Wezwano mnie w trybie pilnym po odbiór wyników cytologii informując (pani z rejestracji), ze wynik jest bardzo zły.
Nie ukrywam, ze przestraszyła mnie tym. A kiedy dodatkowo poczytałam w internecie - nie wiem w końcu czy to rak czy nie rak, bo raz jest to określone jako rak nieinwazyjny, a raz jako, ze jeszcze to nie rak.
Czy mam już się zacząć bać i pakować pomału w zaświaty?
A oto wyniki:
jakość rozmazu-zadowalający
ogólna ocena rozmazu - nieprawidłowy
zmiany nienowotworowe- tu nic nie zaznaczono
nieprawidłowości komórek nabłonka płaskiego - zmiany śródnabłonkowe dużego stopnia (HSIL/CIN2-CIN3)
nieprawidłowości komórek gruczołowych - też nic nie zaznaczono
zalecenia-badanie histopatologiczne
grupa wg.Papanicolaou:IV
Najbardziej przeraża mnie ta grupa IV. Jak to możliwe? Zero objawów, nic się nie dzieje i rak?
Miałam USG transvaginalne- żadnych zmian nie wykazało, wynik całkowicie pozytywny.
Oczywiście idę z tymi wynikami do ginekologa, ale czy mam aż tak się tej wizyty bać?
najlepiej wykonać kolposkopię z pobraniem wycinków do przebadania histopatologicznego. Dopiero one bardziej rozjaśnią sytuację.
Rak szyjki objawy daje poźniej, we wczesnych stadiach rzadko się zdarzają. Jednak u Ciebie wstępnie zdiagnozowano CIN2/3 czyli dysplazję, która jest w 100% wyleczalna.
Jednak najpierw trzeba dokładnie sprawdzić, co tak naprawdę się tam dzieje
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
wycinki prawdę powiedzą, dopiero wtedy można mieć 100% pewność. Na chwilę obecną wiadomo, że występują nieprawidłowe komórki, które mogą, ale nie muszą oznaczać raka.
ponadto w wyniku podano "nieprawidłowości komórek nabłonka płaskiego - zmiany śródnabłonkowe dużego stopnia (HSIL/CIN2-CIN3) " co sugeruje dysplazję, czyli stan przedrakowy
a jak często się badałaś?
Czy miałaś kolposkopię, jak tak to kiedy?
Kiedy masz wizytę?
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Kolposkopii nigdy nie miałam, nawet o tym nie słyszałam. Wczesniej problemów z cytologia tez nie miałam - ale to było ok 5 lat temu.
Potem miałam tylko USG i to też nic nie wykazywało
jutro idę z wynikami do lekarza. W wyniku cytologii przy pozycji rak płaskonabłonkowy nie mam zaznaczone nic, ale ta cholerna IV nie daje mi spokoju
nie ma co sie martwić na zapas
na pewno powinnaś mieć wykonaną kolposkopię, badanie bezbolesne, ale z doświadczenia wiem, że niestety nie każdy gabinet na NFZ jest wyposażony w kolposkop
Jeżeli takiego badania Ci nie wykona, wybierz dobrego lekarza w swoim rejonie i idź do niego
Samo ewentualne powtórzenie cytologii nic nie wniesie, a lepiej mieć rękę na pulsie i sprawdzić co dokładnie się dzieje
swoją drogą cytologia raz na 5 lat to zdecydowanie za rzadko, trzeba się dokładnie badać minimum raz w roku. Robimy przegląd auta raz w roku, sobie też trzeba, bo zdrowie jest jedno
trzymaj się cieplutko i daj znać po wizycie
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Powiedz to lekarzom, ze profilaktyka najwazniejsza. Kiedyś pół roku -na kazdej wizycie- prosilam lekarza o skierowanie na RTG płuc (nie robiłam tego co najmniej od 15 lat). Usłyszałam, ze nie ma podstaw - odsłuch nic nie wskazuje. Skonczyło sie awanturą i zmiana lekarza- teraz mam RTG zlecany co najmniej raz na rok i jestem pod stalą kontrola.
To samo było zbadaniem na mammografię (lekarz celu nie widzial- nawet w Centrum Onkologii -mimo, ze stamtąd dostałam skierowanie, bo mam stwierdzone zmiany do obserwacji.Powiedziano mi, ze tam się nie zapobiega- tam się dopiero leczy). Teraz o mammografię tez dbam, a Centrum Onkologii omijam szerokim łukiem. O programach profilaktycznych dużo sie mówi, ale w praktyce jakos to inaczej wyglada. Lekarze niechetnie je zlecaja, powolują sie na NFZ i kary.... I nie miszkam w pipidówce, tylko w Warszawie. A nie kazdego stać na to, aby leczyć sie prywatnie.
doskonale Cię rozumiem, ponieważ w moim mieście, jak zapewne w większości, jest podobnie. Też z każdym skierowaniem jest problem. U nas nawet do ginekologa na NFZ dostanie się graniczy z cudem, nawet jak jesteś w ciąży, czy masz problemy zdrowotne. Moja Mamcia mając guza na jajniku 13 cm została od niego odesłana z kwitkiem (kazano Jej się zapisać na wizytę za 2 miesiące), a ja w ciąży (zagrożonej) najbliższą wizytę po zajściu miałam za 3 miesiące i tak co miesiąc musiałam chodzić prywatnie płacąc od 180 zł w górę (plus wszystkie badania płatne).
Tylko co my możemy zrobić? Nie jest dobrze a o zdrowie trzeba dbać. Ewentualnie zawsze możesz (jeśli posiadacie w pracy fundusz socjalny) przedstawić rachunki za wizyty i mogą Ci część zwrócić.
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Już po wizycie u lekarza. I jestem jeszcze bardziej głupia.
Lekarka zachowała sie super. Tak ją szokował wynik cytologii, że na szybko załatwiła mi w swoim szpitalu badanie kolposkopii na przyszły poniedziałek. Jednocześnie stwierdziła, ze dla niej te wyniki są co najmniej wątpliwe i testamentu, żebym nie zaczynała jeszcze spisywać. Jeszcze raz mnie zbadała i stwierdziła, ze na oko ona nie widzi żadnych zmian mogących świadczyć o nowotworze. Wszystko ładne i gładkie i sama nie może uwierzyć w wynik, który widzi.
Czy to do cholery możliwe, aby zaszła jakaś pomyłka?
różne są przypadki
ja miałam cytologię 2, robioną co pół do roku, szyjka na pierwszy rzut oka bez zarzutu, a na kolposkopii wyszły zmiany i przy wycinkach cin3. Moja szyjka też była śliczna i gładka
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Wczorajsza wizyta u lekarza nie dawała mi spokoju i znowu zaczęłam grzebać w internecie w poszukiwaniu nowych informacji. I znalazłam takie coś:
[- - - -]
Gdyby się okazało, ze na mnie to trafiło, to chyba bym temu co te wyniki wystawił - ja z kolei - wystawiłabym rachunek. Przez tyle lat nie miałam nawet zwyklej infekcji, idealne cytologie, a tu nagle naznaczenie wyrokiem.....
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2015-10-11, 20:24 ] Wymogiem regulaminowym jest wskazanie źródła pochodzenia cytatów zamieszczanych na forum.
Do czasu naprawienia tego braku cytat zostaje ukryty.
po kolposkopii i pobraniu wycinków -prosba o interpretacje
Kolejny raz zrobiono mi kolposkopie - tym razem z pobraniem wycinków. Opis badania ponizej
Tarcza części pochwowej - szparowate
Na tarczy widoczna:erytroplakia na wardze przedniej
leukoplakia na wardze tylnej na godz.7
Tarcza pokryta nabłonkiem: płaskim wtórnym
Rysunek naczyń podśluzówkowych: na wardze przedniej obszar punktowania
pierwotnego i mozaiki pierwotnej wnikającej do kanału. Granica
międzynabłonkowa: widoczna częściowo.
Strefa transformacji: nietypowa
Próba octowa: na wardze przedniej zbielenie I stopnia z widoczna mozaiką
plaska oraz na godzinie 1 w okolicy ujścia zewnętrznego obszar nabłonka
wyniosłego wskazującego cechy zbielenia II stopnia - z wyniosłą mozaika,
sugerujący zmianę CINII + Na wardze tylnej obszar mozaiki płaskiej wnikający
do kanału.
Czy można prosić o interpretację - przede wszystkim słów z nazewnictwa medycznego, których zupełnie nie rozumiem: typu erytroplakia, leukoplakia etc
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2015-10-31, 20:34 ] Post scalony do odpowiedniego wątku - proszę o stosowanie się do zapisów Regulaminu Forum.
Wszystko wyjaśnią wyniki pobranych wycinków. Na razie mamy nieprawidłowości w wyglądzie nabłonka tarczy szyjki macicy widoczne pod postacią zmian różowych ( erytroplakia) i białawych ( leukoplakia).
Wynik histopatologiczny wycinków będzie podstawą do podjęcia odpowiedniego leczenia - obserwacja, farmakologia, bądź chirurgia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum