1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płuc
Autor Wiadomość
Gnatoya89 



Dołączyła: 11 Gru 2012
Posty: 16
Skąd: Lubin
Pomogła: 2 razy

 #1  Wysłany: 2012-12-11, 17:38  Rak płuc


Witam.
Na początku przedstawię sytuację która dotknęła moją mamę mnie oraz całą moją rodzinę.

3 miesiące temu po napadzie padaczkowym którego nigdy wcześniej moja mama nie miała i przyjeździe do szpitala wykryto u mamy wiek 48 lat Guz płuca lewego (mającego 6.5 cm) ze zmianami metastycznymi w mózgu a mianowicie z guzem w okolicy ciemieniowej i guzem w okolicy politycznej.
Guz okolicy politycznej miał śr. ok 4,5 cm zaś okolicy ciemieniowej śr. ok 2,5 cm.

Kilka dni po stwierdzeniu przerzutów do mózgu mamie została wykonana operacja usunięcia ich poprzez co została jej sparaliżowana cała lewa strona ciała. Po operacji mama przez dwa dni czuła się dobrze, zaś później gdy wzięliśmy ją do domu nagle zaczęła słabnąć a mianowicie przestała chodzić, ale poruszała się na wózku inwalidzkim i była świadoma tego co wokół niej się dzieje, jednocześnie przyjmując leki o które później wymienię.
Po 3 dniach nagle przestała mówić i jeść. Lekarz który przyszedł do nas na wizytę stwierdził u mamy agonię ze względu na wszystkie cechy pasujące do tego stanu. Jednakże po tygodniu czasu sytuacja się poprawiła i mama zaczęła odzyskiwać świadomość i patrzeć na nas przytomnym wzrokiem jednak do tej chwili nie je, leży w łóżku (oczywiście ma materac przeciwodleżynowy), ponieważ nie połyka dostaje płyn wieloskładnikowy raz na 3 dni o nazwie Mulitimel N5-800 E oraz w dniach między multimelem 500 ml soli fizjologicznej i tyle samo też Pwe. Jeżeli chodzi o coś przeciwbólowego naklejamy jej co 48 godzin 150 mg matrfienu w plastrach.
Prócz tego dostaje Clonazepamum raz dziennie, mst 10 mg w wyjątkowych przypadkach jedną tabletkę jak widzimy, że mamę bardzo boli, codziennie doxepin 1 tabletkę.

Na dzień dzisiejszy mama bardzo jęczy z bólu i słychać, że nie może odkaszlnąć, przy słuchaniu jej jest takie wrażenie jakby były płuca zalane co robić?
_________________
Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki...
 
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #2  Wysłany: 2012-12-11, 19:11  


Gnatoya89,
A od jakiego czasu macie wrażenie, że "płuca są zalane"?
MST - należałoby podawać Mamie systematycznie co 12 godz., żeby nie dopuścić do rozpętania bólu (to zresztą jest środek do podawania systematycznego, nie doraźnego, nie mam pojęcia skąd pomysł, żeby dawać go doraźnie) - w chorobie nowotworowej łatwiej zapobiegać rozwinięciu bólu niż leczyć ataki bólowe - bywają bardzo ciężkie do opanowania.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Gnatoya89 



Dołączyła: 11 Gru 2012
Posty: 16
Skąd: Lubin
Pomogła: 2 razy

 #3  Wysłany: 2012-12-11, 19:43  


Sytuacja z MST wygląda tak - MST mamy w tabletkach do tej pory. Mama nam nie przełyka i nawet rozpuszczenie tabletki w wodzie nie wiele tutaj daje. Tato który jest przy mamie cały czas nie chce się zgodzić na podawanie mamie morfiny dożylnie, bo Twierdzi że to porazi jej układ oddechowy. Tyle, że tak jak mówię tutaj sytuacja wygląda tak,że ten Matrifen widzę, że jej nie pomaga. Zwija nam się teraz z bólu mimo, że ma przyklejone 175 mg.
Od czasu do czasu stosujemy mamie przy przebieraniu jej Pec Fent 100 ale działa to tylko doraźnie.
Proszę mi powiedzieć czy Pani zdaniem najlepszą formą byłoby przejście na morfinę dożylnie.

Wrażenie, że płuca są zalane trwa od 4 dni z tym,że ból i jej problem z odksztuszaniem był mniejszy, przy czym jej pojękiwanie również, a sytuacja obecnie wygląda tak, że to się bardzo ale to bardzo nasiliło i nie wiemy co robić. Jutro ma być Pani lekarz z Hospicjum stwierdzić, czy przechodzimy na morfinę tyle, że ja już nie mogę patrzeć jak mama się zwija z bólu. Położyliśmy ją na boku dzięki czemu ta ślina spływa ale działa to tak, że dalej jęczy i widać, że ją boli tyle, że ten jęk jest minimalnie słabszy. Proszę o pomoc.
_________________
Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki...
 
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #4  Wysłany: 2012-12-11, 22:00  


Gnatoya89,
Najlepiej przejść na morfinę podskórnie (dożylnie stosuje się tylko w ostateczności) i to jak najszybciej!!! Dawki morfiny "porażające układ oddechowy" są znacznie większe od tych, które uśmierzą Mamie ból. Zadaj Tacie pytanie, czy on sam wolałby zwijać się z koszmarnego bólu niż zaryzykować skutki uboczne morfiny?
Zresztą skutek uboczny fentanylu, który stosujecie w dość dużych dawkach może być taki sam...
Zdecydowanie wycofałabym się z kroplówek. Wydaje się, że Mama rozwija obrzęk płuc i dodawanie jej płynów, z którymi sobie nie radzi już jej organizm, jest bardzo złym pomysłem. Ale oczywiście to będzie decyzja lekarza prowadzącego, który Mamę osłucha - ja przez internet mogę tylko nakierować, o czym warto rozmawiać z lekarzem.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Gnatoya89 



Dołączyła: 11 Gru 2012
Posty: 16
Skąd: Lubin
Pomogła: 2 razy

 #5  Wysłany: 2012-12-11, 22:19  


Dziękuję za informację jutro rano przekażę Pani doktor informację przekazaną przez Panią i do tego się zastosuję bez względu na ojca. Spokojnej nocy i dziękuję.
_________________
Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki...
 
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #6  Wysłany: 2012-12-12, 00:05  


Witam,

A czy rozważano wprowadzenie Fentanylu transdermalnie (Durogesic)? Może to by było wyjście? Morfina jest świetnym lekiem przeciwbólowym a propozycja Madzi70 jest rozsądna, jednak warto spróbować innej substancji czynnej - może przynieść Twojej mamie wiele dobrego. Również trudnym będzie przekonanie taty, że morfina może być bardzo skutecznym lekiem w innej formie ale to nie tacie doskwiera ból - musisz zaufać lekarzowi bo to lekarz ustawia leczenie.

Pozdrawiam
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
Gnatoya89 



Dołączyła: 11 Gru 2012
Posty: 16
Skąd: Lubin
Pomogła: 2 razy

 #7  Wysłany: 2012-12-12, 09:06  


Durogesic mama brała wcześniej ale nam nie pomagał. Sytuacja w chwili obecnej wygląda tak,że mama ledwo co łyka powietrze, jest odwodniona oczodoły od wczoraj się bardziej zapadły jeszcze bardziej, skóra na rękach wydaje się ciemniejsza, a jedna ze stóp- lewa jest totalnie sina. Czekam na lekarza ma przyjść o 12 nie wiem co robić :cry:
_________________
Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki...
 
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #8  Wysłany: 2012-12-12, 12:41  


Gnatoya89, vioom,
Matrifen, który jest przyklejony to właśnie fentanyl transdermalny.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Gnatoya89 



Dołączyła: 11 Gru 2012
Posty: 16
Skąd: Lubin
Pomogła: 2 razy

 #9  Wysłany: 2012-12-12, 19:33  


Mama dzisiaj o 13.21 odeszła....
_________________
Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki...
 
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #10  Wysłany: 2012-12-12, 19:44  


Bardzo mi przykro
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #11  Wysłany: 2012-12-12, 19:51  


::rose::
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #12  Wysłany: 2012-12-12, 20:04  


Gnatoya89,

Bardzo współczuję... ::rose::
_________________
Aegrotus sacra est...
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #13  Wysłany: 2012-12-12, 20:11  


Gnatoya89,
Bardzo mi przykro ::rose::
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
aislinn 


Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 211
Skąd: Warszawa
Pomogła: 19 razy

 #14  Wysłany: 2012-12-12, 20:24  


::rose::
 
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #15  Wysłany: 2012-12-12, 20:25  


Przykro mi ...
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group