, może spróbujcie zasięgnąć informacji u innego lekarza.
Dziś udało mi się zamienić kilka zdań z lekarzem prowadzącym.
Podobno skrót AMS oznacza lokalizacje, która wcześniej objęta naciekiem przy tętnicy krezkowej górnej. Tym samym wracamy do punktu wyjścia, wznowa była, jest i ani myśli wyparować.
Swoją drogą, czy spotkał się ktoś z oznaczeniem / symboliką AMS jako określenie właśnie tego miejsca?
Pani Marzeno jakie badania kliniczne ma Pani na myśli? Może mogłaby mi Pani coś zasugerować... naprowadzić?
Jeżeli chodzi o konsultację przypadku taty to już wstępnie zaplanowałem terminy u innych lekarzy.
Czy mógłby się ktoś wypowiedzieć, czy w przypadku mojego taty leczenie nanoknife miałoby sens?
czy spotkał się ktoś z oznaczeniem / symboliką AMS jako określenie właśnie tego miejsca?
Niestety ja tego nie wiedziałam i zazwyczaj lekarze nie opisują takimi skrótami tylko jak jest guz, wznowa, naciek to jest to napisane dokładnie, gdzie, w którym miejscu i gdzie nacieka/na jakie okolice.
paradox984 napisał/a:
Czy mógłby się ktoś wypowiedzieć, czy w przypadku mojego taty leczenie nanoknife miałoby sens?
W takich wypadkach jeśli nie ma gdzie indziej zmian przerzutowych to może cudowny lekarz od trzustki prof. Lampe by coś zadziałał, jest w dziedzinie trzustki specjalistą najwyższej klasy, musielibyście najlepiej tego lekarza pytać. Tam gdzie inni lekarze już się poddają On działa.
Przeczytaj http://www.gazetawroclaws...erali,id,t.html
paradox984 napisał/a:
Jeżeli chodzi o konsultację przypadku taty to już wstępnie zaplanowałem terminy u innych lekarzy.
Zawsze lepiej porównać opinie lekarzy czy to do leczenia czy też braku możliwości leczenia.
paradox984 napisał/a:
jakie badania kliniczne ma Pani na myśli? Może mogłaby mi Pani coś zasugerować... naprowadzić?
Badania kliniczne to inaczej to http://www.onkonet.pl/dp_badania_kliniczne.php
O takie badania należy pytać lekarza prowadzącego, bo jedne badania się kończą, inne już się zaczęły a tu chodzi o to, czy jakieś się za jakiś czas zacznie i tato np. spełniałby kryteria żeby na takie badania się "załapać"
Tutaj trochę informacji o badaniach klinicznych w różnych ośrodkach w kraju, mogą nie wszystkie być wypisane ale można dzwonić, popytać
https://pto.med.pl/badania_kliniczne
i tutaj
http://immuno-onkologia.p...pia-nowotworow/
Podobno skrót AMS oznacza lokalizacje, która wcześniej objęta naciekiem przy tętnicy krezkowej górnej. (...)Swoją drogą, czy spotkał się ktoś z oznaczeniem / symboliką AMS jako określenie właśnie tego miejsca?
AMS – tj skrót (z łaciny) tętnicy krezkowej górnej, zapewne przez niektórych używany, a przez niektórych nie! Zależy to od lekarza opisującego, jakby nie było - różnych skrótów w opisach używają
Pozdrawiam!
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-10-30, 21:10 ] ileene,
Dziękuję za wyjaśnienie, całe życie się uczymy
Dziekuje Wam bardzo za odpowiedzi !!!
Ten AMS nie dawal mi spokoju i pierwsze co chcialem zrobic to poprosic o ponowny opis TK.
Dziekuje.
Kombinujemy, konsultujemy dalej!
Witam ponownie.
Od mojego ostatniego wpisu do dzis stan taty byl stabilny, wyniki badan krwi w normie, samopoczucie rowniez ok.
Od jakiegos pewnego czasu pojawily sie problemy z apetytem. Wczwniej tato jadl za trzech. Od pewnego czasu wypija szklanke wody po ktorej nie jest wobligatoryjne stanie zjesc nic wiecej. Powoli zaczyna tracic na wadze.
Twierdzi ze odczuwa ucisk w okolicy zoladka juz po przyjeciu niewielkiej ilosci pokarmu a perspektywa zjedzenia czegos wiecej przyprawia go o mdlosci.
Wydaje mi sie ze tata cierpi na chlestaze, czyli problem z odprowadzeniem zolci z organizmu.
Ostatnimi czasy zaniedbal troche ilosc przyjmowanych plynow (wczesniej bardzo pilnowal tego aby wypic 3l w ciagu dnia).
Czy znacie moze jakis farmaceutyczne metody zeby ulzyc tacie? Chodzi o rozrzedzenie zalegajacej zolci , blotka, jakkolwiek sie to zwie.
Za dwa tygodnie konsultacja w poradni radioterapii. Oby nie zlecili kolejnego naswietlania bo po ostatnim razie.dochodzil do siebie kilka miesiecy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum