Witam, trafiłem na te forum, bo szukam trochę informacji na temat badania mojej Mamy. Ale od początku.
Otóż, Mama miała pod pępkiem takie znamię czarne, i w zeszłym roku jakoś październik 2010, coś ją tam swędziało i zadrapała. I zaczęło to rosnąć bardzo szybkim tempie, oczywiście chcieliśmy by poszła do lekarza, ale Mama nie chciała, bała się, mówiła, że nie chce umrzeć w szpitalu. Wcześniej Mama była dobrze zbudowaną kobietą, ale gdy to zaczęło rosnąć, straciła dużo na wadzę, dusiła się, kaszlała strasznie, gdy na początku czerwca wezwaliśmy lekarza to zapisał leki na zapalenie oskrzeli. I Tata pokazał lekarzowi te znamię, lekarz powiedział, że teraz wie czemu Mama tak mizernie wygląda, i że może przez to mieć problemy z oddychaniem. I skierował do chirurga do szpitala, bo powiedział, że jak tego nie wytnie Mama to nie będzie ją już leczył. I że może nie dożyć do Wigilii.
No i na początku czerwca pojechaliśmy do szpitala i wycieli to cholerstwo. Mama po tygodniu wyszła, ze szpitala, a później odebraliśmy wynik tego czegoś i chciałbym by ktoś opisał mi dokładnie o co chodzi :
Rozpoznanie: Melanoma malignum Clark V. Typ komórkowy mieszany. Duża aktywność mitotyczna. Cechy naciekania ścian naczyń. Excisio complea.
Opis materiału tkankowego:
Fragment skóry i tkanki tłuszczowej podskórnej 12x10cm. Na powierzchni guz średnicy 8 cm. lity, szaroróżowy
z guza-10 149-52
Marginesy- na skórze i tkance tłuszczowej 10 153-57
Dzisiaj byłem u lekarza rodzinnego co leczy Mamę z tym wynikiem i powiedział, że to był rak, że trzeba z tym jak najszybciej jechać do lekarza do szpitala i dał skierowanie pilne. Ale po co szybko jechać do lekarza jak zostało to wycięte ?
Mama już jest zapisana na 29 lipca. I teraz nie wiem co robic ? Bo Mama czuje się dość dobrze, dużo je ma apetyt już nie kaszle.
Rana pomału się goi.
Melanoma malignum Clark V. Typ komórkowy mieszany. Duża aktywność mitotyczna. Cechy naciekania ścian naczyń. Excisio complea.
Czerniak złośliwy, zmiany sięgają do tkanki podskórnej (Clark V).
Brakuje określenia grubości nacieku wg skali Breslowa, co daje bardziej wiarygodny obraz zaawansowania,
jednak dla Clark V zaawansowanie określa się jako T4 (źródło: prezentacja, str. 14).
Duża aktywność mitotyczna oznacza wysoką złośliwość, naciekanie ścian naczyń - zaawansowanie choroby.
Zmiana została usunięta w całości (excisio completa).
Pilna wizyta w szpitalu związana jest najprawdopodobniej z koniecznością poszerzenia marginesów.
Przytoczony przez Ciebie wynik nie podaje tego wprost,
jednak można obliczyć, że margines wynosi ok. 10 mm w mniejszej odległości (guz 8 cm, tkanka usunięta 10 x 12 cm),
co jest wartością zbyt małą: dla stopnia zaawansowania T4 powinien on wynosić co najmniej 30 mm (źródło: prezentacja, str. 19)
Ponieważ zaawansowanie zmiany jest znaczne i najprawdopodobniej znacznie przekraczające grubość nacieku >= 0,75 mm,
powinna zostać przeprowadzona biopsja węzła chłonnego wartowniczego i ewentualne usunięcie zajętych przerzutowo węzłów chłonnych.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Na powierzchni guz średnicy 8 cm. lity, szaroróżowy
To bardzo,bardzo duży guz jesli chodzi o ten typ nowotworu.
Czy lekarz badał mamie węzły chłonne palpacyjnie? Pierwsza wizyta dopiero 29 lipca to zdecydowanie za długie oczekiwanie na 1-wszą wizytę . Należy ten termin w miarę możliwości przyśpieszyć. Przy tak dużym guzie jest duże prawdopodobieństwo iż mama może mieć już przerzuty do węzłów chłonnych lub do innych narządów (przerzuty odległe).
Ja nie rozumiem w tym momencie lekarzy którzy zajmowali się Mamą. Trafiła do szpitala na początku czerwca. Chirurg oglądał te znamię, operował, nic jej nie mówił, nam też, czy mogą być jakieś przerzuty czy coś, czy mamy po 2 tygodniach do niego się zgłosić z wynikami. Tylko wycięli i OK. Gdy wychodziła do domu to na wypisie pisało, że wizyta kontrolna po ok 30 dniach. To na drugi dzień pojechałem do przychodni w szpitalu by Mamę zarejestrować i właśnie termin był na 29 lipca.
Ale 24.06 odebraliśmy wyniki ze szpitala co to było, no i wczoraj poszedłem do lekarza rodzinnego pokazać wyniki bo jeszcze Mama chciała jakąś receptę. No i on powiedział, że to był rak i prędzej trzeba się zgłosić do lekarza w szpitalu.
No i teraz jak mamy się zachować ? mam jechać do szpitala i się kłócić, że Mama musi prędzej być przyjęta ? mam być mądrzejszy od lekarza w szpitalu ? Mówić mu, że mogą być jakieś przerzuty, że ma ją badać ?
No chyba operował to widział co to jest i co może być dalej?
Mama dobrze się czuje, wygląda dużo lepiej niż z przed operacji, dużo je, rana jeszcze pomału się goi.
jakub1,
Chirurg (w przypadku,gdy nie był to chirurg onkolog)jest jedynie od wycięcia i ewentualnej kontroli rany pooperacyjnej. Wyniki pochodzą natomiast z laboratorium w ,którym pracują patolodzy,czerniaka leczy onkolog i niestety nie zawsze jest między nimi współpraca zwłaszcza jak nie są to szpitale onkologiczne. Dlatego najczęściej pacjent sam musi ustalać wizyty ,konsultować wyniki itp. Tak często bywa ,że pacjent musi liczyć na swoją zaradność.
Czy mama jest zapisana do Centrum Onkologicznego do lekarza onkologa? Czy to zwykłego szpitala.?
Nowotwór (czerniak) musi być leczony przez onkologa.
jakub1 napisał/a:
mam jechać do szpitala i się kłócić, że Mama musi prędzej być przyjęta
Powinieneś udać się do najbliższego Centrum Onkologicznego i poprosić o szybszą wizytę niż ta na 29 lipca, gdyż u mamy wycięto bardzo dużego 8 cm czerniaka.
Powodzenia.
No tak, tylko ten lekarz co Mamę operował, mógł coś nam powiedzieć co mamy dalej robić, a my nic nie wiemy nic nam nie powiedział. Mógł powiedzieć, jak wyniki będą to zgłosić się tu i tu. Łatwo się mówi, pacjent sam musi ustalać terminy, ale jak w okienku powiedzą że nie ma już terminów ?? to jest Polska rzeczywistość.
Mama jest zapisana do poradni specjalistycznej chirurgicznej. Takie skierowanie nam dali.
Mama ma 69lat i nie jest w pełni sprawna.
Jutro spróbuję jechać do szpitala i załatwić wcześniejszą wizytę.
A jak można poznać czy były przerzuty na te węzły chłonne ? na co zwracać uwagę ??
No tak, tylko ten lekarz co Mamę operował, mógł coś nam powiedzieć
Tak zgadza się powinien!
jakub1 napisał/a:
Mama jest zapisana do poradni specjalistycznej chirurgicznej. Takie skierowanie nam dali.
Mama powinna udać się do onkologa bezwzględnie Nie do poradni chirurgicznej!! To znów niestety pomyłka. Zasada jest taka :chirurg ogólny może usunąć zmianę pierwotną jednak dalsza diagnostyka, leczenie musi być już prowadzone przez onkologa w specjalistycznym szpitalu.
Do lekarza onkologa nie potrzebujecie skierowania . Wystarczy telefonicznie umówić się na wizytę. Być może do onkologa dostaniecie się wcześniej.
Jakubie ,gdzie mama mieszka ?Na pewno inni forumowicze doradza Wam ,gdzie najbliższy ośrodek onkologiczny się znajduje. Możecie udać się także z wynikiem prywatnie do onkologa ,który dalej Was pokieruje.
Kazik był w podobnej sytuacji z pomoca forum trafił do onkologa.
[ Dodano: 2011-06-28, 11:48 ]
W pozostałych przypadkach ,które znajdziesz na forum wszyscy po wycieciu zmiany pierwotnej byli kierowani do onkologów w specjalistycznych szpitalach. Przejrzyj jeśli się nadal zastanawiasz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum